W mieszkaniu zrobiło się dla mnie za gorąco.
Aby wychłodzić mieszkanie rano nabieram do 5-cio litrowych pojemników po wodzie mineralnej zimną wodę z kranu.
Wstawiam do ogrzewanego przez zaciągnięte rolety pokoju.
W ciągu dnia woda w pojemnikach nagrzewa się do 30 stopni Celsjusza.
Wieczorem wlewam do wanny i mam letnią wodę do kąpieli.
Jeżeli tego nie zrobię mam w mieszkaniu ponad 30 stopni Celsjusza.
Robię tak od lat.
Pojemników mam 18.
Upał
- kobrawerde
- Gibki Gibbon
- Posty: 2199
- Rejestracja: 10 wrz 2006, 16:00
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 22.04
- Środowisko graficzne: Cinnamon
- Architektura: x86_64
- Kontakt:
Re: Upał
Ja niestety też mam problemy z tym że gorąco ...wręcz mnie "zabija" ale jak dotąd stosuje tylko wentylator. Ale może już przydał by się jakiś domowy zestaw klimatyzacyjny ? nie miałem z tym nic stycznego czy to jest opłacalne czy b. drogie ? itd ale powiem że takie wstawianie wody do pomieszczeń w dzisiejszych czasach to chyba lekkie przegięcie ? Wiem że jeśli gorąco zaczyna Ci przeszkadzać a nawet szkodzić ...oznacza że musisz poszukać choroby bo to zazwyczaj o tym świadczy. Ja jestem tego świadomy 

Serwer: LinuxMint/Ubuntu 22.04/HWE kernel/Vsftpd/Kodi/Jellyfin/iptv-dvbt2/etc.
CPU: Intel N100 / RAM: 32GB DDR5
Storage: Lexar NM620 2TB M.2 - (x2)
Mobo: MiniPC (Topton X6C )
Laptop: Lenovo Legion 5 Pro 16ITH6H /Ram32GB/ssd500GB/ssd1TB
CPU: Intel N100 / RAM: 32GB DDR5
Storage: Lexar NM620 2TB M.2 - (x2)
Mobo: MiniPC (Topton X6C )
Laptop: Lenovo Legion 5 Pro 16ITH6H /Ram32GB/ssd500GB/ssd1TB
-
- Serdeczny Borsuk
- Posty: 161
- Rejestracja: 09 paź 2017, 15:06
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 18.04
- Środowisko graficzne: GNOME
- Architektura: x86_64
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Upał
Nigdy nie stosowałem wentylatora.
Wydziela ciepło.
Pomieszczenie skutecznie wyziębiają rośliny.
Na przykład papryki posadzone w 20-to litrowych torbach z tworzywa sztucznego na całej szerokości okna.
Wyraźnie wychłodziły pomieszczenie .
Niestety je zabijały mszyce.
Papryka traciła liście.
Biedronki przyniessione z łąki nie gustowały w mszycach.
Wydziela ciepło.
Pomieszczenie skutecznie wyziębiają rośliny.
Na przykład papryki posadzone w 20-to litrowych torbach z tworzywa sztucznego na całej szerokości okna.
Wyraźnie wychłodziły pomieszczenie .
Niestety je zabijały mszyce.
Papryka traciła liście.
Biedronki przyniessione z łąki nie gustowały w mszycach.
--
Pozdrawiam
czesioo
- kszyhus
- Przebojowy Jelonek
- Posty: 1125
- Rejestracja: 19 lis 2010, 08:34
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: 24.04
- Środowisko graficzne: GNOME
- Architektura: x86_64
- Lokalizacja: okolice Ostrowa Wielkopolskiego
Re: Upał
Na moje szczęście mam w domu 3 klimatyzatory 3,5 kW.
W zimie służą do ogrzewania domu, w lecie rzadko z nich korzystam do chłodzenia, ale teraz się przydały.
Do tego oczywiście panele fotowoltaiczne.
W zimie służą do ogrzewania domu, w lecie rzadko z nich korzystam do chłodzenia, ale teraz się przydały.
Do tego oczywiście panele fotowoltaiczne.

PC: Gigabyte H270-HD3 *** Intel i5 7600K *** 16GB RAM
Laptop: Dell Vostro 3590 *** Intel i5-10210U *** 16GB RAM
-
- Sędziwy Jeż
- Posty: 99
- Rejestracja: 02 cze 2014, 13:29
- Płeć: Mężczyzna
- Wersja Ubuntu: inny OS
- Środowisko graficzne: KDE Plasma
- Architektura: x86_64
Re: Upał
- Panie Robercie, jak w tym samochodzie włącza się klimatyzację?
- Pani Iwono, widzi Pani taki przycisk po lewej stronie na drzwiach?
- Widzę.
- Proszę go nacisnąć i opuści się szyba.
- Ale śmieszne, Panie Robercie.
Fakt autentyczny.
Ale do czego dążę. U mnie w hacjendzie na tę chwilę są otwarte bądź uchylone okna (działa jeden wiatrak). I wiaterek sobie hula.
Co do mszyc.
Kilka papierosów, bądź tytoń, zalewamy wodą, czekamy jakiś czas (nie wiem dokładnie ile, to przepis sprzed czterdziestu paru lat, albo i więcej).
Wlewamy do spryskiwacza i z okrzykiem - do ataku - psikamy na te drobne owady. Powinno pomóc.
- Pani Iwono, widzi Pani taki przycisk po lewej stronie na drzwiach?
- Widzę.
- Proszę go nacisnąć i opuści się szyba.
- Ale śmieszne, Panie Robercie.
Fakt autentyczny.
Ale do czego dążę. U mnie w hacjendzie na tę chwilę są otwarte bądź uchylone okna (działa jeden wiatrak). I wiaterek sobie hula.
Co do mszyc.
Kilka papierosów, bądź tytoń, zalewamy wodą, czekamy jakiś czas (nie wiem dokładnie ile, to przepis sprzed czterdziestu paru lat, albo i więcej).
Wlewamy do spryskiwacza i z okrzykiem - do ataku - psikamy na te drobne owady. Powinno pomóc.
Anarchia w samym środku mojej głowy
Mój mózg pracuje niezależnie
I nikt mi nie może zakazać myślenia
Anarchia w głowie to początek wyzwolenia
Mój mózg pracuje niezależnie
I nikt mi nie może zakazać myślenia
Anarchia w głowie to początek wyzwolenia
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości