po kilku dniach zachwytu szybkością działania nowego Ubuntu 9.04 x64
postanowiłem postawić go na RAIDzie.
Płyta gł. Gigabyte GA-MA790FX-DQ6, układ RAID jest w mostku i oparty jest bodajże na AMD SB600, dyski to 2x WD Raptor 10k rpm 36GB SATA. Teraz tak: mam install cd alternative. Gdy w biosie płyty gł. ustawię kontroler w tryb RAID oraz w biosie kontrolera stworzę macierz instalator poprzez zdaje się dmraid rozpoznaje tę macierz prawidłowo (widzi 4 partycje tzn /dev/mapper/sil_ahbgeicbebbd z numerkami
i instaluje na niej system. Na obu dyskach są identyczne partycje z zawartością - sprawdzone. Jednak przy próbie "zabootowania" systemu nie widać macierzy... czyżby dmraid nie był aktywny? I prosiłbym o wstrzemięźliwość jeżeli chodzi o soft i fakeRAIDy - wiem, wiem. W sumie do tej pory miałem styczność z macierzami na Compaqach i IBMach i ani razu problemu. teraz pytanie skoro instalator sobie radzi z ta konfiguracją bez najmniejszego problemu czy jest szansa na uruchomienie tak postawionego systemu? W czym problem ? w linii GRUBa? w braku modułów, w konfiguracji domyślnego jaja? Mocno mi się zdaje, że problemem jest dmraid lub też device-mapper, jak go aktywować przy starcie systemu ? Czekam z niecierpliwością na konkrety.pozdrawiam
Andrzej
EDIT:
Jak można wytłumaczyć fakt że instalator notorycznie widzi macierz, i ją dzieli na partycje i kopiuje wszystko, a zainstalowany system nie wstaje bo widzi dwa osobne napędy... Jak dla mnie ewidentna niedoróbka skryptów instalacyjnych...