jak widzę próbujesz wbić gwóźdź w beton przy użyciu nożyczek - niby da się w ten gwóźdź nożyczkami walić i niby coś tam w ścianę wchodzi ale to nie to
VirtualBox jest wirtualizacją dla endusera na jego własnej fizycznie dostępnej maszynie.
Nigdy nie miał i chyba nie będzie miał możliwości zarządzania wirtualizacją zdalnie.
Od tego są VMware, XEN i OpenVZ
Dlatego tak nic nie zrobisz. Jak koniecznie chcesz uruchomić VBox z brigde na tej maszynie to musisz do niej podejść i postukać w jej klawiaturę. Inaczej się nie da.
Natomiast jeśli odpuścisz sobie VBox to podobno proste w obsłudze i szybkie jest OpenVZ, następne pod względem wydajności jest XEN ale trochę upierdliwe w konfiguracji a VMware to taki pomost między wirtualizacją na hoście ( XEN, OpenVZ ) a wirtualizacją na userspace ( VBox ) - nie jest za szybki a i konfiguracja nie jest za miła ( jak się nie zapłaci za pakiet komercyjny ) ale za to ma obsługę emulacji 3D ( jak VBox ) i można go obsłużyć zdalnie ( jak XEN/OpenVZ ).
Twój wybór.
PS: niech zgadnę - zanabyłeś drogą wynajęcia serwer OVH z Ubuntu 8.04 ale z zainstalowanym desktopem. Podstawowy błąd "zielonych". Serwer zdalny ze środowiskiem graficznym - to nie może dobrze działać i w dodatku krępuje dalszy rozwój. Jeśli na tak obciążonej maszynie ( nie czarujmy się - XServer to potężny cocksucker i do tego wyświetlanie poprzez sieć... ) postawisz maszynę wirtualną to będzie smędziła a jak postawisz ich więcej ( przepraszam - jedna maszyna wirtualna na serwerze? to po co ci serwer? ) to wrócisz do czasów i486 z zegarem 16MHz - you'll love it

Linux Mint Debian Edition x86_64/2.6.39, Conky 1.8.0, Xorg 7.6/1.10.4 - GNOME 2.30.2, nVidia 285.03
Lenovo T61p, HITACHI HTS722010K9SA00 100GB, ST9250827AS 250GB
http://linuxcounter.net/user/483055.html