Nie mogę się zalogować

[zygmuntix]

Witam.
Dzisiaj zainstalowałem Ubuntu 9.04 PL. Następnie zainstalowałem aktualizacje, zrestartował się komputer. Uruchomiłem panel logowania Ubuntu. Nie mogę poruszać myszką, choć widzę kursor. Wpisuję nazwę użytkownika, potem hasło. Okno z hasłem robi się trochę "szare", tak jakby system miał się za chwilę włączyć. Ale nic się nie dzieje. Mogę kliknąć F10 - wtedy wyskakuje menu, mogę teoretycznie wyłączyć system itp. jednak gdy próbuję to zrobić ekran staje się zaraz potem czarny, widać tylko kursor, ale komputer się nie wyłącza. Mogę też kliknąć Caps Lock - wtedy wyskakuje komunikat, że Caps Lock jest włączony. Ale system wciąż nie chce się włączyć !

[zygmuntix]

Włączyłem naprawianie plików systemowych z recovery mode, starsza wersa - bez aktualizacji już działa, ta z aktualizacjami - nadal nie, nie mogę na ten nowszej nawet włączyć tego trybu odzyskiwania.

[dyschemist]

spróbuj przy oknie logowania wcisnąć ctrl+alt+f1 i zalogować się w konsoli.

[ikkki]

a może masz kartę grafiki ATI? Jedną z tych:
viewtopic.php?t=100741

Wygląda na to, że udaje ci się zalogować, ale nie wstaje grafika.

[m4oz]

Właśnie ja mam grafikę w swoim lapku i też mi się coś takiego dzieje. już kilka razy przeinstalowywałem system i ciągle to samo. Przy włączaniu na ekranie logowania podaje login i hasło a on mi wraca ponownie do tego samego miejsca. Wie może ktoś jak to zrobić? naprawdę potrafi to zirytować człowieka. Mam tylko jednego kompa w domu i dzięki temu błędowi nie wyłączam go w ogóle.

[Jusko]

Właśnie ja mam grafikę w swoim lapku i też mi się coś takiego dzieje. już kilka razy przeinstalowywałem system i ciągle to samo. Przy włączaniu na ekranie logowania podaje login i hasło a on mi wraca ponownie do tego samego miejsca. Wie może ktoś jak to zrobić? naprawdę potrafi to zirytować człowieka. Mam tylko jednego kompa w domu i dzięki temu błędowi nie wyłączam go w ogóle.

Miałem to samo na Fedorze (raz, ale miałem), rozwiązaniem okazało się usunięcie ~/.gconf. Usunąłem, środowisko odpaliło się na nowo i nigdy się to nie powtórzyło.

[m4oz]

Miałem to samo na Fedorze (raz, ale miałem), rozwiązaniem okazało się usunięcie ~/.gconf. Usunąłem, środowisko odpaliło się na nowo i nigdy się to nie powtórzyło.

Niestety. Cały czas to samo.