Z tym mogę się zgodzić:
gregreg pisze:
Generalnie będę bronił zdania, że Ubuntu jest jedną z najbardziej przyjaznych i mało awaryjnych dystrybucji jakie do tej pory poznałem i jak do tej pory nie spotkałem się z wystąpieniem jakichkolwiek większych problemów.
Z tym już nie bardzo:
gregreg pisze:Dla typowego, nowego użytkownika Linuksa, który surfuje po necie i odbiera maile jest to absolutnie wystarczające na początek.
Typowy użytkownik przesiadający się na Linuksa, będzie chciał, aby wszystko działało tak jak pod MS. Za to osoba, która chce poszerzyć swoje horyzonty, być może zignoruje zaistniałe problemy, przynajmniej na jakiś czas.
Zwykły użytkownik, będzie nawet liczył, że program, którego używał w MS jest także na Linuksie. To że jest tylko odpowiednik też może być przeszkodą. Sporo osób korzysta z komunikatorów, w tym Skype. Co będzie, jeżeli wbudowana w laptopa kamera nie będzie działać? Uwierz mi, znam taki przypadek, gdzie to był jedyny argument, który spowodował, że na komputerze w dalszym ciągu używany jest system MS a nie Ubuntu.
gregreg pisze:
A problemy pojawiają się, gdy:
1. Nie ma wparcia dla podzespołów i albo w ogóle nie można ich uruchomić albo trzeba kombinować i ręcznie instalować - sam mam kartę tv która nie działa i nie będzie działała pod Linuksem
2. Z niewiedzy - np. zmieniając "jakiś tam parametr" lub coś usuwając można skutecznie zatruć sobie życie.
3. Wynikające z 2. sami je sobie tworzymy ingerując w system - z doświadczenia wiem, że instalując oficjalne i często nieoficjalne oprogramowanie może się zdarzyć że coś się "zepsuje" i "trzeba" to naprawić (ale to już jest sama przyjemność)
AD1. O tą właśnie kompatybilność mi chodziło.
AD2 i 3. Tu w większości przypadków, potrzebne jest sudo. Także to można w jakimś stopniu ograniczyć.
gregreg pisze:Jeśli chodzi o forum to jest jak najbardziej potrzebne i wiele problemów jest opisywana i rozwiązywana co sobie wysoce cenie, ale wiele użytkowników powtarza te same tematy, tylko dlatego że nie potrafi korzystać z

(to tak nawiasem mówiąc) albo występują problemy wynikające z punktu 2.
Zgodzę się jak najbardziej. Może zamiast google czas zacząć używać bing'a? Choć ten drugi nawet nie wie co to openoffice.org.
Koniec dygresji. Z google może i potrafią korzystać, ale ich wiedza jest na tyle skromna, że nawet nie wiedzą jak szukać. Wiem wiem, sam się oszukuję. Jest to przejaw lenistwa i tyle.
gregreg pisze:
Może w związku z tym faktem powinienem się nazwać szczęściarzem??

8)
Być może... Ale też nie jesteś jedyny... I nie mówię tu o sobie

O pomoc pytaj a forum, a nie przez PW.