Miłość do linuksa :)

Forumowy magiel: pogaduchy o wszystkim i o niczym.
Awatar użytkownika
grappas
Wytworny Kaczor
Wytworny Kaczor
Posty: 251
Rejestracja: 29 gru 2008, 13:51
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 13.04
Środowisko graficzne: Unity
Architektura: x86_64
Kontakt:

Odp: Miłość do linuksa :)

Post autor: grappas »

Za linuksiarzy, ktorzy solidarnie lacza sie aby walczyc z niewolnym oprogramowaniem :D
Problem - słowo ZAKAZANE
LMDE/Linux registered user #491775
Awatar użytkownika
gabrys461
Piegowaty Guziec
Piegowaty Guziec
Posty: 11
Rejestracja: 14 mar 2010, 19:43
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 9.10
Środowisko graficzne: GNOME
Architektura: x86
Kontakt:

Odp: Miłość do linuksa :)

Post autor: gabrys461 »

Za wolność swobodę legalność stabilność
gabiwiersze.dbv.pl/news.php
xc1256

Odp: Miłość do linuksa :)

Post autor: xc1256 »

od 1996 roku pracuje i bawię się w Unix, Linux, RedHat, Ubuntu, nigdy mnie nie zawiódł, pomimo niedociągnięć ( małych do naprawienia) ale jest i działa, jako społeczność możemy więcej niż korporacja, warto o tym pamiętać :smile:
jan winnicki
Sędziwy Jeż
Sędziwy Jeż
Posty: 37
Rejestracja: 07 sty 2010, 19:47
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 9.10
Środowisko graficzne: GNOME
Architektura: x86_64

Odp: Miłość do linuksa :)

Post autor: jan winnicki »

Ja przygodę z linuxem zacząłem 4 lata temu od mandrivy 2006 , ot tak żeby zobaczyć z czym to się je. Od razu mi się spodobała . Po instalacji zauważyłem odtwarzają się wszelkie formaty filmów i muzyki , ...jak to bez kodeków ??? Moje zdziwienie było tym większe że sam system jest wyposażony w prawie wszystko co potrzebne na PC . Ale największe wrażenie zrobił na mnie wygląd (wtedy kde 3.5) , który w porównaniu xp-kiem był powalający .Od razu włączyłem wszystkie bajery żeby się nacieszyć (kostka pulpitów , drgające okna itp) . Potem była manriva 2007 ,2008 ,aż tu nagle usłyszałem o ubuntu , z ciekawości odpaliłem liveCD ...i tak już zostało po dziś dzień.
Obecnie wersja 9.10
bartek1924
Piegowaty Guziec
Piegowaty Guziec
Posty: 17
Rejestracja: 11 paź 2009, 19:28
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 9.10
Środowisko graficzne: GNOME
Architektura: x86

Odp: Miłość do linuksa :)

Post autor: bartek1924 »

Przede wszystkim za legalność i to, że wcale nie ustępuje produktom M$,
za Conky :)
za to, że nie jestem standardowy używając Linuxa!
HTD
Sędziwy Jeż
Sędziwy Jeż
Posty: 30
Rejestracja: 06 maja 2010, 10:10
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 10.10
Środowisko graficzne: GNOME
Architektura: x86_64

Odp: Miłość do linuksa :)

Post autor: HTD »

Są 2 podstawowe powody.

1. Jest "free" - w znaczeniu darmowy i wolny (w znaczeniu wolny jak dzika świnia), jestem fanem OpenSource, GNU i GPL, Linux jest naturalnym środowiskiem dla tych rzeczy

2. Jest zabójczo szybki. Ogólnie uważam Windows 7 za bardziej dopracowany i profesjonalny system operacyjny, jest jednak zauważalnie dużo wolniejszy od ostatniego Ubuntu, nawet pomimo tego, że pod Windowsem mam oryginalne, własnościowe, pisane przez producentów sprzętu sterowniki, a pod Linuxem nie.

I cała masa pomniejszych :)
Awatar użytkownika
Sueroski
Serdeczny Borsuk
Serdeczny Borsuk
Posty: 206
Rejestracja: 01 mar 2010, 17:05
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: GNOME
Architektura: x86
Kontakt:

Odp: Miłość do linuksa :)

Post autor: Sueroski »

1. Za to, że ma mnóstwo aplikacji standardowo i ma repozytoria, nie muszę pół godziny ściągać IDE, żeby napisać prosty programik w C/C++
2. Za rozbudowanego terminala, tygryski lubią używać konsoli - w Linux'ie z konsoli można zrobić o wiele więcej niż Windows'ie
3. Za szybkość, Windows XP na kompie mi straszzznie muli, a najnowsze Ubuntu ze wszystkimi efektami graficznymi zasuwa aż miło
4. Za efekty graficzne, dla mnie grafika nie jest najważniejsza, ale niewątpliwie to zaleta, Windows 7 może się schować w porównaniu z choćby Compiz'em
5. Za wolność, mam świadomość, że jak chce to mogę edytować dowolny składnik systemu, no i to zdziwienie policji jak widzą, że masz w pełni legalny komputer (nie płacąc bajońskich sum za oprogramowanie)
6. Za wybór, ponieważ użytkownicy Linux'a to ci, którzy w pełni świadomie dokonali wyboru i wybrali ten system, użytkownicy Windows'a to w większości osoby z preinstalowanym systemem
7. Za bezpieczeństwo, ponieważ na Linux'a (prawie) nie ma wirusów, nie trzeba co tydzień robić kilko-godzinnego skanu serią programów typu: hijackthis, combofix itp.

PS mogłem o czymś zapomnieć :wink:
Inny OS = Trisquel 4.5
Awatar użytkownika
Meliegree
Sędziwy Jeż
Sędziwy Jeż
Posty: 35
Rejestracja: 07 lut 2009, 12:12
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 13.04
Środowisko graficzne: Unity
Architektura: x86_64

Odp: Miłość do linuksa :)

Post autor: Meliegree »

W sumie ciężko powiedzieć za co kocham Linuksa. Pracuje sobie w najlepsze i nagle BUM! jedna z podstawowych opcji nie działa. Albo nie umiem czegoś zrobić i pupa blada. Albo okazuje się, że mój ulubiony program nie działa. Ale z drugiej strony działa szybko, wszystko jest do naprawy, w większości darmowe, nie wiesza się i poprostu fajnie się pracuje. ;-)
Jeśli cokolwiek przygnębia mnie bardziej niż mój własny cynizm, to fakt, że często nie jestem aż tak cyniczny jak prawdziwy świat.
Awatar użytkownika
mgrQkiZ
Wytworny Kaczor
Wytworny Kaczor
Posty: 252
Rejestracja: 03 mar 2008, 17:09
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 11.10
Środowisko graficzne: KDE Plasma
Architektura: x86
Kontakt:

Odp: Miłość do linuksa :)

Post autor: mgrQkiZ »

Naprawde rzadko się zdarza, żeby coś samo z siebie przestało działać. To nie Windows.
www.qkiz.pl - 100% geek blog
Podaruj 1% osobie chorej na stwardnienie rozsiane --> www.sm.qkiz.pl
Awatar użytkownika
Heos
Zakręcona Traszka
Zakręcona Traszka
Posty: 534
Rejestracja: 17 sie 2008, 16:08
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: Xfce
Architektura: x86_64
Lokalizacja: Bydgoszcz

Odp: Miłość do linuksa :)

Post autor: Heos »

Nigdy nic nie przestaje działać samo z siebie. Nigdy.
Większość ludzi nie zwraca uwagi na to co klika i potem "samo się psuje".

To nie Windows, który sam siebie jako infekcję wykrywa.
"Chciałbym, żeby zaczęto od szanowania siebie: wszystko inne wypływa z tego." – Fryderyk Nietzsche
openSUSE Leap 15.1 | Xfce4 | Firefox
Awatar użytkownika
Meliegree
Sędziwy Jeż
Sędziwy Jeż
Posty: 35
Rejestracja: 07 lut 2009, 12:12
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 13.04
Środowisko graficzne: Unity
Architektura: x86_64

Odp: Miłość do linuksa :)

Post autor: Meliegree »

Dziwne - w Mincie miałem kiedyś po instalacji brak możliwości instalacji jakiegokolwiek pakietu, na Mandrivie firefox się tak zawieszał że pomagały twarde resety, czasem też gineły belki okien, na Suse nie działały sterowniki, na Debianie nie działał mój radeon 4850 a na ubuntu - w zasadzie wszystko działa, czasem tylko okaże się że coś nie działa od początku i muszę grzebać. Dlatego, to że komuś wszystko działa nie oznacza że tak jest zawsze. Ja za czasów windowsa nie miałem np. żadnej zawiechy.
Jeśli cokolwiek przygnębia mnie bardziej niż mój własny cynizm, to fakt, że często nie jestem aż tak cyniczny jak prawdziwy świat.
Awatar użytkownika
Heos
Zakręcona Traszka
Zakręcona Traszka
Posty: 534
Rejestracja: 17 sie 2008, 16:08
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: Xfce
Architektura: x86_64
Lokalizacja: Bydgoszcz

Odp: Miłość do linuksa :)

Post autor: Heos »

Nigdzie nie twierdzę, że nie ma problemów... Mówię, że nigdy nic się nie dzieje samo z siebie, zawsze jest przyczyna. Trzeba tylko dociec jaka.
"Chciałbym, żeby zaczęto od szanowania siebie: wszystko inne wypływa z tego." – Fryderyk Nietzsche
openSUSE Leap 15.1 | Xfce4 | Firefox
Awatar użytkownika
Meliegree
Sędziwy Jeż
Sędziwy Jeż
Posty: 35
Rejestracja: 07 lut 2009, 12:12
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 13.04
Środowisko graficzne: Unity
Architektura: x86_64

Odp: Miłość do linuksa :)

Post autor: Meliegree »

Ja dociekłem - coś się pierniczyło przy instalacji. :-) Czasem dopiero za 10 razem instalował się bez problemów, ale okazywało się że coś "pod maską" siadało. Aktualnie nie mam większych problemów i jestem zadowolony.
Jeśli cokolwiek przygnębia mnie bardziej niż mój własny cynizm, to fakt, że często nie jestem aż tak cyniczny jak prawdziwy świat.
Awatar użytkownika
vampiur
Sędziwy Jeż
Sędziwy Jeż
Posty: 71
Rejestracja: 19 gru 2007, 21:42
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 10.10
Środowisko graficzne: GNOME
Architektura: x86_64

Odp: Miłość do linuksa :)

Post autor: vampiur »

To ciekawe że takie przypadki miałeś bo mnie tam np nic się nie działo i jeśli coś miało chodzić na kompie to linux - potrafił nawet całkiem sprawnie działać na dysku z fizycznymi bad sectorami;)
C2D 2.8GHz@3.6ghz E7400, 4gb dd2 800, Ga-ep43-s3l, Asus EAH4850 1GB, Samsung 500gb hd 502ij
Awatar użytkownika
Heos
Zakręcona Traszka
Zakręcona Traszka
Posty: 534
Rejestracja: 17 sie 2008, 16:08
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: Xfce
Architektura: x86_64
Lokalizacja: Bydgoszcz

Odp: Miłość do linuksa :)

Post autor: Heos »

To ciekawe że takie przypadki miałeś bo mnie tam np nic się nie działo i jeśli coś miało chodzić na kompie to linux - potrafił nawet całkiem sprawnie działać na dysku z fizycznymi bad sectorami
Fakt, spory czas Linuksa miałem zainstalowanego na uszkodzonym dysku i sobie radził. Czego nie mogę powiedzieć o Windowsie. Potem wymieniłem dysk z zupełnie innych przyczyn.

Nigdy nie musiałem kilka razy instalować Linuksa o_O Co to w ogóle za metoda...
"Chciałbym, żeby zaczęto od szanowania siebie: wszystko inne wypływa z tego." – Fryderyk Nietzsche
openSUSE Leap 15.1 | Xfce4 | Firefox
Awatar użytkownika
mgrQkiZ
Wytworny Kaczor
Wytworny Kaczor
Posty: 252
Rejestracja: 03 mar 2008, 17:09
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 11.10
Środowisko graficzne: KDE Plasma
Architektura: x86
Kontakt:

Odp: Miłość do linuksa :)

Post autor: mgrQkiZ »

Jest program w Linuksie o nazwie badblocks. Służy do wyalokowania błędnych sektorów.
www.qkiz.pl - 100% geek blog
Podaruj 1% osobie chorej na stwardnienie rozsiane --> www.sm.qkiz.pl
Awatar użytkownika
Meliegree
Sędziwy Jeż
Sędziwy Jeż
Posty: 35
Rejestracja: 07 lut 2009, 12:12
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 13.04
Środowisko graficzne: Unity
Architektura: x86_64

Odp: Miłość do linuksa :)

Post autor: Meliegree »

Heos - taka że ani terminal, ani standardowa metoda naprawy systemu nie działała. Po prostu, mogłem sobie latać myszką po ekranie. Prosił bym o wstrzymanie się od oceny w sytuacji w której nie wiesz jak sprawa wyglądała.
john_clock
Serdeczny Borsuk
Serdeczny Borsuk
Posty: 214
Rejestracja: 16 lut 2007, 20:35
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 10.04
Środowisko graficzne: KDE Plasma
Architektura: x86_64
Kontakt:

Odp: Miłość do linuksa :)

Post autor: john_clock »

Heos pisze:Nigdy nie musiałem kilka razy instalować Linuksa o_O Co to w ogóle za metoda...
Czasem metoda najszybsza. Jeśli ktoś nie jest zawodowcem lub maniakiem, nie ma ambicji naprawienia systemu, a zależy mu na czasie, to rachunek jest prosty. System się naprawia, gdy zajmuje to mniej czasu niż instalacja, a przede wszystkim konfiguracja, systemu od nowa. Natomiast jeśli ktoś nie ma wystarczających umiejętności, to zamiast męczyć się tygodniami szukając jakiegoś rozwiązania, szybsza będzie reinstalacja.
japo
Sędziwy Jeż
Sędziwy Jeż
Posty: 65
Rejestracja: 26 maja 2010, 15:22
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 16.04
Środowisko graficzne: Xfce
Architektura: x86_64
Lokalizacja: Sprzed ekranu

Odp: Miłość do linuksa :)

Post autor: japo »

Trochę nie ogarniam pojęcia 'Miłość do linuksa :)', ale podoba mi się stwierdzenie: SWOBODA.

Jak ktoś ma podobne skojarzenia to świetnie.
HTD
Sędziwy Jeż
Sędziwy Jeż
Posty: 30
Rejestracja: 06 maja 2010, 10:10
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 10.10
Środowisko graficzne: GNOME
Architektura: x86_64

Odp: Miłość do linuksa :)

Post autor: HTD »

Nie zgodzę się, że w Linuksach rzeczy same z siebie nie przestają działać. Ależ owszem, przestają, to raz, dwa - paradoksalnie restart pomaga, identycznie jak w Windowsie. (Aktualnie - problem z grafiką - krzaczenie na ekranie, nie pomaga restart GDM (artefakty zostają w tych samych miejscach), dopiero pełen reboot je likwiduje. To nie jest uszkodzenie karty graficznej - bo pod Windowsem nie mam tych problemów, nawet po kilku godzinach katowania karty graficznej wymagającymi grami. Pod Ubuntu mam artefakty na ekranie od czasu do czasu, pojawiają się czasem od razu po starcie systemu, a czasem po paru dobach. Wyzwala je "desktop cube" Compiza. Czasami.

Samoistnie przestał mi działać skrót Win+L do blokowania ekranu. Tak, sprawdzałem w konfiguracji - nadal jest przypisany. Po zmianie go na inną kombinację blokowanie działa, ale przywrócić działania Win+L się nie da. Bo tak. I już. Można żyć bez tego, ale wkurza. Przestało działać samo z siebie. Moje własne przypisania klawiszy kiedyś się same skasowały. Ot tak. Były i nie ma. Tak jest widać pod każdym OS-em, każdy program ma bugi, a część bugów ma charakter losowy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pogaduchy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości