
Przykładowo włączając moduł Bluetooth co jakiś czas coś mu się [ciach] i wyskakuje jakiś komunikat z "power".
Wszystko da się jakoś obejść, ale ostatnio kupiłem modem USB (z wejściem na microsd).
Po włączeniu niestety urządzenia nie widzi (nie montuje nie konfiguruje itp). Na innym laptopie i na stacjonarnym wszystko działa.
co prawda lsusb pokazuje:
Kod: Zaznacz cały
Bus 001 Device 007: ID 19d2:2000 ONDA Communication S.p.A. ZTE MF627/MF628/MF628+ HSDPA
Podejrzewam, że zaraz po włączeniu modem zaczyna na maksa logować się (szukać) do sieci i siada moc na wyjściu usb. Natomiast jak porobi swoje booty i jest już wolny to wtedy jak linux go sprawdza to komunikacja jest ok.
Moje pytanie.
Czy jest jakieś polecenie, które "pobudzi" usb tak jakby było właśnie włączone. Taki restart.
aha. czasem mam taki komunikat:
"Nie można zamontować O2 USB Modem" "DBus error org.gtk. Private.RemoteVolumeMonitor.NotFound:The given volume was not found"
//bear7: Nieodpowiednie słownictwo: to co się dzieje z twoim bluethootem nie ma nic wspólnego z czynnością wykonywaną w kuchni. Równie dobrze mogłeś zastosować wyrazy "psuje" lub "nie odpowiada". Na TYM forum nie stosujemy tego typu słownictwa.