Witam. Na wstępie powiem, że nie wiedziałem, jak zatytułować wątek, więc nie krzyczeć

.
Mam dysk 320GB, podzielony na partycje:
Kod: Zaznacz cały
Urządzenie Rozruch Początek Koniec Bloków ID System
/dev/sda1 * 1 1959 15728640 27 Nieznany
/dev/sda2 1959 1972 102400 7 HPFS/NTFS
/dev/sda3 1972 20442 148367360 7 HPFS/NTFS
/dev/sda4 20443 38914 148370433 5 Rozszerzona
/dev/sda5 20443 21658 9764864 83 Linux
/dev/sda6 21658 21753 757760 82 Linux swap / Solaris
/dev/sda7 21753 38914 137845760 83 Linux
z czego /dev/sda2 sam nie wiem czym jest, sda1 - partycja przywracania M$ (nie mam OEM Box'a win 7), sda3 - win7, sda4 i dalej - partycje linuxa. Windowsa mam tylko pod gry i dla rodziców - którzy nie chcą pracować na linuxie - za trudny. Otóż mroźnego dnia, wróciłem do szkoły, mama krzyczy, co ja zrobiłem z komputerem... Więc podnoszę pokrywę laptopa, a tu menu odzyskiwania systemu. Po restarcie okazało się, że windows AUTOMATYCZNIE chciał zainstalować świeżą partycję systemu, lub można było uruchomić system M$ normalnie (po wybraniu tejże opcji z menu). OFC, menu było ala DOS. Moja mama nie jest informatyczką, więc po prostu czekała. Potem zrozumiałem, że wywołało taką reakcje kopiowanie pliku z linuxa na winde. Przechodząc do sedna - chciałbym, aby zawsze, jak takie DOS'owskie (czyli B&W, bez kursora myszki etc.) menu wyskakiwało, automatycznie wybierało Uruchom system Windows normalnie - a nie np. backup czy tryb awaryjny (bo tak też mi się zdarzyło). Wiem, że to nie jest pytanie o linuxie, ale może ktoś będzie wiedział jak temu zaradzić. Nie używałem google, ponieważ nie wiedziałem jak to zawrzeć we frazie.
Liczę na pomoc, pozdrawiam Tomasz D.