Kopiowanie plików na urządzenia USB

[lagre]

Ostatnio zauważyłem, że nie mogę skopiować żadnych plików na dowolne urządzenie podpięte pod USB (pendrive, telefon, karta pamięci). Podczas kopiowania nie pojawia się żaden błąd ani komunikat, niby wszystko przebiega sprawnie - po skopiowaniu plik widoczny jest w katalogu podpiętego urządzenia, ale faktycznie tego pliku na tym urządzeniu nie ma, tak jakby linux symulował proces kopiowania. Próbowałem jeszcze kopiować przez terminal, ale rezultat jest ten sam. Nie używam żadnych hubów itp., podłączam urządzenie bezpośrednio pod port USB. Przetestowałem na windzie i wszystko było ok. Co może być w takim razie przyczyną?

[norvoles]

po skopiowaniu plik widoczny jest w katalogu podpiętego urządzenia, ale faktycznie tego pliku na tym urządzeniu nie ma, tak jakby linux symulował proces kopiowania.

Jak sprawdziłeś, ze tego pliku tam nie ma?
W jaki sposób odłączasz pendrive?

[lagre]

Po odłączeniu urządzenia i ponownym podłączeniu tego pliku już nie ma.
Pendrive odłączam wyjmując go z portu USB po zamknięciu katalogu z jego zawartością.

[norvoles]

Pendrive odłączam wyjmując go z portu USB po zamknięciu katalogu z jego zawartością.

To zły nawyk, każde urządzenie powinno się najpierw odmontować. Można to zrobić np. przez kliknięcie prawym na ikonę na pulpicie i wybranie "usuń bezpiecznie napęd" albo za pomocą Nautilusa (przycisk obok nazwy urządzenia). Można też z konsoli.

[Dwimenor]

Wszystko zależy od systemu plików jaki znajduje się na pendrive. Starsze systemy, takie jak Fat nie wymagają odmontowania przed wyjęciem*. Nowsze systemy plików (ext4, ntfs) już tego wymagają. Proces zapisu na takie dyski odbywa się w momencie odmontowania.
Bywa, że nieodmontowany i usunięty napęd nie jest potem rozpoznawany przez system. O ile pod linuksem łatwo sobie poradzić z tym, to np wczoraj win vista/7 grzmiały iż "urządzenie nie jest sformatowane, czy chcesz to zrobić teraz?" gdy podłączyłem mnieodmontowany pendrive z partycją fat.



*Bezpieczniej jest jednak ZAWSZE od montować napęd przed wyjęciem, niezależenie od systemu plików. Robienie tego to naprawdę dobry nawyk.

[LukAs]

Ciekawy temat, ponieważ Windows w 99% z tym problemu nie ma. Też jestem zdania, że należy bezpiecznie usuwać urządzenia, ale w Linuksie to niestety kuleje. Może się mylę, ale jak okno dialogowe z postępem zniknie, to nie powinno być problemy, a przeważnie jest czyt. brakuje plików, które kopiowaliśmy.

[norvoles]

Z moich doświadczeń wynika, ze to dośc mocno zależy od szybkości zapisu na pendrive. Mam szybkiego pendriva i nigdy nie miałem problemu ze znikającymi plikami, nawet bez odmontowywania. Mam też odtwarzacz mp3, który jest cholernie wolny i tu pliki, zwłaszcza małe znikają dość często jak się go nie odmontuje.

[Max74]

Ja mam podobny problem, z tym, że plik normalnie się kopiuje na pena, ale po podłaczeniu do drugiego kompa (równiez z ubuntu 10.10) plik oczywiście jest, ale z wagą 0 B

[pijetja]

Witam, też miałem ten problem w Xubuntu i w Lubuntu... Może pliki zwyczajnie się gubią w labiryncie ścieżek na płycie głównej pomiędzy dyskiem twardym a USB Problem dalej jest ale obszedłem go... nie kopiuję, przez graficzne nakładki tylko prawie po bożemu przez, mc w terminalu... jak dotąd zero problemów. Mniej ścieżek do przejścia
A tak serio: norvoles - ma rację. Dużo zależy od szybkości nośnika, a w MC dokładnie widać postęp kopiowania, w przeciwieństwie do graficznych managerów.
Pozdrowienia
P.

[Aiwass]

Po odłączeniu urządzenia i ponownym podłączeniu tego pliku już nie ma.

Miałem z tym kilka razy do czynienia na Linuksie. Nie znam mechanizmu powstawania problemu, ale w moim przypadku ze stuprocentową skutecznością pomaga zwykłe odmontowanie dysku przed jego usunięciem. Problem powstawał u mnie w miarę regularnie, a im większy plik tym większa była szansa jego powstania. Na szczęście zwykłe odmontowanie z poziomu file managera pomaga.