Windows to oporny system i po mimo posiadania w miarę dobrego sprzętu to wole coś lekkiego i stabilnego a nie te dziurawe dziadostwo, które trzeba co jakiś czas reinstalowć tylko vista wytrzymała mi 2lata a tak to co roku na nowo... już mam dość!
Właśnie z tych powodów chce przejść na pingwinka dystrybucji jest sporo zdecydowałem się na ubuntu, ale ostatecznie mi doradzono minta szkoda ze mint nie ma takiego wsparcia jak ubunt, mint tez nie robi samodzielnej aktualizacji Smutny jednak jestem ciekawy jak to wygląda w praktyce. I tu mam problem. Dwa razy nagrałem Live DVD raz Mint i raz Ubuntu, co do minta to pojawia się ekran do uruchomienia Live ale nie ma tam install a jak wciskam aby uruchomił to tak jak by się zawieszał białe tło i nic można czekać i czekać, ubunt ma opcje instal zaraz z uruchomienia płyty lub po wejściu na Live jednak podczas instalacji dochodzi do czwartego kroku: partycjonowania i tam nic nie pokazuje ani dysku ani żadnej partycji. Jak znajdę czas to dodam fotki aby było to łatwiejsze do rozpoznania co i jak tym czasem jeżeli chodzi o przedstawienie sprzętu na jakim to ma być:
Procesor: Quad 4x 2,50GHz
HDD: 500GB
Ram: 6GB DDRIII
Karta Graficzna: GEFORCE 9600GT 512MB GDDR3
Startuje z USB Live bo już mam dość marnowania DVD na które mogę wgrać filmy...
Kilka fotek Jak to wygląda:



Na dysku są też dwie partycje NTFS - Windows (fotki, filmy itp.)