Sorry, ale open source != freeware, a Tobie, czołowemu członkowi społeczności, znającemu na wylot filozofię linuksa chyba się to myli. kklimoda krytykuje jakość programów linuksowych, nie wszystkich, ale większości i ma rację gnome shell nabiera nowej jakości i dobrze, KDE4 ma też sporą jakość kodu i też dobrze, ale jestem pewien, że takiego Rhythmboksa na pewno nie projektował jakiś profesjonalny designer, a wręcz gui było robione przez amatora.Czym innym jest krytyka, a czym innym zrzędzenie że Linux to nie darmowy Windows. Takiego Windowsa to na stronach z torrentami można łatwo znaleźć.
Wystarczy spojżeć na komentarze pod artykułami na ubucentrum lub innych. To Ty masz założone różowe okulary i chcesz pozostać w tym co jest, ale linux ewoluował przez laty i ciągle się zmieniał i zmieniać się będzie - takie zasady przetrwania. Nie obrażaj mnie, nie mam spaczonych poglądów.O jakiej walce mówisz? Masz jakieś wypaczone spojrzenie na świat.
Rozmawiasz z kimś kto paczkuje dla Ciebie paczki, trochę szacunku. O mój Boże odpłatność, doprawdy? No tak jak dla kogoś open source = freeware to coś chyba nie za bardzo z Twoją wiedzą nt. filozofii open soruce. Aplikacja może być płatna i jednocześnie open source, a jak ktoś zaczyna korzystać z Linuksa bo jest bezpłatny to życzę powodzenia. Linux jako jądro jest jakościowe, pojedyncze programy/projekty również mają jakościowy kod, ale nie większość.Nie przesadzajmy, nie rozmawiamy z żadnym bogiem. Niemniej zdziwiłem się dlaczego chce pogrzebać idee otwartości i różnorodności, a do tego sugeruje jeszcze za to odpłatność. Chciałem poznać powody takiego rozumowania. Mi się to skojarzyło z polityką pewnej firmy, której tu wszyscy krzykacze nienawidzą.
Umiejętnie chcesz zmienić temat, ale cóż. Śmiesz mówić o personalnych atakach? To spójż na swoje wcześniejsze posty. Pana pisze się z dużej. Ja jej nie rozpocząłem to Ty zaczynasz klepać o freeware, open source i wygłaszasz sekciarskie myśli, typowe zachowanie sekciarza - mówi wiele, a robić nic nie robi, jeszcze raz zapytam, uczysz kklimoda, który paczkuje dla nas paczki, służy społeczności, ile Ty zbudowałeś dla nas paczek? Bo jak na razie Twoje posty są tzw. "głupio-mądre".I oczywiście personalne ataki nie mogły być pominięte w wypowiedzi szanownego pana Savpethera. Znów próbujesz rozpoczynać jakąś idiotyczną dyskusję, w której będziesz mógł wygłaszać swoje niezaprzeczalne i absolutne racje, a gdy ktoś zechce mieć odmienne zdanie to obrzucasz go wyzwiskami. Dziękuję, postoję. Na Onecie takie polemiki będą bardziej owocne, więc tam się skieruj.
Oczywiście i do momentu postów Hosa i brezniewa uważałem to za logiczne. Jednak tutaj rodzi się pytanie i nad tym powinniśmy zacząć się głowić, skoro kod ma być otwarty i ogólnodostępny jak uczyć karalnym to, że ktoś zamiast kupić sam sobie skompiluje.To prowadzi nas do drugiego punktu - uważam, że jakiś sposób odpłatności za oprogramowanie jest niezbędny by móc uczestniczyć w wyścigu z Apple i Microsoft.
Np. Hannah Montana Linux xD Czy twórca tej dystrybucji naprawdę nie mógł poświęcić swojego czasu na naprawienie jakiegoś buga zamiast robić coś co upadnie po paru dniach?i całego "długiego ogona"
Niezapominaj, że wraz z popularyzacją przyjdą nowi, w tym Ci dla których piractwo to chleb powszedni.W środowisku linuksowym nie ma takiej dużej akceptacji pirackiego oprogramowania a część użytkowników pewnie by była tym zainteresowana.
Ubuntu powstało po to by zjednoczyć większość społeczności nad jednym projektem i chyba się udało? Wielu migrowało z debiana, fedory, opensuse i innych na Ubuntu.Co do "narzekan na Ubuntu", to co piszesz jest o tyle ciekawe, ze gdyby w momencie jego powstania, przyslowiowa wiekszosc, miala zbiezne stanowisko odnosnie fragmentacji, to Ubuntu w ogole by nie powstalo. Czy aby przypadkiem w dalszym ciagu ponad 70% pakietow nie jest brane z Debiana?
GNOME2 rownież takie nie było, KDE4 ma znacznie więcej możliwości konfiguracji niż GNOME2/3(GUI i konfiguracja tekstowa) razem wziętymi.Wracając jeszcze do meritum, od GNOME 3 zaczyna mi brakować tego za co bardzo ceniłem to środowisko, całkowitej wolności w konfiguracji.
Chodzi o to by każdy dodał to co umie, Ty udzielasz się na forum i moim zdaniem nawet to wystarczy.@Heos
Mnie natomiast bawią typki takie jak ty. ZU to pijawka, a nie programista....a później wielkie zdziwienie czemu o społeczności linuksowej chodzą mroczne legendy.być pijawką ale wtedy twoje miejsce jest chyba w społeczności Windowsa.
Jakość i organizacja to jest problem Linuksa, wewnętrzne spory są i nie udawajmy, że ich nie ma, niektórzy użtykownicy GNOME/KDE pałają wręcz nienawiścią do tych, którzy używają innego środowiska, to samo tyczy się dystrybucji.
Organizacja, tu chodzi mi głównie o to jak już pisałem, gość który zrobił dystrybucję hannah montana linux, czy naprawdę nie mógł spożytkować swoich umiejętności inaczej? Naprawić bug, zpaczkować coś, zmienić domyślną konfigurację, pomóc gdzieś na forum? Jakby zebrac do kupy 10 ludzi, którzy zrobili 10 programów, które używają trzy osoby, i powiedzieć: słuchajcie, mamy problem, chcecie się zasłużyc to napiszcie, to, to i to bo tutaj właśnie mamy braki - na pewno by zrozumieli i napisali coś pożytecznego i jakościowego, a nie 10 podobnych, niedokończonych i mało jakościowych programów, tutaj leży problem. Wiem, że każdy może robić co chce w świecie Linuksa, ale to już nie demokracja, a anarchia.
Na koniec Linux ma problemy, wiele, wiele poważnych problemów, wiele wad. Przyjmując, że nie ma problemu jest łatwiej, ale czy chodzi o pójście na łatwiznę? Chyba nie, problemy są i należy o nich pisać i mówić. Jeśli ktoś zgłasza wątpliwości, nowe pomysły nie może być zaraz na początku palony na stosie za herezję, bo ta dyskusja bez szczekania naprawdę mogłaby być ciekawa i ucząca.