Używam laptopa COMPAL JHL90 z baterią 7200 mAh. Z racji że długo laptop robił za sprzęt stacjonarny postanowiłem oszczędzić baterię od degradacji, naładowałem ją na full i włożyłem do szafy. Używałem laptopa bez baterii na kablu od Ubuntu 10.04... czyli już trochę czasu.
Postanowiłem poużywać baterii i ku mojemu zdziwieniu po odpaleniu Ubuntu 11.10 mam jakoby dwie na raz... jedna 100% naładowana, druga 0% naładowana a system widzi jakoby tą o niższym stopniu naładowania bo zaraz po odłączeniu od ładowarki wyłącza mi laptopa.
Podaję trochę faktów:
W Terminalu:
Kod: Zaznacz cały
acpi -ba
Kod: Zaznacz cały
Battery 0: Charging, 0%, until charged
Battery 1: Charging, 0%, charging at zero rate - will never fully charge.
Adapter 0: on-line
Kod: Zaznacz cały
acpi -V
Kod: Zaznacz cały
Battery 0: Charging, 0%, until charged
Battery 0: design capacity 7200 mAh, last full capacity -72 mAh = -1%
Battery 1: Charging, 0%, charging at zero rate - will never fully charge.
Battery 1: design capacity 7200 mAh, last full capacity 7200 mAh = 100%
Adapter 0: on-line
Cooling 0: LCD 0 of 7
Cooling 1: Processor 0 of 10
Cooling 2: Processor 0 of 10
Powiem tak... Bateria przed przerwą w użytkowaniu potrafiła zasilać laptopa przez nawet 4 godziny. Teraz po odłączeniu zasilacza pada w mniej niż minutę... choć w BIOSie nie... stąd moje podejrzenie że Ubuntu coś źle czyta tę baterię i sugeruje się stanem tej cały czas naładowanej na 0%.(nie dostępny)
Ma ktoś jakiś pomysł jak postawić tę baterię pod Ubuntu na nogi?
Z góry dzięki za pomoc!