Jusko pisze:Jak ktoś szuka dystrybucji na poziomie łatwości "idiot-friendly", to faktycznie masz rację z Ubuntu. Powiedz mi tylko po co z Fedory przeglądać mam dysk Ubuntu, chyba tylko w dziwnych przypadłościach, gdy ktoś ma Linuksowy dual-boot. Tylko dziwi mnie, dlaczego Fedora miałaby nie mieć dostępu do partycji ext3/4 (przykładowy system plików, na którym ktoś postawił Ubuntu)

Ja używam normalnie Fedory, nie wiem co w niej skomplikowanego. Tu i tu są czasem zaciachy, tu i tu trzeba czasem użyc konsoli - ot tyle
EDIT:
Chociaż czasem muszę przyznać, że spotykam się z programami, które na stronie producenta mają tylko paczki dla Ubuntu, nie ma natomiast rpm. Wtedy pozostaje tylko kompilacja. I tu drugi zaciach - jeśli nie wiem o czymś to poproszę o korektę, yum nie ma odpowiednika apt build-dep. Są to jednak drobne zaciachy, gdyż najczęściej nie potrzebuję tak naprawdę tych aplikacji, albo są po prostu w repo.
Ja używam systemu nie w celach naukowych,lecz praktycznych i użytkowych.To system ma być dla mnie,a nie ja dla systemu.Jeśli zaś chodzi-po co mi dostęp,to już mówię,mam Windowsa 7 i partycję magazyn z ntfs i inny system ma się komunikować z ta partycją Fedora to system dla ZAAWANSOWANEGO KOMPUTEROWCA-SERWISANTA NA CAŁĄ UNIE EUROPEJSKĄ O NICKU JUSKO:-D Windows święci Triumfy bo jest prosty w obsłudze i łatwy w użytkowaniu.Podobnie MacOS,Ubuntu taki się staje wraz z openSUSE.Ja potrzebuję skopiować dokument,zdjęcie,plik wideo z partycji home Ubuntu jeśli jestem na owej Fedorze.A tu kupka,brak dostępu.Do bani z takim systemem...
