ddks pisze:Mój pierwszy komp to była rakieta
Procesor: Intel Pentium 200MHz
Ram: 64Mb
Karta na początku jakaś: 4 Mb (później przesiadłem sie na jakąś 32 Mb)
Dysk: 3Gb
System operacyjny: Windows 98 Se
i monitor 14" heh to były czasy
nikt nie przywiązywał większej uwagi do grafiki. Najważniejsze, że Ski Jump działał i był zaawansowany program do obróbki grafiki Paint. Mam to cacko do dziś

I nie byłem jeszcze wtedy uzależniony od Ubuntu
Cóż - Windows 98SE wspominam baaaaaardzo miło. Milusi Windows dla mnie
Pewnie, że nikt nie zwracał uwagi na grafikę, bo wtedy gry koncentrowały się na Single Player. Patrz ile w latach 1997-2001 wyszło hitów (a nie bubli jak dziś, które niewiele są warte i na grafice się kończą) - Need for Speed III, Unreal, Half-Life, Quake II, Shogo: MAD, Unreal Tournament, Quake III, oba Fallouty (III do już komercja dla młodszego pokolenia graczy), DeusEx, seria Thief (pierwsze 2), Rally Championship 2000 itd. Praktycznie nie licząc starej epoki (pierwszy Wolfenstein i 2 DOOM'y), to w tych latach wyszły najlepsze w komputerowej historii gry. Każda z wymienionych przeze mnie gier stawiała poprzeczkę wyżej w kwestii grafiki, ale prócz trzeciego Quake i UT, to wszystkie były nastawione na Single i naprawdę miały "duszę" (jeśli tak można to nazwać). Następne lata 2000-2003 przyniosły niezmiernie dynamiczny rozwój sprzętu, a ta durna cyfrowa pogoń za jak największą ilością GHz w procesorach, RAM i jak najwięcej pamięci w k. graficznej trwa do dziś. State sprzęty i tamte czasy miały jedną wielką zaletę: producenci mieli ograniczone możliwości sprzętu i naprawdę optymalizowali kod pod nieco starsze maszyny. Dziś już się tego nie robi, bo działa się na zasadzie "user dokupi sobie sprzęt".
EDIT:
Czy ktoś pamięta ile wrażeń i "zabawy" było przy ustawianiu śrubokręcikiem głowicy w magnetofonie Commodore 64? Co inna kaseta, to regulacja głowicy

Jakoś mnie nigdy nie działały programy w stylu Turbo ABC, które niby magicznie/automatycznie same ją ustawiały (systemowo).