![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
czy chodzi o Linux Bible 2010 Edition: Boot Up to Ubuntu, Fedora, KNOPPIX, Debian, openSUSE, and 13 Other Distributions ??Mark1 pisze:Jest coś takiego jak UBUNTU BIBLE 2010 - tylko że po angielsku. Jest tam sporo informacji, średniozaawansowanemu użytkownikowi wystarczy
Za darmo też jest ta Biblia - ale wtedy nielegalnie! Jeśli chodzi o darmowe pozycje to raczej strony/serwisy, ebooków jako takich nie widziałem.misiek1928 pisze:Założyłem, że chodzi o darmowe źródła informacji. Ale jeśli nie, to faktycznie ta biblia jest ciekawa. Tylko tania to ona nie jest
Jeżeli masz na myśli, że dostępna w sieci do pobrania, to może i nielegalnie udostępniona, ale jej pobranie, w myśl polskiego prawa, będzie legalnym skorzystanie z prawa do dozwolonego użytku osobistego.Mark1 pisze:Za darmo też jest ta Biblia - ale wtedy nielegalnie!
Ściąganie rozpowszechnionego utworu jest legalne, ale co to znaczy rozpowszechniony?tristan pisze:Jeżeli masz na myśli, że dostępna w sieci do pobrania, to może i nielegalnie udostępniona, ale jej pobranie, w myśl polskiego prawa, będzie legalnym skorzystanie z prawa do dozwolonego użytku osobistego.
marcinmarv pisze:@Tristan nie mogę się z tobą zgodzić, odnośnie faktu iż jak to napisałeś
"..będzie legalnym skorzystanie z prawa do dozwolonego użytku osobistego. " po prostu za tego typu naruszenie praw autorskich policja nie ściga.
marcinmarv pisze: Choć gdy się nad tym dłużej zastanowić to tylko gry(narazie) są wyjęte spod tzw. użytku "dozwolonego".
Nie wykradziony przedpremierowo, ale po premierze na rynku. Wspomniana książka jest sprzedawana przez Amazon, więc została rozpowszechniona (nie udostępniona darmowo, ale to nie ma związku). Więc możesz ją na własny użytek osobisty wykorzystywać. Nie wolno ci udostępniać innym, bo nie masz praw do dystrybucji, ale to już wina tego, co udostępnia, nie tego, co zasysa.Arczi11 pisze:Ściąganie rozpowszechnionego utworu jest legalne, ale co to znaczy rozpowszechniony?
W ten sposób dojdziemy do paradoksu: Ktoś wypuszcza na sprzedaż książkę, w celach oczywiście zarobkowych a tym samym pozwala na darmowe ściągnięcie. Absurdtristan pisze:
Nie wykradziony przedpremierowo, ale po premierze na rynku. Wspomniana książka jest sprzedawana przez Amazon, więc została rozpowszechniona (nie udostępniona darmowo, ale to nie ma związku). Więc możesz ją na własny użytek osobisty wykorzystywać. Nie wolno ci udostępniać innym, bo nie masz praw do dystrybucji, ale to już wina tego, co udostępnia, nie tego, co zasysa.
Oczekuję komentarzy w sprawie tego cytatu.This book, or parts thereof, may not be reproduced in any form or by any means, electronic or mechanical,
including photocopying, recording or any information storage and retrieval
system now known or to be invented, without written permission from the Publisher.
Nie absurd, tylko prawo, że do WŁASNEGO użytku możesz. Teoretycznie nie masz skąd ściągnąć, bo już udostępnianie jest zabronione, więc pozostaje ci samodzielne kopiowanie.Arczi11 pisze:W ten sposób dojdziemy do paradoksu: Ktoś wypuszcza na sprzedaż książkę, w celach oczywiście zarobkowych a tym samym pozwala na darmowe ściągnięcie. Absurd
Tak. Dlatego rozpowszechniający mogą być pociągnięci do odpowiedzialności.Arczi11 pisze: Autor nie udostępnia książki w całości do ściągnięcia, robią to inni nielegalnie łamiąc prawo.
Fałsz. Sprzeczne z prawem autorskim.Arczi11 pisze: Zgody twórcy na rozpowszechnianie w ten sposób nie było, więc ściąganie tą drogą jest nielegalne.
Napisać na książce można dowolne coś. Na DVD też kiedyś było napisane że nie wolno, aż wytwórcy przegrali proces i muszą pisać, że nie wolno, o ile prawo nie pozwala. Możesz mieć 100 razy napisane na pudełku, że nie wolno kopiować, a i tak wolno ci film skopiować sobie, swojej rodzinie, swoim przyjaciołom.Arczi11 pisze: Cytat z przykładowej książki:
[...]
Oczekuję komentarzy w sprawie tego cytatu.
Fałsz.... Mit, który nie wynika z ustawy, a jest jedynie rozpowszechniany przez wydawców, żeby przestraszyć ew. nabywców. Możesz mieć kopię niezależnie z jakiego źródła pozyskaną (nie dotyczy programów, to osoba para kaloszy).Arczi11 pisze: Możesz posiadać kopię pod warunkiem że masz oryginał kupiony legalnie.
Nic nie wyjaśniłeś. Nie zapodałeś żadnej podstawy prawnej. Przeczytaj w wolnej chwili:Arczi11 pisze: Można ściągać pliki z tylko z legalnego źródła. Udostępnione pliki nielegalnie nie mogą się stać legalne. Zapamiętajcie to sobie. Chyba łopatologicznie to wyjaśniłem.
Dozwolony użytek zgodnie z art. 35 prawa autorskiego nie może naruszać normalnego korzystania z utworu i godzić w słuszne interesy twórcy. Przykładowo Eksploatacja dzieła nie może prowadzić do ekonomicznej konkurencji z korzystaniem, które nie jest objęte dozwolonym użytkiem. Przykładem godzenia w słuszne interesy twórcy jest nieusprawiedliwione zmniejszenie jego dochodów.
Zamiast zapłacić twórcy za produkt ściągasz już udostępnione. Godzi to w interesy twórcy, bo nie zarobi i nie może być uznane jako dozwolony użytek.Art. 35.
Dozwolony użytek nie może naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy.
Nie zrozumieliśmy się. Za absurd uznałem związek pomiędzy rozpowszechnieniem utworu a jego nielegalnym udostępnieniem.tristan pisze: W każdym razie, PA pozwala na dozwolony użytek osobisty do celów swoich i swoich najbliższych, więc czy uważasz to za absurd czy nie, to prawnie tak jest.
Słuchając kupionej płyty z dziewczyną godzisz w interesy twórcy, bo nie zarobi (na sprzedaży płyty dziewczynie) i nie może to być uznane za dozwolony użytek. Przegrywając kupioną płytę do odtwarzacza mp3 godzisz w interesy twórcy, który nie sprzeda wersji mp3. Pożyczając koledze książkę godzisz w interesy twórcy, bo nie zarobi sprzedając książkę koledze. Wycofując się z zakupu książki w księgarni uznając, że jednak jej nie chcesz, godzisz w interesy twórcy, bo nie zarobi na sprzedaży jej tobie.Arczi11 pisze: Zamiast zapłacić twórcy za produkt ściągasz już udostępnione. Godzi to w interesy twórcy, bo nie zarobi i nie może być uznane jako dozwolony użytek.
Fakt że jest to mało precyzyjnie napisane, powinno być zawężone, ale na pewno można stwierdzić, że ściąganie płatnych plików godzi w interes twórcy, jeżeli za nie nie zapłacisz. Ten aspekt co prawda ogólnie zinterpretowany w tej ustawie się zawiera. To chyba jest oczywiste.tristan pisze:Słuchając kupionej płyty z dziewczyną godzisz w interesy twórcy, bo nie zarobi (na sprzedaży płyty dziewczynie) i nie może to być uznane za dozwolony użytek. Przegrywając kupioną płytę do odtwarzacza mp3 godzisz w interesy twórcy, który nie sprzeda wersji mp3. Pożyczając koledze książkę godzisz w interesy twórcy, bo nie zarobi sprzedając książkę koledze. Wycofując się z zakupu książki w księgarni uznając, że jednak jej nie chcesz, godzisz w interesy twórcy, bo nie zarobi na sprzedaży jej tobie.
Nie kupując Windowsa i używając linuksa godzisz w interesy microsoftu.
Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 1 gość