Awaria dysku w starym laptopie

[wlyzyblyzy]

sprawa dość złożona więc postaram się w miare prosto wyjśnić. Zyłam sobie długo i szczęśliwie majać na pokładzie ubuntu, na Studia zabrałam wiekowego Acera i jakoś z nim żyłam, jednak sielankę zakończył moj przyjazd do domu. Gdy wkładałam kompa do torby był jeszcze żjący jednak gdy go wyciągałam (kilkuset metrach na piechotę, tylu samo autobusem, potem 120 km busem i jakies 250 km pociągiem) Dysk ZNIKĄŁ. Nie widać go w biosie. Nie wiem co się stało.
i mam tu dwa pytania:

1. czy dysk da się jakoś zreanimować / zdiagnozować co się stało
2. Jak postawić na nim chociaż ubuntu (kupienie nowego dysku do obudowy chyba odpada bo będzie więcej wart od reszty sprzętu)? Dla zwiększenia poziomu zabawy nadmienię że z biosu nie ma opcji bootowania z usb :/


Ma ktoś jakieś pomysły?
Poza tym przepraszma moderatorów jak temat jednak w złym miejscu.

[woseba]

Z racji wiekowości i transportu może się dysk poluzował i nie łączy...
Anyway masz napęd cd? jeśli tak to odpal LiveCD, jeśli nie, i mówisz że nie masz możliwości bootowania z usb to albo spróbujesz po lanie (do tego trzeba drugą maszynę, odpowiednio skonfigurowaną i opcję w biosie laptopa) albo załatwisz zewnętrzny napęd cd (który to nie koniecznie musi być wykrywany przez bios...).
Jeśli na dysku masz istotne dane, a podejrzewam że tak jest, to zacząłbym od rozebrania i sprawdzenia co z tym dyskiem. Potem liveCD, a jak nie ma jak to postawić serwer pod bootowanie po lan...

[kris55]

@wlyzyblyzy
Zgadzam się z diagnozą woseba, z tym zastrzeżeniem, że:

....to zacząłbym od rozebrania i sprawdzenia co z tym dyskiem.

Jeżeli nie znasz podstaw elektroniki, to proponował bym powierzyć ten zabieg specjaliście. Będziesz miała pewność, że przy okazji nie spowodujesz innych uszkodzeń.
Piszesz:

...Dysk ZNIKĄŁ. Nie widać go w biosie

W przypadku, gdy okaże się, że nie jest to wina złącza dysku, przynajmniej będziesz miała dokonaną diagnozę i wycenę, nie mówiąc już o konieczności oczyszczenia urządzenia. Sam byłem zaskoczony, po raz pierwszy widząc ile brudu - kurzu może się dostać do wnętrza laptopa.

[wlyzyblyzy]

właśnie dzisiaj będe szukać jakiegoś serwisu, bo mogło się poluzować. Ten dysk nie był w środku od nowości, powiem więcej długo nie siedział nim sie stalam jego użyttkowniczką. Mam nadzieje że jednak te taśmy wyskoczyły bo jak nie to kaplica. Dziad i tak tyle wazy biedna go tyle niosłam i żeby mi sie jeszcze rozkraczyć, masakra

[woseba]

@wlyzyblyzy
Jeżeli nie znasz podstaw elektroniki, to proponował bym powierzyć ten zabieg specjaliście. Będziesz miała pewność, że przy okazji nie spowodujesz innych uszkodzeń.

Brak precyzji z mojej strony, chodziło mi o rozebranie laptopa, nie dysku:]
A czy koleżanka zrobi to sama, czy też skorzysta z serwisu - tylko od nie zależy.

[kris55]

@woseba

Brak precyzji z mojej strony, chodziło mi o rozebranie laptopa, nie dysku:]

Tak, a mi dokładnie chodzi o to co napisałem, jakakolwiek ingerencja do laptopa powinna być wykonywana przez specjalistę, dziś jest dużo osób, które są "elektronikami", a przepraszam, nie mają podstawowej wiedzy z zakresu elektroniki. Chcesz, czy nie chcesz, moja rada jest w interesie właściciela laptopa, nie serwisów, bo więcej uszkodzeń = wyższa cena naprawy laptopa. A w kwestii dysku, to poza wiedzą, serwis musi dysponować jeszcze specjalistyczną aparaturą, dlatego nie każdy profesjonalny serwis podejmie się ingerencji do wnętrza dysku twardego.

[wlyzyblyzy]

na szczęście dysk się rozłączył tylko przez te ponad 300 km podróży i żyje. Dziękuję za pomoc