
Wiem że na tym forum często padają pytania o to jakiego laptopa pod linuxa kupić, ale nie znalazłem w nich odpowiedzi na jedno pytanie.
Czy ciągle istnieją (w nowych komputerach) karty graficzne, które nie działają pod linuxem ( np. ubuntu 10.10) jak trzeba?
(w sensie nie ma do nich sterowników, o ile się nie mylę chodzi o sterowniki własnościowe)
Nie wiem czy moje pytanie wydaje się głupie bądź niezrozumiałe dlatego wyjaśnię skąd mi się w ogóle ono wzięło (:
Do niedawna byłem szczęśliwym użytkownikiem laptopa ibm t43 (1,8 procek, 1000 RAM, karta graf. ATI Radeon x300 - 64mb, system: ubuntu 10.4, w planach: może debian).
Lapek służył nieźle ale miał ten minus że przy tej karcie graficznej, akceleracja 3d (a może się mylę, nie jestem znawcą terminologii informatycznej) się nie włączała. Objawiało się to głównie tym że kiedy człowiek chciał sobie włączyć jakąś grę, to albo w ogóle się nie włączała (totalna zwicha grafiki) albo przycinało tak tragicznie że odechciewało się przy kompie siedzieć...
Z tego co wiem to tak zdecydowana większość kart od ATI ma.
Chciałem spytać czy może wiecie jakich kart graficznych należy unikać, żeby uniknąć ponownego efektu?
Dla uściślenia możliwych odpowiedzi dodam, że poszukuję nowego lapka do 1700 zł , którego głównym zadaniem będzie praca biurowa (czyli opera z 50 zakładkami + office otwarty około 40 razy na 7-miu różnych pulpitach (compiz rulez


Wdzięczność za odpowiedzi
