Nie mam pojęcia jaka to była dystrybucja, czym się charakteryzowała, jak wyglądała "od zewnątrz" i jakich cudów zręczności i odwagi wymagała od użytkowników. Nie wiem tego, moja przygoda z Linuksem zaczęła się od Ubuntu 8.04, i był to już dojrzały system operacyjny na desktop dla domowego użytkownika. Moje wymagania w każdym razie spełniał ... żadna z kolejnych wersji Ubuntu już mu u mnie nie dorównała ani funkcjonalnością, ani też stabilnością ... na temat aktualnie "panującej" 11.10 Oneiric Ocelot pozwolicie, że zmilczę. Za cały komentarz niech posłuży to, że aktualnie 98% czasu przed monitorem spędzam pod rządami Windows Seven, traktując to jako miłą odmianę po dwuletnim tourne z Ubuntu i nie żałując ani jednej z 350 złotówek wydanych na ten system.

Pan Marek powiedział, że kolejna edycja będzie "lepsza, bardziej dopracowana i przewidywalna" ... ciekawym czy dotrzyma słowa? Ja trzymam kciuki.