"Zawieszona" karta iwl5000 po niespodziewanym i poprawnym restarcie

[sekijr]

Witam ponownie,

ten wątek jest poniekąd kontynuacją tematu, w którym cierpliwie pomagał mi jeden z naszych modów - igotit4free za co mu bardzo dziękuję. Okazuje się, że problem chyba powrócił ale nie jest to już problem z kategorii konfiguracji lecz raczej sprzętowy. Zacznę od początku.

Mój laptop Asus M70Vm to taki zasłużony pięciolatek, który swoje przeszedł ale nigdy nie narzekałem na niego. Jedyne problemy jakie z nim miałem to zapadnięty microstick lewego przycisku touchpada, który wymieniłem na dokładnie taki sam bo kupiłem zezłomowany model mojego Asusa na allegro (tak jestem elektronikiem). Poza tym moja karta WiFi - Intel 5000 AGN będąc używana głównie w tamtych czasach w Windowsie 7 x64 potrafiła z raz-dwa razy w miesiącu zgubić sygnał. Objawiało się to tak, że albo pokazywało w win-systrayu wykrzyknik (że połączono, ale brak dostępu do Internetu), albo wykryto sieci ale nie ma połączenia z żadną siecią. W tym drugim przypadku po kliku brakowało tej mojej sieci, z którą byłem połączony od zawsze. Zwalałem to zawsze na Windowsa, w którym często różne rzeczy się dzieją poza kontrolą użytkownika lub na ewentualny błąd odnowienia dzierżawy DHCP - też wina windowsa lub np błąd w synchronizacji z AP.

Problemem rozwiązującym tą sytuację było wyłączenie karty WiFi przyciskiem na obudowie, odczekanie sekundy, aż AsusOSD wyświetli, że Bluetooth i WiFi zostały wyłączone po czym ponowne włączenie karty sprzętowym przyciskiem.

Jak pisałem w poprzednim wątku, zdarzyło mi się używać linuxa na tym laptope. Było to Lenny z KDE bodajże wtedy 3.4, którego sobie ładnie pokonfigurowałem i karta WiFi jakoś chodziła poprawnie. Potem znowu przyszedł Windows (bo używałem softu, który nie miał odpowiednika na linuxa). Od tygodnia bawię się Ubuntu 12.04LTS x64. Oglądam jakie zmiany zaszły w oprogramowaniu, które kiedyś używałem oraz odkrywam nowe. Wczoraj uruchomiłem sobie UbuntuOne, zalogowałem się, skonfigurowałem sobie tylko jeden katalog do synchronizacji (/Desktop), w którym umieściłem pusty folder o nazwie "test" i uruchomiłem synchronizację. Nagle komputer zaczął potężnie mulić - tak bardzo, że gdy ruszyłem kursorem myszki to magicznie przemieścił się w inne miejsce dopiero po 10 sekundach. Wyłączyłem WiFi przyciskiem na obudowie bo myślałem, że to UbuntuOne tak muli - nie pomogło. Niewiele myśląc "depnąłem" w CTRL+ALT+T aby uruchomić konsolę, by wpisać wpisać ps, top i ewentualnie zabić proces, który to robi. Oczywiście konsola uruchomiła się też po 10 sekundach, zanim wpisałem cokolwiek straciłem cierpliwość i nacisnąłem przycisk zasilania w laptopie krótko, raz. Po znowu około 10 sekundach pojawiło się okno dialogowe z opcjami wyboru restart, wyłącz anuluj itd. Było odliczanie do wyłączenia komputera zatrzymane na 13 sekundach do (...). Nacisnąłem przycisk Wyłącz, aby przyspieszyć zamykanie komputera. W tle w konsoli pojawiły się standardowe komunikaty: System is going down non for HALT itd. Standardowa procedura i nie zauważyłem nic szczególnego.

Komputer wyłączył się. Włączyłem go ponownie - uruchomił się bez żadnych jęków. Zalogowałem się i w Unity włączam WiFi przyciskiem na obudowie - zero reakcji. Klikam w NM w Unity w prawym rogu - nie wykrywa żadnych sieci WiFi. Konsola, $lspci, $ifconfig, $iwconfig wlan0 itp. Kartę wykrywa, ale jakby nie podłączona. Daję $rfkill list => Hard lock: no, Soft lock: yes. No to daję $rfkill ublock all, a potem $rfkill list - obie blokady wyłączyły się. Klikam w prawym górnym rogu w Unity, wykrywa sieci, klikam na swoją INET i... powrót do stanu.

Karta znowu wykrywa sieci, po próbie połączenia się do sieci, długo myśli, po czym pyta się o klucz WPA, podaję klucz, znowu długo myśli i znowu pyta o klucz i tak w kółko.

Czy jest jakiś sposób na jakiś twardy reset karty?