Awaria podczas instalacji z pendrive'a

[evald]

Cześć wszystkim!
Od jakiegoś czasu, na netbooku mojej matki (sumsung n220) z którego jestem zmuszony korzystać, obok Windowsa 7 Starter (straszny syf), próbuję wgrać Ubuntu.
Wypaliłem na pendrive'a wersję 10.10 którą miałem na swoim zewnętrznym twardzielu bo stwierdziłem że nie będę ściągał skoro mogę sobie potem zaktualizować.
Niestety, w trakcie instalacji, na etapie tworzenia hasła zrobiła się zawiecha:(
Pół godziny czekałem i nic się nie ruszyło, zresetować tysz nie szło więc wkuźwiony odłączyłem komputer całkowicie od napięcia.
Wszedłem z powrotem na winde, sformatowałem pena i wgrałem na niego świeżo pobrane 11.4
ALE przy kolejnym bootowaniu też wystąpił błąd, "troszkę innej natury":(
I teraz kompletnie nie wiem już co zrobić , dlatego też proszę o pomoc, o jakieś instrukcje "co można z tym dalej"
Wrzucam zdjęcia:

To pojawiło mi się po wybraniu "Install Ubuntu" z menu bootowania:


A to, jak zgodnie z instrukcją wcisnąłem enter i wpisałem "help":


Wygląda więc na to że Ubuntu 10.10 częściowo się zainstalowało i nie wpuszcza 11nastki:/

Proszę o wsparcie.

[qnebra]

Masz jakieś ważne dane na partycji z niedoszłym Ubuntu? Jeśli nie to sformatuj ją z poziomu Windows i próbuj wtedy postawić system.

[evald]

Masz jakieś ważne dane na partycji z niedoszłym Ubuntu? Jeśli nie to sformatuj ją z poziomu Windows i próbuj wtedy postawić system.

Cześć.
A więc tak:
Ekran bootowania sumsunga pokazuje mi dwie opcje:
F2-setup (bios)
F4- recovery
Wciskam F4 i wchodzę w recovery, o to co widzę:
zdjęcie numer 1:

z.n.2:

z.n.3:

z.n.4:

z.n.5:

z.n.6:

z.n.7:

z.n.8:


Wchodzę w "przywracanie" (zdjęcie nr 2) a nastęnie w "przywracanie całkowite" (zdjęcie nr 7) i oczywiście przywraca ale niestety tylko kopię zapasową, tylko dysku c (jak z resztą jest w opisie) która była tworzona dwa lata temu, świeżo po zakupie kompa:/ A problem instalowania Ubuntu nie znika:/

[qnebra]

Możesz w ogóle uruchomić Windows?

[evald]

tak, mogę.

[qnebra]

No i mamy punkt zaczepienia.

1. Masz już zrobione partycje pod Ubuntu, czy nie?
2. Jeśli nie to robisz je pod windowsowym narzędziem do obsługi dysków.
3. jeśli tak, to w tym samym miejscu je formatujesz.
4. Wszystko rozchodzi się o to byś miał pustą partycję bez żadnego systemu plików i innego śmiecia obok partycji z Windows.

[evald]

No i mamy punkt zaczepienia.

1. Masz już zrobione partycje pod Ubuntu, czy nie?
2. Jeśli nie to robisz je pod windowsowym narzędziem do obsługi dysków.
3. jeśli tak, to w tym samym miejscu je formatujesz.
4. Wszystko rozchodzi się o to byś miał pustą partycję bez żadnego systemu plików i innego śmiecia obok partycji z Windows.

ad1.Ubuntu 10.10 które początkowo chciałem zainstalować zawiesiło się na etapie tworzenia hasła więc TAK, partycje pod Ubuntu zostały zrobione.

ad3. A gdzie to "windowsowe narzędzie do obsługi dysków" się znajduje?
Bo z tego co ja widzę to nie wygląda to tak kolorowo jak w przypadku mojego komputera stacjonarnego, że wciskam F11 przy starcie i pojawia mi się niebieski ekran z partycjami:/

ad4.Ok, rozumiem, więc gdzie jest to miejsce gdzie ja widzę jedną partycję wina i drugą wadliwą ubu 10.10 żeby móc usunąć tą wadliwą i stworzyć nową ?

[qnebra]

Pod Windows:
Start >> Panel Sterowania >> Narzędzia administracyjne >> Zarządzanie komputerem >> W panelu po lewej coś w stylu "Menadżer dysków logicznych"
W tej chwili siedzę na Ubuntu, więc podaję ci to z pamięci.

Ta partycja Ubuntu będzie widoczna jako pusta, bez opisu. Partycja z Windows będzie ładnie podpisana i w ogóle. Nie ruszasz jej.
Na tej partycji bez podpisu, nie będącej partycją Windows, ale partycją Ubuntu naciskasz formatuj lub usuń. Coś w tym stylu. Powinieneś mieć puste miejsce na dysku oznaczone w tym całym programie kolorem czarnym.

Co najwyżej to zrób skrinszota jak tam to wygląda.

[evald]

Pod Windows:
Start >> Panel Sterowania >> Narzędzia administracyjne >> Zarządzanie komputerem >> W panelu po lewej coś w stylu "Menadżer dysków logicznych"
W tej chwili siedzę na Ubuntu, więc podaję ci to z pamięci.

Ta partycja Ubuntu będzie widoczna jako pusta, bez opisu. Partycja z Windows będzie ładnie podpisana i w ogóle. Nie ruszasz jej.
Na tej partycji bez podpisu, nie będącej partycją Windows, ale partycją Ubuntu naciskasz formatuj lub usuń. Coś w tym stylu. Powinieneś mieć puste miejsce na dysku oznaczone w tym całym programie kolorem czarnym.

Co najwyżej to zrób skrinszota jak tam to wygląda.

Dzięki:)
Już usunąłem większość tych pustych, niepodpisanych partycji, prawy przycisk myszy, usuń wolumin..
Tylko tej jednej pustej nie chce mi usunąć, partycji odzyskiwania, czy może jej się nie usuwa?

Skriny:




Zmniejszę jeszcze pojemność dysku D bo nie potrzeba tam tyle miejsca, będzie więcej dla ubu:)

EDIT. Ale niestety, problem wciąż występuje:(

[qnebra]

Masz już wolne miejsce? To nagraj na płytę lub użyj tego co masz. Po prostu uruchomić Ubuntu w trybie liveCD.
To było tylko po to byś pozbył się poprzednio zainstalowanych wersji Ubuntu i miał "czysty start"
Szkoda, że nie masz tam napędu CD. Byłoby znacznie łatwiej.
Ten sam błąd co w pierwszym poście?

[evald]

Masz już wolne miejsce?

No chyba tak, chociaż nie widzę żadnego czarnego pola a w legendzie jest:/

Ten sam błąd co w pierwszym poście?

tak, ten sam błąd.

[qnebra]

To w takim razie sformatuj pedrive w systemie plików FAT32. I dopiero wtedy spróbuj zrobić to nagrywanie Unetbootin.

[evald]

za każdym razem formatuje w fat32.

[qnebra]

W tym menu po uruchomieniu Ubuntu z pendrive wybierz "Try Ubuntu without installing" i powiedz czy wtedy coś wyskoczyło. Bo jak się uda to będziesz miał tam możliwość uruchomienia instalacji Ubuntu.

[evald]

Dziękuję za pomoc! Bardzo dziękuję, bo DZIAŁA!

Wkuźwiłem się , sformatowałem wszystko co się dało w tym narzędziu do obsługi partycji o którym nie miałem w ogóle pojęcia że istnieje takowe na windzie. Nie dało się tylko usunąć partycji systemowej i dysku C ale za to
Ubuntu się ładnie zainstalowało, nie wybierałem żadnej opcji w menu Unetbootin, poczekałem aż ubu się samo załaduje, odpaliła się wersja live a potem to już poszło jak z płatka. Co prawda Unity mi się nie włącza (tj. tylko za pierwszym razem odpaliło, potem zawiecha) ale jak wybrałem klasyczną wersję przy starcie to wszystko ładnie zaczęło biegać, ściana pulpitu i nawet gumowe okna płynnie działają na tym netboo'czku z 1gbitem ramu. Przy tym badziewiastym i maksymalnie zamulającym windowsie 7 starter to było jak łyk świeżego powietrza

Nie było łatwo...

...ale się udało:)


Jeszcze raz DZIĘKI!