V-S pisze:Zdaję sobię sprawę, że choćby część z was miało wcześniej Windowsa zanim przeszła na Linuksa.
Czy było jakieś wydarzenie, które sprawiło, że porzuciliście stary system na rzecz Lnuksa?
Czy może po prostu ktoś wam pokazał ten system, a wy stwierdziliście, że wasz jest gorszy i zechcieliście się przerzucić?
Ja na Ubuntu (w wersji 7.10) przeniosłem się z konieczności.
Po tym jak w moim laptopie Toshiba Qosmio G30 wypaliła się karta graficzna (dość typowy problem dla tego modelu) i Vista nie chciała się w ogóle uruchomić, Ubuntu o dziwo chodził i to w normalnej rozdzielczości, jeżeli tylko nie próbowałem instalować sterowników NVidia.

Wcześniej (jakieś 10 lat temu) zainstalowałem SUSE, jednak jak dla mnie był zdecydowanie zbyt trudny do konfiguracji (nie jestem informatykiem). Później próbowałem jeszcze swoich sił w Mandrake (wcześniejsza nazwa Mandriva), który był bodajże pierwszą dystrybucją z założenia "dla zwykłych ludzi", jednak nie byłem w stanie na niej uzyskać ani dźwięku, ani dostępu do internetu (wtedy jeszcze wdzwanialnego prze modem).
Dopiero Ubuntu pozwoliło mi w pełni cieszyć się Linuksem. Do tego stopnia, że gdy wymieniłem laptop na G40 z Ubuntu zostałem już z wyboru, a nie z konieczności. Dalej, przez sentyment do Windowsów, mam Vistę na oddzielnej partycji, jednak prawie w ogóle z niej nie korzystam.
Rzeczy za które lubię Linuksa (w tym wypadku Ubuntu) to:
1.
Gnome - tak się przyzwyczaiłem do jego "filozofii działania", że teraz trudno mi się odnaleźć w Windows

. Na początku mojej przygody z Linuksem zainstalowałem także (obok Gnome) KDE, jednak jakoś zupełnie mi "nie podszedł", po prostu nie moje klimaty.
2.
Compiz-Fusion - wprost uwielbiam ten bajerancki wygląd z pływającymi okienkami i wszystkimi pozostałymi wodotryskami. Aero z Visty i 7 wygląda przy Compiz strasznie zgrzebnie.
3.
Repo i
Synaptic - wprost genialne rozwiązanie. Jeżeli potrzebuję jakiejś dodatkowej aplikacji, w kilka minut mam ją zainstalowaną i gotową do działania. Nie muszę szukać po internecie, akceptować licencji, przechodzić przez kilka okienek z przyciskami Dalej i na koniec restartować systemu.
4.
Społeczność - jeżeli pojawią się jakieś problemy z systemem lub sterownikami, zawsze można liczyć na pomoc olbrzymiej społeczności internetowej. Bezcenne!
5.
Prostota i łatwość konfiguracji - mam wrażenie, że ludzie którzy ciągle wypisują hasła o tym, jak to bardzo Linux jest trudny i skomplikowany nigdy nie mieli z tym systemem do czynienia. Aby zainstalować i normalnie używać Ubuntu wcale nie trzeba być jakimś informatycznym guru. Większość rzeczy działa już po zainstalowaniu systemu, a z resztą łatwo można sobie poradzić przy pomocy google lub społeczności. Z drugiej strony ciągle spotykam ludzi, którzy kupili komputer z już zainstalowanym Windowsem i są zupełnie bezradni, jeżeli system zaczyna mulić (bo mają już dziesiątki złośliwych programów i to pomimo programów antywirusowych) lub z jakichś innych powodów system przestaje działać tak, jak powinien. Po prostu kwestia przyzwyczajenia.
Są też oczywiście minusy używania Ubuntu, bo żaden OS nie jest idealny i pozbawiony wad. Szczególnie chodzi tu o niektóre "ulepszenia" typu Nouveau w wersji 10.04. Jednak jak mówią Anglicy "No risk no fun"
