Dlaczego Linux nie wygra z Windows?

[Anonym]

http://www.pcworld.pl/news/363232/Dlacz ... opach.html

[menthosh]

Czy ten temat ma sens? Skończcie już publikować porównania, zwłaszcza te które są pisane przez fanatyków M$.

[Scorpius3]

Możecie się ze mną nie zgodzić, ale wg mnie, linux miałby znacznie większa popularność, gdyby nie ludzkie nawyki i przyzwyczajenia. Niestety, ale większość ludzi woli mieć pirackiego windowsa niż - powiedzmy - ubuntu. Uważam, że jest to spowodowane przede wszystkim (głupim) przyzwyczajeniem. Czasami w rozmowach ze znajomymi poruszam temat oprogramowania i nie mogę się nadziwić... Pytani: do czego używają komputera - większość odpowiada coś koło:
- pakiet 'biurowy',
- internet,
- filmy, muzyka,
- edycja zdjęć (zazwyczaj bardzo prosta - typu kadrowanie, korekcja drobnych niedoskonałości na twarzy, "czerwone oczy", itp.),
pytam wtedy:
- i masz windowsa... - kupiłeś go?
odpowiedź:
- nie...
pytam dalej:
- to po co Ci ten piracki windows? wiesz, że to wszystko możesz zrobić korzystając z wolnego oprogramowania? - bez stresu i niejednokrotnie sprawniej niż pod windowsem? [mało kto ma wydajną maszynkę],
i tu pada odpowiedź, którą ja nazywam głupim tłumaczeniem:
- a bo wiesz... tak się jakoś przyzwyczaiłem... nie znam linuxa...
i znów ja:
- a nie chcesz poznać? może warto spróbować i samemu się przekonać? przyniosę Ci płytkę z ubuntu - jest w pełni graficzny, obsługa podobna jak w windowsie i ma wszystko, czego potrzebujesz i będziesz mógł nadal korzystać ze wszystkich swoich plików word, excel itp...
- nie, nie chcę... nie mam czasu/ochoty... - i po takiej odpowiedzi nie mam już sił dalej kogoś namawiać.

Jak na razie udało mi się nakłonić trzy osoby do spróbowania ubuntu (nie licząc żony, która z dani na dzień, patrząc na mnie, sama nabiera ochoty na instalację ubuntu na swoim laptopie), dałem im płytki, zobaczymy co będzie za kilka, kilkanaście dni

Podsumowując (i pomijając kwestię uczciwości): głupie przyzwyczajenie i strach przed spróbowaniem czegoś innego, mimo, że nie traci się nic z funkcjonalności (czyt. lenistwo - jak dla mnie, bo aby poznać nowy system trzeba tylko trochę chęci i odrobiny czasu)...

[Adamski77]

Scorpius3 masz kompletną rację co do użytkowników windowsa, do tego można dodać mit krążący jakoby linux był bardziej skomplikowany w użytkowaniu niż windows. A wypowiedzi takie jak w artykule że Linux jest gorszy, są pisane przez gości którzy albo próbowali zainstalować i ugrzęźli w partycjonowaniu, lub napotkali drobny problem przy instalowaniu programu i bali się użyć google.pl.

[Krissfa]

Niepotrzebne porównania, bo Windows to coś innego niż Linux.
Czy warto porównywać?
Czy warto porównywać Mercedesa z Porsche? Może są i tacy co porównują, ale ja bynajmniej nie widzę takiego sensu. Jedni wolą owoce a inni słodycze i co z tego.

[jacekalex]

U mnie wygrał...
A resztą świata niech się reszta świata przejmuje

[marcin1982]

Hehe, artykuł jak artykuł - każdy ma swoje zdanie. Natomiast czytanie komentarzy ramonesa59 to czysta przyjemność ... ;]

[Sueroski]

Eee tam... nie ma co się przejmować
Wojny i wojenki są, są i ludzie, którzy utrwalają stereotypy w komentarzach, a są i tacy co bronią GNU/Linux'a.
Generalnie przestałem się przejmować takimi rzeczami ;] Jak ktoś używa tego nieszczęsnego Windows'a to jego problem... tylko życzyć "przebudzenia się" tych ludzi, bo korzyści będą czerpać oni...
oczywiście nie mówię, że gdyby GNU/Linux czy inny wolny system operacyjny miał 90% rynku to bym się nie cieszył, ale generalnie nie mam co płakać nad sytuacją GNU/Linux'a
Ale właściwie patrząc tak na statystki (ogólnoświatowe... polska to generalnie jeszcze nieco zacofany technologicznie kraj... chociaż i tak wolę być tu niż w USA gdzie wszyscy latają z jabuszkiem na obudowie nie myśląc nad sensem kupowania takowego sprzętu ;]) to z GNU/Linux'em nie jest tak źle. Co miesiąc zyskujemy około 0,1% społeczeństwa czyli na rok średnio 1,2% a to całkiem pokaźna sumka ;] Teraz GNU/Linux dochodzi do 5%

Będzie pewnie flame, albo admin zaraz zamknie wątek ;]


Generalnie gdyby nauczali GNU/Linux'a w szkole i sprzedawali z nim preinstalowane komputery to myślę, że statystyki by się sporo różniły ;]

[jacekalex]

A ja pamiętam premierę pierwszego firefoxa, i gdybanie, czy osiągnie w ciągu 15 - 20 lat choćby 10% rynku
Pamiętam powstanie Androida, i opinie, że Google nie ma doświadczenia w OS'ach, a ten system to będzie chwilowa ciekawostka, bez większej przyszłości, bo przecież Win$hit Mobile czy Symbian....

To by było na tyle

[Admc]

Linux króluje na routerach, serwerach i w nowoczesnych samochodach. Ma stabilną pozycję na komórkach i tabletach więc po co płakać nad słabą pozycją linuxa na desktopach?

[Mark1]

Linux żeby wyprzeć Windows musiałby się mocno zmienić!!! A tego przecież nie chcecie?

Już o tym pisałem, ale ilość software-u w porównaniu do Windows i łatwość użytkowania jeszcze w Linuxie leży. Ale to że Linux nie jest popularny ma swoje zalety, więc w czym problem?

[ffatman]

Linux będzie poważną konkurencją na desktopach tylko wtedy, kiedy będzie sprzedawany z desktopami. Mało kto zmienia OS urządzenia, które kupuje.

[marcin1982]

@ffatman
Moim zdaniem nie masz racji. Ktoś kto nigdy nie miał do czynienia z linuxem, a wybierze się do sklepu, kupi gotowy zestaw z preinstalowanym np. Ubuntu czy OpenSuse zrobi oczy jak 5 złotówki i pójdzie z reklamacją, że chce Windowsa.
Cała metoda moim zdaniem leży w edukacji i propagowaniu alternatywnych systemów wobec produktów MS. Jeśli linux zaistnieje w świadomości szerszej grupy ludzi, dopiero wtedy jest szansa, że zainteresowanie zacznie rosnąć na dobre, a ludzie będą chcieli poznawać te systemy.
Dlatego też jednym z najlepszych wyjść jest zabieg, jaki przeprowadzają np. Indie, Turcja czy ostatnio Rosja, a nawet Korea Północna - czyli narodowy system operacyjny. To zapewnia siłę przebicia.

[pancernik]

Windows będzie nadal dominującą platformą. Nie oszukujmy się. A to dlatego, że przeciętny klikacz uczy się jak coś zrobić na pamięć.Później lekka zmiana w systemie powoduje, że go nie chcą używać. Są tacy ludzie co nie chcą przejść z xp na 7, a co dopiero z Windowsa na Linux. Mam kolegę, który po wypróbowaniu Ubuntu powiedział, ok, ale woli Windowsa bo:
- Nie trzeba podawać jakiegoś głupiego hasła jak się cokolwiek robi. Oczywiście tłumaczyłem mu, że to ze względu na bezpieczeństwo.
- Irytował go fakt, że normalnie nie może sobie czegoś usunąć jako zwykły U z np. /etc
- w ogóle głupie jest to drzewo katalogów jakby nie mogli zrobić normalnie c: d: itd.
- gry nie chodzą w które gra, a jak chodzą to gorzej t trzeba się męczyć winetricks ip.

[menthosh]

Linux żeby wyprzeć Windows musiałby się mocno zmienić!!! A tego przecież nie chcecie?

Już o tym pisałem, ale ilość software-u w porównaniu do Windows i łatwość użytkowania jeszcze w Linuxie leży. Ale to że Linux nie jest popularny ma swoje zalety, więc w czym problem?

Kolego nie odzywaj się bo działasz na nerwy. Gdybyś działał kilka lat na Ubuntu i nigdy nie znał MS to po przejściu na ich "jedyny słuszny" system stwierdziłbyś że też jest trudny.

Pamiętaj że inny nie znaczy trudny, tak jak darmowy nie znaczy gorszy. Bez odbioru.

[igotit4free]

Bez emocji panowie, bez emocji.

.

[Jusko]

Cóż - moim zdaniem nie wygra jeszcze dlatego, iż już na szczęście po forum widzę, że coraz mniejszą ilość użytkowników bawi dobre działanie wersji A, by wersja B pół roku później działała od niechcenia. W pewnych kwestiach Linux ciągle jest zbyt "eksperymentalny" - nierówność wydań (nie tyczy się to każdego distra). Na swoim przykładzie: wszystko działało OK, przyszły aktualizacje - od tego czasu Network Manager siadł kompletnie. Pomógł downgrade pakietu, napisanie na bug listę i czekanie na poprawkę. Innym razem było OK, ale przyszły aktualizacje po których siadła przezroczystość paneli (ta gnomowska, nie compizowa) - miesiąc czekania na poprawkę. Ja to przeczekałem, ale ilu userów Windowsa miałoby tak samo, i miałoby na to ochotę?

[marcin1982]

@Jusko
To o czym piszesz ma związek stricte z podziałem na dystrybucje ciągle oraz takie, które wraz z upgradem wersji wymagają jej ponownego czystego zainstalowania. No ale cóż, to jest kwestia polityki wydań i filozofii deweloperów.

[adrikux]

Dokładnie tak jest, marcinie. Jeżeli Jusko wypomina wielu dystrybucją "eksperymentalność" to niech nie doprowadza do takiego stanu swojego systemu. Nikt nie każe mu używać najnowszego oprogramowania, a jeśli chce mieć pewność prawidłowo działającego systemu niech wykonuje jedynie aktualizację bezpieczeństwa. Denerwuje mine ciągłe rozpatrywane wszystkiego pod kątem zwykłego użytkownika, ale jeśli tą drogą chcecie podążać, to powiem, że tego typu użytkowników nie interesuje wersja danego pakietu, jeżeli aktualnie posiadana działa, a co za tym nie musi on posiadać najnowszego oprogramowania użytkowego unikając przy tym problemów z jego funkcjonowaniem. Wielu użytkowników myśli, że aktualizując system podniesie jego "jakość" działania, dotyczy to głównie użytkowników windowsa. Jeżeli nie potrafią oni skojarzyć faktów, że świeżo wydana, najnowsza wersja pakietu może nie działać stabilnie to niech siedzą na swoim niezmuszającym do myślenia windowsie. Nawet nie macie pojęcia ile czasu i płyt zużyłem na wprowadzanie Wolnego Oprogramowania w szkole oraz prywatnie wśród użytkowników. Nauczyło mnie to jednego, jeżeli osoba dla której poświecasz czas by zapoznać ją z nowym systemem nie zada żadnych pytań podczas jego instalacji (np.: nie zdziwi ją odmienny sposób nazewnictwa partycji) lub nawet nie będzie patrzeć w monitor, oznacza to, że możesz przerwać instalację wychodząc ponieważ w przyszłości osoba ta przy pierwszym napotkanym problemie wróci do windowsa, a wymienione przeze mnie cechy charakterystyczne takiego osobnika są oznaką braku jakiegokolwiek użycia umysłu podczas korzystania z komputera.

[Jusko]

adrikux - zgadzam się z argumentami, gdyż są bądź co bądź, ale prawdziwe. Niemniej zastanawia mnie wtedy, kto puszcza takie "lewe" łaty do repo - są one "stabilne" i wprowadzane do "stabilnego" wydania dystrybucji. Winę ponoszą wtedy odpowiedzialni za system, nie user bo kliknął "Aktualizuj" w menadżerze, bo ten podsunął mu najnowsze łatki, podobno przetestowane, no bo jak inaczej mogłyby trafić do usera. Kulą u nogi Linuksa jest komercyjny soft. Wszyscy wiemy jak to z nim jest i temat był wałkowany tysiąc razy na forum, szczególnie od technicznej strony tłumaczył to nie raz Wupra. Bez tego - nie wygra. System to tylko system - podstawka i wymóg do używania aplikacji. Bez nich nawet Windows byłby bezużyteczny. O ile jeszcze gry jakoś da się przeboleć, a brak profesjonalnego softu przemilczeć w zaciszu domowym, tak małe pustki blokują przecież niejedną firmę przed przesiadką.