Gdy uruchamiam GTA:SA wyskakuje czarny ekran, po chwili znika i wine się wyłącza. Nie ważne czy uruchamiam "winedebug" czy nie, i tak jest to samo w terminalu:
slodki@slodki-ubuntu-desktop:~/.wine/drive_c/Program Files/Rockstar Games/GTA San Andreas$ winedebug=-all wine gta_sa.exe
fixme:win:EnumDisplayDevicesW ((null),0,0x177f648,0x00000000), stub!
fixme:d3d:test_pbo_functionality >>>>>>>>>>>>>>>>> GL_INVALID_OPERATION (0x502) from Loading the PBO test texture
@ directx.c / 3823
fixme:dsalsa:IDsDriverBufferImpl_SetVolumePan (0x12a2d0,0x12e4c8): stub
fixme:win:EnumDisplayDevicesW ((null),0,0x177f184,0x00000000), stub!
fixme:win:EnumDisplayDevicesW ((null),1,0x177f184,0x00000000), stub!
fixme:win:EnumDisplayDevicesW ((null),0,0x177f184,0x00000000), stub!
fixme:win:EnumDisplayDevicesW ((null),1,0x177f184,0x00000000), stub!
fixme:win:EnumDisplayDevicesW ((null),0,0x177ef98,0x00000000), stub!
wine: Call from 0x22242ad to unimplemented function GDI32.dll.GdiEntry1, aborting
wine: Unimplemented function GDI32.dll.GdiEntry1 called at address 0x22242ad (thread 0009), starting debugger...
To prawdopodobnie proglem z GDI32.dll. Szukałem w Internecie, pobrałem ten plik, wgrałem go do "/home/slodki/.wine/drive_c/windows/system32", ale to nic nie dało.
Szukałem w internecie i stosowałem się do rad: instalowałem DX, stery mam (ATI radeon 9550), emulacja pulpitu, WINE 1.1.14, wpisy do rejestru wprowadziłem (te z gry.ubuntu.pl), sprawdzałem nawet na appdb wine... Nie wiem co robić, pomocy!
EDIT:
Dodałem GDI32.dll do bibliotek WINE i teraz jest coś takiego:
slodki@slodki-ubuntu-desktop:~/.wine/drive_c/Program Files/Rockstar Games/GTA San Andreas$ winedebug=-all wine gta_sa.exe
err:module:attach_process_dlls "user32.dll" failed to initialize, aborting
err:module:LdrInitializeThunk Main exe initialization for L"C:\\Program Files\\Rockstar Games\\GTA San Andreas\\gta_sa.exe" failed, status c0000005
EDIT:
Już rozwiązałem swój problem. Usunąłem katalog .wine w folderze domowym i zainstalowałem "na sucho" Andreasa. Wszystko działa "jak ta lala". Już nigdy nie wrócę do Windowsa.