adrikux pisze:a ty mylisz pojęcie popularności z jakością systemu.
Wystarczy zadać pytanie czemu dobre nie miałoby być popularne? W świecie niezwiązanym z informatyką odpowiedź zazwyczaj brzmi, bo jakość kosztuje. Dobre materiały, wykwalifikowany personel, kontrola jakości, to wszystko kosztuje. Okazuje się, że naprawdę niewielu jest w stanie zapłacić kilkakrotnie więcej za wyższą jakość i czynią to zwykle maniacy i hobbyści danego tematu. Dla mnie, miłośnika 2 kółek, dobry rower to wydatek minimum 5 tysięcy złotych, a kwoty przekraczające 20 tysięcy za rower wcale mnie nie dziwą. Rower za tysiąc czy mniej to ledwie produkt rowerowo podobny. I tak jest ze wszystkim, nawet z głupią pralką. Zwykle kosztują około tysiaka, wypasione modele najlepszych z popularnych firm (Bosh, Siemens) około 3 - 4 tysięcy. Natomiast pralki o jakości dorównującej pralkom przemysłowym, które są przystosowane do prania po kilkanaście godzin na dobę, dzień w dzień, kosztują od 6 tysięcy wzwyż.
Tak więc sensowną odpowiedzią na pytanie czemu nie wszyscy jeżdżą mercedesami i nie piorą w pralkach za 10 tysięcy jest cena zawierzająca grono odbiorców. To ma sens.
Czy źle by się stało, gdyby większe grono osób mogło skorzystać z tej jakości, albo nawet gdyby wszyscy mogli sobie na to pozwolić? Cóż, na pewno te przedmioty straciły by na prestiżu, nie reprezentowały już statusu właściciela takich cacek. Ale oprócz osób budujących swojego w tak dziwny sposób, wszyscy by na tym zyskali.
Ale wolne oprogramowanie z założenia nie może być niepopularne poprzez cenę, bo jest darmowe. Nawet największego biedaka stać na Linuksa. Co zatem stoi na przeszkodzie jego popularności, czemu nie może pokonać bariery kilku procent?
adrikux pisze:GNU/Linux stał się nim już kilka lat temu
No właśnie powiedz mi, skoro jest jak mówisz, co stoi na przeszkodzie? Tylko nie mów proszę, że brak reklamy czy za mała świadomość. Prawdziwie dobra jakość za dobre pieniądze, a tym bardziej za darmo, broni się sama. Więc w czym rzecz, może to wyjaśnisz?
Czy może chodzi o to, że właśnie użytkownicy Linuksa podbudowują swoje ego, tak jak to robią właściciele drogich samochodów? Chodzi o przynależność do elitarnej grupy i stąd chęć popularyzacji to tylko pozory? A środkiem do celu jest trudna obsługa odstraszająca plebs.
Czy może deweloperzy nie potrafią zrobić dobrego systemu z łatwą obsługą dla każdego, bo jest to zadanie dalece trudniejsze, niż zrobienie super systemu pod względem technicznym, ale nie uwzględniającego zbytnio czynnika ludzkiego?
Wyjaśnij mi proszę, co powstrzymuje Linuksa, żeby przez swoją jakość zdobyć popularność? Bo te dwie rzeczy zazwyczaj się łączą, jeśli nie ma dodatkowych czynników, w postaci np. zaporowej ceny.
adrikux pisze:żeby przewidzieć skutki jakie przynosi krytykowanie GNU/Linuksa, a w dodatku na forum jego użytkowników
Elyta nie lubi być krytykowana, oj nie lubi he he. Aż bije po oczach w każdym temacie, gdzie są krytyczne uwagi, jak bardzo tego nie lubi.
Odpowiedź jest prostsza, niż Ci się wydaje. Krytykowanie Linuksa przede wszystkim stymuluje jego rozwój, zachęca do ulepszania i poprawiania, udoskonalania. Zwraca uwagę na rzeczy, które zostały przeoczone lub nie do końca przemyślane. Tak jak krytyka w szkole, klasówki i sprawdziany, stawianie ocen, w tym dwój zazwyczaj motywuje do nauki i rozwoju. Na taką krytykę odporne są tylko całkowite nieuki. Gdyby nie system ocen, prawdopodobnie 85% uczniów w ogóle przetarłaby się uczyć.
Tym cenniejsze są uwagi osób patrzących z dystansu, mających inne spojrzenie.
Ale najbezpieczniej kisić się we własnym gronie i nawzajem poklepywać się po plecach i mówić sobie, jak to jest dobrze i jak to Linux jest dobrym systemem. Tak jak chwaląca babcia, która zawsze powie jaki to z ciebie zdolny chłopiec, bez względu na to ile ma to związku z prawdą.
adrikux pisze:Ja swoje zdanie mam wyrobione
Tym gorzej dla Ciebie. Ja preferuję ciągłe stawianie pytań i rozwiewanie nowych wątpliwości.
adrikux pisze:i mam nadzieję, że GNU/Linux nigdy nie będzie tak łatwy w obsłudze jak windows
Jeśli nie jest to podyktowane chęcią przynależenia do elity, to czym? Wyjaśnij proszę. Co by Ci przeszkadzał dobry i prosty w obsłudze system? Jeszcze lepszy i jeszcze prostszy od Windows.
adrikux pisze:Nie ważne jak popularny GNU/Linux będzie, używać będę go zawsze, ponieważ korzystanie z Wolnego Oprogramowania jest dla mnie kwestią etyki.
A teraz wyjaśnij swoimi słowami an czym ta etyka polega, gdzie leży jej sens, gdzie jest jej siła. Ale nie posługuj się wyświechtanymi sloganami, tylko powiedz o co w tym naprawdę chodzi. Co nieetycznego jest w używaniu np. Photoshopa w firmie? I czym różni się to np. od płatnej edukacji? Czy szkoły prywatne są nieetyczne?
adrikux pisze:Tak, mam taką nadzieję, że GNU/Linux zawsze dzielić się będzie na dystrybucje przystosowane adekwatnie do poziomu wiedzy użytkownika, czyli początkujący jak i zaawansowany znajdzie odpowiednią dla siebie dystrybucję.
Ale w czym to jest lepsze od tego, że np. w Windows użytkownik niezaawansowany kliknie defragmentuj i proces przebiegnie automatycznie, a power user wpisze komendę w linię poleceń i określi dodatkowe parametry? W czym dzielnie na jednych i drugich jest lepsze, od przystosowania do obu grup użytkowników?
adrikux pisze:Popieram twierdzenie autorów Slackware, głoszące, że nie należy zastępować dobrego lepszym
A czym to motywujesz? Masz jakieś własne przemyślenia na ten temat, czy powtarzasz za swoimi guru?
adrikux pisze:Edycja plików konfiguracyjnych nie należy do trudnych czynności
A kim jesteś żeby to oceniać? CHyba, że mówisz we własnym imieniu tylko i wyłącznie, w tym wypadku argument zupełnie nieistotny z punktu widzenia tej dyskusji. Bo ja wolę truskawki i co mi na to powiesz?
adrikux pisze:i bardzo dobrze, że nie wszystkie dystrybucje wyznaczają sobie za cel bycie przyjaznym użytkownikowi.
Racja, ale mówimy o systemach z samego założenia skierowanych do bardzo niszowej grupy. Nijak ma się to do misji popularyzacji Linuksa.
Ciekawe czy masz coś więcej do powiedzenia, czy potrafisz uzasadnić swoje tezy, czy podejmiesz wyzwanie, czy przemilczysz mój wpis tak jak poprzedni, albo wyjaśnisz mi tylko, że trafiłem nie na to forum, co byś chciał, żebym trafił.
Mark Shuttleworth powiedział, że ma nadzieję, że nowe wydania Ubuntu spowodują, że Linux będzie mógł konkurować z Windows o użytkowników na równych prawach i do tego dąży czyniąc swoją dystrybucję coraz bardziej przyjazną. Można dyskutować nad słusznością, ale trudno dyskutować z tym, ze Ubuntu staje się powoli najbardziej wpływową dystrybucją w świecie wolnego oprogramowania i cały czas wzmacnia swoją pozycję.
Ty widzisz to inaczej, dlatego dobrze by było gdybyś przedstawił uzasadnienie dla swojej odmiennej wizji.