jestem kompletną laiczką, ale stanęłam przed faktem dokonanym.
Przez niecały rok byłam szczęśliwą użytkowniczką Ubuntu 9.10 i Visty Home Edition- na Ubuntu korzystałam z neta, oglądałam filmy i słuchałam muzyki (nie ja to wszystko konfigurowałam, zrobił to ktoś na moją prośbę, no ale teraz nie mam jak go prosić o pomoc), a na Viście jakies typowo windowsowe programy, niezbędne do odpalania uczelnianych programów oraz do magisterki (to wszystko akurat instalowałam ja).
Kilka dni temu poszedł się windows rypać (vista wio) -długa to historia co się tam stało, przeraziłam się co zrobić teraz, bez windowsa, jak ja z konsoli nic a nic w Ubuntu nie umiem... - udało mi się pomyślnie usunąć viste przez jej zestawy narzędzi, nie naruszając Ubuntu oraz gruba (a zajęło mi to dobre kilkanaście dni),
teraz czekał mnie etap 2:
jak zainstalować xp na mejscu visty??
zostawiłam wszystkie partycje tak jak miałam, łacznie z ukrytą WinRe, z której tylko vista korzystała- zostawiłam ją, bo się bałam że przy bootowaniu grub2 mi siądzie bo się partycje o "1 do góry" przesuną. Sformatowałam przez Ubuntu, używając Gparted partycje na której miałam Viste - jeszcze sprawdziłam czy nie ma uszkodzonych sektorów, ale wszystko poszło ok.
Włożyłam bootowalną płytkę XP.
Tu się zaczęły problemy... instalator windows nie chciał mi się odpalić, tylko załadował te podstawowe pliki, a jak miał się włączyć ekran z licencją gdy się wciska f8, wyskakiwał błąd - że instalator nie może dokończyć zadania i że mam zrestartować komputer - problem powiedzmy, że się rozwiązał, gdzieś wyczytałam że instalator xp nie czyta sterowników SATA, tak więc zmieniłam ustawienia w BIOSie (SATA Controller Mode: z AHCI na compatibility)
Instalator ruszył, wybrałam wcześniej przeze mnie sformatowaną partycję by tam zainstalować win xp. Przeszłam do następnego etapu czyli formatowania. Mimo, że partycja była formatowana z Gparted z Ubuntu, xp musi zrobić po swojemu - problem że format robi bardzo długo... już dwie godziny minęły od kiedy preszedł z 49% na 52%. Nie wiem co tak długo tam formatował... skończył rano o 6 a więc 8 godzin formatowania:/
potem jak miał zacząć kopiować pliki, wywalił błąd, że nie może skopiować pliku ftdisk.sys
rezultat- zniszczyłam bootloadera.
Nawet ubuntu nie chce mi odpalić z liveCD, bo chciałam przywrócić gruba:/
jest tylko tak że wybieram pierwszą opcję by włączyć ubuntu bez zmian na dysku, czy jakoś tak, ale potem pojawia się tylko czarny ekran i nic więcej - chce się dostać do gparted na live cd ale jak to zrobić by go odpalił? co po kolei mam wybrać?
po feralnym zdarzeniu z liveCD ubuntu, jeszcze raz włozyłam płyte z xp
tam kazałam mu usunąć wszystkie partycje poza jedną gdzie mam ważne dane, poczatkowo miałam pomysł by je przez Ubuntu jeszcze pousuwać no ale że nie działa już grub a nie mogę się dostać do Ubuntu nawet przez liveCD, zdecydowałam się usunąć równiez partycje z Ubuntu, które instalator Winxp widział jako partycje nieznane.
rezultat? usunął mi partycje, ale za nic nie chce ich sformatować, krótki komunikat-
"nie można sformatować tej partycji, wciśnij enter aby wybrać inną partycję, wciśnij f3 by zakończyć pracę instalatora" przytaczam orientacyjnie, bo nie pamietam jak to leciało słowo w słowo.
już teraz wiem, że przez instalatorXP ubuntu nie usunę, oczywista nie mam sterowników do twardziela od producenta na xp, miałam tylko na vistę, więc nawet
jak miałabym coś dokopiować by liveCD odpalił nie wiem co... wersje twardego dysku moge podać odczytując w BIOSie(a właśnie co do tego SATA Controller Mode:równiez odpalając liveCD Ubuntu próbowałam raz ustawić na compatibility a raz z ustawionym AHCI. Właśnie dzięki compatibility instalator win XP ruszył, sformatował ale już się nie zainstalował...ana liveCD ubuntu nie robi to żadnego wrażenia, że tak powiem)
a że początkowo miałam tylko vistę i potem udało się zainstalować do niej Ubuntu, oznacza to, że Ubuntu nie powinien potrzebować jakiś sterowników do dysku twardego, no chyba że czerpał z bootloadera visty... no ale jego też już nie mam bo usunęłam.
co mam zrobić?!
nie działa mi teraz żaden system (brak pliku bootmanagera oraz ntldr),
nie wiem jak uruchomić liveCD Ubuntu, bym mogła całkowicie teraz usunąc Ubuntu (wolę go już nie mieć, a i tak słyszałam że lepiej instalować windowsa a potem Ubuntu, tak więc muszę się go całkowicie pozbyć, a juz tymbardziej jak windowsowym instalatorem pousuwałam linuksowe partycje "rzekomo")
straciłam dane do obydwu bootloaderów, chce pousuwać linuksowe partycje przez gparted i sformatować do ntfs. Uszkodzoną partycje z nieudaną próba zaistalowania xp tez chce usunąc. Następnie móc zainstalować xp od nowa.
nie wiem czy to się tak da zrobić tylko postami na forum....bo nawet jak poinstruujecie mnie po kolei jak dojśc do gparted, co potem?
w gparted najpierw pousuwać wszystkie partycje czy najpierw sformatować istniejące a potem pousuwać i zrobić z nich nowe? przy każdej pojedynczej operacji uruchomić komp jeszcze raz i z liveCD kontynuować następne operacje? pytam się nie bez kozery, bo kiedyś zniszczyłam dysk przez nieumiejętne posługiwanie się Easeusem...
chce sformatować wszystko, prócz jednej partycji ntfs gdzie mam ważne dane - może to przez nią jest takie zamieszanie? ale nie usunę jej teraz przez instalatoraxp bo wiem że i tak winxp sie nie zainstaluje póki pliki linuksowe wciąż istnieją na dysku.
błagam Was o pomoc. Potrzebuje windowsa, bo inaczej magisterki nie napiszę...
