Program taki istnieje, choć jest jednym z mniej rozpropagowanych odtwarzaczy linuxowych.
DeaDBeeF - bo o nim, mowa, można pobrać z Centrum Oprogramowania, korzystając z repozytorium w Ubuntu Tweak lub ściągając najnowszą wersję ze strony projektu: http://deadbeef.sourceforge.net/
Program ma bardzo prosty interfejs - pozwala na utworzenie wielu list odtwarzania, których nie trzeba zapisywać - po zamknięciu i restarcie programu zostaną przywrócone w postaci zakładek.
DeaDBeeF zyskał sobie uznanie miłośników muzyki, dzięki temu, że daje naprawdę doskonałą jakość dźwięku, a przez ograniczenie "wodotrysków" jeśli chodzi o wygląd - jest naturalnym wyborem dla miłośników słynnego już foobara 2000.
Dla mnie bardzo ważna jest jeszcze jedna funkcja - możliwość absolutnie dowolnej zmiany kolorów całego odtwarzacza - dzięki czemu nie jesteśmy skazani na motyw systemowy. Przez długi czas brakowało mi odtwarzacza audio, w którym kolory będę mógł ustawić na bardzo ciemne lub czarne - tak jak lubię, w sam raz do nocnego słuchania i kontemplowania muzyki... DeaDBeeF wreszcie zapełnił tę lukę.
Tutaj mały podgląd jak wygląda mój program: http://img109.imageshack.us/img109/2121/deadbeef044.png
Wiele osób narzeka jednak, że DeaDBeeF zbytnio obciąża procesor komputera - tak że nie da się wykonywać żadnych innych czynności, np. przeglądania Internetu, bez przycinania się muzyki... Przez jakiś czas też tak myślałem, i z góry skreśliłem "Martwą Wołowinę"...
Rozwiązanie okazuje się jednak bajecznie proste...
Domyślnie program oferuje nam najlepszą możliwą jakość dźwięku.
W Preferencjach, w zakładce "Odtwarzanie" odnajdujemy listę "Jakość konwersji częstotliwości próbkowania".
Domyślne ustawienie to "sinc_best_quality". Obciążenie procesora może sięgać wówczas nawet 80% - rozwiązanie w sam raz dla audiofili, którzy używają komputera tylko do słuchania muzyki, ale przy próbie wykonania jakiejkolwiek innej czynności, np. uruchomienia przeglądarki internetowej - skończy się na bardzo nieprzyjemnym dla ucha "rwaniu" dźwięku...
Wystarczy jednak zmienić wspomniane ustawienie na inne (ja ustawiłem "linear") i obciążenie procesora spada natychmiast, Wołowina robi się cudownym, lekkim odtwarzaczem...
Może dla Was to nie nowina, ale ja dopiero to wykombinowałem - może komuś się przyda...

Życzę wspaniałych muzycznych wrażeń z DeaDBeeF!

PS. Prosiłbym kogoś z moderatorów o przyklejenie wątku, jeśli zostanie uznany za pomocny...