Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

Plotki, ploteczki na temat Ubuntu
Awatar użytkownika
JezdziecBezNicka
Sędziwy Jeż
Sędziwy Jeż
Posty: 48
Rejestracja: 02 paź 2010, 12:26
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: KDE Plasma
Architektura: x86_64
Lokalizacja: Kraków

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

Post autor: JezdziecBezNicka »

Co do nowych interfejsów graficznych to obserwuję ciekawą prawidłowość. Nie spotkałem się z narzekaniem u stosunkowo nowych uzytkowników, czy wręcz po raz pierwszy widzących Ubuntu. Narzekają głownie ci, którzy przywyczaili się do jakiejś opcji i uznali ją za najlepszą na świecie. Mam wrażenie, że prędzej wieloletni posiadacz windowsa przyjmie, że linux jest po prostu inny i trzeba troszkę zmienić swoje przyzwyczajenia, niż linuksowy wyjadacz otworzy się na nowości.
Eksperymentowałem z różnymi rzeczami - miałem openboxa, xfce, lxde, gnome 2 i 3, macosa, win7. Jednak unity jest jedynym interfejsem, na który tak bardzo skarżyła się moja kobita (na gnome3 o dziwo narzekała w mniejszym stopniu). Nie można całkowicie odrzucić przypuszczenia, że ludzie najeżdżają na unity dlatego, że jest słabym rozwiązaniem nieistniejącego problemu.

Dlaczego trackballe nie wyparły myszy komputerowych? Tylko dlatego, że ludzie byli przyzwyczajeni i w związku z tym odrzucali nowe rozwiązania? A może po prostu trackballe były mniej ergonomiczne i dlatego zostały zmarginalizowane.

Przy KDE trzymają mnie głównie opcje, których nie znalazłem u "konkurencji" - np szybkie filtrowanie otwartych okien (przykład - dlatego śmieję się, kiedy w reklamówce unity piszą "multitask in style") i sensownie rozwiązane dynamiczne pulpity. A więc nie jestem użytkownikiem zamkniętym na innowacje. Problem w tym, że odkrywanie koła na nowo nie jest innowacją - choćby na przykład niedorozwinięty klon macos-owego docka (jak ktoś naprawdę korzystał z maca, to wie jak słabą imitacją jest unity) innowacją nie jest.

Nie mówię, że unity nigdy nie będzie dobre. Ale moim zdaniem powinno być opcjonalne (tak jak kiedyś netbook edition), a nie obowiązujące - przynajmniej dopóki nie osiągnie "światowego" poziomu.
ThinkPad E330 + ArchLinux + KDE
infort
Serdeczny Borsuk
Serdeczny Borsuk
Posty: 204
Rejestracja: 19 paź 2010, 02:13
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 14.04
Środowisko graficzne: Unity
Architektura: x86_64
Kontakt:

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

Post autor: infort »

Ale Unity nie jest obowiązujące. Canonical promuje je w Ubuntu, zgoda, ale równocześnie jest dostępny do wyboru Gnome shell. I to bez żadnych manipulacji, kombinowania.

Co do launchera, zgoda, nie jest to dock MacOSa. I pewnie nigdy nie będzie. Co oczywiście w niczym nie przeszkadza typowemu użytkownikowi.

Ja jestem jednak zwolennikiem prostych rozwiązań. Dlatego tak podoba mi się filozofia Gnome shell. Ale zostaję przy Unity z dwóch powodów - większość oprogramowania jeszcze się do shella nie dostosowała, a nieznoszę kombinować za pomocą różnych łatek, nieautoryzowanych rozszerzeń. No i póki się nie dorobię laptopa z dotykowym ekranem, wielkie ikony ekranu Activities troszkę mnie irytują.

Niemniej konkluzja jest jedna - każdy wybierze to, co mu pasuje. I każdy ma na to inne argumenty. Moja niechęć np. do Google Chrome może być kompletnie niezrozumiała dla człowieka, który przedkłada szybkość działania przeglądarki nad kwestie prywatności. I ja to rozumiem. Tylko drażni mnie zakładanie tematów takich jak ten - 'to co zabije Ubuntu'. Nie zabije. Jeśli tylko nie ustanie dopływ nowych użytkowników, to Ubuntu nie zginie. Canonical udało się coś wielkiego - marka Ubuntu nie tylko się stała synonimem Linuxa dla wielu ludzi nie mających pojęcia o tym systemie, ale jest często bardziej rozpoznawalna niż samo pojęcie linuxa.
Toshiba C850 i3-3210M 4GB RAM, Intel HD4000, Ubuntu 14.04
Samsung N145 Lubuntu 14.04

www.bezpieczneubuntu.pl
zippa
Sędziwy Jeż
Sędziwy Jeż
Posty: 65
Rejestracja: 28 sie 2011, 08:21
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 20.04
Środowisko graficzne: MATE
Architektura: x86_64

Co cię zabiję to cię wzmocni

Post autor: zippa »

Dla mnie sprawa środowiska graficznego jest dla mnie taka że jak mam dobry PC to Unity działa , a jak za ok 24 miesiące będzie gorzej do jakaś będzie lekkie wydanie :-)
Sprzęt:
Main Laptop: MacBook Air 2020 i5 10th gen/8GB/512 GB SSD (macOS)
2nd Laptop: Toshiba L300 C2D/2GB/120GB SSD (Ubuntu Mate)
Desktop: i3 6th gen/8GB/480 GB SSD + 2TB HDD (Windows 11+Ubuntu 20.4 LTS)
Awatar użytkownika
Dwimenor
Przebojowy Jelonek
Przebojowy Jelonek
Posty: 1260
Rejestracja: 18 mar 2008, 16:14
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 13.10
Architektura: x86_64

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

Post autor: Dwimenor »

Unity ma ten problem, że jest interfejsem na urządzenia mobilne. Przez parę dni testowałem unity w 11.10 na vboxie i do podstawowej pracy nadaje się. Od poprzeglądać neta, posłuchać muzyki. Ale zaawansowana praca z dużą ilością okien? Bez szans. Zdarzało mi się pracować mają otwartych ponad 15 okien, wszystko zorganizowane na 3 wirtualnych pulpitach. To była czysta przyjemność. Nie wyobrażam sobie robienia czegoś takiego na unity.

Na desktopie naprawdę lepiej sprawdzają się dajmy na to panele gnome i podobne rozwiązania. Testowałem już wszystko. Stare screenlety, różnego rodzaju doki (a jest tego, oj jest), gnome-shell, jwm (wszystko spod prawokliku), enlightment (wszystko w kafelkach) i zawsze wracam do paneli + pulpit lub podobnego rozwiązania.

Ktoś wspomniał, że typowy pulpit to bałagan. Że ludzie wrzucają tam wszystko, żeby było pod ręką. Do kroćset, po to przecież on jest. W menu unity zmieści się może 10 launcherów. Na pulpicie mam 4x tyle, a bałaganu nie mam. W dodatku są dwa wymiary na rozmieszczanie tego. Lewy góry róg - gry. Prawy dolny - foldery. Reszta wolna. Jest gdzie zamontować 2 pendrivy i cd-rom. Jest gdzie wrzucić kilka zasobów ftp w razie czego.

Czy Unity "położy" Ubuntu? Nie sądzę. Jest inny. Jest dla ludzi, którzy dopiero przesiedli się na Linuksa. A co do starych użytkowników... sudo apt-get install gnome-panel i nie bulgotać.
Poniższe zdanie jest fałszywe.
Powyższe zdanie jest prawdziwe.
Awatar użytkownika
linuxozaurus
Gibki Gibbon
Gibki Gibbon
Posty: 2158
Rejestracja: 02 lis 2010, 22:45
Płeć: Kobieta
Wersja Ubuntu: 20.04
Środowisko graficzne: GNOME
Architektura: x86_64

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

Post autor: linuxozaurus »

możiwe ze spróbuję z unity ale puki co wracam go GNOME + CAIRO DOCK
witam
Linuxozaurus
Santo Subito Ioannes Paulus II "wolne oprogramowanie dla wolnych ludzi"
Lenowo IdeaPad L340 17API z Windows 11 Windows Dual Boot Linux Mint Cinamon in secure boot end user mode.

🇺🇦Sława Ukrajini!🇺🇦
feather7
Piegowaty Guziec
Piegowaty Guziec
Posty: 2
Rejestracja: 13 sty 2008, 22:20
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 9.10
Architektura: x86_64

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

Post autor: feather7 »

infort pisze:Widać, że niektórych przekonać sie nie da.

Co do nowych interfejsów graficznych to obserwuję ciekawą prawidłowość. Nie spotkałem się z narzekaniem u stosunkowo nowych uzytkowników, czy wręcz po raz pierwszy widzących Ubuntu. Narzekają głownie ci, którzy przywyczaili się do jakiejś opcji i uznali ją za najlepszą na świecie. Mam wrażenie, że prędzej wieloletni posiadacz windowsa przyjmie, że linux jest po prostu inny i trzeba troszkę zmienić swoje przyzwyczajenia, niż linuksowy wyjadacz otworzy się na nowości.

Upraszczanie środowiska nie jest niczym złym. System to podkładka, która służy do uruchamiania aplikacji. To, że jakaś opcja kiedyś była, a teraz jej nie ma, może i kogoś zaboli, ale nie sądzę, żeby twórcy usuwali coś, co jest naprawdę potrzebne. No bo niech mi ktoś powie, co takiego sie stało, jaką to absolutnie niezbędną funkcję usunięto? Że nie mozna łatwo manipulować czcionkami? Jak ktoś musi to sobie poradzi. Bo nie mogę dodać ikonki do górnego panelu? A po co? Od tego jest Launcher. I można by tak długo...
Do niewygodnych butów też można się przyzwyczaić to nie zmieni faktu że mimo że są ładne są niewygodne i niepraktyczne :(( To nie kwestia nowych czy starych użytkowników W pracy korzystam z różnych systemów 98, XP, 7, MAC OS, co nie zmienia faktu że dla mnie są jak "niewygodne sztywne buty które ciężko rozchodzić. System jest dla użytkowników a nie odwrotnie. Powinien być plastyczny, łatwy w obsłudze, stabilny, szybki a ubuntu z Unity jest wolniejsze, sztywne (okrojone), niestabilne (wiesza się już od 10 osób dostałem takie sygnały ba u mnie też się już wieszał :()
Co do dodawania czcionek wyobraź sobie że to przydatne narzędzie które między innymi powinni zostawić nie wszyscy używają komputerów z Ubuntu tylko do oglądania filmów i stron www. System powinien być dla wszystkich (he o tym chyba jest też manifest ubuntu - system dla ludzi) dla userów "od filmów" i tych co korzystają z niego bardziej ambitnie. Co do systemów nic nie mających które służą do odpalania aplikacji no to Windows bił zawsze wszystkie na głowę kolejne podobieństwo do nowego (Ubuntu+Unity) niestety (coraz mniej opcji coraz bardziej ubogi:()

-- 22 paź 2011 16:05 --
infort pisze:Ale Unity nie jest obowiązujące. Canonical promuje je w Ubuntu, zgoda, ale równocześnie jest dostępny do wyboru Gnome shell. I to bez żadnych manipulacji, kombinowania.
Nie jest obowiązujące ale jest domyślne co sprawia że normalni użytkownicy będą z niego chcąc nie chcąc korzystać. Co by nie mówić o gnomie jest bardziej user friendly niż Unity. Moja żona też narzeka na Unity (dołączam się do jednego z przedmówców) a podobnie jak ja korzystała (chcąc nie chcąc) z wielu systemów operacyjnych i wielu środowisk graficznych (które jej serwowałem do testów) ostatnio stwierdziła nawet, że jak jej wgram "unity" na laptopa to będę spał na kanapie ;) i że cytuję "tego gówna nie chce". Podobne opinie słyszę od ludzi którym od lat pomagam wgrywać nowe linuxy (używający komputera do oglądania filmów i www) ludzie tego nie chcą i zaraz po instalacji (max 2-3 dni) muszę właściwie wgrywać na nowo 11.04. :((

-- 22 paź 2011 16:30 --
infort pisze:Tylko drażni mnie zakładanie tematów takich jak ten - 'to co zabije Ubuntu'. Nie zabije. Jeśli tylko nie ustanie dopływ nowych użytkowników
No właśnie o tym jest ten wątek. Ludzie zaczynają odchodzić i szukają innych dystrybucji. Tylko wśród moich znajomych ponad 40 osób deklaruje migrację na inne dystrybucje i jakieś 20 kilka osób deklaruje ze nie zainstaluje Ubuntu z Unity lub wróciło do starszej wersji. Co do nowych użytkowników to a ni ja ani moi znajomi którzy tak jak ja pomagają ludziom (prostym userom) nie zaproponujemy instalacji tego cudactwa bo same problemy z tym są i masa niepotrzebnej pracy i czasu w ewentualnym dostosowywaniu do wyglądu i funkcjonalności starego gnoma.
Awatar użytkownika
JezdziecBezNicka
Sędziwy Jeż
Sędziwy Jeż
Posty: 48
Rejestracja: 02 paź 2010, 12:26
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: KDE Plasma
Architektura: x86_64
Lokalizacja: Kraków

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

Post autor: JezdziecBezNicka »

Prawda jest taka, że Canonical wciąż nie zarabia na Ubuntu. W związku z tym nie wiem, czy wybrali właściwy czas na tak radykalne eksperymenty.
Oby im się udało przetrwać, bo dzięki Ubuntu ludzie zaczęli w ogóle zwracać uwagę na Linuxa.

EDIT: Wina leży tak na prawdę w dużej mierze po stronie twórców Gnoma. Swoją decyzją o rozwaleniu najsolidniejszego środowiska *nixowego mocno namieszali w całym "światku" FLOSS. Czytając uzasadnienie decyzji Canonical odnośnie stworzenia Unity, trudno nie przyznać im choć trochę racji.
ThinkPad E330 + ArchLinux + KDE
infort
Serdeczny Borsuk
Serdeczny Borsuk
Posty: 204
Rejestracja: 19 paź 2010, 02:13
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 14.04
Środowisko graficzne: Unity
Architektura: x86_64
Kontakt:

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

Post autor: infort »

Czas kończyć wątek, bo do niczego nie dojdziemy. To troszkę jak dyskusja o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą...

Nie chcę pisać że Unity jest najlepsze bo to by była gruba przesada. Jest po prostu troszkę inne. Ludzka psychika ma to do siebie, że preferuje rzeczy już dobrze znane. Przynajmniej u większości. Ale z całym szacunkiem dla społeczności linuxa - jeśli ten system ma mieć jakąkolwiek przyszłość, to musi przyciągnąć nowych użytkowników. Nawet kosztem tych co już są i kręcą nosem. Unity to krok w unowocześnieniu interfejsu. Skoro stare Gnome 2 umiera, a niestety wyrok już zapadł to albo idziemy w kierunku Gnome Shell albo Unity. Co kto woli.

W dobie ekspansji urządzeń mobilnych z ekranem dotykowym poczciwym pececiarzom ze starymi systemami grozi wyginięcie. Śledziłem uważnie powstawanie Gnome 3 i jednym z założeń było, że to co dotychczas robiło się w stary sposób, teraz będziemy robić w nowy. Mało kto głośno o tym mówił ale tak jest. Uproszczenie, działanie out of the box, tylko kilka opcji konfiguracyjnych. Jak ktoś chce więcej, to niestety musi pogrzebać. I taki właśnie jest Gnome 3. Naprawdę jeśli komuś do szczęscia potrzebna jest zabawa fontami bo robi coś ambitnego to sobie poradzi. Zawsze zostaje konsola.

Narzekaczy na nowe Ubuntu z Unity można podzielić z grubsza na trzy kategorie.
Pierwsza to ludzie, którzy próbują instalować system z 2011 roku na sprzęcie sprzed kilku lat. Lub z kartami video bez odpowiedniego wsparcia. To sie niestety nie uda i nie jest to wina Ubuntu ani Canonical. I tak się społeczność stara jak może.
Druga kategoria to ci, którzy jęczą, bo coś im w systemie działało w jakiś tam sposób a teraz działa inaczej lub działać przestało. Miałem aplet na panelu, teraz ratunku, nie ma go. Zawsze robiłem coś w określony sposób a teraz nie wiem co się stało, nie mogę ogarnąć. Forum jest pełne takich narzekań. Bo nikomu się nie chce zrozumieć różnic w działaniu środowiska. Bo nie pomyślą, że skoro chcą mieć wszystko tak jak dawniej, a zmienia się interfejs to jedyną radą jest nie aktualizować. Całe życie można jeździć starym rzęchem, ale jeśli kupujemy nowy samochód to musimy się liczyć, że coś się w jego obsłudze zmieni. Niby kieruje sie tak samo, ale diabeł tkwi w szczegółach.
Tymi ludźmi nie warto się zajmować ani podejmować dyskusji bo do nich nic nie dotrze. Chcą mieć coś nowego, ale nie zadadzą sobie trudu, żeby sami też sie dostosować. Bo gdyby system miał działać jak dotąd to żaden postęp nie byłby potrzebny.
I wreszcie trzecia kategoria narzekających, to ludzie, którzy zwracają uwagę na błędy, jakie w użytkowaniu systemu się pojawiają. Oni i tylko oni mają rację. Jedynie nacisk użytkowników może spowodować, że do wydania następnego LTSa, który ma mieć wsparcie 5-letnie, wszystko będzie działać jak należy.

Nowe Ubuntu działa szybko, u mnie szybciej niż Windows 7 (dwurdzeniowy procek, min 2GB RAM i wspierana karta graficzna to nie jakieś cuda na kiju tylko podstawowa konfiguracja dla mniej zamożnych użytkowników, jak ktoś ma mniej to niech zostanie przy LTS 10.04 do 2013 roku a nie bawi się 11.10). Gdy aplikacje dostosują sie do GTK3 (z tym jest cienko jeszcze, ale z czasem będą musiały) to będzie całkiem dobrze. Problem z każdą nowością jest taki, że wywołuje ona zaciekłe ataki konserwatywnych użytkowników. Pamiętam ze swoich czasów windowsa, że nie wyobrażałem sobie operacji na plikach w czymś innym niż Total Commander. Explorer uważałem za nieefetywny i wogóle jakiś taki niepraktyczny. Przesiadłem sie na Ubuntu i okazało się, że można w nautilusie sprawnie pracować. I żadne namiastki windowsowych programów nie sa potrzebne. Wystarczyło przyjąć, że tu tak to wygląda, dobrze poznać możliwości i da się.

Jedna tylko rzecz mnie nurtuje, bo to powtarza się już któryś raz. Że Gnome shell jest bardziej do zaakceptowania. Ja mogę to przyjąć bo to kwestia gustu ale niech mi ktoś wytłumaczy co tam można łatwiej zrobić niż w Unity. Apletów nie ma i tu i tu, launcher jest bardziej rozbudowany w Unity, także Dash jest bardziej uporządkowany. Więc co? przełączanie między aplikacjami jest podobne, przenoszenie myszą obiektów z jednej do drugiej tak samo niewygodne (jak się nie wie jak :)) Niech mi ktoś wytłumaczy bo w klasycznym Gnome shell nie ma nawet ikon na pulpicie (można to właczyć jak ktoś lubi bałagan), nie ma minimalizowania okien bo to niezgodne z filozofią działania, to wymaga naprawdę innego podejścia do pracy z kilkoma wspólpracującymi aplikacjami na raz. Nawet dynamiczne pulpity są czymś niespotykanym. Skąd zatem takie opinie?
Toshiba C850 i3-3210M 4GB RAM, Intel HD4000, Ubuntu 14.04
Samsung N145 Lubuntu 14.04

www.bezpieczneubuntu.pl
lawojku
Serdeczny Borsuk
Serdeczny Borsuk
Posty: 110
Rejestracja: 01 wrz 2008, 09:31
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: KDE Plasma
Architektura: x86

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

Post autor: lawojku »

dlaczego gnome-shell jest bardziej do zaakceptowania - po prostu jest bardziej eleganckie i przy odpowiednich rozszerzeniach przyjemniejsze w obsłudze, choć jednemu i drugiemu brakuje jeszcze dużo żeby było super wygodne i intuicyjne, a tak powinno być - super wygodnie i intuicyjnie w 2011 r. - tak sobie wtrąciłem).
Awatar użytkownika
JezdziecBezNicka
Sędziwy Jeż
Sędziwy Jeż
Posty: 48
Rejestracja: 02 paź 2010, 12:26
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: KDE Plasma
Architektura: x86_64
Lokalizacja: Kraków

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

Post autor: JezdziecBezNicka »

infort pisze:Unity to krok w unowocześnieniu interfejsu.
Nie każda zmiana jest zmianą na dobre. Ten wątek powstał, bo niektórzy uważają, że Unity to nie rewolucja, a "dewolucja".
W dobie ekspansji urządzeń mobilnych z ekranem dotykowym poczciwym pececiarzom ze starymi systemami grozi wyginięcie.
Przez jakiś czas będzie jeszcze "groził". Podobnie konsole miały wyeliminować gry na PC. Poza tym - zdefiniuj "urządzenie mobilne". Czy mój netbook jest "mobilny", czy jeszcze nie?
Śledziłem uważnie powstawanie Gnome 3 i jednym z założeń było, że to co dotychczas robiło się w stary sposób, teraz będziemy robić w nowy. Mało kto głośno o tym mówił ale tak jest. Uproszczenie, działanie out of the box, tylko kilka opcji konfiguracyjnych. Jak ktoś chce więcej, to niestety musi pogrzebać. I taki właśnie jest Gnome 3. Naprawdę jeśli komuś do szczęscia potrzebna jest zabawa fontami bo robi coś ambitnego to sobie poradzi. Zawsze zostaje konsola.
Wciąż nie rozumiem - w jaki sposób działanie "out of the box" ma wykluczać konfigurowalność? Windows 7 działa out of the box i jest jednocześnie bardzo konfigurowalny. Łatwość i prostota nie wykluczają możliwości personalizacji. Nie chodzi mi tu tylko o zmianę czcionek - ale np. o zmuszenie Gnome 3 żeby alt-tabem przełączać tylko programy z danego pulpitu. Taka opcja powinna być dostępna.
Jedna tylko rzecz mnie nurtuje, bo to powtarza się już któryś raz. Że Gnome shell jest bardziej do zaakceptowania. Ja mogę to przyjąć bo to kwestia gustu ale niech mi ktoś wytłumaczy co tam można łatwiej zrobić niż w Unity. Apletów nie ma i tu i tu, launcher jest bardziej rozbudowany w Unity, także Dash jest bardziej uporządkowany. Więc co? przełączanie między aplikacjami jest podobne, przenoszenie myszą obiektów z jednej do drugiej tak samo niewygodne (jak się nie wie jak :)) Niech mi ktoś wytłumaczy bo w klasycznym Gnome shell nie ma nawet ikon na pulpicie (można to właczyć jak ktoś lubi bałagan), nie ma minimalizowania okien bo to niezgodne z filozofią działania, to wymaga naprawdę innego podejścia do pracy z kilkoma wspólpracującymi aplikacjami na raz. Nawet dynamiczne pulpity są czymś niespotykanym. Skąd zatem takie opinie?
Bo zapominasz o pewnej rzeczy - Gnome 3 jest bardziej ergonomiczny, mimo że ma mniej "opcji". Robisz podstawowy błąd zakładając, że wszyscy użytkownicy narzekają dla samego narzekania. Większość z nas korzystała chwilę z każdego ze środowisk i ma wyrobioną opinię.
Sam korzystałem z Unity przez ponad miesiąc (z nowego jakiś tydzień). Gnome 3.0 miałem ponad 2 miechy (byłem wielkim fanem Gnome3, dopóki nie zacząłem z niego korzystać), z Gnomem 3.2 dałem sobie spokój już po miesiącu.

Dodam jeszcze kilka słów o innowacji. Innowacją było wprowadzenie myszy komputerowej. Podobnie - multi-touch na touchpadach.
Ale np. przemapowanie środkowego klawisza z 2 palców na 3 palce nie jest innowacją. Jest nowe - owszem; ale innowacją nie jest, bo zamiast ułatwić pracę, niepotrzebnie ją komplikuje i niepotrzebnie zmusza użytkownika do zmiany nawyków. Podobnie Unity - jest nowe, ale czy jest innowacją? To jest otwarte pytanie... :)

I na koniec:
Linus Torvalds pisze: This "users are idiots, and are confused by functionality" mentality of Gnome is a disease. If you think your users are idiots, only idiots will use it. I don't use Gnome, because in striving to be simple, it has long since reached the point where it simply doesn't do what I need it to do.
Trudno nie przyznać mu choć trochę racji.
Ostatnio zmieniony 23 paź 2011, 12:53 przez JezdziecBezNicka, łącznie zmieniany 1 raz.
ThinkPad E330 + ArchLinux + KDE
salvadhor
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 340
Rejestracja: 09 lip 2005, 18:33
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 12.04
Środowisko graficzne: Xfce
Architektura: x86_64
Kontakt:

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

Post autor: salvadhor »

JezdziecBezNicka pisze:Nie każda zmiana jest zmianą na dobre. Ten wątek powstał, bo niektórzy uważają, że Unity to nie rewolucja, a "dewolucja".
Raczej dewiacja :)

Unity poza całą nowoczesnością i blichtrem ma tylko jedną zasadniczą wadę - jest dedykowany dla przeciętnego użytkownika. Każdy, kto komputer wykorzystuje do bardziej zaawansowanej pracy, będzie musiał jeszcze trochę poczekać, nim Unity przysposobi się w funkcje ułatwiające takim osobom pracę. Ponieważ jednak nasza cywilizacja produkuje machaczy palcem po ekranie w zastraszającym tempie, gatunek 'technologicznie' jajogłowych jest skazany na marazm i stagnację ze starymi wersjami środowisk.
feather7
Piegowaty Guziec
Piegowaty Guziec
Posty: 2
Rejestracja: 13 sty 2008, 22:20
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 9.10
Architektura: x86_64

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

Post autor: feather7 »

infort pisze:Pierwsza to ludzie, którzy próbują instalować system z 2011 roku na sprzęcie sprzed kilku lat. Lub z kartami video bez odpowiedniego wsparcia. To sie niestety nie uda i nie jest to wina Ubuntu ani Canonical. I tak się społeczność stara jak może.
Hmm ja mam 4GB RAMu 4 rdzeniowy procek i dobry GPU a widzę jak Unity zwalnia pracę systemu. Nie twierdzę że nie idzie pracować ale poprzednia wersja działała sporo szybciej :( dziwi mnie to bo odkąd pamiętam dla twórców Ubuntu szybkość zawsze była priorytetem (o tym się mówiło):/. A dla mnie ma to kluczowe znaczenie bo często korzystam z maszyn wirtualnych i tu spadek szybkości boli mnie najbardziej :(
Jeśli faktycznie Ubuntu ma się stać systemem gdzie najważniejszy jest wygląd i dedykowanym na "tablety i telefony" to będę musiał i ja szukać alternatywy :( trochę szkoda po tylu latach (od v 6.06) :(
Awatar użytkownika
syskozor
Sędziwy Jeż
Sędziwy Jeż
Posty: 40
Rejestracja: 15 wrz 2011, 09:48
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: KDE Plasma
Architektura: x86_64
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

Post autor: syskozor »

a moim zdaniem dobrze, że canonical zrobiło Unity. W końcu zrobili coś swojego, co stanie się twarzą Ubuntu. Mac OS X ma swój Aqua, Windows ma dolny pasek (teraz Metro UI), to dlaczego Ubuntu nie może mieć (w końcu) swojego tworu? A czy od razu Rzym zbudowano ? nie, po prostu ten produkt jest w fazie testowej, i za pewno w nowym LTS, Unity będzie chodziło aż miło. Poczekajmy, zobaczmy co przyszłość nam przyniesie, nie spekulujmy od razu, że Ubuntu przez to ucierpi. Też krzyczałem na Unity, że co to jest, ale to tylko na screenach, kiedy wgrałem na dysk, moje zdanie zmieniło się diametralnie.
openSUSE 13.1
sysek@jabbim.pl
infort
Serdeczny Borsuk
Serdeczny Borsuk
Posty: 204
Rejestracja: 19 paź 2010, 02:13
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 14.04
Środowisko graficzne: Unity
Architektura: x86_64
Kontakt:

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

Post autor: infort »

JezdziecBezNicka napisał:
Windows 7 działa out of the box i jest jednocześnie bardzo konfigurowalny. Łatwość i prostota nie wykluczają możliwości personalizacji. Nie chodzi mi tu tylko o zmianę czcionek - ale np. o zmuszenie Gnome 3 żeby alt-tabem przełączać tylko programy z danego pulpitu.
To jednak sie nie porozumiemy. Pomijając sensowność tej sprawy z alt_tab (może dla Ciebie to sprawa kardynalna, ale z całym szacunkiem, nie widzę żeby nie dało się tak rozłożyć okien na pulpitach by nie było to potrzebne - klucz: usunąć bałagan, wyłączać niepotrzebne okna) wydaje mi się, że chodzi o coś innego. Jestem programistą (zarówno aplikacje desktopowe jak i webowe) i całe moje zawodowe życie walczę z userami, którzy przy każdej zmianie interfejsu marudzą, jak to kiedyś było lepiej, bo zawsze sie robiło inaczej itp. Nie chcą i nie potrafią przyjąć, że im bardziej konfigurowalne środowisko, tym większa możliwość popełnienia błedu przez programistę, który nie jest w stanie przewidzieć wszystkich możliwości (lub nie ma czasu, bo terminy gonią). Rozumieją dopiero znaczny wzrost kosztów i wtedy nagle jęki ustają. A tu dostajemy system za darmo.
Ale np. przemapowanie środkowego klawisza z 2 palców na 3 palce nie jest innowacją. Jest nowe - owszem; ale innowacją nie jest, bo zamiast ułatwić pracę, niepotrzebnie ją komplikuje i niepotrzebnie zmusza użytkownika do zmiany nawyków.

Wiesz, teraz mnie po prostu zabiłeś. To ma być jakiś problem i komplikacja?

Ja od Linuxa oczekuję przede wszytkim otwartego kodu a co za tym bezpieczeństwa (na ile to oczywiście możliwe). Kwestie interfejsu są drugorzędne. Raczej wolę mniej opcji niż więcej, dlatego odrzuciłem KDE, twórcy którego po prostu przegięli. Nie jest tak, że to dobre tylko dla mniej zaawansowanych użytkowników - jak sie zastanowić, to jest dobre dla każdego. Tylko trzeba troszkę krytycznie przyjrzeć się swoim metodom pracy.
A tym wszytkim "zawodowcom", którzy narzekają na to, że coś sie zmieniło... Kod jest otwarty, można samemu nanieść odpowiednie zmiany. Pytanie czy gra jest warta świeczki. Bo może zamiast tego może wystarczy zmienić nawyki.
Gnome 3 jest bardziej ergonomiczny, mimo że ma mniej "opcji"
Dalej nikt nie wyjaśnił dlaczego? Jakie czynności można wykonać łatwiej? - ale konkretnie.
Toshiba C850 i3-3210M 4GB RAM, Intel HD4000, Ubuntu 14.04
Samsung N145 Lubuntu 14.04

www.bezpieczneubuntu.pl
salvadhor
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 340
Rejestracja: 09 lip 2005, 18:33
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: 12.04
Środowisko graficzne: Xfce
Architektura: x86_64
Kontakt:

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

Post autor: salvadhor »

infort pisze:Nie chcą i nie potrafią przyjąć, że im bardziej konfigurowalne środowisko, tym większa możliwość popełnienia błedu przez programistę, który nie jest w stanie przewidzieć wszystkich możliwości (lub nie ma czasu, bo terminy gonią). Rozumieją dopiero znaczny wzrost kosztów i wtedy nagle jęki ustają. A tu dostajemy system za darmo.
Wielu osobom nie chodzi oto, żeby komplikować Unity do niewyobrażalnego tworu naszpikowanego przyciskami, przełącznikami, itp. Tylko pragnieniem ludzi _pracujących_ na komputerach jest mieć środowisko, które nie staje im w poprzek podczas codziennej pracy. Przykłady? Sprawa dwóch monitorów była już dość mocno nagłaśniana w internecie (brak konfigurowalności Dasha prowadzi do tego, że ludzie mają go tylko na tym monitorze, który on polubi - i inne michałki), launcher po lewej stronie ekranu efektownie reaguje na nasze próby wprowadzania parametrów programowi, które akurat ma te dane przy lewej krawędzi (a wystarczyłaby możliwość konfiguracji na jaki ruch myszką ma pokazywać się ten pasek), automagiczne scrollbare atakują znikąd i zasłaniają cześć opcji w programie które mają nieszczęście być za blisko, itp, itd. Zmiana nawyków korzystania z pulpitu to jedno i dla większości nie stanowi to ogromnych problemów, ale ewidentne błędy logistyczne (nikt tego nie przetestował) prowadzą do frustracji i niechęci. Bo albo do każdego elementu na ekranie daje te dwie, trzy podstawowe opcje konfiguracyjny (niekoniecznie pod PPM, wystarczyło by w panelu sterowania) i każdy ustawia pod siebie ich zachowanie, albo robimy środowisko niekonfigurowalne, ale przewidywalne i ergonomiczne. Takim Unity na pewno się stanie, ale przypomina mi się początek drogi desktopowych Linuksów sprzed 10ciu lat. Wiele osób może nie mieć zacięcia, by tyle czekać na cud. Bo tu i teraz i na wczoraj mieli właśnie coś do zrobienia do pracy.
Awatar użytkownika
Althorion
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 191
Rejestracja: 15 lis 2007, 14:16
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: KDE Plasma
Architektura: x86_64

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

Post autor: Althorion »

Nie jest tak, że to dobre tylko dla mniej zaawansowanych użytkowników - jak sie zastanowić, to jest dobre dla każdego. Tylko trzeba troszkę krytycznie przyjrzeć się swoim metodom pracy.
Ja się przyjrzałem. Nie korzystam z pulpitu, nie trzymam tam ikonek. Do braku traya mogę przywyknąć, acz trochę brakuje mi możliwości szybkiego kontrolowania parametrów systemu i programów w ten sposób. Natomiast nie widzę możliwości przyzwyczajenia się do tego, że mam wszystkie ważniejsze opcje po lewej stronie (przez ponad 90% trzymam kursor w okolicach prawego górnego rogu ekranu) oraz do dziwnych zachowań środowiska na dwóch monitorach. Przyjrzałem się, i doszedłem do wniosku, że wolę system dostosować pod siebie, niż siebie pod system.

I z tymi początkującymi użytkownikami to też nie jest do końca tak. Oni często mają System. Zapamiętany algorytm klikania, który doprowadzi ich do celu. I nie zmienią go, choćby nie wiem, jaki był niewydajny. Mój sąsiad MUSI pozamykać wszystkie okna, żeby otworzyć nowy program. Moja pani matka przy korzystaniu z sieci musi mieć google jako stronę startową, i przed zmianą strony pracowicie wycofać się do niego, tłukąc "cofnij" niezliczoną ilość razy. Wielokrotnie próbowałem przekonywać, że można łatwiej, szybciej. Nie polecam - szybka droga do awantury.
Jakbym spróbował któremuś z nich zainstalować Ubuntu z Unity i kazać zmienić System (teraz okna zamykamy taaaaak), to w przypadku sąsiada zostałbym wyśmiany, a w przypadku matki skończył z podbitym okiem.
„Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie dobro czyni.”
Awatar użytkownika
JezdziecBezNicka
Sędziwy Jeż
Sędziwy Jeż
Posty: 48
Rejestracja: 02 paź 2010, 12:26
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: KDE Plasma
Architektura: x86_64
Lokalizacja: Kraków

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

Post autor: JezdziecBezNicka »

syskozor pisze:a moim zdaniem dobrze, że canonical zrobiło Unity. W końcu zrobili coś swojego, co stanie się twarzą Ubuntu. Mac OS X ma swój Aqua, Windows ma dolny pasek (teraz Metro UI), to dlaczego Ubuntu nie może mieć (w końcu) swojego tworu?
Tu się zgodzę - fajnie, że Ubuntu swoją estetyką bardzo charakterystycznie odcina się od innych OSów, a nawet od innych dystrybucji.
infort pisze:...usunąć bałagan, wyłączać niepotrzebne okna...
O to chodzi, że "przeciętny użytkownik" ma bałagan. Zawsze. I trzeba interfejs zrobić tak, żeby był "bałaganoodporny". Moim zdaniem ani gnomeshell, ani Unity tego nie potrafią (czytaj: radzą sobie z tym problemem równie kiepsko, jak klasyczne desktopy)

Jak jesteś programistą to wiesz, że programy pisze się "debiloodporne", czyli jak użytkownik wpiszę imię w polu rok urodzenia, to program nie kończy pracy segfaultem, tylko wyświetla komunikat proszący o poprawienie danych. A przecież możnaby olać obsługę błędów i tylko wymagać od użytkownika "zmiany nawyków" (wystarczy "unikać wprowadzania błędnych danych")...


Poza tym, Panie Infort - nie zrozumiałeś przekazu z tym multitouchem. To nie jest coś, co mi psuje korzystanie z kompa - to był jedynie przykład tzw. "stupid bullshit", którego jest pełno w "nowych rozwiązaniach".

Jeśli chodzi o ilość opcji środowiska graficznego - powinno ich być w sam raz - nie za dużo i nie za mało. Moim zdaniem KDE3 miał za dużo. KDE 4 i XFCE mają w sam raz, Gnome 2 miał ociupinkę za mało.
Zaś Unity i Gnome-Shell konfigurowalnością przypominają firmware do infokiosku :P
ThinkPad E330 + ArchLinux + KDE
Awatar użytkownika
hsurim
Wytworny Kaczor
Wytworny Kaczor
Posty: 258
Rejestracja: 13 lis 2005, 15:24
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: Xfce
Architektura: x86_64

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

Post autor: hsurim »

Trafnie określił syskozor, że Unity ładnie się prezentuje na screenach.
Ja bym powiedział, że jeszcze ładniej się prezentuje nawet po instalacji dopóty, dopóki nie zacznie się z tego korzystać.
Wczoraj ponownie poświęciłem czas na instalację 11.10 i u mnie działa nawet szybciej niż 10.04 z GNOME, ale ... z tego nie da się korzystać w takim stopniu, jak w (dotychczasowym) GNOME.
Wierzę jednak, że doczekamy się oczekiwanie funkcjonalnego środowiska.
Awatar użytkownika
linuxozaurus
Gibki Gibbon
Gibki Gibbon
Posty: 2158
Rejestracja: 02 lis 2010, 22:45
Płeć: Kobieta
Wersja Ubuntu: 20.04
Środowisko graficzne: GNOME
Architektura: x86_64

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

Post autor: linuxozaurus »

po wydaniu LTSa to mozliwe ze zainteresuję się tym unity
witam
Linuxozaurus
Santo Subito Ioannes Paulus II "wolne oprogramowanie dla wolnych ludzi"
Lenowo IdeaPad L340 17API z Windows 11 Windows Dual Boot Linux Mint Cinamon in secure boot end user mode.

🇺🇦Sława Ukrajini!🇺🇦
Awatar użytkownika
ABCD
Sędziwy Jeż
Sędziwy Jeż
Posty: 87
Rejestracja: 31 lip 2011, 16:59
Płeć: Mężczyzna
Wersja Ubuntu: inny OS
Środowisko graficzne: WindowMaker
Architektura: x86_64

Re: Unity czyli to co zabije Ubuntu?!

Post autor: ABCD »

Pojęcia nie mam czy to zabije Ubuntu, myślę że to przesada. Natomiast mnie Unity zmusiła do tego że zasysam właśnie Debiana. W wersji 11.10 po wylogowaniu nie można się pozbyć Unity. Po gołej instalacji jest do wyboru Ubuntu i Ubuntu 2D, obie opcje to Unity. :-/
Na początku było słowo, sądząc po tym co jest teraz musiało być niecenzuralne.
ODPOWIEDZ

Wróć do „... o Ubuntu”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości