Zgodnie z obietnicą, prezentuję tłumaczenie (niemal całości) magazynu full circle. Poniższy tekst przedstawia historię wydań systemu Ubuntu, począwszy od pierwszego. Teraz, kiedy wszyscy z niecierpliwością czekają na wydanie Feisty Fawn’a, które ma nastąpić 19 kwietnia, pomyślałem że warto pozwolić sobie na chwilę refleksji i przypomnieć jak do tej pory wyglądał rozwój Ubuntu.
Trudno uwierzyć, że Ubuntu ma już trzy lata i kilka wydanych wersji za sobą. Najpierw wydane w październiku 2004 przez Canonical Limited i początkowo nazwane no-name-yet.com (nie-ma-jeszcze-nazwy.com), Ubuntu opiera się na ponad dziesięcioletniej dystrybucji Debian GNU/Linux. Słowo ubuntu pochodzi z języka Zulu i Xhosa i oznacza humanizm dla innych
. Hasło Linux dla ludzi
(ang. Linux for Human Beings
) staje się sloganem Ubuntu. Jako środowisko graficzne został wybrany GNOME i podobnie jak GNOME, Ubuntu jest wydawane co sześć miesięcy – jest to coś, czego nie potrafią zrobić inne dystrybucje, nawet dziś.
Każde wydanie Ubuntu, otrzymuje swoją nazwę kodową. Warty Warthog (Piegowaty Guziec) jest pierwszym, a każde kolejne wydanie dostaje niejako humorystyczną zwierzęcą nazwę kodową.
4.10 – Warty Warthog
Pierwsza wersja Ubuntu musiała być dopięta na ostatni guzik
(ang. warts and all
), stąd nazwa – Warty Warthog. Dlaczego zaczęto od wersji 4? Czwórka symbolizuje rok wydania, a dokładniej październik 2004 – stąd też 10 w nazwie. Pulpit miał raczej ciemne kolory, pomarańczowy i brązowy miały nawiązywać do południowoafrykańskich plemion. Na dobry początek Ubuntu wsławiło się wydaniem Live CD. Ta płyta (po prawej) pozwalała potencjalnym użytkownikom przetestować system, bez konieczności instalacji.
Obrazek 1. Ubuntu 4.10 – Warty Warthog
- Jądro – 2.6.7
- XFree86 – 4.3.0.1
- GNOME – 2.8
5.04 – Hoary Hedgehog
Pół roku później, jak obiecano, wyszedł Hoary Hedgehog (Sędziwy Jeż). Kolory biurka były nieco zmienione, ale pulpit nadal pozostał ciemny, porównując go z obecnymi motywami Human. Płyta Live CD została ulepszona i przystosowana również na inne architektury – 64-bitową i Power PC. Do kwietnia 2005, Ubuntu stało się na tyle dojrzałe, że doczekało się kolejnej dystrybucji – Kubuntu. Opiera się ona na podstawowych komponentach systemu Ubuntu, jednak zamiast GNOME, używa KDE jako domyślnego środowiska graficznego.
Obrazek 2. Kubuntu 5.04 – Hoary Hedgehog
- Jądro – 2.6.10
- X.Org – 6.8.2
- GNOME – 2.10
- KDE – 3.4
5.10 – Breezy Badger
Ubuntu spotkało się ze sporą aprobatą w społeczności linuksowej. Wraz z Breezym (Serdeczny Borsuk), powstała kolejna odmiana Ubuntu – Edubuntu. Ta trzecia dystrybucja ma głównie zastosowanie w szkołach. Zostało dołączone także wsparcie dla serwerów. W Kubuntu zastąpiono menadżera pakietów – Kynaptic, Adeptem. Kubuntu też jako pierwsze zaczęło używać 'devtags’ w celu łatwiejszego wyszukiwania aplikacji. W KDE dodano też obsługę Bluetooth.
Obrazek 3. Ubuntu 5.10 – Breezy Badger
- Jądro – 2.6.12
- X.Org – 6.8.2
- GNOME – 2.12.1
- KDE – 3.5.2
6.06 – Dapper Drake
Dapper Drake (Elegancki Kaczor) jest pierwszym wydaniem Ubuntu, które nie zmieściło się w półrocznym cyklu wydań. Nie ukazała się żadna wersja Ubuntu w kwietniu, ponieważ Mark Shuttleworth (założyciel Ubuntu) postanowił dać więcej czasu developerom na dopracowanie dystrybucji. Dapper jest też pierwszą wersją Ubuntu posiadającą wsparcie długoterminowe (LTS). Oznacza to, że wydania desktopowe mają wsparcie przez trzy lata, natomiast wydania serwerowe – przez pięć. Kolejną innowacją jest to, że Live CD (obecnie oznaczana jako desktop) ma wbudowany graficzny instalator. Dapper może być także zainstalowany na urządzeniu USB. Inne usprawnienia to szybszy start systemu, graficzne zamykanie, nowe narzędzie do przeprowadzania aktualizacji oraz lepsze wsparcie dla odtwarzania wideo. Ustawianie sieci często sprawiało pewne problemy, ale dzięki Network Managerowi sprawa uległa uproszczeniu. OpenOffice.org w wersji 2.0.2 jest instalowany domyślnie w tej dystrybucji. To jeszcze nie wszystko – rodzina Ubuntu powiększyła się o kolejnego członka. Zamiast używać GNOME, czy KDE, Xubuntu używa lekkiego środowiska Xfce. Przy małym zużyciu zasobów, Xubuntu świetnie nadaje się na starsze maszyny.
Obrazek 4. Xubuntu 6.06 – Dapper Drake
- Jądro – 2.6.15
- X.Org – 7.0
- GNOME – 2.14
- KDE – 3.5.4
- Xfce – 4.3.90.1
6.10 – Edgy Eft
Dzięki szybszemu startowi i zamykaniu systemu oraz dodaniu aplikacji Tomboy i F-Spot, Edgy Eft (Zakręcona Traszka / Kanciasty Tryton) stał się pomostem łączącym Dappera 6.06 z nadchodzącym Feisty Fawn’em 7.04. Motywy graficzne w Ubuntu stały się jaśniejsze i przyjemniejsze dla oka. W Kubuntu pojawiła się aplikacja umożliwiająca zarządzanie zdjęciami – digiKam. Przebudowano panel Ustawienia Systemu oraz poprawiono obsługę przycisków na laptopach i zarządzanie energią.
Obrazek 5. Program F-Spot w Ubuntu 6.10 – Edgy Eft
- Jądro – 2.6.17
- X.Org – 7.1
- GNOME – 2.16
- KDE – 3.5.5
- Xfce – 4.3.99 RC1
7.04 – Feisty Fawn
Najnowsza wersja Ubuntu zawiera mnóstwo nowych możliwości, włączając łatwiejszy sposób na instalację kodeków i binarnych sterowników. Usprawniona obsługa sieci i oczywiście – asystent migracji z Windows.
Więcej informacji na temat zmian w Feisty Fawn znajdziecie na wiki.ubuntu.com.
Obrazek 6. Ubuntu 7.04 – Feisty Fawn
- Jądro – 2.6.20
- X.Org – 7.2
- GNOME – 2.18
- KDE – 3.5.6
- Xfce – 4.4
Dzięki, niektórym się przyda odrobina historii
Warty – aż się łezka w oku kręci 😉
Dodam jeszcze, że w Edgym dołączono upstart, dzięki czemu system bootuje się znacznie szybciej. Autorom magazynu jakoś ten fakt umknął, a trzeba powiedzieć, że upstart jest rzeczą rewolucyjną.
[quote post=”170″]Na dobry początek Ubuntu wsławiło się wydaniem Live CD. Ta płyta (po prawej) pozwalała potencjalnym użytkownikom przetestować system, bez konieczności instalacji.[/quote]
To jakaś absurdalna bzdura 🙂
A Knoppix, cdlinux.pl i setki innych LiveCD przed Ubuntu??
[quote post=”170″]Na dobry początek Ubuntu wsławiło się wydaniem Live CD. Ta płyta (po prawej) pozwalała potencjalnym użytkownikom przetestować system, bez konieczności instalacji. To było coś, czego żadna inna dystrybucja nie oferowała wcześniej użytkownikom komputerów biurkowych.[/quote]
bez przesady…
W zasadzie nie wiem, co chcieli w ten sposób przekazać. Jestem pewien, że przetłumaczyłbym to tak samo jak kwalo – a Wy?
Tak, ten tekst jest tłumaczeniem, co zaznaczałem. Porusza kilka ciekawych kwestii, natomiast parę innych pomija (choćby wspomniany upstart). Autorom tego tekstu pewnie chodziło o to, że Ubuntu było pierwszą dystrybucją Linuksa, którą można było wypróbować jako Live, zanim się ją zainstalowało, a nie pierwszą dystrybucją Live wogóle. Ani Suse, ani Fedora, ani Mandriva (wtedy Mandrake) nie wydawały płytek Live.
Ale był jeszcze np. Knoppix, a tego można było zainstalować spróbować z płyty live i zainstalować z tego samego nośnika.
Wydaje mi się, ze jest to dość nieszczęśliwe sformułowanie już na poziomie oryginału.
@ubik: zgadza się, w oryginalnym tekście pojawił się bug i tak jakoś trafiło mu się i do tłumaczenia. Teraz już jest lepiej, mam nadzieję 😉
Bardzo przyjemny artykuł, faktycznie łezka w oku się kręci jak przypomnieć sobie pierwsze Ubuntu. Tak się w końcu zaczęła droga do chwały, eh 😉
Bzz bzz
Ale słynna modyfikacja jednej z tapet Ubuntu, czy chociażby ten kalendarz zawsze przywodzą na myśl plotkę, jakoby Ubuntu promowało pornografię ;D .
Historia wydań Ubuntu – jak to dumnie brzmi. Szkoda tylko, że autorzy nie pamiętali o paru oryginalnych pomysłach Canonical – jak np. Shipit, za to przypisują sobie fałszywe zasługi odnośnie stworzenia pierwszego Live CD. Biedny K. Knopper…
Dziwi mnie natomiast, że filozofia Ubuntu nie przemawia do moderatorów. Dlaczego usunięto mojego posta, w którym nazwałem Ubuntu „Debianem dla żółtodziobów”? Przecież taka jest właśnie tajemnica sukcesu tej dystrybucji… Prawie jak Debian, tylko łatwiejsza. Jak widzę nie tylko pakiety są z Debiana, napinka też.
@fraDiavolo: pretensje/wątpliwości powinieneś przesłać do autorów tekstu – na Czytelni zostało zamieszczone wyłącznie tłumaczenie. Jeśli chodzi o Debiana – hej, przecież nikt nie twierdzi, że to zła dystrybucja – po prostu jest zastosowanie jest inne niż Ubuntu. Porównać to można choćby do projektu Fedory Red Hata (: A czy dla żółtodziobów? To zależy. Znam wielu ludzi, których można uznać za „pełnogębnych” profesjonalistów w zakresie użytkowania Linuksa w wielu zastosowaniach, którzy korzystają z Ubuntu.
[quote comment=”3938″]Jeśli chodzi o Debiana – hej, przecież nikt nie twierdzi, że to zła dystrybucja – po prostu jest zastosowanie jest inne niż Ubuntu. Porównać to można choćby do projektu Fedory Red Hata (: A czy dla żółtodziobów? To zależy. [/quote]
No więc właśnie dlatego, że Debian jest dobrą dystrybucją a związki Ubuntu z nim są oczywiste, zdziwiło mnie usunięcie posta.
Co do żółtodziobów. Jest nawet taki żart, że Ubuntu to afrykańskie słowo oznaczające „nie umiem skonfigurować Debiana”.
A porównanie Ubuntu do Fedory uważam za zupełnie nietrafione. To za Ubuntu stoi komercyjna firma, nie za Debianem opartym na siłach społeczności. Czyli jest dokładnie na odwrót, niź napisałeś.
Chyba, źe chodzi ci o to, źe Debian jest jak Fedora, ale to też raczej nietrafne porównanie, bo Ubuntu nie jest czymś w rodzaju RHEL.
Co do porównania Hadreta:
Red Hat -> Serwery Fedora -> dom
Debian -> Serwery Ubuntu -> dom
Można to tak kojażyć, chociaż ostatnio to się zmienia, o czym pisze Smiecho.
Zresztą – jak zawsze się można spodziewać – dyskusje o wyższości jednej dystrybucji nad drugą zwykle prowadzą do niczego. Każdy używa tego, co mu odpowiada.
Bardzo fajny artykuł który pokazuje ewolucję Ubuntu, ale tak jak już inni zwrócili uwagę wcześniej, pierwotny autor nie ustrzegł się paru baboli przy pisaniu. Artykuł bardzo dobry jako prezentacja dla nowych, pokazuje jak to kiedyś Ubuntu wyglądało.
[quote post=”170″]Ale słynna modyfikacja jednej z tapet Ubuntu, czy chociażby ten kalendarz zawsze przywodzą na myśl plotkę, jakoby Ubuntu promowało pornografię ;D .[/quote]
O co chodziło z tą plotką? Przeczytałem o tym na Wikipedii i początkowo zniechęciło mnie to do Ubuntu. Ale nigdzie nie znalazłem konkretnych informacji to potwierdzających.
Powiem krotko. Rewelacyjny system. Wrecz niesamowity. Niezwykle stabilny. Szybki no i nic dodac i nic ujac. Dobra robota panowie i chwala Wam za to. Prosze nic nie pisac odnosnie mojej wypowiedzi bo mialem slacka mandrive red hata suse gentoo knopixa krotki czas i wiem co pisze. Pozdrawiam goraco.
Pingback: Koniec wsparcia technicznego dla Dapper Drake (Ubuntu 6.06) :: Czytelnia Ubuntu
Pingback: Pięciolatek Warty uwagi :: Czytelnia Ubuntu
Pingback: Paulina i Robert Magott » Czekając na…