IBM Open Collaboration Client Solution dla Ubuntu 7


21 stycznia 2008 roku, podczas prezentacji Lotus Symphony i pozostałych składników pakietu Open Collaboration Client Solution, IBM poinformował po raz pierwszy, że wesprze trzecią, poza Red Hat i Novell SuSE Linux, dystrybucję Linuksa – Ubuntu. Ubuntu będzie wspierało wszystkie składniki pakietu.

Z każdym ze sprzedawców/dostawców Linuksa IBM współpracuje na innych zasadach. Pierwszym, który podjął współpracę był Novell, który zamierza skupić się m.in. na kwestiach migracji i integracji. Novell buduje sieć partnerów (tzw. VAD – value added distributors), którzy poszukują dla klientów biznesowych rozwiązań wpływających na zwiększenie efektywności pracy i bezpieczeństwa przy jednoczesnym obniżeniu kosztów.

Współpraca IBM z Red Hat ograniczy się do pakietu Symphony oraz Lotus Domino. Docelową grupą klientów dla tego partnera mają być mali i średni przedsiębiorcy.

Natomiast Ubuntu, podobnie jak Novell, wesprze cały pakiet Open Collaboration Client Solution, na początek wydając Lotus Notes 8.5 na Ubuntu w drugiej połowie tego roku.

W skład OCCS wejdą: Symphony, pakiet darmowych narzędzi biurowych, które są nadal w fazie beta-testów; Lotus Notes; komunikator Sametime; IBM Websphere Portal; oprogramowanie społecznościowe Lotus Connections; Quickr – oprogramowanie wspomagające pracę w zespołach i zarządzanie dokumentami; Expeditor – platforma projektowa dla aplikacji kompozytowych, oparta na Eclipse.

IBM powstrzymało się od udzielania dalszych informacji na temat planów marketingowych dotyczących Ubuntu do czasu wydania Notes 8.5.

Źródło:
BetaNews
IBM Press Room


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

7 komentarzy do “IBM Open Collaboration Client Solution dla Ubuntu

  • webcadence

    Najbardziej interesującą częścią tego arta jest ostatni akapit 😉 Coraz bardziej zastanawiam się, dlaczego duże korporacje zaczynają wspierać środowisko wolnego oprogramowania. Gdy inwestuje się dolary w jakiś projekt, to oczekuje się zwrotu wkładu oraz zarobku. Sądzę, że widmo komercjalizacji wolnego oprogramowania jest całkiem realne (prędzej czy później)…

  • abc

    Wolne oprogramowanie jest już maksymalnie skomercjalizowane (jeśli chodzi o zakres usług), co najwyżej zwiększy się ilość klientów firm świadczących support.
    Bo dla firmy taniej jest z reguły wykupić subskrypcję „następny dzień roboczy” niż zatrudniać własnego informatyka.

  • G

    Stallman (RMS) w Manifeście GNU pisał o zarabianiu nie na licencjach, ale właśnie na wsparciu technicznym. Od razu było „to” (GNU) pomyślane jako wolność, także rynkowa. Microsoft się wkurza, bo deweloperzy WiOO (FLOSS) są jak „terroryści” (słowa Linusa – ironia). Terroryści, bo niszczą im „biznes”, a sami nic (w dolarach) z tego nie mają. I tu się ściera postrzeganie świata zza biurek w eleganckich biurach, z wyborem co bardziej świadomych użytkowników.

    Jednak droga daleka … oto przykład tego jak działa marketing
    http://pl.youtube.com/watch?v=t-L-0s-7-Z0&NR=1

    Ale bardziej lubię to
    http://pl.youtube.com/watch?v=iRrGUEurQCw

  • ffatman

    @webcadence: Kto ci kaze straszyc juzerow? Komercyjne zastosowanie 'open source’ JEST I BEDZIE KOMERCYJNE. IBM wie w co inwestuje (co nie oznacza ze odniesie sukces) i ma wypracowany model biznesowy (zwroc, ze podzielony na segmenty i kazdym segmencie ma innego partnera). Korzystanie z zbiorczego repozytorium 'open source’ w celu zbudowania wlasnego dedykowanego systemu jest tansze od zaczynania wszystkiego od poczatku w 'closed’ – spytaj Gartnera.

  • webcadence

    @ffatman: Nikogo nie zamierzam straszyć. Po prostu uważam, że gdy w grę wchodzą pieniądze (duże-zapewne), to dzieją się dziwne rzeczy. Byłbym spokojniejszy, gdyby wielkie korporacje nie interesowałby się tak strasznie Open Source 😉

  • Amonit

    [quote comment=”16942″]Najbardziej interesującą częścią tego arta jest ostatni akapit 😉 Coraz bardziej zastanawiam się, dlaczego duże korporacje zaczynają wspierać środowisko wolnego oprogramowania. Gdy inwestuje się dolary w jakiś projekt, to oczekuje się zwrotu wkładu oraz zarobku. Sądzę, że widmo komercjalizacji wolnego oprogramowania jest całkiem realne (prędzej czy później)…[/quote]
    Nie martw się. Gra jest bardziej subtelna. Słynne zadanie dla komiwojażera o przejściu 7-u mostów tylko jeden raz, jest bardzo pracochłonnym zadaniem do wyliczania. Najszybciej i co najważniejsze najtaniej, rozwiązują takie zadania sieci neutronowe. Pożywka na bakterie niewiele kosztuje.
    Analogia do open source jest tu pełna. Rzucą chłopakom garść dolców na ukierunkowany problem, gotowe rozwiązanie wsadzą sobie do zamkniętego oprogramowania, które to oprogramowania będą zawsze istniały, i tak wyjdzie im to za bezcen niż samemu męczyć się nad problemem. Nikt tak gruntownie nie przetestuje programu jak to się robi we FLOSS: przez pospolite ruszenie.
    Co najważniejsze wszyscy są zadowoleni. Ci którzy i tak będą robić to co się podobno nie da zrobić, dostana wsparcie a bogaci będą mieli zrobione i dobrze i tanio.
    Nie widzę ani problemu ani nikogo nie chcę urazić.