KDE 4.2 Pierwsze Wrażenia 19


O tym, że KDE 4 w jakiejkolwiek wersji jest kontrowersyjny chyba nikomu mówić nie muszę. Negatywne opinie na temat całkowitej zmiany podejścia do projektowania środowiska przeplatają się z tymi jak najbardziej pozytywnymi. Czy najnowsze dziecko firmowane logo uśmiechniętego smoka zmniejszy liczbę malkontentów?

Logo KDE 4.2

27 stycznia 2009, późną nocą w repozytoriach eksperymentalnych dla Kubuntu 8.10 pojawiły się w końcu aktualizacje do stabilnej wersji KDE 4.2. Miałem już do tej pory zainstalowaną wersje RC1, a wcześniej obie bety. Wynikało to z czystej ciekawości ale także z prostego faktu, takiego że najzwyczajniej w świecie już beta dawała większy komfort niż stabilna wersja 4.1.x. Można więc zastanowić się, czy poprzednie wersje KDE były takie niedopracowane, czy KDE 4.2 jest takim skokiem do przodu? Prawda pewnie będzie gdzieś po środku. Nie da się ukryć, że rewolucyjne w swym zamierzeniu KDE4 miało bardzo słaby start. Wersje 4.0.x były praktycznie niezdatne do używania. Twórcy zastrzegali oczywiście, że jest to wczesna wersja dla użytkowników pragnących pomóc w rozwoju środowiska. Sami chyba złapali się w pułapkę. Prawdopodobnie zbyt wcześnie wypuścili swoje dzieło, które faktycznie było mocno niedopracowane. W końcu zaserwowano użytkownikom wersje 4.1, która okazała się na tyle używalna, że nawet stała się oficjalnym środowiskiem dla Kubuntu, wypierając leciwe 3.5 w wersji 8.10 tego systemu. Mimo wszytko zebrałaby się pokaźna lista zażaleń wobec także tej wersji: począwszy od problemów ze stabilnością po nadal minimalne możliwości jakiejkolwiek edycji ustawień. Twórcy obiecywali poprawę już w KDE 4.2, czy dotrzymali swoich obietnic??

Odpowiedź jest jednoznaczna: tak. Zdecydowanie tak. KDE 4.2 to pierwsza wersja środowiska graficznego, którą mogę z czystym sumieniem polecić każdemu. Wszystko co denerwowało w poprzednich odsłonach zostało poprawione, dodano nowe aspekty i poprawiono stabilność. No tak, ale konkrety proszę. O to i one.

Przede wszystkim, pierwsze co się rzuca w oczy to oczywiście wygląd. Na nim najpierw się skupię. KDE ma cieszyć oko już od pierwszego uruchomienia i to robi. Motywem przewodnim są bąbelki powietrza i hasło Breathe, stąd zmieniono tak i tło przy logowaniu jak i tapetę na przedstawiające wspomniane bąbelki. Dodatkowo mały lifting przeszedł standardowy styl panelu – Oxygen. Jest trochę „lżejszy” w wyglądzie, dodatkowo świetnie współgra z domyślną tapetą nabierając niebieskich wykończeń takich jak kolor tapety. Jeżeli jesteśmy przy panelu to warto zaznaczyć kilka usprawnień.

KDE 4.2

Po pierwsze zwiększono pole manewru użytkownika, jeżeli chodzi o ustawienia zachowania, położenia i wyglądu. Przenoszenie jest teraz bardzie intuicyjne, a postawiony panel z boku ekranu będzie wyglądał jak należy ponieważ wszystkie elementy dostosują się do tego położenia. Oczywiście możemy teraz decydować, o zachowaniu się panelu, czy ma być autoukrywanie, zawsze na wierzchu czy wręcz przeciwnie panel ma być pod oknami. Wreszcie wróciła możliwość decydowania o ilości rzędów aplikacji w menadżerze zadań oraz sposobie ich grupowania. Ponadto co chyba najważniejsze, aplety zajmują mniej miejsca, a taka tacka systemowa przestała zajmować połowę panelu i dostosowuje się do ilości programów w niej dokowanych. Zresztą możemy sami zdecydować jakie programy chcemy schować, a jakie chcemy w tacce widzieć cały czas. Tacka dostała też ciekawą nową funkcjonalność. Wszystkie zdarzenia są w niej wyświetlanie w systemie powiadomień. Dostajemy wiadomość na Kopete? Wyświetla nam się z tacki powiadomienie. Kopiujemy plik? Nie pojawi się nam okienko z postępem, wyskoczy ono wprost z tacki. Oczywiście można je wtedy ukryć z powrotem do tacki. Czy takie rozwiązanie jest wygodne, osądzi każdy z osobna.

Jednak, to co ucieszy bardziej konserwatywnych użytkowników to powrót tradycyjnego pulpitu. Kilka sekund i Plasma zaczyna zachowywać się tak jak każdy pulpit znany z innych systemów i środowisk: Windowsa, czy GNOME. Ponadto mamy możliwość zmiany stylu menu z aplikacjami. Zamiast dwóch wersji Kickoffa – tradycyjnej i nowej, domyślnej dla KDE 4, mamy teraz trzecią opcje – Lancelota. Do wyboru do koloru.

Widżety

Kolejną sprawą są słynne już widżety, zwane też plazmoidami. Powoli się kończą czasy ręcznego kompilowania plazmoidów. Z poziomu GUI możemy dodać domyślnie aplety SuperKaramby oraz natywne dla MacOS i stworzone w Ruby. Wydaje się także, że można już dodawać specjalnie tworzone dla KDE plazmoidy, ciężko powiedzieć jednak czy to faktycznie działa ponieważ program wczytuje tajemniczy format plasmoids, a póki co takich jeszcze nie ma. Poczekamy na tworzone specjalnie dla KDE 4.2 widżety, wtedy przekonamy się czy czasy cmake i konsoli w tym przypadku minęły. Niemniej warto nadmienić, że poszerzona została domyślna baza widżetów. Jest na tyle spora, że wystarczy na początek każdemu amatorowi tego typu dodatków. Mamy między innymi dwie wersje czytnika RSS, który na Kubuntu, aż do wymęczonej między innymi przeze mnie aktualizacji, nie działał (zapomnieli dodać silnik RSS-a), monitor systemu, pogody oraz kilka innych dużo mniej przydatnych plazmoidów.

Ustawienia Systemowe

Zmiany nie ominęły Ustawień Systemowych. W ustawieniach Pulpit możemy zauważyć znaczną poprawę funkcjonalności Efektów Pulpitu. Mamy nowe efekty, takie jak Wielościan z pulpitami, Kula lub Walec, kilka nowych animacji i innych poprawiaczy wyglądu. Co jednak najważniejsze pojawiło się znacznie więcej możliwości dostosowania wszelkich ustawień pod indywidualne potrzeby. Do Compiza daleko, ale tendencja jest dobra i już teraz, to co serwuje KWin powinno wystarczyć większości użytkowników. Poza Efektami w Ustawieniach Systemowych możemy znaleźć panel kontrolny PowerDevila, nowego zarządcy energii, ważnego dla użytkowników laptopów i pochodnych, ustawienia Akonadi – usługi magazynu danych PIM oraz panel personalizacji motywu pulpitu. Od teraz nie jesteśmy skazani na predefiniowane ustawienia, możemy mieszać wszystkie pobrane motywy, tworząc taki, który pasować będzie nam w pełni.

ZUI

Na koniec warto wspomnieć o powrocie tzw. ZUI. A więc możliwości tworzenia odrębnych aktywności pulpitu. Przypomina to trochę wirtualne pulpity, ale oferuje dużo więcej możliwości. Każda z aktywności może mieć całkowicie inny wygląd: inną tapetę, widżety. Możemy teraz mieć jeden pulpit zachowujący się w sposób domyślny Plasmy, a drugi jak tradycyjny pulpit, czyli katalog Desktop.

Podsumowując. KDE 4.2 to bardzo duży krok do przodu. Po raz pierwszy od czasu pracy nad nowym KDE, dostajemy stabilny i wygodny system. Niepozbawiony wad, ale wreszcie stają się one coraz rzadsze i przestają przeważać nad zaletami. Jest to o tyle istotne, że KDE wydaje się obecnie środowiskiem, które można polecić osobom nie znającym Linuksa. Częściowo przypomina Windowsa, ma dużo usprawnień tak i z Linuksa jak i z MacOS, ponadto już na starcie wygląda ładnie. To taka sugestia dla twórców tak GNOME jak i samego naszego Ubuntu i jego brązowych kolorów. Ponadto, KDE4 nie zarzuca na starcie użytkownika tysiącem opcji. Wszystko podane jest w sposób stosunkowo prosty i intuicyjny. Dla kogoś kto dopiero startuje, to faktycznie może być istotne. Przecież niekoniecznie po pierwszym dniu musimy uczyć się konsoli.

KDE 4.2 przybliża Linuksa zwykłym ludziom, nic tylko używać.



O Aristofeles

Odkąd dostał pierwszy komputer ma lekkiego fiołka na punkcie tych samograjców. Ostatnio lekko mu przeszło, ale za to przerzucił się na tego strasznego linucha. Ponadto studiuje na Wydziale Nauk Ekonomicznych i Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie wozi się nieużywaniem Windowsa jak mało kto... . Fan historii w każdej postaci oraz muzyki w prawie każdej postaci.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

19 komentarzy do “KDE 4.2 Pierwsze Wrażenia

  • zyga

    jest jeszcze sporo do zdrobienia w porownaniu z kde3 ale i tak jest o niebo lepiej niz w 4.1.x
    btw: jak mozna uzyskac efekt oddzielnych wallpapers dla roznych destkops ?

  • EEeeeee

    … a ja mam ubuntu w starym lapie z 64MB kartągraficzną, współdzieloną z 512 MB RAM i sobie nie oblukam, bo nawet efektów pulpitu nie mogę załączyć…
    …. eeeechch.. życie….

  • Aristofeles Autor wpisu

    @adrian5632 wybacz pierwszy mój tekst, nie każdy od razu pisze jak Sapkowski. Co do błędów, masz na myśli merytoryczne czy chodzi o tekst: literówki itp. Jak to pierwsze to proszę napisz co jest nie tak.

    @Zyga. Mówisz o tym na ostatnim pulpicie?? to ZUI, nie są desktopy. Aby to aktywować, kliknij w lewy górny róg w cashew i weź zoom out. Tam będziesz mógł dodać nową aktywność.

  • bogdanbojarski

    Błędy, jak błędy. Nie przejmuj się. Są tacy, co lubią krytykować. A piszesz tak kusząco, że może na nowo przeproszę się z KDE.

  • JackBauer

    [quote post=”4119″]Po raz pierwszy od czasu pracy nad nowym KDE, dostajemy stabilny i wygodny system.[/quote]
    Chyba nie „system”, tylko „środowisko graficzne”.

  • Jakub

    Dla mnie przejście na KDE 4.2 wiązało się z bardzo przyjemnymi uczuciami. Wiele funkcjonalności jest po prostu genialnych, jak na przykład instalowanie dodatków z kde-look.org z poziomu… programu konfigurującego wygląd systemu.

  • Bzyk

    No to i ja dorzucę swoje trzy grosze. Może nieco chaotycznie ale co tam…
    Lancelot? Genialne… Miodzio. Wygląd zewnętrzny jest świetny, choć nie ma się co oszukiwać, nie ma nic, czego nie można zrobić w Gnome czy KDE3.5 (nie zapominać o Superkaramba i podobnych).
    Plazmoidy? Standardowe są OK. Tzn. 'widok folderu’, 'zegarki’… Pogoda (YAWP) też jest dobra. Ale już np. monitor systemu jest w skrócie do bani. Owszem, jak się otworzy, powłącza co się chce to jest OK. Ale przychodzi czas 'szatdałn’ i po 'power on’ mamy miazgę… Przemieszane temperatury z transferem sieci i użyciem czasu procka. Trzeba zamknąć plasmoida i na nowo otworzyć… Plazmoidy na panelach to jeszcze większa kicha… Jeśli się zostawi standardowe ustawienie po instalacji, to jakimś cudem jest OK, ale zróbcie sobie górny panel i tam przenieście wszystko, na dole zostawiając tylko uruchomione programy (a’la Gnome)… Rozumiem, że to jeszcze nie ostatnie słowo programistów KDE4, rozumiem, że jeszcze się nie da regulować szerokości plazmoidów na paskach ale po jaką cholerę było zabierać plazmoid zwany „Spacer”em? Był w 4.1.3 – w 4.2 go nie ma i mam rozpieprz na górnym panelu. Systray zajmuje 1/3 szerokości ekranu, mimo że tam tylko 5 ikonek, zegarek też zajmuje 4 razy tyle co powinien… Ehhh…
    Nie wiem co zrobili z Kopete… Nawet samo GaduGadu powoduje SEGFAULT programu…
    Efekty pulpitu? Jeszcze żadnego nie widziałem, mimo słynnego 'direct rendering = yes’ i sterów z nVidii. Wiem, że moja karta to starucha ale w KDE4.0 działało (sypało błędami, ale coś tam efektów widziałem), Compiz-Fusion też kiedyś działał a teraz kiszka… Nie ma.
    System powiadomień… Boże, widzisz i nie grzmisz. Teoretycznie jest fajnie. W praktyce, jeśli dostaniemy powiadomienie, że Kdenlive właśnie zaczął encodowanie, to na jednordzeniowym procku to powiadomienie zostaje na dłużej, powoduje niesamowicie wolne odświeżanie ekranu, zostają jakieś resztki… Nie wspomnę już o powiadamianiu o nowej wiadomości na Kopete (o ile się nie wysypie). Trzy osoby jak zaczną pisać, to mamy cały ekran zawalony, bo okienka powiadomień do małych i dyskretnych nie należą a każdy generuje nowe okienko…
    To czego nie widać, Akonadi – to żeby trzymać dane PIM trzeba teraz mieć MySQL uruchomiony? No ładnie. Phonon czy jak to tam zwał (to od dźwięku) – nie widzę różnicy między tym serwerem z KDE3.5. No może poza tym, że standardowo nie gra żadna karta (mam zintegrowaną i SBLive!) choć na 'starym’ KDE działały 'out-of-box’.
    Tak więc widać krok w przód ale żeby on taki wielki był, to bym nie powiedział… Czy polecam KDE4? Nowym użytkownikom jak najbardziej. Starym wyjadaczom z KDE3.5 czy innych środowisk: poczekajcie na 4.3 … przynajmniej.

  • weakhead

    Wczoraj się skusiłem i zainstalowałem…
    KDE 4.2 to w końcu to – bez włączonych kompozycji środowisko jest naprawdę stabilne i całkiem wygodne, choć wymaga przyzwyczajenia.
    2 najbardziej wadliwe elementy, to niektóre plasmoidy (zdarzają się przypdaki resetu całego środowiska Plasmy, na szczęście nie tyczy się to appletów panelu) oraz kompozycje właśnie (okazyjny reset KWin…).

  • Aristofeles Autor wpisu

    Wydaję mi się, że im starszy sprzęt tym KDE 4.2 zachowuje się gorzej. Ja np. na Laptopie sprzed 1,5 roku nie mam nawet części problemów Bzyka. Fakt, że KDE 4.2 nadal jest pełen luk, które mam nadzieje szybko się załata w nast częściach. Powiadomienia można przecież sobie ustawić, ponadto klikajac w ten znaczek chowamy powiadomienia z powrotem. Kopete mi działa ok.
    Co do tego systemu. Chodziło mi o całokształt, system bez środowiska stabilnego sam jest ledwie używalny, stabilna jest konsola wtedy. Ale fakt faktem daleko idący skrót myślowy.

  • Bzyk

    @Aristofeles, i nie byłoby w tym nic dziwnego (że na gratach działa niedobrze) gdyby nie szumne reklamy, że KDE4 będzie mniej wymagające niż KDE3.5, lżejsze i bardziej efektowne. Niestety jest dokładnie tak jak z Windows: nowy system – nowy sprzęt a przynajmniej upgrade. 🙂

  • pendejo

    @Bzyk, bo teoretycznie gdyby zrobić takie samo kde 3.5 na qt4 powinno być szybsze tyle, że to nie jest to samo co kde 3.5 i stąd te większe wymagania. Nie mnie oceniać czy jedno jest lepsze od drugiego.

  • dramez

    Szacunek dla autorow za poniesiona prace, ale…
    No wlasnie, nie ujmujac qt3 stabilnosci i dopracowania – osobiscie dla mnie padaka jesli chodzi o wyglad, poruszanie sie itp calej rodziny 3.x.x
    4.x.x wyglada nadzwyczaj schludnie, i obiecujaco ale…
    3 razy juz podchodzilem do czwartej odslony i nie chce mi sie znowu kombinowac a mimo wszystko nie daje wiary ze ta wersja mnie znowu czyms nie zdenerwuje.
    Poszekam sobie cierpliwie na przepisanie na qt4 – K3B, Amarok juz niby jest – ale ostatnio jak po bolach wielkich przekompilowalem to mi sie wysypywal czasem pomimo ze to juz beta byla wiec jako tako nie powinna miec bledow krytycznych. Fajnie by bylo gdyby OO.org bylby dostosowany do wygladu nowego KDE, bo ja musze miec wszystko jak nalezy i w ogole nie chce widziec u siebie na dysku czegos takiego jak qt3.
    Ile razy odchodzilem od ociezalego Gnome tyle razy do niego wracam. Sila przyzwyczajenia robi swoje (dlatego nei dziwie sie windziarzom ze nie spiesza sie z migracja na linuksa).
    To ze Linus pokiwal palcem na ekipe KDE i ich produkt jakos specjalnei nie robi na mnie wrazenia, bo produkt ma potencjal – i to moim zdaniem ogromny i jeszcze przyjdzie moment chwaly 🙂
    Ale w moim przypadku jeszcze za wczesnie na przesiadke. Na razie skrecam w kierunku konsoli i leciutkiego lxde.

  • Mirek

    Mógłby mi ktoś napisać jak zainstalować to KDE na Ubuntu? Najlepiej żeby było polskojęzyczne 🙂 Jestem początkującym użytkownikiem linuksa i nie znam się jeszcze na wielu sprawach z nim związanych… 🙂

  • majsza

    [quote comment=”35656″]Mógłby mi ktoś napisać jak zainstalować to KDE na Ubuntu? Najlepiej żeby było polskojęzyczne 🙂 Jestem początkującym użytkownikiem linuksa i nie znam się jeszcze na wielu sprawach z nim związanych… :)[/quote]
    na forum ubuntu jest specjalny temat o 4.2 w dziale System> Środowiska graficzne…