Jakiś czas temu przeprowadziłem ze znajomą ot normalną rozmowę. Temat wkroczył na temat oprogramowania. Znajoma stwierdziła, że „Windows jest i tak lepszy, bo ma go więcej osób, więc coś w tym musi być”. Padły też argumenty, że Linux jest „słaby, skoro jest darmowy”. Linuksa posiadam od roku 2006 (Ubuntu 6.06) i krótko mówiąc, guzik prawda, pozwolę nie zgodzić się z takim twierdzeniem.
1. Prawda i mity
Jak głoszą wieści gminne, to co jest najpopularniejsze, musi być najlepsze. Nie ma bata i nie ma wyjątku. Rzecz ta ma odniesienie także do gałęzi software. Bo przecież 90% posiadaczy komputerów nie może się mylić! Za przeproszeniem, dla mnie to brodzik intelektualny. Potęga Microsoft tkwi nie w świetności jego flagowego produktu. Sukces B. Gatesa tkwi w milionach (a może nawet miliardach) $ wpompowanych w marketing. Na większości maszyn preinstalowalny jest właśnie Windows, toteż producenci oprogramowania i gier tworzą swoje dzieła głównie w wersji na Windows. Marketing speców z Redmond jest prowadzony w sposób niesłychanie skuteczny, toteż wiele osób zakupiło Vistę wierząc, że to system, który odmieni ich życie. Jak się okazało, za wiele prawdy w tym nie było. Reasumując, pogłoski typu „na Linuksie nie działa muza” czy nawet „Windows jest lepszy, bo popularniejszy” choć są skrajnie głupie, to przyczepiły się do Pingwina jak rzep do psiego ogona i za nic nie chcą się odczepić
2. Na Linuksa nie ma programów!
Kolejny przykład wieści ludowej. Opierają się na tym, że jak czegoś nie ma w sklepie, to nie ma tego w ogóle. Nie istnieje. Prawda jest taka, że zwykły, przeciętny użytkownik znajdzie dokładnie to, co jest mu potrzebne : komunikator, przeglądarkę www, przeglądarkę plików i zdjęć, pakiet biurowych, odtwarzacze audio i wideo. Jak słyszę argumenty, że „Gadu Gadu/Winamp/CośTam nie chodzi w Linuksie” to ogarnia mnie smutek, że ludzie najpierw piszą bzdety zamiast dokładnie poszukać. Jakby poszukał to wie, że zamiast Gadu Gadu istnieje coś takiego jak Kadu a jeśli interesuje go coś więcej, to ma Pidgina. Tak samo Winamp nie jest niezastąpiony – jest Rhythmbox, jest Banshee – i wiele innych odtwarzaczy, o wiele bardziej funkcjonalnych niż klasyczny Winamp. Ktoś powie „No tak, ale to nie wszystko!”. Nie oszukujmy się, większość ZWYKŁYCH UŻYTKOWNIKÓW (jak mianują się użytkownicy Windows) używa komputera właśnie do tego – surfują w necie, rozmawiają ze znajomymi, słuchają muzyki. Zwykły użytkownik nie potrzebuje profesjonalnych aplikacji do obróbki grafiki czy animacji. Dziwi więc fakt, że zwykli użytkownicy krzyczą najgłośniej.
3. Brak sterowników!
Jak wiele razy zostało powiedziane, pic na wodę. W moim przypadku nie było żadnych problemów z kodekami i sterownikami. Kodek zostały zasugerowane a sterowniki zainstalowane razem z systemem. Wyjątkiem były własnościowe sterowniki do karty graficznej, ale ich odpalenie to kwestia kilku kliknięć. Niektóre osoby krzyczą, że Linux bez kodeków nie odtwarza muzyki. To ja powiem to samo o Windows – bez kodeków nie poradzi sobie z plikami ogg (o klasę lepsze niż mp3). Linux nie jest idealny, owszem. Moim zdaniem jednak i tak wygrywa tutaj w Windowsem, który ze sterownikami „świeżo po instalacji” w ogóle sobie nie radzi.
4. Pełnia możliwości?
Pojawiły się opinie, że Windows ma o wiele więcej możliwości – szczególnie środowisko Aero. W końcu wielu zwykłych użytkowników uważa, że Linux to kursor migoczący na ekranie i dłuuugie komendy. Totalna głupota. Wiadomo nie od dziś, że masz dostępne środowisko graficzne (KDE, Gnome, Xfce, LXDE i inne), jak domyślne ci się nie podoba, usuwasz je i instalujesz takie, jakie ci odpowiada. Jeśli masz w miarę dobrą kartę graficzną, odpalasz Compiz i masz możliwości, jakich Vista nie zna 🙂 Linux bez problemu obsługuje format Blu-ray, podczas gdy uwielbiany Windows XP nie radzi sobie z nim od razu – w końcu jest już przestarzały, na co wielu nie zwraca uwagi!
5. Podsumowanie
Twierdzenie, że Linux jest idealny świadczyło by o totalnej aberracji umysłowej. Ma swoje wady – trochę zbyt restrykcyjne podejście do kwestii otwartości (ale po prawdzie, to nie jest wada przez duże W – doinstalowanie tego, czego nie przewidzieli twórcy zajmuje chwilkę), pewne elementy pozostają trochę niedopracowane (zmarnowany potencjał drzemiący w KDE 4) bądź trochę irytujące (koszmarne okno logowania w nowym Ubuntu, brakuje opcji zmiany dostępnych w poprzednich wersjach) ale w ogólnym podsumowaniu – jeśli chcesz z czystym sumieniem krytykować Linuksa, to najpierw go Waść zainstaluj i zapoznaj się z nim – i wstydu (sobie) oszczędź.
Dla mnie Windows ma jedną przewagę na Linuxem: to na niego programiści piszą programy komercyjne. Stąd większość profesjonalnych narzędzi działa tylko pod Windows i stąd działanie gier pod Linuxem pozostawia wiele do życzenia.
Bardzo przyjemnie napisane. Stanowi trochę zaprzeczenie dla art. „Dlaczego nie zainstaluje Linuksa”
pozdrawiam
artykul fajny, ale powinien on sie ukazac na jakies windowsowej stronie. tu kazdy to wie co jest napisane wyzej. pozdrawiam. g.
Zmarnowany potencjał drzemiący w KDE 4? Są gusta i guściki, ale moim zdaniem KDE 4 jest rewelacyjne. Może czasami jeszcze sypnie błędem, ale kolejne wersje pewnie to poprawią. Tylko w jednym miejscu może rzeczywiście mogło być lepiej – KWin, który zostaje daleko w tyle za funkcjonalnością i konfigurowalnością Compiza. Ale i tu nie jest źle, KWin jest ładny, też ma trochę ciekawych funkcji i sam z niego korzystam (mam wrażenie, że lepiej integruje się z resztą środowiska).
Co do popularności, to przede wszystkim Windows zrobił ją wcześniej. Gdy wchodził Windows, rynek systemów nie był jeszcze tak duży, więc Winda po prostu trafiła w odpowiednie miejsce. A Linux? Powstał później, poza tym jako konsola, stąd też mit, że Linux jest tylko dla maniaków. Gdy Linux zyskał liczne środowiska graficzne (które obecnie miażdżą to Windowsowe), Windows miał już monopol.
Ogólnie – artykuł dobry. Choć przyznam, że w niektórych momentach zwykły użytkownik może mieć problemy z Linuksem – czasami zdarzają się takie kwiatki, jak np. wywalanie się dźwięku po aktualizacji Kubuntu 9.04 -> 9.10. Wielu zwykłych, nieobytych użytkowników może nie wpaść nawet na to, by zapytać na forum, tylko po prostu wpadną w panikę, że nie ma dźwięku. No i idzie w świat opinia, że w Linuksie po aktualizacji wszystko się sypie.
Linux po prostu cały czas się rozwija – myślę, że z Linuksem większość zwykłych użytkowników, którzy mają choćby trochę wiedzy i umiejętności komputerowych (szukanie rozwiązań w Internecie i na forach; umiejętność samodzielnego poznawania nowego środowiska pracy itd.). Zawsze jednak znajdzie się grupa ludzi, którzy boją się cokolwiek kliknąć, żeby czegoś nie zepsuć (nawet mając przed sobą czytelny komunikat). Tacy użytkownicy po zainstalowaniu Linuksa stwierdzą, że nie ma Internetu (bo nie widzą ikonki IE) i w dodatku nie da się tego wyłączyć (Gdzie tu jest menu start?!). Oczywiście lekka hiperbolizacja w mojej wypowiedzi 😉
No gdyby AutoCad był dostępny również w wersji dla linuxa to żegnaj Windows na zawsze 🙂
Bardzo przyjemnie napisane, ale co do sterowników to się nie do końca zgodzę, to że komuś działa out of the box to nie znaczy, że inni mają tak samo.
Jeśli chodzi o dźwięk to masz rację do czasu gdy zamiast głośniczków uduś i spółka postawimy zestaw 5.1 czy inny sprzęt + kartę dźwiękową a najlepiej USB. W tym momencie wyłazi wszystko na wierzch i choć dźwięk jak to mówisz jest to nie taki jaki by się oczekiwało od sprzętu.
Bez obrażania Twojej znajomej ale spytaj się jej czy jak większość ludzi to totalni idioci, analfabeci, rasiści , homofobii itp. to to że jest ich więcej to oznacza że są lepsi?
$ $ i jeszcze raz $ to dzięki temu Winda ma się jak ma. Niestety nawet firma która chciałaby zaistnieć ze swoim nowym komercyjnym systemem nie ma szans ponieważ miliony M$ robią swoje.
Sam używam zarówno Windows 7 jak i ubuntu, nie narzekam na nie, ale coś mne zanczyna tutaj drażnić – społeczność. Wszyscy są wrogo nastawieni do microsoftu, co jakiś czas pojawia się „nowy artykuł” w którym po raz xnasty są poruszane kwestie programów, kodeków, sterowników, gier, cen, wolności kodu itd, wszystkie oczywiście poparte informatycznym credo „u mnie działa”. Ludzie, to jest chore, a takze nudne.
@Biotrek
Podobnie się nie zgadzam. Windows 7 po instalacji działa out of box.
Mówice, że Linux jest niemalże dla każdego – bzdura. Mówicie, tak, bo jesteście z nim obeznani.
Cofnijcie się duchowo w czasy gdy zaczynaliście z komputerem (nie koniecznie wszyscy) i powiedzie czy dalibyście sobie radę z linuksem (nawet takim dzisijeszym ubuntu 9.10, BEZ dostępu do internetu)
Cos czuję, że zaraz zstanę attatakowany itp.
Pozdrawiam – satisfied user of Windows 7 and Ubuntu 9.10
Przepraszam, zapomniałem jeszcze zaprzeczyć temu:
„Tak samo Winamp nie jest niezastąpiony – jest Rhythmbox, jest Banshee – i wiele innych odtwarzaczy, o wiele bardziej funkcjonalnych niż klasyczny Winamp.”
Taa, to niech mi ktoś poda jakiś program oferujący tyle wygody, tak łatwo konfigurowalny interfejs, czyta okładki zapisane w tagach plików: mp3, FLAC, m4a, potrafi obsłużyć ipoda i nagrywaną na niego muzykę w formacie FLAC lub innym nieobługiwanym przez ipod, konwertuje na np. m4a o przepływności np. 192kbps „w locie”.
Dodam, że to tylko ułamek możliwoście darmowej edycji Winampa.
Ludzie myślcie co piszecie.
No i popieram ten głos rozsądku.
Dobrze opisane mity i przesądy.
Dodam tylko że sterowniki mogły by być bo deb i rpm to nie aż tak wiele , a tak w ogóle wystarczy udostępnić kod programistom np.ubuntu.
ALE OCZYWIŚCIE M$ MACZA PALCE poprzez umowy z producentami sprzętu.
A odtwarzacz?
Wybrałem audacious i exaile i miro też nie gardzę.
Oczywiście, twierdzenie, że Windows jest lepszy, bo jest go więcej, to po prostu szukanie argumentów, kiedy tak naprawdę nie wie się jaki argument przytoczyć. Jednak to, że dana znajoma nie umiała argumentować swojego stanowiska, nie oznacza, że żadnych argumentów nie ma. Przytoczę komentarz, który napisałem pod innym artykułem.
„@ simpleuser
Co do systemów MS Windows posiadają one tylko dwie zalety: standaryzacja i powszechność.
Pomijając fakt nieczystych zagrań ze strony Microsoftu oraz szkodliwą dla wszystkich sytuację, że jest monopolistą i dyktuje warunki, to nie można zapominać, że te “tylko dwie” zalety, to jedne z najważniejszych zalet jakie można mieć. Czemu? Powody są dwa:
– Bo najciężej jest opracować standard a następnie upowszechnić go na całym świecie tak aby wszyscy się do niego dostosowali
– Ze względów praktycznych. Przykład?
Port USB. Jest w każdym komputerze nie starszym niż 10 lat, można do niego podłączyć prawie każde urządzenie. Dzięki niemy mogę pójść do znajomego i mieć pewność, że podłącze swojego Pena. Większość MP3 można ładować przez USB, a już niedługo każdy telefon komórkowy, bez względu na producenta będzie można ładować przez USB.
A gdyby nie było USB? Gdyby co roku zmieniali uniwersalny port w komputerach na inny? Gdyby każda większa firma produkująca płyty główne miała swój standard? To co wtedy? Była by wolność, było by lepiej?
Standaryzacja to jest największa potęga i największy przyjaciel każdego użytkownika.
Nie znaczy automatycznie, że Windows to najlepszy system, natomiast nie zgadzam się ze stwierdzeniem :tylko dwie zalety”. To są jedne z najważniejszych zalet w ogóle. I nie ma znacznie, że ktoś może się bez standaryzacji obejść, bo standard ma to do siebie, że 90% ludzi nie może i już.”
Że też wam sie nie nudzi takimi artykułami :d
Minister propagandy poleca na dzisiejszy wieczor
– Dlaczego Linux jest tak swietny, a malo ludzi go uzywa i dlaczego akurat M$ jest winny
– Przeuroczy artykuł waszego Guru of WiOOO (patataj) gdzie bedzię grzmiał na heretykow, i uzalal ze ludzie nie potrafia zaakceptowac jego „prawd wiary”
– Dlaczego Linux jest tak swietny, a malo ludzi go uzywa i dlaczego akurat M$ jest winny
– „Pora na rzucenie miesem” czyli niewierny odwazy sie podwazyc autorytet wielkiego pingwina, trzeba zbesztac i zgnoic, suse1 i Mario mile widziani.
– Dlaczego Linux jest tak swietny, a malo ludzi go uzywa i dlaczego akurat M$ jest winny.
– Po 20 artykulach bedziecie mogli przeczytac jak zrobic cos naprawde ciekawego, lub przeczytac naprawde o naprawde interesujacym fakcie ze sceny Linuksa
a potem gwozdz programu artykul z serii
– Dlaczego Linux jest tak swietny, a malo ludzi go uzywa i dlaczego akurat M$ jest winny.
Zasłuzone 1/5 dla artykulu za samo podjecie oryginalnej tematyki
Prawdę powiedziawszy, wolę artykuły z cyklu 'Nie zainstaluję Linuksa, bo nie’. Dlaczego?
To proste – odbiorcami Czytelni w 95% są użytkownicy Linuksa – w większym lub nieco mniejszym stopniu zadowoleni i obeznani z Linuksem. Co im po propagandzie, że Linux wszystko kładzie na łopatki? Oni już to wiedzą.
Natomiast dyskusje z użytkownikami, którym się nie powiodło z Linuksem są bardziej krzepiące i twórcze. Pozwala to rzucić okiem na nasze sprawy z punktu widzenia użytkownika, który patrzy na to przez pryzmat krzywego zwierciadła i niekoniecznie różowych okularów.
Może i jest to czasem jałowe zawracanie Wisły kijem, no ale cóż. Ziarnko do ziarnka.
@1. Prawda i mity : Sukces Microsoft-u tkwii właśnie w tym stwierdzeniu: Najpopularniejsze musi być najlepsze. 😉 Osoby wypowiadające te zdanie nawet nie śmią pomyśleć, że te miliony myślą tak samo głupio i mogą się mylić.
Co do nie działania multimediów, to zależy, gdzie aktualnie się znajdujesz. Na Linuksie od niepamiętnych czasów multimedia hulają. Stworzono dodatkowo Polskie dystrybucje, które są w stanie odtworzyć każdy(prawie!) plik multimedialny od uruchomienia. Problem tylko w tym, że w USA jeszcze trzy lata temu odtworzenie filmu na Linuksie było nie legalne. Mało tego! Firmy były zobowiązane do zapobiegania takim praktyką, jak instalacja oprogramowania do odtwarzania multimediów pod Linuksem. Dlatego zrobienie tego wielu newbie z USA wydało się niemożliwe, a jak komuś się udało, to tym się nie chwalił lub prokuratura użyła na nim odpowiednie chwyty. W dodatku obserwatorzy z USA by mu nie uwierzyli, a z Europy by go wyśmiali. Jako, że moda przypływa do nas z USA, to mity też ciągniemy z tamtąd(choćby w Polsce coraz popularniejsze stają się kwestie związane z Hallowen).
Dlatego to, iż nie działają multimedia wynika z konkretnej lokacji. W pewnych krajach nie mogą nam pod Linuksem działać multimedia(jest to zakazane), a w Polsce, owszem, jednak pobierając/kupując dystrybucje przeznaczoną na niewolny rynek sami skazujemy się na bycie niewolnikami. Sytuacja obecnie wygląda tak, że dzięki Fluendoo od ładnych paru lat na terenie USA pod Linuksem wolno odtwarzać multimedia, a nawet dystrybucje przeznaczone dla niewolników łatwo można dostosować do odtwarzania multimediów(strach przed pozwami się zmniejszył), jednak mit pozostaje.
Niestety, lecz ten konktetny mit się bierze stąd, że niegdyś na ternie USA była to prawda – na Linuksie dało się odtworzyć multimedia, jednak nie można było.
@2. Na Linuksa nie ma programów! : Podobnie, jak w USA nie ma cenzury, a nielegalne oprogramowanie, to nieautoryzowana kopia 😉 . Ludzie w ten sposób rozumują. Jeżeli z danym zjawiskiem się nie spotkali, bo jest tłmaszone przez państwo, to nie istnieje. Wyjątkiem są sytuacje roztrąbiane przez media, lecz media właściwie same podają nam zły światopogląd na temat komputerów, itd(np. Hakerzy, to pryszczaci nastolatkowie, którzy są prawie w stanie przejąć kontrolę nad światem lub wywołać wojnę nuklerną – przeszkadza im tylko ich próżność i alienacja 😉 ). Ludzie w USA nie wiedzą, jak bardzo są uciskani, ponieważ ucisk jest ukryty i towarzyszy im na codzień. W dodatku media zmieniają znaczenie/wartość niektórych pojęć.
@4. Pełnia możliwości? : Byłeś kiedyś na studiach? Na to nie pisz głupot! 😉 Zaraz jakiś młody student Cię zjedzie, że Linux to tylko czarny ekran z migoczącym kursorem, bo Linuksa poznaje na studiach.
[quote comment=”40457″]Oczywiście, twierdzenie, że Windows jest lepszy, bo jest go więcej, to po prostu szukanie argumentów, kiedy tak naprawdę nie wie się jaki argument przytoczyć. Jednak to, że dana znajoma nie umiała argumentować swojego stanowiska, nie oznacza, że żadnych argumentów nie ma. Przytoczę komentarz, który napisałem pod innym artykułem.
„@ simpleuser
Co do systemów MS Windows posiadają one tylko dwie zalety: standaryzacja i powszechność.
Pomijając fakt nieczystych zagrań ze strony Microsoftu oraz szkodliwą dla wszystkich sytuację, że jest monopolistą i dyktuje warunki, to nie można zapominać, że te “tylko dwie” zalety, to jedne z najważniejszych zalet jakie można mieć. Czemu? Powody są dwa:
– Bo najciężej jest opracować standard a następnie upowszechnić go na całym świecie tak aby wszyscy się do niego dostosowali
– Ze względów praktycznych. Przykład?
Port USB. Jest w każdym komputerze nie starszym niż 10 lat, można do niego podłączyć prawie każde urządzenie. Dzięki niemy mogę pójść do znajomego i mieć pewność, że podłącze swojego Pena. Większość MP3 można ładować przez USB, a już niedługo każdy telefon komórkowy, bez względu na producenta będzie można ładować przez USB.
A gdyby nie było USB? Gdyby co roku zmieniali uniwersalny port w komputerach na inny? Gdyby każda większa firma produkująca płyty główne miała swój standard? To co wtedy? Była by wolność, było by lepiej?
Standaryzacja to jest największa potęga i największy przyjaciel każdego użytkownika.
Nie znaczy automatycznie, że Windows to najlepszy system, natomiast nie zgadzam się ze stwierdzeniem :tylko dwie zalety”. To są jedne z najważniejszych zalet w ogóle. I nie ma znacznie, że ktoś może się bez standaryzacji obejść, bo standard ma to do siebie, że 90% ludzi nie może i już.”[/quote]
Masz rację. Proszę jednak zauważyć, że ludzie nie cenią Microsoft-u za takie standardy(USB, ACPI). Ludzie cenią Microsoft-u za coś, co nie zostało ustanowione i nie jest standardem(np. DOC).
Kolejnym plusem Microsoft-u jest jego minimalizacja. Windows jest goły – nie ma niczego, nawet podstawowych bibliotek i bardzo oczywistych funkcji. Teraz jednak kolejne Windowsy pójdą w ślad za Linuksami i innymi systemami(kto nie znał Uniksa będzie musieć wymyśleć go na nowo).
[quote comment=”40459″]Że też wam sie nie nudzi takimi artykułami :d
Minister propagandy poleca na dzisiejszy wieczor
– Dlaczego Linux jest tak swietny, a malo ludzi go uzywa i dlaczego akurat M$ jest winny
– Przeuroczy artykuł waszego Guru of WiOOO (patataj) gdzie bedzię grzmiał na heretykow, i uzalal ze ludzie nie potrafia zaakceptowac jego „prawd wiary”
– Dlaczego Linux jest tak swietny, a malo ludzi go uzywa i dlaczego akurat M$ jest winny
– „Pora na rzucenie miesem” czyli niewierny odwazy sie podwazyc autorytet wielkiego pingwina, trzeba zbesztac i zgnoic, suse1 i Mario mile widziani.
– Dlaczego Linux jest tak swietny, a malo ludzi go uzywa i dlaczego akurat M$ jest winny.
– Po 20 artykulach bedziecie mogli przeczytac jak zrobic cos naprawde ciekawego, lub przeczytac naprawde o naprawde interesujacym fakcie ze sceny Linuksa
a potem gwozdz programu artykul z serii
– Dlaczego Linux jest tak swietny, a malo ludzi go uzywa i dlaczego akurat M$ jest winny.
Zasłuzone 1/5 dla artykulu za samo podjecie oryginalnej tematyki[/quote]
Ja uważam, że brak poważnych artykułów świadczy, iż coś zmienia się na lepsze. Poziom zagadnień na czytelni z biegiem czasu malał. Obecnie, to czytam jedynie podobne artykuły z tego wortalu.
Mam nadzieję, że redaktorzy zauważą to i napiszą w końcu coś porządnego.
[quote comment=”40460″]Prawdę powiedziawszy, wolę artykuły z cyklu 'Nie zainstaluję Linuksa, bo nie’. Dlaczego?
To proste – odbiorcami Czytelni w 95% są użytkownicy Linuksa – w większym lub nieco mniejszym stopniu zadowoleni i obeznani z Linuksem. Co im po propagandzie, że Linux wszystko kładzie na łopatki? Oni już to wiedzą.
Natomiast dyskusje z użytkownikami, którym się nie powiodło z Linuksem są bardziej krzepiące i twórcze. Pozwala to rzucić okiem na nasze sprawy z punktu widzenia użytkownika, który patrzy na to przez pryzmat krzywego zwierciadła i niekoniecznie różowych okularów.
Może i jest to czasem jałowe zawracanie Wisły kijem, no ale cóż. Ziarnko do ziarnka.[/quote]
Całkowicie się zgadzam. Jednak artykuły w stylu “Dlaczego nie zainstaluję Linuksa” powinny być prawdziwe.
tak jak juz wczensiej naisano (hameryki nie odkrywam) – pomijajac kwestie historyczne, czynnik przyzwyczajenia itp itd – na chwile obecna widnows jest popularniejszy, bo na niego powstaje na niego wiekszosc softu, a powstaje na niego wiekszosc softu, bo jest najpopulanrijeszy. i jesli to bledne kolo nie zostanie zlamane, sytuacja na rynku sie nie zmieni…
jedyne, co mozna zrobic, aby kogos uswiadomic, ze linux wcale nie jest zly – to po prostu pokazac mu go na oczy i tyle, albo bedzie mial na tyle otwarty umysl, sie sie nim zainteresuje, albo uzna, ze wygodniej mu pozostac przy windows – powod zawsze sie znajdzie…samym gadaniem nic sie nie zdziala, jesli ktos jest z gory nastawiony na nie; a z drugiej strony nie mozna tez wcielac sie w role misjonarza nawracajacego na jedyna sluszna religie, bo sie uzyska efekt odwrotny…
sylkis
W Polsce tez chrzescijanstwo wprowadzali za pomoca ognia i miecza 😉
I jak widac skutek jest dobry, bo zostalismy jednym najbardziej wierzacych ludow w europie.
ja jestem niewierzacy, a wrecz daze kosciol antypatia, wiec…
Ile można? Co rusz na czytelni artykuł o zaletach Linuksa, niesprawiedliwym traktowaniu i o tym jaki to Windows jest zły. Potem czytają to userzy ubuntu i dyskutują. Nie trzeba tu nikogo przekonywać do zalet Limuksa. Wiemy też na co stać Windowsa. To że korzystamy z Ubuntu to nasz wybór, jak ktoś korzysta z. Windowsa to jego wybór. Na czytelni nie znajdziecie nieuświadomionych osób kierujących się stereotypami. W ten sposób tylko zajątrza się wojnę która w gruncie rzeczy nie ma sensu. Po co udowadniać każdemu, że narzędzie z którego ja korzystam jest lepsze od jego, wiedząc, że i tak nie zmieni zdania? Dla satysfakcji? Patrzcie jaki jestem super: korzystam z Linuksa nie jestem ZU, a Linuks jest dobry i trendy… normalnie jak dzieci w piaskownicy
@sylkis
OT: Wierzy się w Boga a nie kościół 🙂
polaczylem w jedno zdanie dwie mysli, ze w boga nie wierze, a instytucje kosciola daze antypatia. takie sformulowanie pasuje?:P
ale nie zaczynajmy tutaj rozmow na ten temat, bo to nie jest odpowiednie miejsce na takie potencjalne flejmy, wiec dla mnie EOT, a wlascisie EO(off)T 😉
tamten post byl taka sugestia, abyscie po prostu religii tutaj w linuxa nie mieszali, bo to zbyt indywidualne (zwlaszcza w kwestii oceny, czy cos jest dobre, czy nie) i niezalezne od sprawy kwestie sa.
jimmy
07/12/2009 o godzinie 21:45
„Na czytelni nie znajdziecie nieuświadomionych osób kierujących się stereotypami. ”
jimmy problem właśnie w tym że takie osoby są i trafiają tu przypadkiem , potem mędrkują.
Po wielu latach wróciłem z niemiec gdzie mieszkałem i pracowałem w dużej firmie.
Tam jeśli ktoś się nie orientuje w temacie , słucha i ewentualnie jak mu pozwolą zadaje pytanie.
Jak mu pozwolą.
Dlatego właśnie kultura techniczna stoi tam na wysokim poziomie.
Społeczność Ubuntu mnie zachwyca (nie mówię o wszystkich) stajecie się gorsi od windziarzy. System Microsoftu ma swoje plusy a przez linuxiarzy jest wyjątkowo często krytykowany. Głównym plusem jest to że jest preinstalowany na większości komputerów i nie ma żadnych problemów z jego konfiguracją. Xp i 7 to calkiem fajne systemy i jak dla domowego usera wystarczą. A co do tytułu – Popularność wyznacznikiem “lepszości”. to trochę śmiesznie że właśnie na stronce Ubuntu jest poruszony taki temat. Jak chcesz stawiać serwery to poznaj Debiana Slacka albo Gentoo a jak chcesz oglądać filmy i słuchać muzy to instaluj co ci się podoba i nie szamocz się po forach komentując „Linux jest dobry a Windows do niczego”.
[quote post=”10517″]Znajoma stwierdziła, że “Windows jest i tak lepszy, bo ma go więcej osób, więc coś w tym musi być”. Padły też argumenty, że Linux jest “słaby, skoro jest darmowy”. Linuksa posiadam od roku 2006 (Ubuntu 6.06) i krótko mówiąc, guzik prawda, pozwolę nie zgodzić się z takim twierdzeniem.[/quote]
Jakbyś pomyślał to wyższość windowsa wynika właśnie z tego że jest popularniejszy. Co z tego że Linux jako program jest lepszy skoro jest mało popularny? I tu nie chodzi o modę tak jak w przypadku ubrań czy dodatków ale kompatybilność. Wiesz, ktoś mógłby stworzyć super wygodny, bezpieczny i niezawodny samochód i chwalić się że jest lepszy. Ale co z tego że jest lepszy jeżeli by nie mógł jeździć po większości dróg?
Linux chwali się swoją wyższością z programistycznego punktu widzenia. A to nie w tym rzecz. Tu chodzi o to na co ów cud pozwala. A faktem jest że na Linuxa oprogramowania począwszy od gier a skończywszy na specjalistycznych programach brakuje. Wiem że są zamienniki ale raz że nieco im brakuje do pierwowzorów a dwa że jest ich za mało. Gier praktycznie w ogóle nie ma nie licząc saperopodobnych zabijaczy czasu. Nie można więc mówić, że popularność się nie liczy a skoro linux jest lepszym programem to jest lepszy dla użytkownika.
Jak dla mnie Linux pod stale lacze jest nie zastapiony, Windows juz nie pod stale łacze najlepiej pracuje bez niego, ale z biegiem czasu i rozwoju szybkich łącz internetowych system Windows nie poradzi sobie z internetem poniewaz stale bedzie sie infekował i wolno działał pod siecią, sam Windows nie jest dosotosowany do szybkich łącz wymagane będą właśnie takie systemy jak Linux czy może też Mac OS, które doskonale radzą sobie w sieci, jeszcze do niedawna byłem zwolennikiem Windowsa zapaleńcem o Linuxie dowiedziałem sie jakiś czas temu, dowiedziałem się też że Windows ma problemy z siecią i nie jest pod niego stworzony bo kiedy powstał nie było jeszcze internetu dlatego też stał sie popularnym systemem, Linux wyszedł parę lat temu, który wkrótce bardzo szybko się rozwinął i taki system jest już przygotowywany do nadchodzacych szybkich łącz które nie długo wejdą do nas, firma Microsft już ma obawy z dalszymi wydaniami tego systemu, ktory w przyszłosci nie będzie dawał sobie rady ze stałym dostępem do internetu a popularność systemów Linux będzie wzrastać do takiego stopnia że w niedługim czasie wszyscy zapomną co o Windowsie ponieważ już za parę lat system ten przestanie być opłacalny ponieważ wszystko będzie zintegrowane ze sięcia po gry i oprogramowanie włącznie, napewno za jakiś czas znikna ze sklepów płyty CD z oprogramowaniem bo przestanie się to opłacać a każdy będzie miał stały dostęp do internetu i szbykiego łącza a aplikacje będzie miał do zainstalowania w zasięgu ręki spojrzcie na rozwój Ubuntu, Google Chrome Os i innych systemów operacyjnych, ale jak narazie polecam przyglądać tym dwom systemom ponieważ prędzej czy póżniej przełamanie rynku jakim jest Windows nastąpi .
@mlody969
Myślę, że większość ludzi nie wybiera Linuksa tylko dlatego, że jest lepszy od Windowsa pod względem programistycznym. Ba, uważam nawet, że niektóre rozwiązania Windowsa idące w stronę uproszczenia wielu rzeczy, wyprzedzają o lata to, co w tej chwili oferują dystrybucje Linuksa.
Tu chodzi o coś innego, chodzi o podejście do klienta. MS ma podejście takie jakie ma. Mało uświadomiony ZU będzie w siódmym niebie ze swoim 7, tonami gier i innych programów. Nie interesuje go, czym jest dla korporacji, do czego może zostać użyty/przekonany/wykorzystany/nakłoniony. Bo w gruncie rzeczy nauczyliśmy się ulegać propagandzie sukcesu i machlojom marketingowym.
Co do Twojego stanu świadomości nt. gier i programów pod Linuksa, to się dziwię. Taki duży chłop i nie umie sobie sprawdzić, jakie gry komercyjne są dostępne dla Linuksa.
Zamienniki 'profesjonalnych’ programów pod Linuksa? Tego też nie rozumiem. Jeżeli nie mam Photoshopa, to nie mogę zarabiać na Linuksie? Muszę ostrzec siebie i kilkunastu znajomych, którzy za pomocą Linuksa zarabiają pieniądze na grafice, zdjęciach, programowaniu, itp. Ale nas oszukano….
[quote post=”10517″]Tu chodzi o coś innego, chodzi o podejście do klienta. MS ma podejście takie jakie ma. Mało uświadomiony ZU będzie w siódmym niebie ze swoim 7, tonami gier i innych programów. Nie interesuje go, czym jest dla korporacji, do czego może zostać użyty/przekonany/wykorzystany/nakłoniony. Bo w gruncie rzeczy nauczyliśmy się ulegać propagandzie sukcesu i machlojom marketingowym.[/quote]
Ale kolego, to że dla MS ich klient jest od nabijania im kieszeni to żadna nowość i tyczy się każdej branży we współczesnej gospodarce. Idziesz do salonu samochodowego to dla nich też jesteś źródłem zysku. Idziesz do supermarketu to dla ich właścicieli też jesteś dla nich od tego żeby zostawić tam jak najwięcej kasy. I tak z każdej strony. W kiosku kupujesz gazetę to pani która ci ją podaje mimo że miła to też nie robi tego że lubi tylko dlatego żeby zarobić. I nie ma w tym niczego nagannego. Jak powiedział Adam Smith: „… człowiek (…) myśli tylko o swym własnym zarobku, a jednak w tym, jak i w wielu innych przypadkach, jakaś niewidzialna ręka kieruje nim tak, aby zdążał do celu którego wcale nie zamierzał osiągnąć. Społeczeństwo zaś, które wcale w tym nie bierze udziału, nie zawsze na tym źle wychodzi. Mając na uwadze swój własny interes człowiek często popiera interesy społeczeństwa skuteczniej niż wtedy, gdy zamierza służyć im rzeczywiście.”
To że człowiek chce na innych zarobić to nie jest nic złego. To podstawa efektywnej, kapitalistycznej gospodarki która daje nam jeść i to bez kolejek przed sklepami oraz kartek. I tak naprawdę mnie jako klienta interesuje to żeby dostać jak najlepszą rzecz za którą płacę. Dlaczego to piszę? Bo nie można zarzucać microsoftowi tego że chce zarabiać na ludziach, to jest normalne. Ich praktyki monopolistyczne to inna kwesia.
[quote post=”10517″]Co do Twojego stanu świadomości nt. gier i programów pod Linuksa, to się dziwię. Taki duży chłop i nie umie sobie sprawdzić, jakie gry komercyjne są dostępne dla Linuksa.[/quote]
No ile takich jest?
[quote post=”10517″]Zamienniki ‘profesjonalnych’ programów pod Linuksa? Tego też nie rozumiem. Jeżeli nie mam Photoshopa, to nie mogę zarabiać na Linuksie? Muszę ostrzec siebie i kilkunastu znajomych, którzy za pomocą Linuksa zarabiają pieniądze na grafice, zdjęciach, programowaniu, itp. Ale nas oszukano….[/quote]
Nie mówie o Photoshopie. Mam na myśli np subiekta gt, programy do telefonów, oprogramowanie do ipoda itp. Wine nie zawsze działa a jak działa to nei zawsze dobrze.
Oj ludzie, ludzie. Jeśli szczytem marzeń jest odpalenie winampa na komputerze, to szczerze winszuję. Dajcie już spokój, bo słuchać się tego nie da. W kółko to samo, tam nie odpalisz tego, tam nie zadziała Ci to. Każdy używa to, czego mu potrzeba, a że większość woli wydać 350 złociszy za możliwość używania darmowego winampa, co według mnie jest szczytem rozrzutności, to ich sprawa. Powtarzam się, wiem: ja na ubuntu mam to czego mi w domu trzeba: przeglądarkę, klienta poczty, komunikator, edytor, arkusz kalkulacyjny, kupę dobrych programów do obróbki zdjęć i wideo, kilka narzędzi programistycznych, gierki, jakich potrzebuję, aby zatłuc zupełnie resztkę wolnego czasu, odtwarzacze audio-wideło i wiele innych bardziej lub mniej przydatnych programów – o czymś zapomniałem? Nie wiem, bo wszystkie moje zachcianki realizuję. Owszem nie mam ipoda i na 100% nie będę go mieć, tak samo jak xboxa, czy inne wynalazki, na których ciąży tona patentów i ograniczone przez to możliwości, co wiąże się potem z trudnościami jeśli chodzi o połączenie, np. ipoda z czymkolwiek bez słusznego programu, xboxa z wifi bez jedynie słusznej karty sieciowej wifi, itd, itp. Jeśli ktoś nadal tego nie rozumie, to niech porozgląda się troszkę wokół siebie, pomyśli – bo tego zazwyczaj brakuje: trzeźwych przemyśleń. Aaa, co do ZU, który znowu się tutaj przewija, polecam zajrzeć na mojego bloga, gdzie moje 3 i 5 letnie maluchy pokazują, że nawet dziecko może obsłużyć ubuntu: http://command-dos.comxa.com/2009/12/linux-zbyt-trudny/…
I racja.
Są ludzie którzy mają problemy ze wszystkim np z firefoxem bo internet explorer jest jedyny najlepszy.
Najgorsze jest to że powtarza się sytuacja z poprzedniego tematu.
Czemu ktoś kto kompletnie nie ma pojęcia o linuxie pisze krytykę i próbuje porównań do łindołsa?
Wielu chcąc zachować kulturę i wizerunek linuxiarzy choć nie wiem co to takiego bo to wymysł łindołwsiarzy , będzie ze ściśniętymi pośladkami ważyć słowa żeby przypadkiem kogoś nie urazic czy zrazić.
Wszyscy będą używać słów , argument , merytorycznie , tu się nie zgodzę , szanowny panie.
Gdy czytam te tak zwane argumenty dostaję zaćmy umysłowej i poczucia bezradności i choć wypada mi lekko wydłużając usta powiedzieć przez dłuuuuuuuuuugie „Ł” ładnie to jednak nie mogę.
Znajomy z uczelni , nie powiem której miał zwyczaj słychając wywodów młodych , szukających swej drogi
studentów , w poczuciu bezradności mówił „ale pierdolicie”.
Nie jestem i nigdy nie będe lizusem i grzecznym chłopczykiem więc odważnie powiem że te wszystkie argumenty co niektórych to pospolite pierdolenie zaprzeczające jakiej kolwiek logice.
[quote comment=”40510″]I racja.
Są ludzie którzy mają problemy ze wszystkim np z firefoxem bo internet explorer jest jedyny najlepszy.
Najgorsze jest to że powtarza się sytuacja z poprzedniego tematu.
Czemu ktoś kto kompletnie nie ma pojęcia o linuxie pisze krytykę i próbuje porównań do łindołsa?
Wielu chcąc zachować kulturę i wizerunek linuxiarzy choć nie wiem co to takiego bo to wymysł łindołwsiarzy , będzie ze ściśniętymi pośladkami ważyć słowa żeby przypadkiem kogoś nie urazic czy zrazić.
Wszyscy będą używać słów , argument , merytorycznie , tu się nie zgodzę , szanowny panie.
Gdy czytam te tak zwane argumenty dostaję zaćmy umysłowej i poczucia bezradności i choć wypada mi lekko wydłużając usta powiedzieć przez dłuuuuuuuuuugie „Ł” ładnie to jednak nie mogę.
Znajomy z uczelni , nie powiem której miał zwyczaj słychając wywodów młodych , szukających swej drogi
studentów , w poczuciu bezradności mówił „ale pierdolicie”.
Nie jestem i nigdy nie będe lizusem i grzecznym chłopczykiem więc odważnie powiem że te wszystkie argumenty co niektórych to pospolite pierdolenie zaprzeczające jakiej kolwiek logice.[/quote]
Racja. Niekiedy przewija się tutaj post rodem z wp lub onet-u.
Szanowni autorzy, proponuję napisać wspólną pracę(dłuższą), która będzie porównywać Ubuntu do innych dystrybucji. Jako mało istotny, lecz argument podam, iż lepszy użytkownik jakiejkolwiek dystrybucji(może wróci do Ubuntu) niż żadnej. Dodatkowo na pewno zwiększy się dzięki temu popularność czytelni. Ja mam kontakt jedynie z Ubuntu i OpenSUSE. Fedorę przez jakiś czas testowałem na maszynie wirtualnej, lecz zrezygnowałem.
Będzie to małe urozmaicenie od ciągłych porównań Ubuntu do Windows.
Sławek
09/12/2009 o godzinie 11:12 :
„Racja. Niekiedy przewija się tutaj post rodem z wp lub onet-u.”
Przyznaję rację bo tematy są rodem z wp lub onet , więc na inne traktowanie nie zasługują.
Inicjatywa kolegi sławka jak najbardziej trafna , tylko jaki będzie tego efekt?
Chyba ktoś odkrył że jest to czytelnia ubuntu o czym chciałem zakomunikować dużo wcześniej w poprzednim artykule.
Jednak obawiam się że pewne tematy i tak będą powracać a emocje nie pozwolą na zwięzłą i konkretną rozmowę.
Pilnujmy aby czytelnia ubuntu traktowała o ubuntu.
Jak ktoś mi mówi, że Win jest lepszy od Linuxa bo np. jest bardziej popularny, to mam ochotę go przetrącić. Nie wiem jak ludzie mogą się wypowiadać w sprawach systemów operacyjnych, jeśli korzystali z jednego, najgorszego.
Kiedy mowa by była o czymś innym, np. o muzyce, to gdyby ktoś usłyszał o jakimś nieznanym sobie gatunku, to nie powiedziałby, że jest beznadziejny, tylko (najczęściej) „zasmakował go” i później się wypowiadał.
no to go przetrąć przecież wiadomo o kogo chodzi , nie zwracaj uwagi na formę tylko treść , nawet jeśli ktoś ceni bardziej formę niż treści.
@PeeR Po co ci autocad jak jest wiele lepszych cadowskich narzędzi
http://wkupiesila.blogspot.com/2009/03/oprogramowanie-cadcaecamcfd-dla-linuksa.html
[quote post=”10517″]Czemu ktoś kto kompletnie nie ma pojęcia o linuxie pisze krytykę i próbuje porównań do łindołsa?[/quote]
Bo sami go nie potraficie krytykować. Poza tym ja przedstawiam punkt widzenia drugiej strony. Ktoś kto używa Linuxa wiadomo że się go nie będzie czepiał, bo skoro używa to mu pasuje. A jeżeli Linux ma zyskiwać popularność to warto spojrzeć jak go widzi druga strona i zobaczyć jaką ma opinię.
[quote post=”10517″]Znajomy z uczelni , nie powiem której miał zwyczaj słychając wywodów młodych , szukających swej drogi
studentów , w poczuciu bezradności mówił “ale pierdolicie”.[/quote]
To tylko nadużywanie i tak wątpliwego autorytetu wykładowcy. Bo jakby taki zwrot padł z drugiej strony to już by było gorzej.
[quote post=”10517″]Jak ktoś mi mówi, że Win jest lepszy od Linuxa bo np. jest bardziej popularny, to mam ochotę go przetrącić[/quote]
a potem jeden z drugim się dziwi że inni uważają ich za linuksowych fundamentalistów
@up molody969
Popularność Windowsa nie wyrosła od tak sobie dla jaj. Może na pierwszy rzut oka nie jest to argument świadczący o wyższości jednego nad drugim, ale z drugiej strony odbija się na użytkownikach.
Do niektórych urządzeń brakje sterowników, albo nawetn ie tyle brakuje – co po prostu ich nie ma. OK, wiem, producent nie dostarczył i on jest Be, ale tak swoją drogą, cytując serialowego Ferdynanda Kiepskiego „co mnie to gówno obchodzi”. Kupiłem sprzęt – ma działać, nie zrzeknę się go w imię systemu na którym nie działa.
Zaraz pewnie ktos wysunie jakiś argument – chętnie podyskutuję!
Jak na razie nie doczekałem się nawet na jakąkolwiek odpowiedź na mój wcześniejszy post.
Podsumowując: Pupularność nie świadczy o lepszości, ale jej brak utrudnia życie. Nawet nie wiecie ilu ludzi rezygnuje z linuksa ze względu na brak sterowników (Windows też sie z tym boryka, ale raczej w kwestii starszego sprzętu, gdzie Xp sobie całkiem nieźle radzi).
Pozdrawiam użytkowników wszystkich systemów.
„Kupiłem sprzęt – ma działać, nie zrzeknę się go w imię systemu na którym nie działa.”
No cóż. Ja tam kupuję sprzęt, który działa na Linuksie. Mogę zrozumieć, że jakaś firma nie tworzy sterowników do mniej popularnych systemów, bo np. brak im znających się na tym programistów. Ale jeśli nawet nie udostępnia specyfikacji technicznej, po to aby inni mogli je napisać, to coś tu jest nie tak. To chyba tylko zła wola jej szefów, albo jakieś ograniczenia licencyjne. Żebyś wiedział ile sterowników zostało napisanych przez zwolenników Linuksa korzystających jedynie z reverse engineering’u. I to nie dlatego, że ktoś chciał na tym zarobić, tylko dlatego, że ktoś chciał pomóc. Tak się zastanawiam kogo ludzie cenią bardziej – tych co pomagają, albo tworzą coś za darmo, czy tych co chcą na nich jak najwięcej zarobić? Bo widzę, że to pierwsze traktują jak frajerstwo, a to drugie jak szczyt inteligencji. Ostatnio duże firmy, takie jak ATI, nVidia, AMD zauważyły, że oprócz Windowsa istnieją inne systemy. I teraz dzięki zaangażowaniu większych firm i wsparciu „frajerów” z większością sprzętu nie ma problemów na Linuksie.
Wcześniej ktoś napisał, że brak popularności utrudnia życie. Trudno się z tym zgodzić w obliczu tekstów pisanych w innych wątkach, że to tylko z powodu wysokiej popularności na Windowsie są wirusy. W każdym bądź razie popularność Linuksa rośnie. I szczerze mówiąc nie wiem czemu mają służyć jakiekolwiek ataki na niego. Gdyby jeszcze wypowiadane na jego temat treści były zgodne z prawdą i mówiły o problemach z jakim się jego użytkownicy spotykają, a nie o nie pasującej komuś ideologii otwartości oprogramowania, czy o niedziałaniu programów, które nie zostały dla niego napisane, to miałoby to sens. A tak, zwolennikom Linuksa pozostaje tylko go bronić, żeby pojawiało się coraz mniej błędnych stwierdzeń o których pisał autor atykułu.
Młody czy ty jesteś złośliwy z natury czy po przejściach?
Ile jeszcze trzeba ci nawtykać żebyś odpuścił tematy w których się nie orientujesz?
Każdy z nas kiedyś siłą żeczy zaczynał od łindołsa ale otwarte umysły , ciekawość świata i ponad przeciętne wymagania doprowadziły nas właśnie tu.
Mnie osobiście doprowadziły również dalej do haiku i mam nadzieję że nie wiesz o co chodzi bo jeszcze tam cię brakuje.
Każdy z nas ma większe lub mniejsze doświadczenie z kilkoma systemami operacyjnymi jak i pakietami oprogramowania dla nich.
Na podstawie tych doświadcczeń możemy się swobodnie wypowiadać , porównywać i ktytykować to czy owo.
Był kiedyś artykuł ” siedem grzechów głównych linuxa” i choć kilka wątków już jest nieaktualnych to jednak niektóre pozostają ale do oceny ich trzeba mieć trochę wiedzy więc jak chcesz się do tego ustosunkować jeśli nie wiiesz o co chodzi?
Odpowiedz na pytanie w jakim celu tu jesteś i jak sie tu znalazłeś?
Jako że język powinien być prosty i komunikatywny odpowiedz prosto żeby wszyscy cię zrozumieli.
Mi nie musisz odpowiadać bo ja wiem kim jesteś i jak tu trafiłeś i w jakim celu.
Albo poprostu zniknij choć wiem że po tylu batach jakie zebrałeś duma ci nie pozwoli.
Jest jeszcze inna opcja ale musisz posiedzieć na linuxie tyle co na łindołsie i wtedy dopiero będziesz mógł obiektywnie oceniać i krytykować , jeśli nie to użyję słów jednego z wielkich „Paszoł won”
[quote post=”10517″]Każdy z nas kiedyś siłą żeczy zaczynał od łindołsa ale otwarte umysły , ciekawość świata i ponad przeciętne wymagania doprowadziły nas właśnie tu.[/quote]
Czyli poniekąd do Linuxa zaprowadziła was komputerowa pasja i chęć poznania. Ale chyba zdajesz sobie sprawę, że tymi cechami wyróżnia się niewielki odsetek użytkowników komputerów? Do całej reszty więc trzeba trafić innymi drogami, promocją, marketingiem. Tego tu właśnie brakuje.
[quote post=”10517″]Odpowiedz na pytanie w jakim celu tu jesteś i jak sie tu znalazłeś?
Jako że język powinien być prosty i komunikatywny odpowiedz prosto żeby wszyscy cię zrozumieli.
Mi nie musisz odpowiadać bo ja wiem kim jesteś i jak tu trafiłeś i w jakim celu.[/quote]
Lubie wchodzić tam gdzie mam inne zdanie od innych bo to mnie rozwija intelektualnie i motywuje. Pisanie czegoś aby inni mnie poparli, poklepali po plecach i powiedzieli „dobrze gada” mija się z celem. przynajmniej dla mnie
[quote post=”10517″]Jest jeszcze inna opcja ale musisz posiedzieć na linuxie tyle co na łindołsie i wtedy dopiero będziesz mógł obiektywnie oceniać i krytykować , jeśli nie to użyję słów jednego z wielkich “Paszoł won”[/quote]
Na windach siedzę żeby nie skłamać z 9-10 lat. Ubuntu właśnie testuję. Chcesz mi powiedzieć że jak mi się nie spodoba, będę miał jakieś problemy to musze się męczyć 10 lat aby zacząć krytykować?
Ja cię klepał nie będę co naiwyżej zjebkę dostaniesz.
Rozwijaj się ale w kierunku praktycznym bo jak narazie to klepiesz bez poparcia.
Zamiast bulgotać zaistaluj coś innego poszukaj pomocy na forum , dokształć się a wtedy będziesz równorzędnym partnerem do dyskusji.
Może jeszcze będą z ciebie ludzie bo jak nie to szabelka już czeka wyostrzona.
mlody969 „Czyli poniekąd do Linuxa zaprowadziła was komputerowa pasja i chęć poznania. Ale chyba zdajesz sobie sprawę, że tymi cechami wyróżnia się niewielki odsetek użytkowników komputerów? Do całej reszty więc trzeba trafić innymi drogami, promocją, marketingiem. Tego tu właśnie brakuje.”
Słuszna uwaga, ale gdy marketing przeradza sie w fanatyzm to robi się to niezdrowe.
Linuks i Windows mają wady, które z czegoś wynikają, tylko, że gdy spora częsc użytkowników Windowsa otwarcie przyznaje jakie wady ma ten system, tak duże grono linuksowców swóją dysrybucję wyłącznie idealizuje. Tu jest problem, który „śmierdzi”. Coś a’la wyznawcy Radia Maryja, my wiemy jaki jest ten Rydzyk, ale nasze babcie widzą w nim ideał.
Przypomnę, że używam obydwu systemów (Windows/Linuks) i jestem zadowolony z obydwu.
[quote comment=”40535″][quote post=”10517″]Każdy z nas kiedyś siłą żeczy zaczynał od łindołsa ale otwarte umysły , ciekawość świata i ponad przeciętne wymagania doprowadziły nas właśnie tu.[/quote]
Czyli poniekąd do Linuxa zaprowadziła was komputerowa pasja i chęć poznania. Ale chyba zdajesz sobie sprawę, że tymi cechami wyróżnia się niewielki odsetek użytkowników komputerów? Do całej reszty więc trzeba trafić innymi drogami, promocją, marketingiem. Tego tu właśnie brakuje.
[quote post=”10517″]Odpowiedz na pytanie w jakim celu tu jesteś i jak sie tu znalazłeś?
Jako że język powinien być prosty i komunikatywny odpowiedz prosto żeby wszyscy cię zrozumieli.
Mi nie musisz odpowiadać bo ja wiem kim jesteś i jak tu trafiłeś i w jakim celu.[/quote]
Lubie wchodzić tam gdzie mam inne zdanie od innych bo to mnie rozwija intelektualnie i motywuje. Pisanie czegoś aby inni mnie poparli, poklepali po plecach i powiedzieli „dobrze gada” mija się z celem. przynajmniej dla mnie
[quote post=”10517″]Jest jeszcze inna opcja ale musisz posiedzieć na linuxie tyle co na łindołsie i wtedy dopiero będziesz mógł obiektywnie oceniać i krytykować , jeśli nie to użyję słów jednego z wielkich “Paszoł won”[/quote]
Na windach siedzę żeby nie skłamać z 9-10 lat. Ubuntu właśnie testuję. Chcesz mi powiedzieć że jak mi się nie spodoba, będę miał jakieś problemy to musze się męczyć 10 lat aby zacząć krytykować?[/quote]
To może napisz nam, jak ty tutaj trafiłeś/trafiłeś na Ubuntu? Mam na myśli marketing – najpierw ocenimy, co jest dobre. Potem zaczniemy myśleć, co jeszcze można z tym zrobić. Jak chcesz go poprawić?
Za każdym razem, jak ktoś się pyta dlaczego używam linuxa, odpowiadam, bo ma wszystko czego potrzebuję i to za darmo. Przeważnie chwilę potem okazuje się, że coś nie działa. Np: dzisiaj próbowałem nagrać płytę CD do posłuchania w samochodzie (podczas jazdy) i okazało się, że Brasero potrzebował 40 minut na „przygotowanie płyty do nagrania”. Bateria padła, płyty nie było, znowu wyszedłem na głupka…
Tak panie sławek do linuxa zaprowadziła mnie pasja i chęć poznania.
Co do marketingu to sam nie wiem , ale chyba nie jest konieczny bo przecież linux to zupełnie inna filozofia , myślę że nie komercyjna a techniczna , wystarczy popatrzeć na zastosowania linuxa.
Pierwszy mój kontakt z linuxem był czysto zawodowy nie emocjonalny , oprogramowanie linii produkcyjnej pracowało pod kontrolą linuxa , oczywiście nic mi to wtedy nie mówiło bo interfejs graficzny paneli sterowniczych nie musiał i nie przypominał znanego do tej pory jedynego słusznego.
Szybko okazało się że konstrukcja komputerów firmowych nie różniła się w jakiś szczególny sposób od biurkowych więc zadałem sobie pytanie czemu by nie spróbować?
Okazało się że nie jestem pierwszy a systemy linuxowe istnieją już na desktop i tak zaczęła się moja przygoda oczywiście od wczesnych wersji produktów novella czyli suse.
Open suse okazało się poniekąd porażką więc przeszedłem na enterprise , potem ciekawość zaprowadziła mnie do reszty dystrybucji aż do debiana i ubuntu które jak oceniają inni jest debianem z ludzką twarzą.
Najciekawszym moim zdanie , z podkreśleniem „moim” był unixowy beos który zrobił na mnie ogromne wrażenie , jednak jako martwy projekt jest tylko ciekawostką choć nie bezużyteczną.
Sledzę rozwój beosa czyli na dzień dzisiejszy haijku i coś się zaczyna ruszać ale to dopiero przyszłość.
Oczywiście jedną z podstawowych przyczyn przejścia na systemy alternatywne było zniechęcenie do łindołsa spowodowane zbyt częstymi problemami i jednoczesne zauroczenie stabilnością i szybkością linuxa.
Pracowałem w takich firmach jak Mitsubishi , Schneider Electric i ostatnio Liebherr i jak narazie nie zauważyłem zastosowań linuxa w biurach poza wymienionymi wcześniej , ale jak wieści donoszą zaczyna to się zmieniać a to za sprawą najnowszych produktów m$ o których niezbyt pochlebnie wypowiadają sie fachowcy , a nawet przedstawiciele m$ na polskę. Czyli marketing jakby nie ma tu nic do powiedzenia.
Jak chce poprawic wizerunek linuxa?
Poprzez pomoc w najbliższym kręgu i pokazanie naocznie zalet , czyli instalacja i konfiguracja początkującym i podszkolenie a reszta sama sie zrobi.
Linux poprawnie zainstalowany i skonfigurowany działa latami bezawaryjnie i bez spadku wydajności to jest mój argument , jedyny zwięzły i konkretny.
przeczytałem punkt o sterownikach i… ręce mi opadły…
albo bujda na resorach albo mam kosmicznego pecha…
kamera internetowa i tuner tv zadziałał po kilku dniach męczarni, skaner i drukarka tak samo a w przypadku windows’a te urządzenia zaczeły działac po kilku kliknieciach myszą…
używam ubuntu od wersji 7.04, nigdy jeszcze i przez najbliższe kilka lat nie będzie na moim komputerze „primary OS’em” do tej pory był nim winxp w ciągu najbliższych 2-3 miesięcy przesiadam sie na win7 (przeskoczyłem nieudaną vistę ]:-> ) Ubuntu traktuję jako system do zabawy/edukacji mówiąc w skrócie „do grzebania” i siedzę na nim 2-3 godzinki w tygodniu
pozdrawiam miłośników Ubuntu i Win7 (jeżeli tacy tu zaglądają) 😀
[quote post=”10517″]Co do marketingu to sam nie wiem , ale chyba nie jest konieczny bo przecież linux to zupełnie inna filozofia , myślę że nie komercyjna a techniczna , wystarczy popatrzeć na zastosowania linuxa.[/quote]
To co się dziwisz, że Linuxa używa 5% ludzi, a Windowsa ponad 90%? I po co to narzekanie, że MS jest monopolistą skoro Linux nie chce z nim konkurować?
[quote post=”10517″]Pracowałem w takich firmach jak Mitsubishi , Schneider Electric i ostatnio Liebherr i jak narazie nie zauważyłem zastosowań linuxa w biurach poza wymienionymi wcześniej , ale jak wieści donoszą zaczyna to się zmieniać a to za sprawą najnowszych produktów m$ o których niezbyt pochlebnie wypowiadają sie fachowcy , a nawet przedstawiciele m$ na polskę. Czyli marketing jakby nie ma tu nic do powiedzenia.[/quote]
O win 7 słyszałem opinie bardzo pochlebne, podobno nawet sam twórca Ubuntu chwalił ten system. Marketing zawsze ma dużo do powiedzenia jeżeli chodzi o zdobywanie popularności.
[quote post=”10517″]Jak chce poprawic wizerunek linuxa?
Poprzez pomoc w najbliższym kręgu i pokazanie naocznie zalet , czyli instalacja i konfiguracja początkującym i podszkolenie a reszta sama sie zrobi.[/quote]
W dzisiejszych czasach to nie wystarczy. Taką pracą u podstaw nie zdobędzie się wielomilionowego rynku.
[quote post=”10517″]Linux poprawnie zainstalowany i skonfigurowany działa latami bezawaryjnie i bez spadku wydajności to jest mój argument , jedyny zwięzły i konkretny.[/quote]
Tak, tylko że poprawnie skonfigurować to nie każdy umie. Nie oszukujmy się, Linux jest popularny w gronie komputerowców. Tacy ludzie umieją sobie go poprawnie skonfigurować i się nim bawić. A co z ZU który nawet w windowsie sobie potrafi zmieniać tapetki i zainstalować gre? On będzie się męczył z samą konfiguracją pulpitu aby jakoś znośnie wyglądał.
Poza tym podejrzewam że poprawnie skonfigurowany i uaktualniany windows u świadomego użytkownika też będzie działał w miarę stabilnie.
Zastanawia mnie to, że jak ktoś ma problem z Linuxem to się mu pisze „coś pewnie źle zrobiłeś”. A jak jest problem z windowsem to bez zastanowienia leci krytyka „windows to gówno”.
Windows nie jest taki stabilny, fakt, ale jest prostszy w obsłudze. Smiejecie się że dwuklikiem instaluje się programy. A co jest w tym śmiesznego że zainstalowanie programu jest takie proste? To chyba jest wygodne prawda? Zdarzały się sytuacje, że padał mi system z różnych przyczyn. Tyle, że postawienie go od nowa razem z instalacją sterowników i podstawowych programów zamknęła mi się w godzinie. Wiem, że Ubuntu ma w sobie już programy. Jednak w 9.10 samo uruchomienie dźwięku mi tyle zajęło i wymagało przeszukiwania internetu.
[quote post=”10517″]To może napisz nam, jak ty tutaj trafiłeś/trafiłeś na Ubuntu? Mam na myśli marketing – najpierw ocenimy, co jest dobre. Potem zaczniemy myśleć, co jeszcze można z tym zrobić. Jak chcesz go poprawić?[/quote]
Cóż, ja jestem troche bardziej obeznany z komputerem niż opisywany przeze mnie ZU i hasło Linux nie było mi obce od dawna. O Ubuntu dowiedziałem się od kolegi. Pierwszy kontakt z Ubuntu mialem wtedy gdy padła mi karta graficzna. Kumpel wpiął mi jakąś swoją mega starą kartę pod którą windows nie chciał się uruchomić, a Ubuntu z płytki startowało. Od dłuższego czasu przyglądałem się różnym dyskusjom na temat systemów i postanowiłem zabrać głos. Jak czytałem na różnych stronach listy pochwalne na temat linuxa jaki to on nie jest dobry i że miażdży windowsa pod względem funkcjonalności jednocześnie stosując terminologię z którą przeciętny użytkownik się nawet nie spotyka to mi ręce opadły. Czy naprawdę dla ZU marzeniem jest konfigurowanie pulpitu czy dostęp do kodu źródłowego?
Twórcy Linuxa powinni maksymalnie uprościć jego obsługę. Stworzyć kreatory konfiguracji sieci, pupitu. I żeby mi nie wyskakiwal komunikat jak ostatnio po instalacji dźwięku „jeżeli teraz dźwięk nie będzie działał to się pobaw suwakami”. No i dopracować tłumaczenie bo niby mam polską wersję ubuntu a gdzieś w środku menu wyskakuje nazwa angielska.
Niestety jak zwykle dyskusja zamienia się w flamewar, która od właściwego tematu odjeżdża w stronę przepychanek na temat sterowników, dostępnego softu, multimediów i gier.
Więc wracając do tematu – w przypadku windowsów mamy do czynienia nie tyle z popularnością, co z przyzwyczajeniem do tego systemu zarówno konsumentów, jak i producentów sprzętu i oprogramowania.
Z przyzwyczajenia konsumentów i ich takiej czy owakiej znajomości obsługi windowsów (czytaj – klikologii stosowanej) wynika _brak potrzeby_ wypróbowania czegoś innego. Przy równoczesnym braku (u gigantycznej większości z nich) jakiejkolwiek konkretnej wiedzy o technikach komputerowych można spokojnie doliczyć strach przed problemami z tym nowym, czyli linuksem. Wiele lat pracowałem przy programowaniu jednocześnie pełniąc rolę helpdesku dla mojego zespołu (i oczywiście znajomych) i śmiało mogę powiedzieć, że ludzie nie zajmujący się zawodowo komputerami i dla których nie są one jakimś zaawansowanym hobby, są przeraźliwie konserwatywni i baaaardzo niechętnie zmieniają soft, którego zwykli używać. A co dopiero system operacyjny.
I tu dochodzimy do producentów – muszą produkować to, co zostanie kupione. Czyli producenci robią sprzęt i soft „windows compatible”, bo z tego mają zyski. Po prostu podążają w tym kierunku, w którym podążają odbiorcy ich produktów. Dlatego też pod linuksem SĄ problemy ze sterownikami własnościowymi (to że nie wszyscy je mają nie znaczy, że można je zignorować), są problemy z oprogramowaniem (sztandarowy przykład – adobe flashplayer), no i jakoś nie kojarzę, żeby producenci sprzętu do zestawu sterowników dodawali te dla linuksa, czy w ogóle czegoś innego niż windows i mac os. Ale tu mogę się mylić, od pewnego czasu nie grzebię w sprzęcie.
No i mamy zamknięte koło – konsumentom nie chce się zmieniać czegoś, co znają (czyli windowsów), bo w sumie po co. Producenci podążając za konsumentami i podejmują mocne działania marketingowe swoich produktów, ale z hasłami „windows xxx compatible”, „windows xxx ready” itp. Konsumenci nakręceni takimi hasłami wybierają kolejne wersje windowsów… I tak dalej i dalej. Moim zdaniem najśmieszniejsze jest to, że jakby Microsoft ograniczył swój marketing o 75% – to niewiele by się zmieniło na rynku konsumenckim zwyczajnych userów.
Popularność windowsów jest miarą raczej przyzwyczajenia do tego systemu. Gdyby z jakiegoś powodu na nowych sprzedawanych komputerach zaczęto instalować Ubuntu i konsumenci oswoili by się z „nowym”, M$ szybko odczuł by poważne kłopoty, z prostej przyczyny – konsumenci przyzwyczaili by się do czegoś nowego. I to nie ma _absolutnie nic wspólnego_ z „lepszością” jednego czy drugiego systemu.
Niestety nie zanosi się na powyższe z dwóch powodów. Pierwszy jest oczywisty – M$ nie ograniczy marketingu do 75%, będzie podpisywał z producentami sprzętu umowy o preinstalowaniu win itp. Drugi – niestety z linuksem wciąż jest zbyt dużo problemów dla zwykłego użytkownika. A właściwie nie tyle jest, co „może się pojawić”, przykład – upgrade 9.04 do 9.10.
Na rynku telefonów komórkowych (czy one jeszcze kwalifikują się to tego określenia ? ;P) widać, że windows wcale nie rządzi, sporo użytkowników po prostu preferuje Symbiana, na rynek wszedł nowy gracz Android, a Nokia szykuje następcę Symbiana – Maemo (czy jak mu tam)… wszystko oparte na LINUKSIE. To daje sporo do myślenia, na przykład czemu producenci komputerów nie skłaniają się tak chętnie do linuksa. Odpowiedź niestety jest prosta – przyzwyczajenie do windowsów i obawa przed problemami, jakie mogą spotkać w linuksie konsumenci. I jeszcze raz podkreślam – to nie ma nic wspólnego z zaletami i wadami, jakie mają i windows i linkus. Po prostu przyzwyczajenie, niechęć do zmian, no i wynikająca z nich tak wielka popularność windowsów.
[quote comment=”40666″]Tak panie sławek do linuxa zaprowadziła mnie pasja i chęć poznania.
Co do marketingu to sam nie wiem , ale chyba nie jest konieczny bo przecież linux to zupełnie inna filozofia , myślę że nie komercyjna a techniczna , wystarczy popatrzeć na zastosowania linuxa.
Pierwszy mój kontakt z linuxem był czysto zawodowy nie emocjonalny , oprogramowanie linii produkcyjnej pracowało pod kontrolą linuxa , oczywiście nic mi to wtedy nie mówiło bo interfejs graficzny paneli sterowniczych nie musiał i nie przypominał znanego do tej pory jedynego słusznego.
Szybko okazało się że konstrukcja komputerów firmowych nie różniła się w jakiś szczególny sposób od biurkowych więc zadałem sobie pytanie czemu by nie spróbować?
Okazało się że nie jestem pierwszy a systemy linuxowe istnieją już na desktop i tak zaczęła się moja przygoda oczywiście od wczesnych wersji produktów novella czyli suse.
Open suse okazało się poniekąd porażką więc przeszedłem na enterprise , potem ciekawość zaprowadziła mnie do reszty dystrybucji aż do debiana i ubuntu które jak oceniają inni jest debianem z ludzką twarzą.
Najciekawszym moim zdanie , z podkreśleniem „moim” był unixowy beos który zrobił na mnie ogromne wrażenie , jednak jako martwy projekt jest tylko ciekawostką choć nie bezużyteczną.
Sledzę rozwój beosa czyli na dzień dzisiejszy haijku i coś się zaczyna ruszać ale to dopiero przyszłość.
Oczywiście jedną z podstawowych przyczyn przejścia na systemy alternatywne było zniechęcenie do łindołsa spowodowane zbyt częstymi problemami i jednoczesne zauroczenie stabilnością i szybkością linuxa.
Pracowałem w takich firmach jak Mitsubishi , Schneider Electric i ostatnio Liebherr i jak narazie nie zauważyłem zastosowań linuxa w biurach poza wymienionymi wcześniej , ale jak wieści donoszą zaczyna to się zmieniać a to za sprawą najnowszych produktów m$ o których niezbyt pochlebnie wypowiadają sie fachowcy , a nawet przedstawiciele m$ na polskę. Czyli marketing jakby nie ma tu nic do powiedzenia.
Jak chce poprawic wizerunek linuxa?
Poprzez pomoc w najbliższym kręgu i pokazanie naocznie zalet , czyli instalacja i konfiguracja początkującym i podszkolenie a reszta sama sie zrobi.
Linux poprawnie zainstalowany i skonfigurowany działa latami bezawaryjnie i bez spadku wydajności to jest mój argument , jedyny zwięzły i konkretny.[/quote]
BeOS był wspaniały. Gdyby nie polityka Microsoft-u, pewnie po dziś dzień by królował na biurkach. Do tej pory wyprzedza wszystkie systemu operacyjne o dekady(choćby szybkość startu, responsywność, możliwość oglądania wielu filmów na raz na starym kompie, itd. ). Na BeOS-a swego czasu wychodziło wiele gier.
@mlody969 : Windows 7 był chwalony przez założyciela Canonical chyba tylko w celach marketingowych. Kiedy o tym systemie pojawiły się pierwsze donosy, to media kopiowały pomysły z Linuksa(przecież historia Visty pokazywała, że MS właśnie taki kierunek obiera). Były to informacje, m.in o aktualizacji systemu podczas jego instalacji, poprawy pracy efektów(stało się to faktem), itd. Mark wyszedł blado, gdyż jego dystrybucja nie oferowała wszystkich tych funkcji, mimo iż były one normą u konkurencji. Zresztą, to zawsze lepiej poklepać konkurenta po ramieniu, niż zwalać wszystkie niepowodzenia, m.in na zmienne nieokreślone(np. wskaźnik nieautoryzowanego użytku).
[quote]a to za sprawą najnowszych produktów m$ o których niezbyt pochlebnie wypowiadają sie fachowcy[/quote]
Miedzy innymi dupny Visual Studio ktory jest stosowany praktycznie wszedzie przez Office 2007, a na pakiecie Expression konczac. Rzeczywiscie same porazki Microsoft notuje :F Prosze bez takich farmazonow.
To ze „fachowcy” potrzebuja pojęczeć przez promowanie wlasnych marek to jest norma. Z Vista im sie udalo, jednak Ci co probowali jechac po siodemce tylko sie osmieszyli. Dwa razy taki sam walek nie przejdzie. 😉
[quote comment=”40671″]przeczytałem punkt o sterownikach i… ręce mi opadły…
albo bujda na resorach albo mam kosmicznego pecha…
kamera internetowa i tuner tv zadziałał po kilku dniach męczarni, skaner i drukarka tak samo a w przypadku windows’a te urządzenia zaczeły działac po kilku kliknieciach myszą…
używam ubuntu od wersji 7.04, nigdy jeszcze i przez najbliższe kilka lat nie będzie na moim komputerze „primary OS’em” do tej pory był nim winxp w ciągu najbliższych 2-3 miesięcy przesiadam sie na win7 (przeskoczyłem nieudaną vistę ]:-> ) Ubuntu traktuję jako system do zabawy/edukacji mówiąc w skrócie „do grzebania” i siedzę na nim 2-3 godzinki w tygodniu
To albo masz pecha albo masz sprzęt „Made in Cholera Wie Co”. Urządzenie wielofunkcyjne Brother czy kamera internetową A4tech i wszystko wykryło mi elegancko. Drukarka drukuje, skaner skanuje. Kamerka też działa, aż miło. Wniosek – albo masz kiepski sprzęt, albo słabo znasz się na Ubuntu albo po prostu masz zwyczajnego pecha!
Lucjan
13/12/2009 o godzinie 20:45:
Z Vista im sie udalo, jednak Ci co probowali jechac po siodemce tylko sie osmieszyli. Dwa razy taki sam walek nie przejdzie. 😉
Myślę że chyba moło się interesujesz tematem.
Nikt tu nic nie musi próbować i nie jest to spisek ciemnych mocy.
Opinie są znane powszechnie od choroby nerwicowej spowodowanej kaprysami visty po ekran śmierci łindołs 7.
Dodatkowo wypowiedzi w tv przedstawiciela m$ na polskę dają do myślenia.
Dwa razy ten wałek to nic w porównaniu z wałkami m$ , i co znaczy „ten wałek”?
Ups to nie lucjan.
Gratulacje. Ciekawie napisane i rzeczowo. Dobra riposta do poprzedniego tematu. Pozdrawiam.
..no właśnie, problemem jest brak softu inżynierskiego pod linuxem..swego czasu takie cooś jak CATIA V4, Strim100, Adina, C-mold dzaiłały tylko i wyłącznie pod UNIXami, czy to AIX, IRIX, czy sun’a…..i sie opłacało na dane maszyszny i UNIXy pisać soft, a teraz tylko pod win’a a o linux’sie się już nie pamięta i to jest przykre………
….są co prawda free’cady ale to nie to samo, co catia, unigraphics, inventor, solidworks, czy programy CAMowskie jak choćby alphaCAM………..
i.
Moim zamysłem nie było atakowanie M$ Windows. Celem było ukazanie irracjonalnych argumentów, jakie podają zwolennicy jego wyższości.
Dobra dobra , nie poznaję kolegi , tak trzymaj.
A atakowac jak najbardziej wskazane , masz moje wsparcie.
[quote comment=”40772″]Dobra dobra , nie poznaję kolegi , tak trzymaj.
A atakowac jak najbardziej wskazane , masz moje wsparcie.[/quote]
Dziękuję. Na pewno z niego skorzystam, na moje również możesz liczyć!
[quote comment=”40491″][quote post=”10517″]Znajoma stwierdziła, że “Windows jest i tak lepszy, bo ma go więcej osób, więc coś w tym musi być”. Padły też argumenty, że Linux jest “słaby, skoro jest darmowy”. Linuksa posiadam od roku 2006 (Ubuntu 6.06) i krótko mówiąc, guzik prawda, pozwolę nie zgodzić się z takim twierdzeniem.[/quote]
Jakbyś pomyślał to wyższość windowsa wynika właśnie z tego że jest popularniejszy. Co z tego że Linux jako program jest lepszy skoro jest mało popularny? I tu nie chodzi o modę tak jak w przypadku ubrań czy dodatków ale kompatybilność. Wiesz, ktoś mógłby stworzyć super wygodny, bezpieczny i niezawodny samochód i chwalić się że jest lepszy. Ale co z tego że jest lepszy jeżeli by nie mógł jeździć po większości dróg?
Linux chwali się swoją wyższością z programistycznego punktu widzenia. A to nie w tym rzecz. Tu chodzi o to na co ów cud pozwala. A faktem jest że na Linuxa oprogramowania począwszy od gier a skończywszy na specjalistycznych programach brakuje. Wiem że są zamienniki ale raz że nieco im brakuje do pierwowzorów a dwa że jest ich za mało. Gier praktycznie w ogóle nie ma nie licząc saperopodobnych zabijaczy czasu. Nie można więc mówić, że popularność się nie liczy a skoro linux jest lepszym programem to jest lepszy dla użytkownika.[/quote]
Idąc twoim tropem, najlepszym polskim samochodem jest Fiat 126p zwany „Maluchem” – bo jeździ po każdej (niemal) drodze. Po twoim bełkocie widać, że nie za bardzo ogarniasz temat. O Linuksie guzik wiesz a bredzisz jak poparzony. Stary, pogódź się z bolesną prawdą, że tu przyjaciół nie znajdziesz i idź oddawać pokłony MS na jego forum.
[quote post=”10517″]Idąc twoim tropem, najlepszym polskim samochodem jest Fiat 126p zwany “Maluchem” – bo jeździ po każdej (niemal) drodze.[/quote]
Tylko że inne samochody tez po nich jeżdżą. Dlaczego więc maluch by miał być od nich lepszy? Co za głupi argument, chyba nie za bardzo zrozumiałeś o co chodzi.
[quote post=”10517″]Stary, pogódź się z bolesną prawdą, że tu przyjaciół nie znajdziesz i idź oddawać pokłony MS na jego forum.[/quote]
No i znowu ta gościnność 😀 Jakie to jest żałosne. Bo ktoś kto nie jest miłośnikiem linuxa to już ma stąd spadać tak? To jest strona dla tych którzy go wielbią i nawzajem siebie popierają? Widze że macie klapki na oczach i żadnej krytyki nie potraficie słuchać. Tak jak w radiu maryja – mile widziani tylko wyznawcy o.Rydzyka
[quote comment=”40791″][quote post=”10517″]Idąc twoim tropem, najlepszym polskim samochodem jest Fiat 126p zwany “Maluchem” – bo jeździ po każdej (niemal) drodze.[/quote]
Tylko że inne samochody tez po nich jeżdżą. Dlaczego więc maluch by miał być od nich lepszy? Co za głupi argument, chyba nie za bardzo zrozumiałeś o co chodzi.
[quote post=”10517″]Stary, pogódź się z bolesną prawdą, że tu przyjaciół nie znajdziesz i idź oddawać pokłony MS na jego forum.[/quote]
No i znowu ta gościnność 😀 Jakie to jest żałosne. Bo ktoś kto nie jest miłośnikiem linuxa to już ma stąd spadać tak? To jest strona dla tych którzy go wielbią i nawzajem siebie popierają? Widze że macie klapki na oczach i żadnej krytyki nie potraficie słuchać. Tak jak w radiu maryja – mile widziani tylko wyznawcy o.Rydzyka[/quote]
Widocznie ty źle zrozumiałeś, o co chodziło autorowi artykułu. Zarzucasz innym, że nie myślą, że nie mają racji. Twoje argumenty, porównujące samochód, który nie może jeździć po większości dróg jest totalnie głupi – nie ma związku z tym, że twórcy nie wspierają Linuksa. Uważasz, że jak coś ma więcej użytkowników, to musi być lepsze? Nie masz za grosz logiki.
A czy to jest strona dla wielbicieli Ubuntu? Jakbyś umiał czytać, dostrzegłbyś to już w adresie. Krytyka jest mile widziane – ale ta konstruktywna. A nie zdanie w stylu „Nie zainstaluję, bo twórca mi się nie podoba”. Pozwolisz, że teraz ja zaatakuję ciebie. Piszesz, że Windows XP ma dużo dłuższy czas wsparcia – ale zapominasz dodać, że otrzymujesz tylko poprawki, bez możliwości otrzymania nowszej wersji systemu. 14 letni system operacyjny na kompie to szczyt twoich marzeń? Argument, że duża ilość dystrybucji to wada, to dowód twojej totalnej głupoty – to źle, że masz w czym wybierać i nie musisz mieć czegoś narzuconego na siłę? Widać, że w ogóle nie znasz się na sprawie. Powiem ci, jak niejaki Kmicic : Kończ Waść, wstydu oszczędź.
[quote comment=”40671″]To albo masz pecha albo masz sprzęt „Made in Cholera Wie Co”. Urządzenie wielofunkcyjne Brother czy kamera internetową A4tech i wszystko wykryło mi elegancko. Drukarka drukuje, skaner skanuje. Kamerka też działa, aż miło. Wniosek – albo masz kiepski sprzęt, albo słabo znasz się na Ubuntu albo po prostu masz zwyczajnego pecha![/quote]
Zgodzę się jedynie co do kamery bo wyprodukowana „dla Tesco” przez firmę Technika 😀 ale reszta nie powinna stwarzać takich problemów!
Drukarka Canon na stronie są sterowniki RPM ja posiadam 64 bitowe Ubuntu pakiet Alien nie chciał działać więc ręcznie rozpakowałem RPM’a poprzerzucałem pliki i jeszcze (po 3 dniach znalazłem) utworzyłem 3 linki w folderze 64-bitowych bibliotek Ubu do 32-bitowych…
Skaner Plustek wszystko pięknie ładnie według informacji na stronie powinien być obsługiwany tylko dopiero po 2 dniach zorientowałem się, że pobrany „luzem” z netu plik firmware nie działa i musiałem wyłuskać ze sterowników windowsa (plik *.cab 3 różne pakiety pobrałem z repo żeby to rozpakować) który różnił się od tego co miałem jednym bajtem
Tuner TV WinFast tutaj już niestety nie pamiętam na czym polegały jazdy, ale problem chyba zbliżony do tego ze skanerem
Podsumowując preferuję stwierdzenie, że miałem pecha „niźli” mglistą wiedzę na temat Ubuntu 😉 konsola mi nie straszna :] przypuszczam, że wiele osób, które częściej używają windowsa niż linuxa (jak ja) nie zaszłyby tak daleko jak ja jakby miały takiego samego pecha jak ja 😀
Pozdrawiam Lucjana i reszte czytelników/użytkowników Ubuntu.pl
Cóż, wina nie leży po stronie Linuksa, że producenci soft- i hardware nie dostrzegają jego istnienia.
Również pozdrawiam el i całą resztę.
Może i 15 lat tem ubyłbym przeciwko instalacji jakiegokolwiek lunuxa/unixa/bsd na kompie (wielki zonk, poza tym były pod sysami m$ gry w które grałem jako natolatek). Teraz przy mocy obliczeniowej jednostki centralnej, ozaz przy rozoju powłok systemowych (używam KDE) leży kwestia jetynie: „Jak TO skonfigurować??…”. Przy specyficznym sprzęcie… MS ma przewagę, bo ma monopol. Ale zauważcie że przy głównych gałęziach sprzętowych/programowych to jednal linux/unix ma przewagę (mniejsze obciążenie procka, timingi itp). Ja np ma problem z grafą Intela 4500 m w ubuntu 4500 ale to tylko kwestia czasu
sory nie ubuntu 4500 bo kobieta mnie zagadała, tylko ubu 9.10