Wieści ze świata Open Source: 16 – 22 października 2012
Ubuntu 12.10 Quantal Quetzal wydane! Ale już na horyzoncie mamy trzynastkę. I oczywiście już są kontrowersje. Z innych ciekawych rzeczy: pierwsze stabilne wydanie GNOMEbuntu, Mark Shuttleworth utajnia niektóre projekty, Ubuntu Tweak znika z rynku.
Ubuntu 13.04 „Raring Ringtail”
Kilka dni temu wydano najnowsze Ubuntu i tutaj zapraszam do dyskusji na ten temat. Jako, że wszystkie nowości dotyczące QQ omawiałem już wielokrotnie na łamach Poniedzielnika, to nie będę się powtarzał. Tym bardziej, że to ewolucja w stosunku do poprzedniego wydania. Canonical zaoszczędził nam tym razem rewolucji.
Razem z domyślną wersją (ze środowiskiem Unity) na serwery trafiły wydania z środowiskiem KDE (Kubuntu), XFCE (Xubuntu), Ubuntu Studio oraz nowość: Ubuntu GNOME Remix. Ta wersja standardowo instaluje środowisko GNOME w najnowszej wersji 3.6. Mamy więc Launchera zamiast Dasha, Epiphany zamiast Firefoksa i Evolution zamiast Thunderbirda. Z domyślnej instalacji usunięto klienta usługi Ubuntu One i Centrum Oprogramowania. Gnumeric i Abiword zastąpiły LibreOffice. Podobnie jak najnowsze Ubuntu, GNOMEbuntu ma starszą wersję menadżera plików Nautilus (3.4.2 zamiast 3.6).
Kolejne wydanie Ubuntu będzie nosiło nazwę „Raring Ringtail” i będzie rozwijane w tajemnicy. A przynajmniej w częściowej tajemnicy. Domyślne włączenie Amazon Search w Dashu na ostatniej prostej przed wydaniem Quantala nie spodobało się społeczności. Pod naporem krytyki szybko dodano możliwość wyłączenia tej opcji, zamiast czekać (jak pierwotnie zakładano) do kolejnego wydania LTS. Markowi Shuttleworthowi chyba nie spodobało się takie negatywne podejście społeczności i dlatego zdecydował, że część nowości w kolejnych wydaniach Ubuntu będzie rozwijana w tajemnicy. Koronny argument? „Haters will hate”.
Oczywiście dotyczy to tylko własnych projektów Canonical – wygląd, strony internetowe, prywatność użytkowników. Wszystkie projekty rozwijane w ten sposób będą w ostateczności wydawane na wolnych licencjach i nie ma tu mowy o żadnym zamykaniu kodu. Mark Shuttleworth po prostu chce rozwijać pewne elementy bez ciągłego „nie” ze strony społeczności. Projekty te zostaną poddane pod publiczne oględziny w momencie, kiedy będą wystarczająco dojrzałe. Co nie oznacza, że to jest dobre podejście.
Bo to jest bardzo złe podejście. Weźmy na przykład ostatnie zamieszanie z Amazon Shopping Lense. Gdyby nie sprzeciw społeczności każdy kto zainstalowałby nowe Ubuntu na dzień dobry dostałby mocno zaśmieconego Dasha. O ile sam Shopping Lens to nie jest zły pomysł, to sposób realizacji pozostawał wiele do życzenia. Obawiam się, że z takim podejściem Ubuntu narobi sobie jeszcze więcej negatywnych komentarzy. Ktoś tu igra z ogniem, tym bardziej, że Linux Mint czai się w pobliżu.
W skrócie
Wydano NetBSD 6.0.
Nowa wersja beta sterowników własnościowych dla kart NVIDIA przynosi rozwiązanie kilku problemów z wadliwie działającym Flashem (przy włączonej akceleracji sprzętowej), kilka problemów z Unity, wsparcie dla OpenGL 4.3 oraz kilka, potencjalnie dużych, poprawek wydajności (o ile nie włączy się nowego wynalazku). Jednocześnie pojawiły się stabilne sterowniki 304.60 poprawiające kilka błędów w stosunku do poprzedniego wydania.
Mało brakowało, a popularne narządzie Ubuntu Tweak zniknęłoby ze świata. Ilość czasu potrzebnego na rozwijanie najnowszej wersji przytłoczyła autora (także pod względem kosztów utrzymania serwerów. Ubuntu Tweak jest jednak bardzo popularne). Społeczność nie zawiodła i szybko przeprowadziła UT na GitHuba.
„…mocno zaśmieconego Fasha.” Mała literówka się wkradła. ;P
Jak to mawiają: „Ten błędów nie popełnia, kto ich nie popełnia”. 😉
jeszcze jedno: zniknęło by
A już się przestraszyłem, że Ubuntu Tweak zniknie, bo szkoda byłoby tego projektu. Zastanawia mnie dlaczego autor porzucił Ubumatika, ponieważ przydawał się początkującym. Może też ma dość, że nowe wydanie Ubuntu wymaga dodatkowych prac nad grzebaniem w kodzie? Obawiam się, że Canonical zaczyna przesadzać z tymi zmianami, bo jak tak dalej pójdzie, to mało kto będzie chciał tworzyć aplikacji konfiguracyjnych dla Ubuntu. Mogliby się ustabilizować wreszcie, a nie brnąć w ślepą uliczkę. Teraz zaczynam rozumieć dlaczego w Linuksie nie przybywa poważnych aplikacji – pewnie okazałoby się, że za pół roku będą musieli zmieniać sporo w kodach, żeby zaczeło działać poprawnie w nowym Ubuntu. Dopóki to się nie zmieni, nikt tego systemu nie będzie traktować poważnie na biurkach.
@Marek
Od stabilizacji są wydania LTS.
A co do Ubuntu Tweak – autora przytłoczył ogrom pracy. nie tylko z dostosowaniem UT do nowego wydania Ubuntu, ale też z napisaniem i utrzymaniem aplikacji serwerowej, która będzie udostępniać informacje o aplikacjach deskopowym klientom bez konieczności ciągłego wrzucania nowych wersji do repozytoriów. A przecież gość ma pracę i swoje prywatne życie. Utrzymanie serwera dla funkcji „apps” też kosztuje – UT jest bardzo popularne i zjada to trochę transferu.
Wolę, żeby Ubuntu pchało Linuksowy swiat do przodu niż żeby zostało tak jak jest na zawsze. Wiadomo, że czasem trafimy w ślepą uliczkę, ale takie są niestety koszty. A jeśli piszesz w Qt/Java/Gtk czy czymkolwiek innym przystosowanym do Linuksa, nie powinno być problemu z nowym środowiskiem graficznym czy czymkolwiek innym.