Programy, których (być może) nie znacie. Cz. 11: Gloobus 8


Ilu ludzi potrzeba do wkręcenia żarówki?
Jednego!

Złota myśl Dwimenora #9

Pewne rzeczy są oczywiste. Na przykład to, że po dwukliku na film otwiera się odtwarzacz i wyświetla nam film. Albo gdy otwieramy plik tekstowy to otwiera się on w tym czy innym edytorze tekstu. Oczywiście do użytkownika należy wybór danego programu. Dlaczego więc nie skorzystać z prawa do wyboru i nie wybrać jednego programu, który da podgląd dowolnego pliku? VLC jest świetnym odtwarzaczem filmów, ale czy do każdego klipu potrzeba takiego kombajnu? Czy żeby odsłuchać jeden plik dźwiękowy potrzeba zawsze odpalać Banshee? Czy pogląd grafik wymaga odpalania GIMP’a, albo przynajmniej jakiegoś gThumba? Czy pliki tekstowe, arkusze kalkulacyjne, prezentacje, kody źródłowe, skany, komiksy, archiwa i dziesiątki innych typów nie mogą być otwierane przez jeden program?

Gloobus-preview

Podgląd archiwum w Gloobus-preview

Podgląd archiwum w Gloobus-preview

Kiedy nad tym pomyśleć, to takie złamanie jednej z podstawowych funkcji środowiska graficznego (dopasowanie plików do odpowiednich program ów) może mieć sens. Z mojego doświadczenia wynika, że 3/4 pików które otwieram jest zaraz zamykanych, ponieważ potrzebowałem tylko zajrzeć/szybko odsłuchać/coś skopiować i zamknąć. Tu wkracza Gloobus-preview. Jest to minimalistyczna pod względem GUI aplikacja służąca do szybkiego podglądu plików. W tym wypadku „minimalistyczna” należy rozumieć dosłownie. Wszystko co w programie można zrobić, to przewijanie po pliku, wyświetlanie na pełnym ekranie i ewentualnie wstrzymywanie i wznawianie odtwarzania. Aplikacja korzysta z systemowych bibliotek do obsługi plików (kodeki audio-video, konwersja odf do pdf, wyświetlanie zawartości archiwum itp.). Dzięki minimalistycznemu GUI nie tracimy czasu na załadowanie graficznego interfejsu przez co operacja podglądu jest wykonywana bardzo szybko.

Zdecydowaną wadą programu jest brak możliwości szybkiego skojarzenia typów plików z Gloobus-preview. Trzeba to robić ręcznie. Nie jest to szczególnie trudne (w GNOME np. prawym na dany plik, właściwości, otwieranie i odpowiednie ustawienia. Po zapisaniu zmiany obejmą wszystkie pliki tego typu), ale trzeba to powtarzać dla każdego typu plików. Gdyby ktoś znał wygodną aplikację do edytowania skojarzeń plików z programami, to byłbym bardzo wdzięczny za cynk 😉

 

Podgląd filmu w Gloobus-preview

Podgląd filmu w Gloobus-preview

Instalacja

Niestety, program nie jest dostępny w repozytoriach Ubuntu. Na szczęście autor udostępnia paczki DEB oraz repozytorium PPA.

sudo add-apt-repository ppa:gloobus-dev/gloobus-preview
sudo apt-get update
sudo apt-get install gloobus-preview

Aby podglądać pliki odf (Open Document Format), trzeba też doinstalować paczkę unoconv.

Gloobus-preview jest dystrybuowany na licencji GNUM/GPLv3. Strona domowa projektu.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

8 komentarzy do “Programy, których (być może) nie znacie. Cz. 11: Gloobus