Coraz więcej użytkowników Linuksa poszukuje dystrybucji, które nie mają wielkich wymagań sprzętowych i są szybkie w działaniu. Takim systemem jest Debris Linux, któremu poświęcono artykuł na DistroWatch.com. Nazwa Debris Linux pojawiła się w maju 2007 roku. Wcześniej dystrybucja ta była znana jako BeaFanatIX (BFX). Pierwsza wersja stabilna Debris Linux 1.0 pod nową nazwą, została wydana w dniu 5 kwietnia 2008 roku i była oparta na Ubuntu 7.10 (Gutsy Gibbon). Debris Linux Live CD posiada własny instalator o nazwie DebIthat, który obsługuje instalacje na tradycyjnych dyskach twardych, a także tworzenie bootowalnych nośników USB przy użyciu minimalistycznej instalacji, podobnej do Damn Small Linux. Dystrybucja mieści się w obrazie ISO, który jest zawsze mniejszy niż 200 MB, co pozwala wypalić Debris Linuksa na mini CD (3″ / 8cm), a mimo to dystrybucja zapewnia w pełni funkcjonalne środowisko GNOME.
Celem dystrybucji jest utrzymywanie małego, kompaktowego rozmiaru i skromnych wymagań sprzętowych, tak jak to tylko możliwe, aby umożliwić Debrisowi uruchomienie również na starszym sprzęcie. Zalecane wymagania sprzętowe to: procesor Pentium II lub lepszy, 128 MB RAM i 2 GB miejsca na dysku twardym. W pełni zainstalowany system zajmuje jedynie 850 MB miejsca na dysku, co czyni Debris idealnym dla starszych netbooków oraz netbooków najnowszej generacji i tzw. nettops z 2 lub 4 GB pamięci składowej, jak również systemów z ograniczeniem składowania. Pod wieloma względami Debris Linux ma się tak do Ubuntu, jak dystrybucje Slax i Wolvix Cub do Slackware. Wokół dystrybucji urosła stosunkowo niewielka, ale aktywna społeczność, która działa aktywnie na forum użytkowników.
Aktualna wersja stabilna – Debris Linux 1.0.4
Najnowszym stabilnym wydaniem Debris Linux jest wersja 1.0.4, która została ogłoszona dnia 17 stycznia 2009 roku. System testowany przez autorkę artykułu na DistroWatch, Caitlyn Martin na 6,5-letniej Toshibie Satellite 1805-S204 (Intel Celeron 1,0 GHz, 512 MB RAM, HDD 20 GB), został pozytywnie oceniony. Debris Linux potrzebuje nieco czasu na uruchomienie, ale raz uruchomiony działa dość elastycznie i funkcjonalnie. Twierdzenie deweloperów o zwiększeniu wydajności na starszych lub ograniczonych specyfikacjach sprzętowych zostało natychmiast udowodnione. Był także jeden widoczny błąd. Wyświetlany był mały pulpit otoczony czarną przestrzenią, podobny do widoków z Slackware i pochodnych. Oczywiście czegokolwiek Debris Linux 1.0.4 używa do wykrywania sprzętu wideo, to nie pochodzi to z Ubuntu. Z doświadczenia wiadomo, że łatwo to naprawić, jeśli na stałe zainstalujemy system operacyjny na twardym dysku.
Standardowy instalator Debrisa, Debi jest oparty na tekście, ale jest prosty i dobrze przemyślany. Wersja w Debris Linux 1.0.4 oferuje możliwość korzystania z całego dysku twardego, wybrania partycji istniejących obecnie na dysku twardym lub repartycjonowania dysku poprzez GParted lub cfdisk do wyboru. Można wykorzystać istniejące partycje i wybrać partycje root i home. Nie ma do wyboru typu systemu plików, a DebIinstaller zawsze używa ext3. Jest możliwość zachowania swojego katalogu domowego bez jego formatowania.
Po zainstalowaniu na dysku mamy dostępne środowisko graficzne GNOME, ale nadal może istnieć problem opisanego wcześniej małego ekranu. Po użyciu poprawnego pliku xorg.conf z Mandrivy problem znika. Jak można się spodziewać, w systemie jest ograniczony wybór zainstalowanych aplikacji, w tym: Firefox, Evolution, gFTP, Pidgin, Abiword, Gnumeric, Leafpad, GQview i Audacious. Network Manager obsługuje zwykłe połączenia sieciowe, jak i bezprzewodowe, od razu po instalacji. Instalator nie skonfigurował karty dźwiękowej i ALSy, która to została domyślnie wyłączona. Inny błąd to to, że wyświetlają się dwie ikony, zamiast jednej przy nośnikach wymiennych.
Niestety, użytkownicy Debris Linux 1.0.4 mają poważny problem od końca kwietnia. Wiąże się to z końcem wsparcia dla Ubuntu 7.10. Debris zależy w dużej części od autorów repozytoriów Ubuntu. Jedynie niewielka część repozytoriów to własne pakiety, utrzymywane specjalnie dla dystrybucji. Zaleceniem wiodącego dewelopera Stephana Emmericha (Renegat3), jest uruchomienie najnowszej wersji rozwojowej Debris Linux 2.0.
Droga do Debris Linux 2.0
Pierwsza publiczna alfa Debris Linux 2.0 została wydana dnia 4 października 2008 roku. Po pięciu wydaniach alfa, 4 maja wydana została pierwsza wersja beta. Zespół Debrisa uznał, że celem nadrzędnym jest wydanie finalnej wersji 2.0, gdyż wersja oparta na Ubuntu 7.10 nie jest już wspierana. W odróżnieniu od Debris Linux 1.0, który powstał w oparciu o najnowsze Ubuntu, ta wersja Debris Linux będzie używała tylko Ubuntu Long Term Support (LTS), co powinno zapobiec problemom zakończenia wsparcia Canonical przed następnym głównym wydaniem. Inną korzyścią oparcia o Ubuntu 8.04 LTS (Hardy Heron), a nie o 9.04 (Jaunty Jackalope), jest to, że Ubuntu 8.04 miało w międzyczasie już trzy wydania i większość znanych i znaczących błędów została naprawiona. Wydania LTS są tym, co Canonical oferuje klientom korporacyjnym, którzy chcą maksymalnej stabilności i niezawodności. Niektóre z problemów, które miały pewne dystrybucje z najnowszymi sterownikami wideo zostały również uniknięte po użyciu Hardy Heron jako podstawy kodu. Debris oczywiście został też wzbogacony o nowsze oprogramowanie specjalnie przeportowane czy pakowane dla tej dystrybucji. Debris Linux rozwiązuje sporo w kwestii wsparcia dla najnowszego sprzętu poprzez dostarczanie najnowszego, specjalnie dostosowanego jądra.
Matthias Gaiser (MoonMind) opisuje filozofię Debris Linux:
Koncepcja Debris Linux może być określona jako 'tak prosto, do przodu i skutecznie, jak to tylko możliwe’. Oznacza to, że nie umieszczamy w nim wszystkiego – tylko integrujemy to, co naprawdę musi się tam znaleźć, i choć może nie zawsze możesz być w stanie tego doświadczyć, ekstensywnie omawiamy zawarte opcje i rozwiązania. […] Nie chcemy być w pełni okazałą dystrybucją – jesteśmy nastawieni na usprawnienie użytkowania podstawowego systemu desktopowego. Nie chcemy pakować wszystkiego, tylko wszelkie dobrodziejstwa i redukujemy rozmiar jedynie przy użyciu aplikacji super-slim (istnieją inne dystrybucje, które czynią dokładnie to samo – choćby Puppy Linux czy Damn Small Linux). Co chcemy z przyjemnością zaoferować, to nieco okrojony pulpit z wszystkim na swoim miejscu do najważniejszych rzeczy, jakie ludzie chcieliby zrobić z komputerem. Ponieważ nie każdy ma komputer, który dobrze działa w konfrontacji z nowoczesnymi aplikacjami multimedialnymi, my wybraliśmy do użytkowania tylko najbardziej niezbędne funkcje.
Aktualna wersja beta – Debris Linux 1.7.0
Autorka zainstalowała Debris Linux 1.7.0 na laptopach Toshiba i 4-miesięcznym Sylvania g Netbook Meso (1,6 GHz Intel Atom N270 CPU, 1 GB RAM, HDD 80 GB) i stwierdziła, że niewiele się zmieniło w DebI od wersji 1.0.4. Instalacja przebiegła bezproblemowo na obu maszynach. Problem z wyświetlaniem opisany powyżej na laptopie Toshiba z chipsetem Trident CyberBlade XPI nie został jeszcze naprawiony, ale był łatwy do obejścia. Na netbooku Sylvania, system został poprawnie skonfigurowany dla domyślnej rozdzielczości 1024×600 pikseli. W obu systemach wszystko działało z dwoma istotnymi wyjątkami. W obu przypadkach potrzebna była instalacja dodatkowych pakietów z repozytorium Ubuntu, w tym PulseAudio, aby w pełni cieszyć się poprawnym dźwiękiem. Na netbooku nie było zainstalowanych sterowników kamery czy aplikacji. To byłoby zbyt wiele, czego można by wymagać od mini-dystrybucji Linuksa, jaką jest Debris. CUPS był domyślnie zainstalowany, ale nie został skonfigurowany.
Debris Linux z domyślnym pulpitem Aeryn (GNOME + Openbox)
Po zainstalowaniu nowej wersji beta Debris dostępne są trzy opcje na pulpicie:
- Aeryn: GNOME z Openbox zastąpionym przez Metacity jako menedżer okien
- Tradycyjne GNOME z Metacity
- Standardowy Openbox z fbpanel
Po wyborze dobrze skonfigurowanego standardowego pulpitu Openbox, wydajność na starym laptopie Toshiba była rzeczywiście bardzo dobra. Trzeba zrobić pewne porównania z najlepszymi, aby sprawdzić, czy jest to aż tak szybko, jak Wolvix lub VectorLinux Light, ale jest co najmniej bardzo blisko. W sumie jest to dobrze zrobiony, ładnie, prosto wyglądający pulpit, zoptymalizowany w zakresie prędkości. Wszystkie aplikacje zostały zaktualizowane do najnowszych i najlepszych wersji i jest jeden nowy dodatek: Brasero. Evolution został zastąpiony przez lżejszy Claws Mail.
Debris Linux ze standardowym pulpitem Openbox
W Debrisie pozostaje bardzo niewielkie repozytorium, które oferuje rozwojowy meta pakiet Kazehakase (lekką przeglądarkę opartą na Webkit) oraz pakiety dodatkowych modułów jądra nie włączonych w domyślne uszczuplone jądro. Bardzo dobrze zaopatrzone repozytoria Ubuntu Hardy są również wszystkie włączone domyślnie.
Wnioski
Na ogół uważa się, że niesprawiedliwie jest sądzić dystrybucję w oparciu o beta lub rozwojowy kod. Autorka znalazła kilka stosunkowo drobnych błędów. Wyzwanie to dowiedzieć się, co jeszcze zostanie dodane w dystrybucji, aby uczynić system w pełni sprawnym 'out of box’. Debris Linux jest warty uwagi, jeśli chcesz małej, prostej dystrybucji opartej na Ubuntu, która świetnie działa. Deweloperzy z powodzeniem trzymają się swojej filozofii i wypełniają cele dla tej kompaktowej dystrybucji, zapewniając jednocześnie podstawowe funkcje jakich większość ludzi poszukuje.
Dzięki za informacje o tej dystrybucji – przyda się i to bardzo 🙂
Ciekawe distro 🙂
Pozycja godna uwagi – przez jakis czas uzywalem puppi’iego na pendrajwie, ale nie wiem czemu do ratowania znajomym xp’kow, przestalem go uzywac, pomimo jego lekkosci, na rzecz live-cd ubuntu… i tak juz zostalo. Natomiast, gdybym mial zainstalowac cos na slabym sprzecie na stale, to rozwazylbym ta pozycje – chyba zbyt bardzo przyzwyczailem sie do gnome’a 🙂
A ja polecam puppy linux ostatnio odpalałem live usb i zmienili trochę wygląd, ma coś podobnego do vistovego zegarka 9widżeta) i pasek startu też jakby ładniejszy (nadal jest mały w objętości i szybko startuje).
Kto ma stary sprzęt i trudno mu się z nim rozstać, to właśnie dla niego to distro. Użytkownicy nowych „maszyn” mogą również spróbować 🙂
Wiadomość tę piszę korzystając z Debrisa i jak widać problemów z polskimi znakami diakrytycznymi nie ma.
Połączenie z siecią bezproblemowe, zainstalowane aplikacje działają bez zarzutu. Polonizacja możliwa. Zachęcam do instalacji i wykorzystania 🙂
A czy ktos moze podpowiedziec jak to spolscic?
Puppy Linux jest szybszy, mniejszy i bardziej elastyczny.
To minidystrybucja z ogromnym potencjałem. Polecam!
Puppy Linux jest niedopracowany, ciągle krzaczy. A co do Derbisa, właśnie pobieram i zacznę testować.
Dystrybucja jest martwa, zatem instalujesz na własną odpowiedzialność…