Poprzedni list otwarty, dotyczący Wolnego Oprogramowania w administracji publicznej adresowany był do byłego już ministra MSWiA, Ludwika Dorna. Tym razem, portal jakilinux.org przygotowuje na łamach Wiki tegoż portalu, list otwarty do Ministra Edukacji Narodowej Romana Giertycha w sprawie oprogramowania, z którego korzystają dzieci w szkołach. Petycja ma poruszać problem wysokich kosztów zamkniętego oprogramowania, jego słabą konfigurowalność i słabe dostosowanie się do wymogów użytkownika. Chodzi o większe skoncentrowanie się na kreatywnym myśleniu użytkownika, a nie ma znajomości używania stałych, niezmiennych narzędzi.
W pisaniu petycji może pomóc każdy wyrażający taką wolę.
Petycja: Wiki petycji
Myślicie, że jakikolwiek pomysł tego typu ma sens? Mnie się wydaje, że to tylko strata czasu…
Nie wiem jakich argumentów trzeba by użyć w tej sprawie. Odpowiedź będzie prosta: Będzie wszystko na Windows i 'windowsowate’ bo tego oczekuje potencjalny pracodawca. I nie ma się co dziwić, skoro nawet nasz Rząd, Administracja i cała 'budżetówka’ jest wyposażona w komputery z Windows na pokładzie…
No cóż. Ktoś musi wyrazić zgodę na taki krok i podpisać stosowny papier… Ten ktoś jest tylko (aż?) człowiekiem. Pomimo bardzo wysokiego stopnia 'wierzenia’ społeczeństwa, każdy i tak woli dobra doczesne. O ile taki M$ jest w stanie zaspokoić na dłuższy okres czasu potrzeby takiego śmiertelnika (czyli uzupełnienie konta o sumę 5-6 cyfrową, nowe środki transportu (auto, jacht…) i licencje nowego 'Łindołsa’ dla całej bliższej i dalszej rodziny) o tyle nikt z tzw. Wolnego Oprogramowania nie jest w stanie zrobić tego samego (poza licencjami na system… ;))
Moim skromnym zdaniem, to klamka zapadła. Póki będzie korupcja – będą też drogie, bezsensowne decyzje. Nie tak dawno był w 'czytelni’ art, że kandydaci na prezydenta Francji wypowiadali się nt. Wolnego Oprogramowania – przynajmniej wiedzą co to jest. W Niemczech w państwowych urzędach (być może nie wszystkich) instalowany jest… SuSe. A Polska? No cóż… Trzeba petycje do ministrów pisać, podpisywać on-line, wysłać a oni i tak to mają w…
Jeju…
Nawet nie odpisali na pierwszą, a tu już ktoś przekonuje (kogo, nas? haha), że nic się nigdy nie zmieni. Dziękuje za taki optymizm.
Realizm, drogi pi00…
Bzyk, czekasz na manne z nieba? Najlepiej nić nie robić i czekać na cud!
W kraju moherowych beretów, rządu sterowanego Radiem (Maryja) to chyba najlepsze rozwiązanie, nie uważasz? 😉
Ja tak nie uważam.
Kap, kap, kap …
Co to przypomina?
Kropelka i skała.
Trzeba, trzeba, trzeba drążyć mimo wewnetrznych oporów, bo przerobią nas i będziemy na sznurku – jak ten drugi HD na taśmie.
Kap, kap, kap …
Co to przypomina?
Kropelka i skała.
Trzeba, trzeba, trzeba drążyć mimo wewnętrznych oporów, bo przerobią nas i będziemy na sznurku – jak ten drugi HD na taśmie.