Wywiad ze zwykłym użytkownikiem – odsłona druga. 13


Jako, że pierwszy wywiad cieszył sie popularnością i zebrał pozytywne opinie (raczej 😉 ) – osoba nr 2.

Sprzęt:
Celeron 1,7GHz
768 MB RAM
ATi 9400Pro (128MB)
CD-ROM
Nagrywarka DVD
Ubuntu 7.04

Naprawdę Zwykły Użytkownik nr 2

O mnie:
36 lat, copywrighter (pisarz i pomysłodawca reklam), kobieta

„Moje” komputery:
Używam tego co akurat postawią mi na biurku. Zaczynałam od Windowsa, w pracy pierwszym był Mac, obecnie używam znowu Windowsa + Office. 99 % mojej aktywności to praca – czyli taka nieco bardziej rozbudowana maszyna do pisania plus ewentualnie papier do rysowania (Paint + PowerPoint). W domu odbieram i wysyłam pocztę, coś tam piszę (do pracy), udzielam się na moim ukochanym forum (http://mniammniam.pl)

Skąd masz Ubuntu?
Mam, bo nie miałam innego wyjścia. Ot pewnego dnia pewien facet zainstalował mi go na domowym komputerze (jakieś dwa lata temu). Zabrzmiało nieznajomo i w dodatku nie zakładało sprzeciwu – więc mam i używam. Choć to za dużo powiedziane.

Wrażenia ogólne:
Ogólnie to mi nie przeszkadza. Ale pewnie dlatego, że mało używam domowego komputera, na którym jest zainstalowany.

Plusy dodatnie:
Że nie musiałam zapłacić za inny system?
I raz jeden Linux przebił Windowsa, Maca i wszystko co mamy w Agencji – odtworzył film przygotowany przez agencję filmową w do dzisiaj nie znanym nikomu formacie. Mimo próśb, gróźb i starań – nic w firmie nie było w stanie odtworzyć przesłanego pliku, a Ubuntu zrobił to od razu. Nie na wiele to się zdało – zażądaliśmy przesłania filmu w „normalnym” formacie :D.

Plusy ujemne:
Mało rzeczy działa tu intuicyjnie. W moim firmowym Windowsie szybciej się orientuję co i jak?
Np. nie wiem jak obejrzeć film w avi z napisami (albo są krzaczki, albo nie ma dźwięku, albo nic się nie dzieje 🙁 )

Jesteś skazana na Ubuntu? Czy zmienisz?
Jestem skazana. Mało tego jestem skazana na ciągłe aktualizacje aktualizacji do aktualizacji.
A nie zmieniam, bo tak naprawdę jest mi wszystko jedno. Czego nie uda mi się zrobić w domu, na Ubuntu robię w pracy na Windowsach. Komputer traktuję dokładnie tak samo jak robota kuchennego – coś można nim zrobić, a do czego innego trzeba wyciągać inny sprzęt.


Skomentuj sylwester Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

13 komentarzy do “Wywiad ze zwykłym użytkownikiem – odsłona druga.

  • sylwester Autor wpisu

    Nie chciałem aby mój komentarz stał się częścią wywiadu, więc od razu i tutaj.

    Tym razem opinia zdecydowanie mniej entuzjastyczna, żeby nie powiedzieć wręcz negatywna dla Ubuntu.
    Dlaczego?

    Ciągle powtarza się opinia, że Linux jest systemem trudnym, że nie nadaje się dla zwykłego, niedoświadczonego użytkownika. Już z tych dwóch wywiadów widać, że nie do końca jest to prawda.

    Pierwsza rozmówczyni tak naprawdę nie posiada jakiegokolwiek doświadczenia (no prawie) w pracy z komputerem. Można po prostu powiedzieć, że nie ma wdrukowanych „windowsowych” nawyków. Jej używanie Ubuntu nie sprawiło najmniejszych kłopotów i, mimo początkowych obaw, z systemu jest zadowolona.

    Panią nr 2 można by uznać za profesjonalistkę. Od wielu lat używa komputerów, od wielu lat używa Windowsa, a i obecnie Windows to zdecydowanie dominujący system w jej komputerowym życiu.
    A przyzwyczajenie drugą naturą człowieka jest.
    Czy więc ta opinia jest naprawdę opinią o Systemie, czy tylko o własnych nawykach?

    Drobny przykład: na forum pojawiło sie kiedyś pytanie, jak odwrócić kolejność przycisków TAK i NIE, żeby były tak jak w Windowsie, bo już żyć się nie daje z powodu odruchowego klikania „po staremu”, co, oczywiście, kończy sie nie najlepiej?
    Wada Linuksa? Zaleta Windowsa? – czy odruch?

  • sylwester

    [quote comment=”5405″]Nie powinien być copywriter czasem?[/quote]
    Hmm – funkcjonuje i tak, i tak. Więc sie nie upieram, ale dla mnie jest on przez „gh” 😛

  • sebick

    No raczej copywriter. Sylwerter pisząc ten art myślałeś chyba o copyright (nie widze innego wytłumaczenia :)) A copyright to wiadomo, prawo do kopiowania, copywriter zaś to człowiek (kobieta|mężczyzna) wymyślający hasła reklamowe. Widać, że nijak sie ze sobą nie łączą, poza tym, że „copywriter” może mieć „copyright” do swoich tekstów 🙂
    A tak na marginesie, to podoba mi się ta seria artykółów, oby tak dalej, dobra robota.

  • sylwester

    http://searchwarp.com/swa46904.htm
    http://www.press.pl/newsy/pokaz.php?id=5471
    http://www.adit.art.pl/index.php?option=content&task=view&id=35&Itemid=38

    Panowie,
    jak napisałem – nie upieram się przy tym terminie, ale spisałem go z wizytówki, a w Googlach jest tego od metra. Może, jeśli nawet ma się rację, lepiej napisać bezpośrednio do autora (to rada na przyszłość), bo w ten sposób mamy czczą dyskusję o pisowni zamiast o meritum?

    Edit:
    http://www.signs.pl/article.php?sid=4710
    Tutaj sobie obie wersje na raz 😛

  • dos

    >Chyba walne takiego artykuła ze swoim bratem ;> 12 lat zmuszony do Edubuntu prze mnie :]

    Moja siostra – 12 lat, namówiona (nie zmuszona ^^) do Kubuntu przeze mnie 🙂 Raz nawet usiadłem do jej kompa żeby po cichu zainstalować Pingus (klon Lemmingów) który widziała u mnie i chciała mieć… Zdziwiłem się troszkę, bo sama zainstalowała – po tygodniu obsługi Kubuntu (tak na dodatek jakieś 2 miesiące wcześniej miała problemy z instalacją Simsów na WinXP, a kompa ma juz od kilku lat :D)

    Pozdrawiam
    dos

  • golot

    ja mam „na koncie” jednego małolata co mu rodzice kupili komputer
    ma on 4 latka i na kompie jest windows i ubuntu 6.06
    Kuba (bo tak mu na imie) obcykał wszystko w co można pograć ale przebojem jest supertux i wormux.
    zaczyna bawić się także programami edukacyjnymi np tuxtyping.
    Kilka dni temu złożyłem komputer dziewczynce na komunię (jej babcia kupiła dla niej pierwszy komputer)system oczywiście to ubuntu 7.04 i windows.
    na ubuntu jest sporo gier zainstalowanych na widowsie nie ma gier 🙂
    na razie ubuntu bardziej jej się podoba niż windows.
    Młodszemu rodzeństwu mojej żony podarowaliśmy komputer z ubuntu 6.06 mimo że prosili o windows. teraz już dzieciaki są za ubuntu choć marudzą czasem że nie można nic zainstalować od kolegów.
    ale ja mam spokój komputer pracuje ciągle stabilnie, i wszystko co im potrzeba mogą zrobić

  • kjur

    [quote post=”369″]a w Googlach jest tego od metra[/quote]
    Hadret i inni chyba maja racje.
    wpisz w google:
    copywrighter – niecale 1000 wynikow
    copywriter – 4.4 miliona wynikow 😉
    sylwester, a propos twojego linka ze strony signs.pl – w tytule jest inacze i w tresci artyluku juz jest inaczej 😉 ach ci „dziennikarze”

  • Micał

    Nie do końca jest to artykuł o przyzwyczajeniach.
    Tak jesteśmy windowso wychowywani niestety. POza tym np. krzaczki w mplayerze to niedogodność, o której trzeba przeczytać, żeby zrobić. Nie wszystkim się chce. A tym którym się nie chce to mogą licencje windowsa kupić. :/
    NIe ma co negować windowsa, jest to „działający” (nie ważne jak) system, bardzo łatwy w obsłudze(bo od dziecka uczy się okienek tylko)
    Oprócz krzaczków, instalacji manualnych i sterowników to nie ma większych problemów dla windowsowców, ale i tak to wystarczy żeby stwierdzić że „windows jest lepszy”
    NIektórzy narzekają że linuks robi się zabardzo userfriendly. Moim zdaniem to bzdura. Jeśli chcecie żeby linuks miał szersze grono odbiorców, to musi być idjoto odporny i przyjazny dla nieczytających.
    Dodam że dla mnie windows jest zbędny.
    Gdybym miał to miałbym pirata, a tak mam wygodnie i łatwo. Z aktualizacjami i wogóle fajniej mi się używa gnome. Lubie sobie wszystko dostosować do siebie i mieć wpływ na to jak co wygląda i się zachowuje.

  • Życzliwy

    Ach, ale przecież aktualizacje można klikając na tę ikonkę i czytając ze zrozumieniem menu ustawić, aby się same włączały bez klikania 😉