Gry z Amiga & Commodore na Ubuntu 38


Dawno, dawno temu, to były mniej więcej okolice lat ’90, duzi ludzie byli dziećmi i niektórzy wciąż pamiętają jakie frajdy dostarczały ludziom komputery Amiga & Commodore. Nie tylko jako dzieci o tym pamiętają, ponieważ dorośli jako dorośli też pamiętają ten zgrzyt tych awaryjnych dyskietek z ulubionymi gierkami, które nie raz potrafiły doprowadzić człowieka do wściekłości.


Na dzisiejszym komputerze możemy surfować po necie, pogadać z koleżanką przez komunikator, przeglądać fotografię, słuchać muzykę, oglądać filmy, napisać przepis kulinarny dla babci, zrobić profesjonalny projekt oraz pograć w gry i wiele innych funkcji. Natomiast Amiga & Commodore były prostymi urządzeniami, które pozwalały na odpalenie prostych gierek, napisanie prostego tekstu, namalowanie prostego rysunku oraz odtwarzanie muzyki Audio CD (to wszystko zależało od tego jaki model posiadaliśmy). Krótko mówiąc dzisiejsze komputery oferują znacznie więcej i tak naprawdę nie zamieniłbym swojego laptopa na komputer z przeszłych lat, ale jest coś za czym czasami tęsknię. Mam na myśli amigowskie gry, o których nigdy nie zapominam w przeciwieństwie do tych dzisiejszych. Może ładną grafiką już nie grzeszą, realistyczne też nie są, ale za to były bardzo grywalne, pomysłowe i miały w sobie coś. Uważam, że dzisiejsze gry to głównie piękna grafika, a o dobrych pomysłach producenci gier coraz częściej zapominają. Płacę za grę około 100zł i po dwóch dniach ona ląduje na półce, a co gorsza już nigdy po nią nie sięgam. Na Amidze (Commodore) było inaczej, ponieważ nie raz, nie dwa ciągnęło mnie, aby jeszcze raz spróbować przejść czwartą planszę, która była bajecznie trudna, wystarczył tylko jeden drobny błąd i tego gra nie wybaczała. Trzeba było w nią zagrać od nowa i nie raz doprowadzało to człowieka do wściekłości, ale tak naprawdę dopiero później człowiek uświadomił sobie jaka była z tego wielka frajda. Być może dzisiejsze gry dały wiele do myślenia, że one już nie są takie jak kiedyś. Dlatego postanowiłem przypomnieć wszystkim stare, dobre czasy.

Dla zainteresowanych proponuję poczytać na wikipedii trochę o historii Commodore & Amiga:
– Amiga: http://pl.wikipedia.org/wiki/Amiga
– Commodore: http://pl.wikipedia.org/wiki/Commodore

No cóż mój sympatyczny (jak na swoje czasy) i naprawdę piękny (nie jeden dzisiejszy blaszak może pozazdrościć mu tak niebanalnej urodzie) Commodore CDTV stał się dla mnie najwyżej historią oraz wspomnieniem, ponieważ gdybym chciał na nim w coś pograć mija się z celem. Krótko mówiąc znalazł on innego właściciela, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby pograć w te gry na blaszaku lub puderniczce na pokładzie z Ubuntu dzięki specjalnemu emulatorowi. Oczywiście nie będzie to samo, ponieważ cały świat już zapomniał o zgrzytających się dyskietkach, ale na pewno jeszcze nie raz umilą nam wolny czas.

Instalacja i konfiguracja emulatora E-UAE

Aby uruchomić na nowoczesnym sprzęcie gry przeznaczone na Amigę, trzeba będzie najpierw zainstalować do tego celu emulator E-AUE, który znajduje się w repozytorium multiverse lub możemy skorzystać z repozytoriów, które są udostępnione na launchpadzie: https://launchpad.net/~bhavi/+archive/my-collections.
Sama instalacja tego programu jest banalna, wystarczy odszukać w Synapticu pakiet ’e-uae’ lub w konsoli wyklepać polecenie:

sudo apt-get install e-uae

Emulator E-UAE to dopiero połowa drogi, aby móc grać w gry z Amigi. Dodatkowo potrzebny będzie jeszcze ROM '*.rom’, tzw. Kickstart (do testów użyłem wersji 1.3), odpowiednia konfiguracja emulatora i dopiero wtedy będzie można uruchomić grę w formacie '*.adf’.

Gry na Amigę oraz wymagany ROM Kickstart można znaleźć bez problemu w sieci, ale nie podaję do nich linków, gdyż nie wiem jak wygląda dokładnie sprawa z legalnością i korzystasz z nich na własną odpowiedzialność.

Następnym krokiem będzie konfiguracja tego emulatora, która zajmie najwyżej kilka minut:

  • zakładka Memory
    • Kickstart ROM file – podajemy ścieżkę do ROM w formacie '*.rom’ (ja użyłem Kickstart w wersji 1.3)
    • Chip Mem – ustawiamy na '1 MB’
    • Slow Mem – ustawiamy na '1 MB’

  • zakładka Game ports
    • Port 1 – ustawiamy na 'Cursors keys/Right Ctrl or Alt’

  • zakładka Floppy disks
    • DF 0, 1, itd. – wybieramy grę w formacie '*.adf’ (ja wybrałem Turrican II)

  • Wciskamy przycisk Start i gramy

Myślę, że nie bez powodu można wciąż usłyszeć te słowa: „Amiga jest nieśmiertelna”, ponieważ dostarczała naprawdę mnóstwo emocjonalnych wieczorów.

Przydatne linki:
https://help.ubuntu.com/community/EUAEAmigaEmulator
https://launchpad.net/ubuntu/+source/e-uae
http://www.rcdrummond.net/
http://www.amigaemulator.org/


Skomentuj pppd Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

38 komentarzy do “Gry z Amiga & Commodore na Ubuntu

  • manethon

    W wielkim skrócie:
    1. Dlaczego do 68k20 wybierasz „slow memory” ta pamięć istniała tylko dla A500
    2. Uzywasz kickstartu w wersji 3.1 to wybierasz pamięć FAST
    3. Na co „emulowanej amidze” co-processor ? W grach to raczej nie przydaje się, co innego lightwave

  • pppd

    I tak ten caly e-uae nie dorasta do piet winuae. Nie dosc ze nie rozwijany, to mniej komaptybilny. Idealny zestaw do emulacji amigi to xp+winuae.

    Pozdrawiam

  • epul Autor wpisu

    [quote comment=”41265″]”oraz słuchanie muzyki audio” – a to teraz słuchamy muzyki video?[/quote]
    Yy.. racja, poprawiłem.
    [quote comment=”41267″]W wielkim skrócie:
    1. Dlaczego do 68k20 wybierasz „slow memory” ta pamięć istniała tylko dla A500
    2. Uzywasz kickstartu w wersji 3.1 to wybierasz pamięć FAST
    3. Na co „emulowanej amidze” co-processor ? W grach to raczej nie przydaje się, co innego lightwave[/quote]
    Krótko mówiąc pomyliłem wersję, zamiast 3.1 miała być 1.3 i stąd tak nie najlepiej wyszło, po prostu pomieszało mi się, ale już zaktualizowałem ten wpis.

    Także dzięki za zwrócenie uwagi.

    [quote comment=”41269″]I tak ten caly e-uae nie dorasta do piet winuae. Nie dosc ze nie rozwijany, to mniej komaptybilny. Idealny zestaw do emulacji amigi to xp+winuae.

    Pozdrawiam[/quote]
    Weźmy pod uwagę, że nie wszyscy mają zainstalowanego Windowsa XP, a WinUAE nie jest tworzony pod Ubuntu. Rozwój E-UAE faktycznie stoi w miejscu, ale działa. Testuję go od kilku dni i nie miałem żadnych problemów z kompatybilnością.

    [quote comment=”41266″]Rozumiem, że artykuł będzie miał drugą część opisującą jakiś emulator Commodore (np. C64)?[/quote]
    Tak, dobrze myślisz. Planuję napisać artykuł, który pokaże jak odpalić gry z Commodore 64.

  • Bzyk

    C64… Po szkole (godz. 15ta) odpalam Giana Sisters pożyczoną od kumpla…
    3 w nocy (nad ranem?) idę w końcu spać, bo o 7mej pobudka do szkoły… Ojciec posiedział jeszcze dwie godziny przy gierce… To były czasy!
    Mam nawet zgrane na CD większość gier, użytków i demek z moich kaset (stacji 5″25 się nie dorobiłem – wtedy kosztowała tyle co kompletny C64 (z joyami, cartridgem i magnetofonem). Część to nawet moje „produkcje”.
    Łezka w oku się kręci. Chyba sobie zainstaluję emulator i przypomnę tamte czasy, tylko nie wiem, czy zauważę emulowany ekran 160×200 (max color resolution w C64) na monitorze 1920×1200 😉

  • Duncan Idaho

    Kilka dni przed opublikowaniem tego artykułu sam postanowiłem odświeżyć Amigę. Tyle że ja używam do tego UAE (http://www.amigaemulator.org/) – niby E-UAE jest oparty na WinUAE ale już po samych screenach widzę że mniej ma opcji.
    A co do UAE to mam wersję 0.8.29 kompliowaną ze źródeł (w repo jest 0.8.28). Działa dość dobrze. Udało mi się skonfigurować go z dyskiem twardym i Workbenchem 3.1. Jak do tego dodać WHDLoad (program do odpalania gier, które nie dają się normalnie zainstalować na HD) to nie trzeba żonglować obrazami dyskietek a same gry szybciej się ładują.
    Radocha maksymalna:)

    Źródła UAE – http://www.amigaemulator.org/files/sources/develop/uae-0.8.29.tar.bz2
    WHDLoad – http://www.whdload.de/

  • Koleśś 31

    Była taka gra na Amigę, chodziło się komandosem po poziomach jakiejś bazy. Widok z boku, małe postacie, ale dokładne detale. Dużo drzwi, drabinek, schodów na różnych piętrach. Można było na przykład minować te drzwi, wtedy koleś klękał i owijał ładunek wokół klamki. Także odgłosy strzałów z różnych broni, czy biegania po metalowych schodach były bardzo fajne. Z tego co pamiętam, także okrzyki arabskie kolesi.
    Zna Ktoś może tytuł??
    Przeglądnąłem bazę Lemon Amiga, ale nic. Była to gra maks z 93 roku.

    P.S. Podobne było potem Blake Thorne na PC w 1995, tylko tutaj mniejsze postacie.

  • epul Autor wpisu

    Hm.. masz na myśli grę „Gods”? Nawet mniej więcej pasuje do opisu, który teraz przedstawiłeś. Tylko, że ten człowiek nie wygląda mi na komandosa 😉

  • Koleśś 31

    Eh, w Godsach był jakiś pseudostarożytny świat, no i jeśli to komandos, to też taki asasyn z tamtych czasów. 😉

    Ta gierka była dość realistyczna, pewnie zrozumiałeś, że platformy jak w platformówkach, ale chodziło mi o sens dosłowny. Może to był jakiś wielki statek? Bo pamiętam, że tam dużo metalu było w tej bazie.

    Sorry, że tak ogólnikowo i niedokładnie piszę, ale grywałem w to tylko u kumpla w 92-93 roku, sam nie miałem Amigi.

    Dzięki za zainteresowanie.

  • epul Autor wpisu

    Dokładnie wszystkich tych gier nie pamiętam, aby coś tam mi śwista w mojej pamięci i ogólnie tylko strzelałem 😉 Może ktoś inny trafi na grę, której poszukujesz. Ale ogólnie rzecz biorąc było sporo fajnych tytułów i trudno jest przypomnieć sobie wszystkie.

  • Koleśś 31

    Cheeba, sorry, nie zauważyłem Twojego postu, tak to to. Wcześniej miałem dopisać, że to coś z zatoki Perskiej i bym trafił. 😉

    Grałem w wiele gier w życiu, skończyłem koło 2000 roku, ale ten odgłos, jak koleś chodził po metalowych schodkach mam w głowie do dziś. „Tip-tip-tip-tip-tip-tip” 🙂

    Z tego co pamiętam, Ci Arabowie co wyskakiwali, też coś fajnie po arabsku krzyczeli przed strzałem.

  • digger

    Hmm. Po pierwsze świetny temat epul 🙂 Tęsknię do tamtych czasów…

    Pamiętam jak dziś scenę kiedy rodzice w tajemnicy przed nami (ja i brat) kupili Amigę 500 i zamknęli się w pokoju. My ciekawi zaglądamy, a tam rodzice grają w Mortal Kombat II (moja ulubiona część tej gry). I jeszcze nas wygonili i był opieprz hehe (miałem wtedy jakieś 7 lat). Dopiero później dostaliśmy „dostęp” i mogliśmy sami pograć.

    Tamte gry moim zdaniem były po prostu genialne. Żałuję tylko że w niewiele miałem okazje grać, gdyż Amiga ta była używana i niektóre gry były niekompletne lub uszkodzone.

    Ale takie tytuły jak Goal 2, Desert Strike, Micro Mashines, Super Cars 1 oraz 2 🙂 Lotus Turbo Challenge 1, 2 i 3 (najbardziej lubiłem 1), no i chyba najlepsza piłka nożna na Amigę: Sensible World Of Soccer (byłem w to najlepszy). No i niezapomniana strzelanka Death Mask! Genialny klimat i grafika 3D plus możliwość grania w dwóch graczy – w tej grze naprawdę się bałem ( nawet teraz mało która gra ma porównywalny klimat)
    Były jeszcze Prince of Persia (świetna grywalność i grafika), The Settlers – chyba nie muszę opisywać 🙂 ale moim zdaniem pierwsza część była najlepsza. Frontier – genialna gra jak na tamte czasy. Chyba najlepsza stzelanka-zręcznościówka: FlashBack (i te filmiki w grze… genialne)
    Superfrog – chyba najlepsza zręcznościówka + świetna grafika. Ruff’N’Tumble: strzelanko-platwormówka, uwielbiałem tą grę…
    Supremacy – świetna strategia. Worms chyba też każdy zna 🙂

    Można by wymieniać jeszcze bardzo długo 🙂
    Giery po prostu przyciągały na długie godziny i chciało się do nich wracać… Ale i tak najlepsze było to (jako że jeszcze niewiele osób miało wtedy komputery) prawie codzień wpadali kumple i grało się z naprawde wielką frajdą. Nie liczył się skill, lewele, czas przejścia gry czy inne bzdety… Liczyła się świetna zabawa ze znajomymi a tego większość obecnych „hitów” może Amidze tylko pozazdrościć… Sorry że tak się rozpisałem ale temat jest mi bliski. Pozdrowienia dla fanów gier z Amigi 🙂

    PS. Pomimo że są emulatory, jednak to już nie to samo… Naprawianie sprężynek w dżojstikach, przycisków w myszy, modlitwa aby gra tym razem się wczytała. To były czasy 🙂

  • uziel

    O tak, Supremacy to piękna gra. Kocham ją. Szczególnie te minki przedstawiające stopień agresywności wojska przy ataku i odgłosy temu towarzyszące 😉
    Ale zdaje się, że na emulatorze nie chciała mi się uruchomić albo też uruchomiła się ale bez dźwięku…
    A pamiętacie Over the net? Siatkówkę plażową? Oj grało się w to z bratem wiele godzin…

  • gość 1977

    Rick Dangerous – chyba o to chodzi 🙂

    [quote comment=”41285″]Była taka gra na Amigę, chodziło się komandosem po poziomach jakiejś bazy. Widok z boku, małe postacie, ale dokładne detale. Dużo drzwi, drabinek, schodów na różnych piętrach. Można było na przykład minować te drzwi, wtedy koleś klękał i owijał ładunek wokół klamki. Także odgłosy strzałów z różnych broni, czy biegania po metalowych schodach były bardzo fajne. Z tego co pamiętam, także okrzyki arabskie kolesi.
    Zna Ktoś może tytuł??
    Przeglądnąłem bazę Lemon Amiga, ale nic. Była to gra maks z 93 roku.

    P.S. Podobne było potem Blake Thorne na PC w 1995, tylko tutaj mniejsze postacie.[/quote]

  • Nautec

    Niedoścignioną grą, która również dzisiaj nie ma sobie równych to Sensible World of Soccer!!! Pierwszą cześć, w którą grałem była edycja 92/93, dostalem ją od wujka pod choinkę. Grałem w nią razem z bratem i kumplami. Gole strzelone z połowy boiska, wkręty z prawie samego narożnika coś niesamowitego. Grafika z FIFA, triki z PES – za to możesz zapłacić kartą MasterCard, przyjemność gry w Sensible – bezcenna. Połamane joysticki, sklejanie ich, wyklinanie, że dyskietka nieodczytuje sawów, każdy kto grał tego doświadczył. Do dziś trzymam Amigę 500 w szafie. Na pierwszych latach studiów, zjerzdzaliśmy z kumplem na weekend do domu i rozpoczynaliśmy turnieje. Jeden turniej graliśmy nawet rok, 48 drużyn, każdy mecz z osobna, losowanie, kto będzie grał daną drużyną, z zastrzeżeniem – każdy miał 2 drużyny, którymi chciał zawsze grać, w przypadku meczu obu z nich, wybierał tą bliższą sercu. Moimi flagowymi drużynami były Barca [Jordi Cruyff, Meho Kodro] oraz Atletico Mineiro [Cleisson, Carlos]. Każdy mecz był zapisywany z osobna, na specjelnie przygotowanej kartce. Miośnicy SWOS’a organizowali nawet turnieje amigowe. Wątpię, czy takowe nadal istnieją, wszak to prawie prehistoryczne czasy. Jestem jednak ciekaw, czy byłyby osoby zainteresowane w organizację i uczestnictwo w takim turnieju. Kilka sprawnych Amig i dziesiątki posklejanych joystisków, były by niezbędne.

    Co do innych gierek to Deliverance – pierwsza gra, którą pamiętam, no może poza Atomix
    Dungeon Master – bałem się wchodzić do lochów, te nieznośne mumie, było ciemno, a mój telewizor nie był za jasny, gdy wyczerpała się pochodnia, brrr
    Wolf Child – klasyka klasyk
    Another World – oraz pokrewny Flashback, wyznaczały nowe horyzonty
    Fire Force – komandos w stylu Rambo
    Robocode – zabawny robocik
    Swiv – strzelanka, najlepsza jaką grałem na Amidze 500
    Battle Squadron – strzelanka w kosmosie
    Jimmy White Snooker – opis w tytule

    Pozdrawiam

  • digger

    @ Nautek też urządzaliśmy turnieje z kolegami w SWOS’a. Tworzyło się własne drużyny z już istniejących (nazwy, koszulki, imiona zawodników) i turniej 🙂
    Ja zawsze grałem AC Milan’em i właściwie myślę że była to najmocniejsza drużuna w całej grze. Wcześniej w ogóle nie znałem tej drużyny ale od tamtego czasu do dziś jestem jej kibicem 🙂
    Jak sobie przypomnę te strzały… Z rożnego z główki miałem opanowane. A z nogi można było robić tyle kombinacji że głowa mała. Albo podaniami „ojechać” bramkarza… Mój rekord bramek w jednym meczu (najdłuższym czyli 10 min.) to 42 strzelone i jedna stracona 😀 Podkręcanie piłki było boskie, lubiłem strzelać wbiegając na narożnik pola karnego i puszczając piłkę lekko wysoką, odchodzącą od bramki (lobowała bramkarza i wpadała w okienko, czasem od słupka po pięknym locie) jednak było to trudne do wykonania. Ulubiony zawodnik – George Weah 🙂 Żal mi tylko jednego… że nie mogłem przejść do następnego sezony w grze jako menedżer drużyny (wyskakiwał błąd) 🙁
    A z fajnych gier wymienić mogę jeszcze Crazy Football – mój brat to uwielbiał. I te odpadające głowy 🙂 Mieliśmy taktykę na komputer – urwać głowę bramkarzowi i zaraz na początku przejąć piłkę a wtedy wykop i wpadała w bramkę. Bramki wpadały co 8 sekund jak w zegarku 😀 Brat był w tej grze dobry w meczu potrafił nabić ponad 30 bramek… I te odgłosy kiedy butowało się leżących przeciwników albo zamiast złapać piłkę złapało się czyjąś głowę… Czasem nie dało się grać ze śmiechu w tej grze 😀 Ach pograłoby się w tamte gry 🙂

  • makson

    Super artykuł. Oczywiście zainstalowałem sobie po jego przeczytaniu emulator i pogrywam w swoje ulubione gry z dzieciństwa: Kajko i Kokosz, Another World, Princes of Persia, Settlers, Turricane 2, Loom, Indiana Jonest and the fate of Atlantis itp.

    Wart przerobić ten artykuł i wstawić do [How-To] na forum Ubuntu, a o emulatorze napisać na WikiGames

  • atarist fan

    Jezeli chodzi licencje do starych gier i softow to sprawa wyglada nastepujaco.
    Prawo o zwalczaniu piractwa powstalo w 1992r (w Polsce – jeszcze ta data jest do sprawdzenia, tak mi sie kolacze). Wiec od tego czasu wszystko musi miec legalne. Gry na Amige, a tym bardziej na comodora sa na tyle stare, ze wiekszosc sie zalapuje.
    Przypominam, ze prawo nie dziala wstecz.
    A i jeszcze jest jedna rzecz. Po jakims tam okresie (nie chcial bym sklamac, ale wydaje mi sie, ze 20lat od smierci autora produkt mozna uzywac rowniez bez jego zgody).

    Ah, to byly czasy. Ja co prawda na Atari ST i zx spectrum – ale nie jedna tez nocke zawalilem na pozyczonym comodore 64 na plytki 5,25″. I oczywiscie odwieczne boje Atari, a Comodore/Amiga 🙂

    Pozdrawiam

    • Ukulele

      Bullshit. To niestety nie jest tak, że jak napiraciłeś przed 1992 lub gra jest sprzed tego roku, to teraz możesz z tego legalnie korzystać.

  • LeOn

    Czytając ten artykuł i posty pod nim, aż łezka mi się w oku zakręciła 🙂
    Swoją przygodę z Amigą zacząłem u przyjaciela, który nabył A500. To było coś niesamowitego. Grafika w porównaniu z tą na C64 była boska. Dźwięk również miał inny wymiar.
    Do dziś pamiętam, jak spotykaliśmy się wieczorami i grywaliśmy w amigowskie tytuły. Pamiętam, jak w wakacje spotykaliśmy się po południu w moim niewielkim pokoiku z kumplami i do godziny 5 nad ranem graliśmy w The Menager lub Gengish Khan. Do dziś twierdzę, że współczesne menadżery mimo ogromnej ilości opcji, nie posiadają tego klimatu co The Manager. Rewelacyjna grywalność, wielka niewiadoma, jaki będzie kolejny sezon, kto będzie miał lepszą passę i czy gra się wczyta. Pamiętam, jak czekając na wgranie się gry (ekranik z akcji piłkarskiej i biały kursor) to my bawiliśmy się w ukrywanie tego kursora na ekranie. Było kilka fajnych miejsc, gdzie zlewał się on z prezentowaną grafiką, ot tak żeby szybciej minął czas. Grywaliśmy tak przez całe wakacje, a rano było trzeba wstać do pracy dorywczej, której się podejmowaliśmy by mieć kasę na nowe joye, myszki i dyskietki. Ech… to było coś.
    Chyba zaproszę do siebie kumpli, jak uda mi się uruchomić Managera 🙂

    Co do turnieju w SWOS to myślałem nad jego organizacją, problem jedynie tkwi w braku Amig. Choć mam też wersję na PC. No zobaczymy, co się da z tym zrobić 🙂

    Pozdrawiam

  • iGLO

    Cudowne czasy, zapach rozgrzanego zasilacza, sobotnie wyprawy na giełdę komputerową, odgłosy x-copy, pierwszy raz gdy ujrzałem demo, pierwsi znajomi demosceny.
    Od miesiąca na laptopie Linux. Taka amiga. Znowu inaczej, znowu pod prąd, znowu „rules”. Tylko lat przybyło 20..

  • SemperSolus

    Wiem, że temat stary – ale może jeszcze ktoś tu trafi 🙂

    Dla tych najbardziej stęsknionych za Amigą:
    System AmigaOS wciąż jest rozwijany (więcej nt. http://exec.pl). Co ciekawe nadal powstają płyty główne, na których można ten system uruchomić (po za tym można na nich uruchomić Ubuntu).

    Ceny w świecie Amigi nadal są wysokie (koszt nowej płyty głównej równa się zakupowi naprawdę mocnego zestawu PC), a ilość oprogramowania natywnego pod system jest dość ograniczona choć w ciągu ostatniego roku sytuacja ta się dość dynamicznie zmienia.

    Czy warto zainteresować się bliżej obecną sytuacją Amigi?
    Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami…

    Jeżeli zaś chodzi o ROM’y to ich status prawny jest jasny – są chronione prawem autorskim i jedynym sposobem legalnego ich nabycia jest zakup ze strony podanej kilka postów wcześniej.

  • Andi

    Emulator czytelny i łatwy w obsłudze. Sprawdzam i widzę, że poprawnie obsługuje gry i dema. Coś, gdzieś może zazgrzytać ale to już tak jest z emulacją. Dla mnie OK, tym bardziej że poza Windą. Polecam i dzięki za powyższy przepis instalacji i konfiguracji.

  • saxan

    Jeśli chodzi o turnieje SWOS [Sensible World Of Soccer], to polecam stronę sensiblesoccer.de. Tam można znaleźć stuff do pogrania w ten tytuł poprzez emulator Ami/Sega/PC. Można też pograć w sieć przez klienta Kaillera. Co ciekawe Polacy są na pierwszym miejscu w lidze. 🙂 Ja tam kiedyś skompletowałem sprzęt do grania na emulatorze, czyli przejściówkę z gameport pctowego na ten amigowy [kształtem jak com] + joye od amigi, obowiązkowe gumiaki, bo joye na microstyki są za delikatne… Wyszło tak, że kilka razy odpaliłem grę, ale później dałem sobie spokój. Konfiguracje Amig: A500 cpu:68000 ram:512kb chip + 512kb slow [karta rozszerzeń] grafika OCS kickstart 1.3, A500+/A600 68000 1MB chip + slow ECS kickstart 2.04, A1200 68020 2mb chip + 8mb fast AGA chip kickstart 3.0/3.1 Amig CDTV/CD32 nie emulowałem, ale z tego co kojarzę amiga cdtv to 500+ z cdromem, a cd32 to A1200 i też posiada napęd cd z tym, że obie nie posiadają napędu dyskietek…