Nie jestem hobbitem, żeby latać tam i z powrotem.
Złota myśl Dwimenora #50
Domyślne repozytoria głównych dystrybucji Linuksa zawierają niewiarygodne ilości oprogramowania. Fakt, że 30% lub więcej z nich stanowią biblioteki programistyczne, dokumentacja, źródła, przykłady, schematy i inne rzeczy nie będące bezpośrednio oprogramowaniem użytkowym. Menadżery pakietów pozwalają łatwo znaleźć paczkę z konkretnym programem, jeżeli mamy przynajmniej mgliste pojęcie jak się ten program się nazywa albo jak prawidłowo nazywa się to co ten program robi.
Inna sprawa, kiedy szukamy „czegoś co robi coś”. Wtedy można latać po liście pakietów tam i z powrotem niczym Bilbo, znajdując masę świetnie zapowiadających się programów. Jaka szkoda, że te programy akurat nie są nam w tej chwili potrzebne. Kiedy przyjdzie przejrzeć jeszcze Launchpad, SourceForge i GitHub, to ogrom dostępnych aplikacji może przytrafić o ból głowy.
Celem tej serii jest opisanie ciekawego oprogramowania, jakie można znaleźć w repozytoriach (i nie tylko). Nie będę się tu skupiał na wielkich i znanych programach. Mam nadzieję raczej opisać coś, co często trafia do kategorii „akcesoria” w menu głównym. Mam także nadzieję, że trafi tu ktoś, kto wykrzyknie „ja tego właśnie potrzebowałem”.
Parcellite
Parcellite, krótko mówiąc, jest menadżerem schowka systemowego dla GNOME. Wszystko co trafia do systemowych schowków, Parcellite sobie skrupulatnie notuje i może nam wyświetlić na żądanie. Domyślna kombinaja klawiszy (<ctrl>+<alt>+<h>) nie jest zbyt wygodna, ale łatwo ją zmienić w opcjach programu. Parcellite wyświetla też ładną ikonkę w zasobniku systemowym, której także możemy używać do wyświetlania wpisów.
Kiedy piszę „wszystko co trafia do systemowych schowków”, piszę to dosłownie. Każde zaznaczenie lub skopiowanie tekstu powoduje utworzenie w menu pozycji z tym tekstem. W przypadku skopiowania pliku (obrazki, filmy, pliki tekstowe, katalogi i inne) do menu trafia adres danego pliku – czy to zdalny, jeżeli kopiujemy np. z przeglądarki internetowej, czy lokalny, jeżeli kopiujemy plik z naszego dysku.
Program przydaje się wszędzie tam, gdzie dużo korzystamy z algorytmu Copy’ego-Paste’a, czyli na przykład w tak zwanej pracy biurkowej. Jeżeli korzystamy z kilku/kilkunastu stałych rzeczy, które ciągle wklejamy, Parcellite znacznie ułatwi nam pracę w prosty sposób pozwalając przełączać się pomiędzy zawartością schowka.
Ciekawą funkcją programu jest możliwość przypisania akcji, która zostanie wykonana na tym co znajduje się aktualnie w schowku. Menu akcji wywołujemy kombinacją <ctrl>+<alt>+<a> lub klikając na ikonie programu w zasobniku systemowym z wciśniętym klawiszem <ctrl>.
Dobrym przykładem wykorzystania tej funkcji będzie kopiowanie adresów plików i pobieranie ich za pomocą programu wget.
Wykonując taką akcję, żądany plik szybko zostanie pobrany do katalogu domowego. W tym momencie otwiera się przed nami cała potęga konsolowych narzędzi – od najprostszych narzędzi, po całe skrypty przetwarzające zawartość schowka.
Instalacja
Parcellite znajduje się w ubuntowych repozytoriach, więc instalacja ogranicza się do wyszukania wyszukania go w Synapticu i zainstalowaniu paczki. Można też skorzystać z bardziej tradycyjnej metody
sudo apt-get install parcellite
W repozytoriach dla Lucid, Maverick i Natty znajduje się nieco starsza wersja tego programu (0.9). Na stronie domowej programu można znaleźć nowsze wersje: stabilną 1.0.1 i rozwojową 1.0.2rc2 Program dystrybuowany jest w postaci kodu źródłowego (na licencji GNU/GPLv3) a także paczek .deb, zarówno 32 jak i 64 bitowych.
Nowsze wersje (poza byciem nowszą wersją) wprowadzają istotną nowość do programu, a mianowicie możliwość zdefiniowania gdzie dokładnie ma być wyświetlane menu z elementami schowka. Domyślnie jest to przy kursorze myszy, ale możliwe jest wybranie dowolnego miejsca na ekranie.
To w standardowej instalacji GNOME nie ma domyślnie menedżera schowka?! Przerażające!
Świetny pomysł na serię 🙂 i również fajny opis – gratuluję
Środowisko KDE ma to co najwyżej od wersji 3. Dla zainteresowanych: program nazywa się Kicker.
@Sławek
Kicker to panel KDE3. Menedżer schowka nazywa się Klipper.
@Sławek: Klipper, Kicker to panel.
W sumie nigdy nie pomyślałem, żeby poszukać jakiegoś menadżera schowka, także artykuł bardzo się przydał. 🙂
Seria też zapowiada się ciekawie, więc chyba większość czytelników się ze mną zgodzi, że: „chcemy więcej”. 😉
Genialne 😀 uwielbiam programy do wszystkiego i do niczego xD. Nie no serio. Tak sobie czasem siedzie przed kompem i mysle: „hmmm co by tu jeszcze zainstalowac… to dzis moze wszystko z repo ma litere 'g’!”. Takim sposobem oczywiscie mialem parcellite’a zainstalowanego ale nie wiedzialem co robi a nawet nie wiedzialem w ogole ze go mam :D. Program jak juz mowilem dla mnie swietny. Rzadko spotyka sie tak orginalne i przydatne zarazem programy (polecam w szczegolnosci programistom!) Czekam na więcej 🙂