2012 był dla Linuksa niesamowitym rokiem 8


2012Rok 2012 dobiega już pomału do końca. Był on na pewno wyjątkowy i niesamowity dla Linuksa i świata otwartego oprogramowania. Wydarzyło się tak wiele, że nie sposób podsumować to wszystko w jednym artykule. Jednak postaram się wam przypomnieć najważniejsze osiągnięcia, które na zawsze odmieniły losy naszego ulubionego systemu.

Millenium Technology Prize to najbardziej prestiżowa nagroda w dziedzinie technologii. Można ją porównać do nagrody Nobla, ale zamiast za badania podstawowe w różnych dziedzinach nauki jest ona przyznawana za rozwiązania techniczne które mają największy wpływ na nasze obecne życie, jak i przyszłość. Nagroda przyznawana jest co dwa lata i w roku 2012 został nią uhonorowany właśnie Linus Torvalds za rozwój jądra systemu operacyjnego – Linux. Jak mówi sam komitet:

[Linux] to podstawa smartphone’ów i tabletów z Androidem, cyfrowych nagrywarek telewizyjnych i superkomputerów na całym świecie. Dzisiaj miliony ludzi korzysta z urządzeń, których rdzeniem jest Linux, co powoduje, że ich życie zawodowe i społeczne jest o wiele prostsze i przyjemniejsze.

 

W roku 2012 wiele wielkich i małych przedsiębiorstw okazało swoje uznanie wobec Linuksa dołączając do The Linux Foundation, a co za tym idzie czynnie wspierając rozwój systemu. SAMSUNG dołączył do społeczności Linuksa od razu wyrażając pełne zaangażowanie i uzyskując Platynowy status, co między innymi obliguje go do wypłacania pół miliona dolarów rocznie na rzecz fundacji. Także HP (największy producent PC-tów według jednych i drugi co do wielkości według innych) awansował uzyskując status Platynowy. Z bardzo znanych firm do fundacji w 2012 dołączyła NVIDIA i Twitter. Z mniej znanych: Amarula Solutions, Freescale, SIM Technology Group, Superb Internet, Symphony Teleca, Componentality Oy, Host Concepts, Micware, MIRACLE LINUX, Cloudscaling, CloudSigma, Cloudsoft Corporation, DreamHost, Antelink, Calxeda, Reaktor, Adeneo, Feuerlabs, Omnibond, STEC, Synopsys, Ashisuto, Aisin AW, JVC KENWOOD Corporation, NTT DATA MSE oraz Turbo Systems. Może posłuchajmy co Ci najwięksi mają do powiedzenia na temat swojego wstąpienia w szeregi Linuksa.

Samsung:

The Linux Foundation to ważna organizacja. Skupia właściwe osoby i środki razem, żeby pomóc firmom i programistom rozwijać Linuksa dla wszystkich. Nie możemy się doczekać wzrostu współpracy i wsparcia dla naszego rosnącego portfolio opartych o Linuksa urządzeń oraz przekazania naszego własnego wkładu, który pozwoli na dalszy rozwój Linuksa dla wszystkich.

HP:

Linux to strategiczny środek dla wszystkich istotnych firm technologicznych. Dzięki naszemu Platynowemu członkostwu w The Linux Foundation, uzyskamy szereg sposobów, żeby zmaksymalizować nasze inwestycje w Linuksa oraz współpracować przy jego rozwoju, co przyniesie korzyści naszemu biznesowi, ale także wprowadzi więcej innowacji dla całego rynku.

Twitter:

Możliwość silnego modyfikowania Linuksa to fundament naszej technologicznej infrastruktury. Dołączając do The Linux Foundation możemy wspierać organizację, która jest dla nas ważna oraz współpracować ze społecznością, która rozwija Linuksa tak szybko, jak my rozwijamy Twittera.

NVIDIA:

NVIDIA jest silnie zaangażowana w dostarczaniu światowej klasy rozwiązań i innowacji związanych z naszymi GPU i produktami mobilnymi. Członkostwo w The Linux Foundation przyśpieszy naszą współpracę z organizacją oraz konkretnymi osobami, co pozwoli kształtować przyszłość Linuksa, dostarczając świetnych rozwiązań dla użytkowników i programistów Linuksa.

 

Jak już mowa o wielkich firmach, to czas wspomnieć także o kolejnym osiągnięciu. Red Hat stał się pierwszą firmą opierającą swój cały biznes o otwarte oprogramowanie, która wykazała 1 miliard dolarów amerykańskich rocznego przychodu. Udało się to osiągnąć właśnie w 2012 roku. Red Hat stanowi świetny przykład zaprzeczający tezie, że nie można zbudować silnego i witalnego biznesu, gdy wraz z programami, które się tworzy oddaje się też ich kod źródłowy klientom. Teza ta była powtarzana jak mantra przez firmy zajmujące się zamkniętymi aplikacjami. Obecnie wiele z tych firm cierpi z powodu kryzysu, a Red Hat rośnie stanowiąc doskonały wzorzec do naśladowania.

 

Wśród wszystkich (kompletnych) systemów operacyjnych rok 2012 był bez cienia wątpliwości rokiem Androida. Według danych statystycznych OS ten zdobył już 75% rynku smartphone’ów (i rośnie), a urządzeń z nim na pokładzie sprzedaje się więcej niż wszystkich PC-tów razem wziętych. Android to system operacyjny rozwijany przez Google na otwartej licencji. Jego jądro stanowi oczywiście Linux, co doskonale pokazuje jak świetnie jest ono przystosowane do wszelakich architektur sprzętu.

 

Dzięki eksplozji rynku mobilnego i zapaści na rynku tradycyjnych komputerów w 2012 roku na stałe ukuło się sformułowanie „era PostPC”. Epoka ta przychodzi z nową architekturą procesorów – ARM. Podczas gdy jest właściwie niemożliwe, żeby przenieść zamknięte systemy operacyjne wraz ze swoim oprogramowaniem na nowy gatunek procesorów, to oprogramowanie open source czuje się na każdej architekturze jak w domu i wita ARM-y z otwartymi ramionami.

 

A jeżeli potrzebujecie na to dowodów, to rok 2012 przyniósł nam niesamowite urządzenie oparte o ARM, a mianowicie mikrokomputer Raspberry Pi. Sprzęt ten rozchwytywany jest w niesamowitym tempie. Kosztuje zaledwie od 25 do 35 dolarów, a wykorzystywany jest głównie w celach edukacyjnych. Co najważniejsze przywraca on niesamowitą radość z eksperymentowania na sprzęcie i oprogramowaniu, która już dawno wyparowała ze świata PC-tów. Domyślnym systemem operacyjnym dla tego urządzenia jest Debian, który przynosi z sobą olbrzymią ilość otwartego oprogramowania i zapewnia poznanie Linuksa od swojej najlepszej strony.

 

Był to też rok ciekawych debiutów w świecie PC-tów. Jeden z ich największych producentów – Dell zaprezentował nam pierwszy na świecie ultrabook z preinstalowanym i dopieszczonym Ubuntu. Projekt zyskał miano Sputnik, a producent sporo w niego zainwestował i pokłada w nim niemałe nadzieje.

 

W 2012 świat laptopów został także wzbogacony o nowe premiery Chromebooków. Są to notebooki z systemem od Google, którego rdzeniem jest Ubuntu, ale skupiony jest wokół przeglądarki internetowej Chrome. Oferta została więc wzbogacona o modele oparte zarówno o architekturę x86, jak i ARM. Niestety laptopy te nie są dostępne jeszcze na polskim rynku.

 

Mijający rok nie upłynął jedynie pod znakiem hardware. Mieliśmy także wiele softwarowych debiutów. Bez najmniejszych wątpliwości serca graczy na całym świecie poruszyła informacja o tym, że Valve przygotował wersję Steam i Source dla Linuksa. Jednocześnie gigant rynku gier zapewnia, że jego tytuły na Linuksie działają jeszcze sprawniej niż na Windowsie. Dziś nie idzie już wymienić wszystkich gier, które mają swoje premiery na Linuksa każdego miesiąca, a nawet najbardziej sceptyczne co do tego systemu firmy poważnie zastanawiają się nad przeportowaniem na niego swoich tytułów. Na koniec roku Valve pozostawiło nas z obietnicą Linuksowej konsoli do gier, która ma mieć premierę już w 2013 roku.

 

Niezwykłym objawieniem dla oprogramowania dla Linuksa w roku 2012 stał się też serwis zajmujący się tzw. „crowdfundingiem” o nazwie Kickstarter. Zaczęło się od zbierania pieniędzy na grę Wasteland 2. Gdy twórcy ustawili poprzeczkę co do kwoty, po której przekroczeniu przygotują także port gry na Linuksa, to szybko uzyskali potrzebne fundusze. Od tamtej pory mamy na Kickstarterze dosłownie wylew wielu (ambitnych) projektów, których twórcy obiecują wersje dla Linuksa, a w konsekwencji uzyskują potrzebne fundusze. Nie sposób jest tu wymienić nawet ułamka z nich, ale w sieci dostępnych jest wiele Linuksowych przeglądów Kickstartera.

 

Kolejnym ważnym wydarzeniem było pokazanie światu, że można faktycznie zmigrować z Windows na Linuksa w instytucjach państwowych. Monachium udowodniło, że dobre przeprowadzenie takiego procesu nie tylko kończy się bezboleśnie, ale także przynosi ogromne oszczędności. Co jednak najważniejsze kontrolę nad oprogramowaniem instytucji publicznych przejmują same instytucje publiczne, a nie jest ona w rękach amerykańskiej korporacji. Projekt ten nosi dumne miano LiMux.

 

Rok 2012 był niezwykle urozmaicony dla Linuksa. W wielu dziedzinach mieliśmy do czynienia z iście przełomowymi wydarzeniami. Jednak co najważniejsze stał się on zapowiedzią jeszcze lepszego nadchodzącego roku 2013. Krótkie podsumowanie roku przeprowadzone przez The Linux Foundation możecie obejrzeć także na poniższym filmiku:
http://youtu.be/Unfx2qCj6Ao


Skomentuj mario005_21 Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

8 komentarzy do “2012 był dla Linuksa niesamowitym rokiem

  • genobis

    [quote comment=”52338″]Jeżeli któryś rok ma być „rokiem Linuxa” to właśnie 2012. Mam nadzieję, że 2013 będzie jeszcze lepszy.[/quote]
    Miałem dokładnie takie same przemyślenia już wcześniej. W końcu nadszedł, ciekawe co dalej 🙂

  • mario005_21

    Witam też mi się podoba fajnie zrobione jak zawsze z resztą.:)
    A w sprawie tego acta to w pewnej telewizji biznesowej nadmienili coś w momencie kiedy to ugrupowanie anonymus protestowało.O tym,że ponoć tylko nie pamiętam dokładnie czy jedna korporacja czy kilka rozważała(y) w razie podpisania acta stworzenie 2 internetu.
    Obiło wam się coś o uszy?
    Ps.
    Wielkie POZDRO!!!!!!!!!!!!!! I wesołych,zdrowych,pogodnych,radosnych,serdecznych,pełnych prezętów i wszystkiego naj świąt
    oraz coraz przyjaźniejszego,bezpieczniejszego,funkcjonalniejszego,bardziej grywalnego,energooszczędnego i mniej zasobożernego pingwina.

  • mario005_21

    „Był raz sobie Debian straszny dla laika zbyt grymaśny.
    No bo jak w obecnym wieku nie klikając żyć człowieku.
    Tam gdzie Bill zacierał ręce Cannonical zaszło prędzej.
    Ucząc się na Windy błędach rosły Ubu-niemowlęta.
    I urosły tak wybrednie,że dziś przy nich Winda blednie,
    a na pokolenia przyszłe mamy świetny nowy system.
    Aktualny i do rzeczy chyba nikt tu nie zaprzeczy.
    Ubu-manii taki los windy każdy ma już dość.
    Bo brutalne są realia z roku na rok winda zwalnia.
    Zato każdy LTS z nowszą wersją lepszy jest.
    Niech więc się Ubuntu wspina nadeszła era pingwina.”

    -Z życzeniami świątecznymi dla wszystkich zaangażowanych w rozwój Ubuntu.(sorki za wszystkie błędy miałem marną nauczycielke Polskiego).

  • Beata

    Witam, a mnie najlepiej podoba się Lśniący Lamparcik, jest super. 1/2 godzinki ładowania i wszystko gotowe do pracy, można pobrać co się chce z ponad 60.000 programów. Też przeszłam z Visty, ok. 1 miesiąc temu i już na pewno tam nie wrócę.
    Dlaczego Ubuntu 10.04? Ano dlatego, bo zaczęłam od Debiana, ale dla początkujących jest za trudny, i mało wodotryskowy, póżniej Mandriva i tak po kolei aż zeszłam na lamparcik. Wszystko zaczęło się od WiFi, na żadnym linuxie od 11-tki nie chciał mi się na laptopie skonfigurować, tylko na 10-tkach. Nie wiem dlaczego,ale ten jest też super i ma być wspierany do 2015r, a póżniej zobaczymy. Gdyby ktoś był uprzejmy i wyjaśnił mi, dlaczego tak jest z WiFi, będę bardzo wdzięczna. Mam dość już kabli. Może dlatego że to Livebox, ale 2.0, powinien być dobry.
    Życzę zdrowych i wesołych świąt, miłej zabawy i dużo radosnych chwil.