A może by tak Linux? 17


Już prawie dwadzieścia lat mija odkąd w Polsce zmienił się ustrój, a wraz z nim nadeszły zmiany wolnorynkowe i otwartość na świat. Wtedy jeszcze większość z nas nie interesowała się informatyzacją, a ci którzy mieli jakieś pojęcie o komputerach nie mogli nawet marzyć o własnym sprzęcie. W miarę upływu lat i rozwoju technicznego powstawały coraz to mniejsze i tańsze komputery. W tamtym okresie stosunek ceny sprzętu do oprogramowania był zupełnie odwrotny niż obecnie. Dziś komputery są we większości polskich domów, co zawdzięczamy spadającym cenom sprzętu elektronicznego.

Odwrotna sytuacja ma miejsce na rynku oprogramowania. Chcąc wyposażyć przeciętny komputer PC w podstawowe oprogramowanie musimy się liczyć z wydatkiem kilku tysięcy złotych, system operacyjny, pakiet biurowy, programy graficzne czy w końcu gry, pożerają więcej funduszy niż zakup dobrego sprzętu. Większość aplikacji używanych w naszych domach jest przeznaczona na system Windows, a co za tym idzie są to aplikacje w znacznej mierze płatne. Sam Windows kosztuje tyle, że można by za to złożyć PC. Efektem takiej polityki cenowej jest wzrastający odsetek komputerów z pirackimi wersjami oprogramowania. Używanie tego typu aplikacji jest karalne, jednak nie odstrasza to ludzi od ich używania. Większość osób tłumaczy się tym, że oryginały są drogie , inni też tak robią , tylko tego nauczyli mnie w szkole czy przecież nic innego nie ma . O ile trzy pierwsze wymówki są jak najbardziej prawdziwe o tyle ostania stanowi mit stworzony i rozpowszechniany albo przez osoby nie mające pojęcia o informatyzacji albo przez osoby którym na rękę jest popularyzowanie drogich aplikacji (koncerny programistyczne?)

Alternatywą dla komercyjnych aplikacji może okazać się oprogramowanie opensource w tym darmowy Linux jako system operacyjny. Jest to system operacyjny którego jądro zostało stworzone na początku lat 90-tych przez Linusa Torvaldsa. Większość ludzi kojarzy Linuksa z czarnym ekranem i żmudnie wpisywanymi komendami. Być może jest to związane ze starym DOSem Microsoftu, który pozostaje nadal w pamięci niektórych starszych wielbicieli komputera. Faktem jest, że Linux posiada konsolę podobnie jak Windows XP posiada tryb tekstowy, ale poza tym jest to taki sam kolorowy i przyjazny system jak produkt Microsoftu. Większość operacji można dokonać przy pomocy kilku kliknięć myszką. Obsługa i konfiguracja tego systemu jest banalnie prosta, a ponadto posiada on cechy których użytkownicy Windowsa mogą tylko pozazdrościć.

Pierwszą ważną rzeczą dla rodzimego użytkownika komputera jest cena systemu. Jak było to już wspomniane Linux jest w większości wersji darmowy. Do wyboru mamy tu dystrybucje oparte na Debianie lub systemie RedHat. Dla początkujących warte polecenia są szczególnie dwie dystrybucje Mandriva oraz Ubuntu. Ta ostatnia dystrybucja z roku na rok zdobywa coraz to większą rzeszę wiernych użytkowników. Kolejną cechą tego systemu jest dostępność razem z nim całej gamy aplikacji, od pakietu biurowego OpenOffice poprzez odtwarzacze muzyki i filmów jak Xine, Totem, a na grach skończywszy. Podstawową przeglądarką stron www jest Firefox, znana też z innych systemów. Linux posiada bardzo dobrego klienta poczty Evolution, klienta gg oraz skype. System ten jest bardzo odporny na przenikanie wirusów i trojanów, przez co staje się idealnym narzędziem do pracy w sieci Internet. Ważną zaletą jest czas aktualizacji systemu. Poprawki do systemów pojawiają się na bieżącą i nie trzeba czekać na Service pack przygotowywany przez producenta. Nad systemem pracuje ciągle kilka tysięcy osób dbając o to by Linux był systemem przyjaznym i bezpiecznym. Najnowsze wersje systemu nie przypominają już tego Linuksa sprzed lat lecz okazują się w pełni rozwiniętymi systemami nie ustępującymi w niczym systemowi Windows. Poza tym jest to system w pełni legalny, co dla niektórych ma jeszcze jakieś znaczenie.

Ponieważ Linux i oprogramowanie na niego przeznaczone w niczym nie odbiegają od wymagań domowych użytkowników komputera, może więc warto ściągnąć sobie z Internetu jakąś wersję tego systemu i przetestować chociażby jako LiveCD. Na pewno nie przyniesie to szkody dla nas, a być może, pomoże w obaleniu kilku mitów na temat systemu spod znaku pingwina.


Skomentuj Krzysiek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

17 komentarzy do “A może by tak Linux?

  • PACH

    „Większość aplikacji używanych w naszych domach jest przeznaczona na system Windows, a co za tym idzie są to aplikacje w znacznej mierze płatne.”
    No tak Windows implikuje płatne aplikacje, hmm ciekawe stwierdzenie tylko, że IMHO mało logiczne. Chyba na tym zakończę lekturę tego tekstu.
    BTW liczę że ktoś wytłumaczy mi sens tej teorii z kosmosu.

  • Krzysiek

    „Sam Windows kosztuje tyle, że można by za to złożyć PC.”
    Stwierdzenie MOCNO przesadzone. Windows Vista Home Basic kosztuje ~297PLN. wersja premium trochę powyżej 300. Nie twierdzę, że mało, ale Peceta za to nie złożę (takiego o przyzwoitych parametrach, bo coś na szrocie bym znalazł). Nie używam Windowsa, nie lubię go, ale nie lubię też jak się przesadza.

    Krzysiek

  • sparhawk

    „Sam Windows kosztuje tyle, że można by za to złożyć PC.”
    To chyba lekkie nadużycie. W końcu nie każdy Windows kosztuje aż tyle żeby komputer złożyć. Dodają też MS Windows do notebooków podwyższając cenę około 300zł.

  • akapit

    Denerwuje mnie promocja linuksa jako systemu tańszego. Efekty są opłakane. Dostawcy sprzętu wciskają go nabywcom, ci sądzą że mają tanią wersje łindołsa. A chodzi wszystkim o to, by nabywcy szybko się linuksa pozbyli i następnie i tak kupili XP. Totalna głupota, systemy takie jak ten na eee właściwie bez wsparcia społeczności, sprzedawane ludziom, którzy i tak nie wiedzą co to wsparcie społeczności w obsłudze komputera. Linux jest po prostu na kilku polach bardzo funkcjonalny i potrafi być estetyczny. Nabywca winien być świadomy, lepszy dla rozwoju linuksa jest drobny procent zadowolonych userów, niż tłumy kasujących go nabywców netbooków. Kolejny identyczny z innymi tekst. Powtarzanie tergo samego to metoda argumentacji w przedszkolu.

  • Paka

    „(…) pakiet biurowy, programy graficzne czy w końcu gry”
    OpenOffice rowniez jest pod Windowsa podobnie jak i GIMP. Gry to oddzielna sprawa… na Linuxa ich po prostu praktycznie nie ma.

    „Sam Windows kosztuje tyle, że można by za to złożyć PC”
    nie wiem w jakich ty sklepach kupujesz ale ja widze ze Win XP Home kosztuje ~270zl, z tego co chyba monstrum nie zbudujesz 😀 no chyba ze wciaz pecetem nazywasz P3 800mhz riva tnt 😀

    „Do wyboru mamy tu dystrybucje oparte na Debianie lub systemie RedHat”
    kompletnie wprowadzasz ludzi w blad sugerujac ze wszystkie dystrybucje wywodza sie od tych dwoch. Chyba korzystasz tylko i wylacznie z Ubuntu bo nawet nie wiesz ze obecnie najstarsza rozwijana dystrybucja jest Slackware, co prawda starsza zaledwie o miesiac, ale na pewno nie od niego sie wywodzi.

    Komentarz moj nie ma na celu przedstawienia wyzszosci Windowsa nad Linuxem badz odwrotnie. Kazdy system ma „cos” do zaoferowania i to juz indywidualna sprawa kazdego co wybierze. Ja korzystam z obu i mi to nie przeszkadza.

  • RAD

    Według mnie artykuł jest za bardzo osłodzony i oderwany od realiów. Jestem użytkownikiem Linuksa i zauważyłem ostatnio tendencję, która nie jest optymistyczna – pojawiają się programy open source, darmowe, ale tylko w wersji dla Windows.

    Artykuł raczej sugeruje użycie Linuksa do celów prywatnych i może dla takiego użycia Evolution jest świetnym klientem poczty, ale nie w zastosowaniu profesjonalnym. Jeśli chce się go użyć do poczty korporacyjnej, opratej o Microsoft Exchange należy przygotować się na trochę kłopotów:

    – okresowe padanie programu podczas dodawania kontaktów z książki adresowej, bez możliwości zapisania edytowanego maila
    – czasami wysyłanie krzaków zamiast polskich liter jak wysyła się do wielu osób

    Podobnie, głównie dotyczy to zastosowań firmowych, Windowsa nie zawsze da się zastąpić Linuksem, jeśli jest się zmuszonym do korzystania z oprogramowania innych firm, które występuje tylko w wersji na Windows, albo współpracuje tylko z oprogramowaniem windows albo używania sprzętu, który jest obsługiwany tylko przez windows. Przykłady:

    – Konieczność uruchamiania makr z Excela – makra są częścią dużego systemu generującego, zostały stworzone dawno, są złożone, są sprawdzone i nikt nie ośmieli się ich łatwo zastąpić czymś innym. Próba zastąpienia ich czymś innym, wieloplatformowym wiązała by się z nowym projektem, kosztami. Jeśli nawet w OpenOffice zostanie dopracowana funkcja uruchamiania makr Excel, to czy wersja OpenOffice na linuksa poradzi sobie z zaszytymi w makrach ścieżkami windowsowymi (z odwrotym ukośnikiem, typu: aaabbbcccdddfile.csv) ?

    – Konieczność korzystania z urządzenia uwierzytelniającego e-token – niby jest sterownik dla Linuksa – ok, oprócz tego jest potrzebne oprogramowanie VPN firmy CISCO, również jest na Linuksa – ok, ale wersja na Linuksa VPN CISCO nie obsługuje uwierzytelniania za pomocą e-token’a, więc z e-tokena w tym przypadku nie da się skorzystać pod Linuksem.

    Ktoś mógłby powiedzieć, że to wszystko nie wina Linuksa, tylko firm trzecich, że ich programy nie współpracują z Linuksem. Zgadza się, ale to nie zmienia faktu, że Linux jest wykluczony w pewnych zastosowaniach.

    RAD

  • soda2

    @Krzysiek i reszta. Sprawdź jeszcze raz ile kosztuje Windows Vista w wersji BOX i zastanów się. Linuksa otwartego masz jakby BOXowego (a nawet lepiej niż boksowego, ale nie o to chodzi) więc czemu porównujesz licencję WIN OEM z Linux (jakby) BOX? Dla mnie system na licencji OEM to nie system tylko część komputera… Jeśli mówimy o systemie to mówimy o boksach!

  • mozarcik

    hmmm… „konfiguracja tego systemu jest banalnie prosta” na pewno to stwierdzenie dotyczy linuksa?? mysle ze nawet konfiguracja windowsa nie jest banalnie prosta… ale to moje zdanie 😛

  • Arek Stryjski

    „Już prawie dwadzieścia lat mija odkąd w Polsce zmienił się ustrój, (…) Wtedy (…) ci którzy mieli jakieś pojęcie o komputerach nie mogli nawet marzyć o własnym sprzęcie.”

    Synu nie wciskaj kitu…

    W końcu komuny chodziłem do liceum w małej (20 tys) miejscowości pod Łodzią. Na 25 osób w klasie ja i kumpel mieliśmy swoje komputery. Były to przedpotopowe Atari ale nasi rówieśnicy na zachodzie mieli takie same.
    Publiczne radio nadawało wtedy programy na antenie do nagrania na taśmę magnetofonową więc myślę, że nie byliśmy wyjątkami.

    W 1989 nastąpił wybuch małej przedsiębiorczości i komputeryzacji. Śmiem twierdzić, że w tym czasie „udział w rynku” Windowsów był dużo mniejszy niż teraz przynajmniej jeśli chodzi o grafikę i DTP. Ludzie pracowali na Macach, czy Amigach nieliczni na PC-tach.
    Na pewno jednak ludzie którzy się interesowali informatyką posiadali własny sprzęt.

  • laybythesea

    spacemaker – osoba zajmująca się korektą, za bajecznie bajońskie sumy jakie zarabia na tym stanowisku, właśnie wyjechała na roczny urlop na księżyc. 😛

    Masz jakieś doświadczenie w korekcie, to nam pomóż – i tyle.

  • uhuhuh

    Linux jako system operacyjny jest niemalże bez zażutu – niewiele mu do doskonałości brakuje – do zwykłego 40-letniego Kowalskiego będzie się nadawał, do jego 37-letniej żony również, bo im frozen bubble sprawią wystarczającą radość. Linux sprawdzi się również w wielu bardzo specyficznych firmach i urządzeniach, gdzie windows nie dałby rady.

    Ostatecznie u mnie jest ubuntu do buszowania w necie, do użytkowania normalnego i kilkunastu specyficznych aplikacji, natomiast windows xp służy mi tylko i wyłącznie jako konsola do gier i photoshopa (nie, pod wine to można avatar przycinać w szopku, heheh) 😉 I to są rzeczy, do których każdy system się nadaje – windows do mniej dojrzałych czynności, linux do bezpieczeństwa i pracy.