5 największych linuksowych mitów: Nie bój się Pingwina! 25


Być może na Boże Narodzenie lub na święto Chanuka dostałeś nowy komputer, może netbook. Co w takim razie zrobić ze starym sprzętem? A gdyby tak dać mu drugie życie i zainstalować na nim Linuksa? Nawet jeśli brzmi to przerażająco, istnieje szansa, że jedynie kilka przesądów na temat Linuksa powstrzymuje Cię przed uczynieniem tego kroku.

Poniżej znajdziesz listę 5 największych mitów dotyczących Linuksa oraz informacje, dzięki którym Twój system stanie się Twoim przyjacielem.

5. Nie uda mi się podłączyć do niego mojego iPoda/odtwarzacza MP3

Nie wszyscy się tym martwią, ale dla tych, którzy posiadają tylko jeden komputer, może to być spory problem. Większość ludzi używa obecnie odtwarzaczy MP3 różnego typu, i potrzebuje komputera, aby przegrywać na nie muzykę przy użyciu specjalnego oprogramowania, szczególnie w przypadku iPoda.

Oczywiście, nie możesz korzystać z App Store bez iTunes (przy instalacji przez WINE natkniesz się na pewne problemy), ale możesz kupować MP3 ze sklepu Amazon, lub też rippować je z CD. Większość odtwarzaczy muzyki pod Linuksem wspiera odtwarzacze mp3, w tym nawet iPody, niektóre, tak jak SongBird, nawet wyglądają jak iTunes, jeśli jest to dla Ciebie istotne.

4. Linux nie jest kompatybilny z plikami Windows/Mac

Ten przesąd zdaje się dotyczyć komputerów jako takich. Wielu ludzi sądzi, że pliki z jednego systemu operacyjnego nie będą działać na innym. W przypadku aplikacji to prawda, nie dotyczy to jednak tworzonych lub używanych przez nie plików.

Jeśli w pracy korzystasz z edytora tekstu, najprawdopodobniej ma on opcję eksportu do plików .doc, które możesz otworzyć w niemal każdym programie. Muzykę przechowuje się zwykle w plikach MP3, AAC lub FLAC, wszystkich można używać z powodzeniem na dowolnej platformie. Problem ten znika w przypadku aplikacji działających na wielu platformach, takich jak Open Office – wówczas nie musisz martwić się o eksportowanie do innych typów plików.

3. Na Linuksie nie działają gry

Nie wszyscy uważają to za ważne, ale dla niektórych ludzi jest to główny powód, by pozostać przy Windows. Nawet, jeśli grają wyłącznie w World of Warcraft, nie chcą oddać swych gier tylko z powodu zmiany systemu operacyjnego.

W rzeczywistości jest wiele natywnych gier na Linuksa, choć większość nie jest tak ładna, jak najnowsze produkcje. I na to istnieje jednak sposób. Mamy do dyspozycji Crossover oraz Crossover Games firmy Codeweaver, Cedega, oraz WINE (Crosover jest właściwie bardziej stabilną, płatną wersją WINE). Zagrasz dzięki nim w większość najbardziej popularnych gier. Osobiście gram w WarCraft III na Ubuntu Eee za pomocą WINE, i wiem, że potrafi ono poradzić sobie również z World of Warcraft a nawet z grami typu Team Fortress 2, o ile oczywiście masz odpowiedni sprzęt.

2. Ciężko znaleźć aplikacje

Większość dystrybucji Linuksa zawiera w sobie wiele użytecznego oprogramowania, lecz może się zdarzyć, że będziesz chciał zastąpić je czymś, co bardziej Ci się spodoba, lub co lepiej odpowiada Twoim potrzebom. Inaczej niż w Windows (i w mniejszym zakresie w Mac-u), nie ma zbyt wielu programów na Linux z pudełka. Jednakże po szybkim przeszukaniu Google pod kątem „Linux apps”, znalazłem stronę z programami na Linuksa online. Jeśli używasz Ubuntu, odwiedź Get Deb, znajdziesz tam wiele programów, które z łatwością zainstalujesz na swoim komputerze.

1. Musisz nauczyć się obsługi wiersza poleceń/terminala

Nie potrafię powiedzieć, ile razy zdarzyło się, że kiedy mówiłem ludziom, że używam Linuksa, a oni kulili się na samą myśl o terminalu. W pewnym momencie Linux zaczął się kojarzyć z czymś użytecznym tylko dla programistów, lub dla tych, którzy choć trochę znają się na kodzie.

Ci sami ludzie, którzy wcześniej tak gwałtownie reagowali, są zaskoczeni, kiedy pokazuję im Ubuntu Eee. Dzięki interfejsowi dostosowanemu do netbooków jest ono prawdopodobnie nawet prostsze w obsłudze od Windows, choć i bez tego Linux nie jest taki trudny.

Niektóre dystrybucje, jak na przykład open SUSE mają menu Start przypominające to z Windows, niektóre, tak jak Ubuntu posiadają menu, które grupuje wszystkie aplikacje w kategorie, dzięki czemu każdy czuje się dobrze w tym środowisku. Większość z nich używa przeglądarek plików z GNOME i KDE, które są tak łatwe w obsłudze jak Windows Explorer.

Jeśli potrafisz przejść nad tymi przerażającymi ideami do porządku dziennego, chciałbym zaproponować Ci Ubuntu, ewentualnie Ubuntu Eee dla Twojego Eee PC (wkrótce Easy Peasy z większą ilością wspieranych netbooków). Rzuć okiem również na mój artykuł na temat użytecznych Linuksowych zamienników aplikacji znanych z Windows i Maca.

Autor: Shawn Ingram
Tłumaczenie za zgodą serwisu Gadgetell.com
Na podstawie: The top 5 Linux myths: Why you shouldn’t fear the penguin


Skomentuj debian_user Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

25 komentarzy do “5 największych linuksowych mitów: Nie bój się Pingwina!

  • DNA DesigN

    Może nie koniecznie na temat Świętej Wojny, ale zauważyłem ostatnio na czytelni wysyp tekstów w rodzaju „Linux wcale nie jest zły”, czyli dużo propagandy.
    Nie neguję artykułów o charakterze zachęcającym do poznania Linux’a, ani obalających znane w świecie mity na jego temat, ale jak zauważył matus mało ostatnio artykułów o treści czysto użytecznej, a najlepiej zachęcić ludzi do wypróbowania Linux’a mówiąc im: „chcesz zrobić to i to? zobacz jak prosto to osiągnąć na Linux’ie”.

    Sytuację na szczęści uratowały trochę ostatnie artykuły o ext4 i KDE 4.2. 🙂

  • tadzik_

    Widzisz, matus, to takie rozdwojenie intencji. Z jednej strony fajnie że GNU jest choć trochę „elitarny”, bo mnie trolli się kłębi. Z drugiej niedobrze że mało użytkowników bo sterowników nie ma. Więc jedni siedzą na swoich Gentoo i mają to w *&@! a drudzy ciągną ludzi do Ubuntu żeby wyprodukować nowych linuksiarzy.

  • laybythesea

    DNA DesigN: podpisuje się obiema rękami pod tym. Czekam zatem na Twoje użyteczne arty. Jeśli chciałbyś o coś spytać to namiary na mnie masz podane na stronie.

  • luxus

    ugh no jak sie uprzec to rowerem dojade na syberie i przezyje miesiac w lesie jedzac trawe. linux nie jest jeszcze konkretna alternatywa dla windows jesli chodzi o SZAREGO usera. sam probowalem przesiasc sie wiele razy, ale po prostu windows xp jest o niebo szybszy na moim kompie (athlon xp 2500, 1gb ramu, radeon 9800pro). czy to w gnome czy w kde. czy to wlaczone efekty czy wylaczone. niestety jesli chodzi o wygode uzytkowania, linux przegrywa jak na razie. chociaz mam nadzieje, ze sie to zmieni, bo chcialbym go miec na desktopie.

  • majsza

    [quote comment=”35730″]ugh no jak sie uprzec to rowerem dojade na syberie i przezyje miesiac w lesie jedzac trawe. linux nie jest jeszcze konkretna alternatywa dla windows jesli chodzi o SZAREGO usera. sam probowalem przesiasc sie wiele razy, ale po prostu windows xp jest o niebo szybszy na moim kompie (athlon xp 2500, 1gb ramu, radeon 9800pro). czy to w gnome czy w kde. czy to właczone efekty czy wyłaczone. niestety jesli chodzi o wygode uzytkowania, linux przegrywa jak na razie. chociaz mam nadzieje, ze sie to zmieni, bo chcialbym go miec na desktopie.[/quote]

    Mam kolegę, Od wielu lat używa Windowsa XP, ostatnio doinstalowałem mu Ubuntu. Ma słabszy komputer od Ciebie. Mówi mi, że nie ma zamiaru porzucać XPeka. Jest szarym userem. Powiedział , że Ubuntu ma o wiele bardziej logicznie zbudowany interfejs użytkownika.Jak widzisz zdania wsród posiadaczy XP są podzielone.

    Rzeczywiście przegrywa ono, jeżeli chodzi o szybkość z tym starym Windowsem. I trzeba przyznać, że GNOME z wersji na wersje jest coraz bardziej ociężałe. Ale jak system, który prawie nic nie ma w sobie, nie ma być szybszy?

    Niektórzy z użytkowników Linuksa poszukują szybkości i wybierają odpowiednią dystrybucję. Niektórzy użytkownicy Ubuntu poszukują szybkości i wybierają odpowiednie środowisko graficzne. I co znajdują? Znajdują: XUBUNTU.

    Zapewniam, że dystrybucja ta jest tak samo szybka jak Windows XP.

  • Zbych

    na Ubuntu mp3 i telefon podłączam bez problemów i wszystko gra a na Windowsie muszę instalować dodatkowe oprogramowanie !
    Jeśli chodzi o gry pod Linuksem to Cedega mi np. takie gry jak Medal of Honor AA czy Wiedźmin działają.
    Bez terminala jest gorzej ale da się pracować
    jestem użytkownikiem Ubuntu od 4 lat i nie zmienię go na produkty Microsoftu.

  • RDK_Online

    Elo widze te wasze nie ktore wypociny i mam was dosyc, ubuntu jest najbardziej wypasionym systemem jaki istnieje.!
    Gdyby nagle linux znikną calkowicie nie mógłbym wykonywac tego co robie poniewaz MIcROSOFT ogranicza bardzo wiele funkcji potrzebnych programiscie!!!
    Dlatego moge z pewnoscia dodac ze chociaz MICROSOFT trzepie miliardy na winach to i tak nie dorastaja do pięt Ubuntu!!!!
    Takie moje zdanie na ten temat:):):)

  • etk

    Od mniej więcej dwóch tygodni używam Ubuntu 8.10
    Zainstalowałem go na 3 komputerach:
    laptop ASUS 3 GB RAM, 320 HDD (obok Visty)
    IBM PC 933Mhz, 512 RAM 40 GB HDD
    PC 500 512 RAM 20 GB HDD
    Tylko na najstarszym nie wykrył karty dźwiękowej (AD1816 ISA !)
    Na laptopie śmiga, czcionki czytelne jak nigdy (wiele razy testowałem Linuksy i czcionki mnie zawsze denerwowały)
    Na IBM chodzi bardzo dobrze.
    Wreszcie jestem zadowolony. Oceniam jakość dystrybucji na 90% zadowolenia.
    Wiele razy i przez kilka lat testowałem rózne Linuksy, niektóre były bardzo dobre ale nie sprawdzały się na każdym sprzęcie. Bardzo dobre były dla mnie Knoppixy, Mandriva 2005 i 2007 Spring itp itd.
    Jeszcze tylko troszkę dopracowania sterowników i Microsoft straci klientów. Przewiduję, że w ciagu roku, dwóch lat to sie dokona…

  • debian_user

    To są fajne artykuły, zachęcające do instalacji Linuksa. Niestety nie mówią całej prawdy o Linuksie. No właśnie! Zastanawiam się zawsze, dlaczego nie pisze się wszystkiego co powinien wiedzieć zwykły user przed instalacją? Linux to „wyważanie otwartych drzwi”, to „bohaterskie zmaganie się z problemami, których nie ma”. Co Państwo mówicie swoim znajomym w sytuacji gdy ubuntu nie wykrywa karty muzycznej, tunera TV, skanera, kamery do Skype???? Jak to się da wytłumaczyć? Że to wina producenta sprzętu? A nawet jak to jest prawda, co co z tego wynika dla użytkownika? Mówicie mu Państwo że ma wywalić połowę sprzętu i kupić nowy pod Ubuntu??? No dobrze tu następne pytanie, po kiego diabła ma wywalać sprzęt, który pracuje bez problemu pod Windowsem?
    Nie będę Was katował z grami. Ja w nie nie gram, ale np kupuję nowoczesną komórkę do której dołączone jest oprogramowanie, które pozwala na instalację programów na Symbiana, transfer danych, synchronizację z innym sprzętem. Proszę mi napisać co wtedy? Mam machnąć ręką na to oprogramowanie w imię ideologii i się męczyć z komórką jedynie jako napęd masowy? Co z tego, że mój Debian Lenny wykrywa drukarkę canona, jak nie posiada 70% funkcji które są dołączane razem z dedykowanym oprogramowaniem do urządzenia? Co chwila wychodzi nowy soft na Windows. Nowy Skype, nowe GG itd. A moim repo Debiana Lenny dalej archaiczny Skype od Ubuntu 8.04 to Pidgin o przedpotopowym interfejsie. Przepraszam, czy to ma być ta alternatywa dla Windowsa?

  • bogdanbojarski

    debian_user: A ile tak naprawdę razy zdarzyło ci się, że czegoś nie wykrył? Powtarzasz kolejny stereotyp, że niby sterowników nie ma. Poza tym, jak używasz Debiana, to się nie dziw. On jest o kilka lat do tyłu, w zamian za stabilność oczywiście. Jeśli ktoś wybiera Linuksa, to po prostu jest świadom, czego chce. Poza tym powiedz to tym, którym zainstalowałem Ubuntu i są bardzo zadowoleni, a nasze spory mają gdzieś.

  • debianuser

    bogdanbojarski takie brednie piszesz ze głowa boli. Debian jest kailka lat do tyłu? Chyba tylko wersja stable która jest zalecana na serwery. A myślisz że jak powstaje Ubuntu. Biorą najnowszego Debiana Sid i dorzucają programy i sterowniki żeby to działo na każdym kompie (przez co tak muli) i zanim wyjdzie Ubuntu to już wychodzi nowszy Debian Sid, i tak co þół roku

  • majsza

    [quote comment=”35804″]bogdanbojarski takie brednie piszesz ze głowa boli. Debian jest kailka lat do tyłu? Chyba tylko wersja stable która jest zalecana na serwery. A myślisz że jak powstaje Ubuntu. Biorą najnowszego Debiana Sid i dorzucają programy i sterowniki żeby to działo na każdym kompie (przez co tak muli) i zanim wyjdzie Ubuntu to już wychodzi nowszy Debian Sid, i tak co þół roku[/quote]
    Co w tym strasznego, że Ubuntu wykorzystuje Debiana?

    Lenny, Etch- o wiele częściej to spotykam niż Sid, na forach internetowych.

    Czy to np. źle, że użytkownicy Ubuntu, głębiej zainteresowani systemem operacyjnym, piszą na forach poświęconych Debianowi, a większość z nich często potem używa Debiana… Źle to???

    Debianuser, weź nie twórz sztucznych podziałów!!!

  • bogdanbojarski

    debianuser:Nie zamierzam walczyć z Debianem. Z kilkoma latami może przesadziłem, ale nawet w twoim Sidzie masz gnome 2.22 a nie 2.24, Tak było w styczniu. Wiem, jak powstaje Debian, jak powstaje Ubuntu. A że Ubuntu muli, bo są sterowniki, no to co, przynajmniej mam sterowniki i nie krzyczę, że ich nie ma. Nie porównuj tych dystrybucji, bo każda ma inne założenia i jest do czegoś innego. Poza tym Debian też bierze od developerów Gnome, KDE, jądra i tylko wprowadza własne poprawki. Wybierasz Debiana, bo chcesz stabilności, Ubuntu, bo masz gwarancję (95%), że obsłuży twój sprzęt.

  • debian_user

    @bogdanbojarski – cyt „jeśli ktoś wybiera Linuksa, to jest świadom czego chce” mógłbyś to rozwinąć? Napiszę tak. Mi nikt nie musi tłumaczyć czym jest Linux. Znam jego dobre i złe strony. Inna sprawa jest z tzw ZU. Strasznie nie podoba mi się rozgłaszanie, że Linux to lepszy Windows, że wszystko działa idealnie, że tak naprawdę to jedynie wyzbyć się nawyków z Windowsa i już jesteśmy w lepszym Świecie. W swoim poście wypunktowałem jedynie kilka rzeczy z którymi idzie się zmierzyć użytkownikami. Z Waszej strony żadnej merytorycznej odpowiedzi. Czyżbym miał rację?

  • bogdanbojarski

    debian_user: Właściwie to nic nie wypunktowałeś. Powtórzyłeś tylko często powtarzane banialuki.

    1. Prostota Ubuntu rozpoczyna się już od poziomu instalacji. Bardziej łopatologicznego instalatora, który prowadzi za rękę nie widziałem. Nie będę tego rozwijał. Kto widział, ten wie.
    2. Menadżer sterowników własnościowych.
    3. Totem, Amarok „same” instalują kodeki.
    4. Dodanie javy i flasha to dwa kliknięcia w Synapticu.

    Jeśli ktoś wybiera Linuksa, to jest świadom, że w kilka gier nie zagra, nie będzie miał MS Office, ale to nie znaczy, że spędzi godziny na konfiguracji, bo nie spędzi, nie znaczy, że będzie musiał obłaskawić konsolę, bo nie będzie musiał.
    Czyli cała instrukcja konfiguracji podstawowych składników sprowadziłaby się do jednej strony instrukcji, może dwóch. (pomijam tutaj usługi serwerowe, choć, gdy klikniesz na jakiś folder i dasz udostępnij, menadżer zasugeruje pobranie pakietów i poprowadzi za rączkę w instalacji, klikasz tylko next.
    5. Przejrzyste menu.
    6. Wkładasz płytę do napędu i masz opcje wyboru, co zrobić.
    7. Nawet, gdy nie masz własnościowego sterownika do grafiki, to na wolnych możesz spokojnie pracować.
    Masz merytoryczne przykłady.
    Poza tym znajdź mi ZU, który sam zainstaluje Windows, bo ja takiego nie znam. Tam nawet graficznego konfiguracyjna partycji nie ma.
    Na koniec, nie wszystko działa idealnie, ale jest lepszy, bo na wejściu masz bogaty zestaw aplikacji, w miarę potrzeb i poznawania systemu, dodajesz nowe.
    Poza tym, nie powiesz chyba, że ludzie, totalni laicy, którym zainstalowałem Linuksa (Ubuntu), udają, że go używają na co dzień, bo się mnie na przykład boją.