Kryzys? Na kłopoty Linux – czyli Ubuntu w firmie. 67


Nowy zestaw komputerowy: komputer stacjonarny, monitor, drukarka, MS Windows, MS Office do celów komercyjnych, płatny program do zarządzania firmą oraz oprogramowanie antywirusowe, zabezpieczające to około 3000 zł lub więcej, a nowy laptop z pełnym oprogramowaniem, drukarką może być jeszcze droższy. To dużo i mało, wszystko zależy od zasobności portfela początkującego przedsiębiorcy. Jeśli osoba ma naprawdę małą kwotę na rozkręcanie firmy to zakup komputera lub komputerów może okazać się poważnym problemem. W tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem będzie poszukanie alternatywnych rozwiązań umożliwiających obniżenie kosztów.

Czy to w ogóle możliwe? Odpowiedź na to pytanie jest prosta i krótka: jak najbardziej możliwe w zdecydowanej większości przypadkach.
Panuje przekonanie, że komputer = Windows, a to przy okazji determinuje konieczność zakupu dodatkowego, często przekraczającego wartość samego sprzętu oprogramowania komercyjnego (o „pirackiej” alternatywie chyba nawet nie warto wspominać w zastosowaniach nie tylko biznesowych). Barierę w rozkręceniu własnego biznesu, będącą często nie do pokonania dla wielu są finanse. Można ją znacząco obniżyć używając legalnych i bezpłatnych odpowiedników programów komercyjnych.

Czego potrzebuje początkujący przedsiębiorca?
– pewnie będzie chciał połączyć się z internetem
– napisać ofertę
– a potem ją wydrukować
– jeżeli biznes to nie budka warzywna, przydałby się program wystawiający faktury
– a dla wszystkich: program księgowy, magazynowy – ogólnie: wspomagające zarządzanie.
Czy w Linuksie można to wszystko znaleźć?

Za najpopularniejszy (a w powszechnej świadomości nawet jedyny) system operacyjny Windows trzeba zapłacić około 350 zł za wersję OEM. Wyposażenia komputera w system operacyjny pominąć się nie da i w dodatku ta decyzja determinuje kolejne wydatki (lub i brak) i ograniczenia.
W zdecydowanej większości zastosowań jako zamiennik doskonale spisze się darmowy Linux (w tym polecana przez nas jego odmiana Ubuntu). Można na nim uruchomić wszystkie programy niezbędne do prowadzenia małej firmy. Dodatkową (także finansową korzyścią) będzie jego odporność na wirusy – licencja na oprogramowanie antywirusowe staje się tym samym zbędna.

Microsoft Office to dobry, ale niestety bardzo drogi pakiet biurowy. Za najnowszą wersję do celów komercyjnych trzeba zapłacić około 900 zł na jedno stanowisko (wersja OEM, bez wsparcia technicznego). Bardzo drogo. Zaraz jednak podniosą się głosy, że dostajemy wyjątkowo dobry, dopracowany produkt, o wyjątkowych możliwościach. Nie jest tematem tego artykułu jakakolwiek dyskusja z tymi opiniami. Czy jednak w normalnej pracy potrzebujemy skryptów VB? Czy potrzebujemy zaawansowanych makr Excela?
Odpowiedź jest oczywista (ba, nawet sam producent tego pakietu nie kwestionuje faktu, że użytkownicy wykorzystują znikomy ułamek jego możliwości).
Pewnie znajdą się też osoby, które wspomną, że widziały w sklepie Microsoft Office tylko za 200 zł (licencja na 3 komputery). Ta wersja jest sponsorowana przez Microsoft w myśl zasady: pierwszy strzał jest za darmo (no, w tym wypadku prawie darmo). Użytkownik uzależniony od tego pakietu nigdy nie zainteresuje się konkurencyjnymi rozwiązaniami. Tymczasem licencja takiego półdarmowego Office’a kategorycznie zabrania używania go do celów zarobkowych – w przypadku ewentualnej kontroli w firmie jest on traktowany dokładnie tak samo jak wersje z torrentów.
Darmowym odpowiednikiem komercyjnego pakietu biurowego jest OpenOffice.org (domyślnie zainstalowany w Ubuntu).
Dla obawiających się problemów z nieznanym sobie oprogramowaniem dostępne są też komercyjne wydania OpenOffice.org. Za cenę niższą od „domowej” wersji pakietu firmy Microsoft można mieć OpenOffice z licencją pozwalającą na instalację na dowolnej ilości komputerów, a co najważniejsze: z pomocą techniczną.
OpenOffice potrafi odczytywać i zapisywać pliki w formatach .doc, czy .xls (można je więc przenosić z i na komputery z zainstalowanym oprogramowaniem komercyjnym), potrafi też, czego nadal nie „umieją” starsze wersje Microsoft Office, odczytywać i zapisywać pliki .docx i inne, z najnowszego Office’a 2007. O eksporcie napisanych tekstów (np. ulotek) do formatu .pdf wspomnieć warto chyba tylko w celu zawstydzenia Wielkiego Brata.
(I mała dygresja: w biednych instytucjach państwowych np. sądach szerzy się zdumiewający obyczaj instalowania dwóch pakietów biurowych. Na komputerach znajdują się posiadane „stare” wersje MS Office, a obok …. pojawiają się instalacje OpenOffice. Ktoś może zadać sobie pytanie: po co te skomplikowane kombinacje? Ano, jak w starym dowcipie o milicjantach, „oficjalny” Office służy do pisania, a OpenOffice …. do czytania 😀 Do czytania plików, z najnowszych wersji MS Office.)

O łączności ze światem należy wspomnieć chyba tylko dla porządku. Linux jest systemem od narodzin sieciowym, sprawnie obsługuje przeglądanie zawartości sieci Internet, posiada też wszystkie konieczne protokoły szyfrujące.
I znowu pojawia się okazja do oszczędności – konta internetowe w zdecydowanej większości są bezpłatne. A żeby mieć biznes konto mieć trzeba. Zerowe koszty kont internetowych w połączeniu z bezpieczeństwem Linuksa to idealne rozwiązanie dla początkującego przedsiębiorcy.
Konieczność posiadania programów finansowo-księgowych pojawia się wraz z rozwojem firmy. Początkujący przedsiębiorca skorzysta pewnie z usług jednego z licznych biur, gdzie za niewielką kwotę będzie mógł raz na miesiąc oddawać wszystkie zgromadzone dokumenty i nie martwić się o resztę. Program do wystawiania faktur (choć możliwy do zastąpienia przez szablon z arkusza kalkulacyjnego) wydaje się więc niezbędnym minimum do rozpoczęcia zarabiania pieniędzy (czyli wystawiania faktur właśnie). Wraz z rozwojem firmy może jednak okazać się, że korzystniejsze będzie zatrudnienie własnej księgowej i zakupienie „dla niej” specjalistycznego oprogramowania. Jeśli firma będzie rozrastać się dalej pojawi się konieczność przeniesienia wizytownika właściciela do bazy danych, a także rozszerzenia tejże bazy o wiele innych niezbędnych danych o klientach – przedsiębiorstwo „dorasta” do własnego systemu CRM.
Wszystkie powyższe aplikacje bez kłopotu można znaleźć w wersjach dla systemu Linux, wiele z nich także całkiem bezpłatnie. Na polskim rynku w rozwiązaniach finansowo-księgowych dla systemu Linux wydaje się, że przoduje firma LeftHand Krótko mówiąc istnieje dobry program, który działa natywnie pod Linuksem. Jest nim płatny LeftHand. Na tej stronie można dowiedzieć się więcej o możliwościach oprogramowania oferowanego przez tę firmę.
Można też spróbować uruchomić program przeznaczony dla systemu Windows używając specjalnej aplikacji linuksowej do tego przeznaczonej: WINE. Ten program służy do uruchamiania programów *.exe pod Linuksem i radzi sobie z tym coraz lepiej. Np. znany program do zarządzania firmą pt. Vatowiec działa idealnie (nawet sami twórcy zapewniają, że można go uruchomić na WINE pod Linuksem).

Pozostaje jeszcze jedna kwestia – ZUS. Tutaj wyjścia nie ma – Płatnik działa wyłącznie pod kontrolą systemu Windows, a jego używanie jest obowiązkowe. (I znowu – artykuł nie jest o neutralności technologicznej państwa, więc w polemiki wchodzić nie będziemy). Przedsiębiorca zatrudniający co najmniej 5 osób musi mieć Windows i basta.
Jednak …. W Polsce istnieje prawie 2 miliony firm jednoosobowych i mnóstwo tych zatrudniających nie więcej niż 4 osoby, a tym, póki co, Płatnika oszczędzono.

Czy artykuł ten wyczerpuje wszystkie potrzeby softwarowe początkującego przedsiębiorcy lub przedsiębiorstwa?
Oczywiście – nie. Każdy biznes jest inny, każdy szef jest inny – każdy potrzebuje czegoś innego. W przepastnych archiwach systemu Ubuntu znajdzie się jednak rozwiązanie na niemal każde zapotrzebowanie, a i rynek aplikacji komercyjnych dla Linuksa staje się coraz bogatszy.

Na koniec dwa bardzo ważne dodatkowe argumenty na rzecz używania Linuksa w firmie.
Hardware – o „zapotrzebowaniu” najnowszego produktu firmy Microsoft na sprzęt wiedzą chyba wszyscy. Kiedy na początku kariery liczyć się może każda złotówka, użycie w firmie sprzętu słabszego, albo nawet starszego, kupionego za naprawdę niewielkie pieniądze może być kuszącą alternatywą. Linux, dzięki swojej modularnej budowie (a więc możliwości usunięcia niepotrzebnych elementów i/lub zastąpienia ich mniej zasobożernymi) będzie żwawo pracował nawet na kilkuletnim komputerze.
Otwartość – (po raz pierwszy zabrzmiało „ideologicznie”). Artykuł ten jest jednak o twardych realiach biznesu, a tutaj zaś przedsiębiorca może dojść kiedyś do wniosku, że nie odpowiada mu już firma informatyczna (lub informatyk), z którą do tej pory współpracował. Jeśli korzystał z rozwiązań zamkniętych, często wręcz projektowanych specjalnie dla niego rozstanie takie staje się wyjątkowo kłopotliwe. Znalezienie kogoś innego, który będzie znał dobrze aktualnie używane w firmie aplikacje bywa ogromnie uciążliwe.
A Linux? Linux jest systemem otwartym – znalezienie innej firmy, która będzie mogła przejąć administrowanie znajdującym się w przedsiębiorstwie sprzętem komputerowym i będzie mieć doświadczenia i niezbędną wiedzę o zainstalowanych aplikacjach jest proste i łatwe.

Podsumujmy więc na koniec: Microsoft Office, Microsoft Windows, antywirus to wydatek około 1500 zł przy obecnym kursie dolara na każdy potrzebny do pracy komputer. Ubuntu z zainstalowanym OpenOffice.org domyślnie to najwyżej kilka złotych. Na komputerze też można trochę zaoszczędzić, gdy zostanie na nim zainstalowany Linux. W przybliżeniu 2000 złotych oszczędności więc na każdym stanowisku komputerowym dla startującej firmy wydaje się nad wyraz kuszącą alternatywą. Jeśli zaś komputerów będzie więcej …. Oczywiście więcej środków będzie można przeznaczyć na zakup komponentów do produkcji, materiałów biurowych, towaru na sprzedaż, czy nawet na środki transportu niezbędne w każdej firmie.
A nawet zachowanie tej kwoty w portfelu poprawi niechybnie płynność finansową i pozwoli spokojniej czekać, aż firma da się poznać na rynku, a klienci ją zaakceptują.

Jak już wspomnieliśmy wyżej dla zdecydowanej większości użytkowników Windows stanowi integralną część komputera (jak klawiatura, dysk, karty etc.). Mamy nadzieję, że ten artykuł skłoni Was do przemyśleń, oraz zachęci do używania Linuksa w celach biznesowych.
Nie zawsze jednak Windowsa można zastąpić Linuksem – zdajemy sobie z tego sprawę oczywiście. Zdecydowanie więcej komercyjnego oprogramowania jest pisana tylko pod Windowsa, a nie każdy taki program chce dobrze działać na WINE pod Linuksem, ale powoli zmienia się to na korzyść pingwinka. Nic nie stoi na przeszkodzie jednak, aby przynajmniej choć część komputerów zastąpić Linuksem.
To rozwiązanie także może przynieść duże oszczędności, niezbędne szczególnie w dobie kryzysu.

Dziękuję Sylwestrowi za udzielenie pomocy w tym artykule.


Skomentuj fizyk Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

67 komentarzy do “Kryzys? Na kłopoty Linux – czyli Ubuntu w firmie.

  • fizyk

    Czy sprawdzał ktoś, jak linux radzi sobie z wszelakimi kontami firmowymi, i różnorakimi bankowymi przystawkami do podpisywania/szyfrowania transakcji? Przy Deutschebankowej przystawce byłem zmuszony użyć Javy Microsoftowej w przeglądarce (nie wspominając już o przegladarce, któ¶ej byłem zmuszony użyć), by w końcu zadziałało.

  • batwing

    Ubuntu od XP dzieli cena, bezpieczeństwo i prędkość działania (to akurat na korzyść okien), poza tym wygoda użytkowania gnoma zbliżona do XP, więc tu różnicy nie ma. Problemy zaczynają się niestety na styku z administracją publiczną, która namiętnie używa produktów MS, a OOo niestety nie radzi sobie za dobrze z ooxml.
    Nie chcę uchodzić za antagonistę – uważam że w wielu przypadkach można w firmach bez problemu korzystać z pingwina, ale niestety jest to mniejszość.

  • ximian

    Chwilowo nie miałem czasu dokładnie przebrnąć przez cały artykuł ale pewne informacje wypadałoby jednak sprawdzić przed jego napisaniem. Nie jest prawdą, że starsze wersje pakiety MS Office nie potrafią odczytywać i zapisywać dokumentów w nowszym formacie Microsoftu. Do tego celu wystarczy zainstalować odpowiednią poprawkę (Microsoft Office Compatibility Pack). O ile dobrze pamiętam to działa ona z Microsoft Office 2000/XP/2003. Inna sprawa to wspomniany tutaj LeftHand. Sam używam tego programu w swojej firmie i nie mogę powiedzieć żebym był z niego jakoś niesamowicie zadowolony. Niestety ale zdaje się on odstawać jakością od konkurencji dostępnej na rynku. Jego główna zaleta to dostępność na system Linux.

  • sylwester

    [quote]Nie zawsze jednak Windowsa można zastąpić Linuksem – zdajemy sobie z tego sprawę oczywiście. Zdecydowanie więcej komercyjnego oprogramowania jest pisana tylko pod Windowsa, a nie każdy taki program chce dobrze działać na WINE pod Linuksem, ale powoli zmienia się to na korzyść pingwinka. Nic nie stoi na przeszkodzie jednak, aby przynajmniej choć część komputerów zastąpić Linuksem.[/quote]

    Myślę, że ten fragment artykułu opowiada na wszystkie wątpliwości i „zarzuty”. Nie twierdzimy, że Linux jest dobry na wszystko, ale, że MOŻNA za jego pomocą poczynić często znaczne oszczędności.
    Za chwilę odezwą się „miłośnicy” Photoshopa, AutoCada, a także wielu, wielu innych programów dostępnych wyłącznie na Windows. I co?
    A no nic – równie dobrze można odpowiedzieć, że często zakładany „walizkowy” biznes studencki (strony www, serwery itp. drobne usługi informatyczne) ma wszystko co potrzebne w Linuksie, a nie ma tego Windows. Wszystko ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne – za pomocą Linuksa można zrobić wiele, choć nie zawsze i nie wszędzie.
    Choć wyliczenie zastosowań gdzie Linux się NIE SPRAWDZA jest ważne (pozwoli na uniknięcie ewentualnych rozczarowań), to proponuję jednak skupić się na miejscach gdzie MOŻNA – to rozszerzy ten artykuł, a autor, z oczywistych względów, nie mógł przewidzieć wszystkiego.

  • Patryk

    Cieszę się że takie artykuły powstają, bo maja szanse wpłynąć na ew. przyszłych użytkowników Linuxów. Ale w tym wypadku trzeba najpierw dokładnie przemyśleć jaka działalność się będzie prowadziło i jak.

    Pierwsza rzecz to obsługa kont bankowych wspomniany przez fizyka Deutchebank wymaga IE ze swojego podwórka dodam City Handlowy, BOŚ też wymagają przeglądarki MS. Są oczywiści konta bankowe które bez problemu działają na alternatywnych przeglądarkach ale wybierając konto bankowe raczej nie myśli się o tym czy będzie działać z daną przeglądarką czy nie. Ono MUSI! działać.

    Nie rozpisując się zbytnio Linux sprawdza się na stanowisku biurowym na którym używa się internetu (poczta, www,..) pakietu biurowego ze swoimi zaletami i wadami. O zastosowaniach serwerowych nie wspominam bo nie dotyczą artykułu.

    Niestety to są moim zdaniem jedyne możliwe zastosowania desktopa w firmie, pewnie zaraz podniosą się głosy że „można to i tamto…” pewnie i można ale koszty takiej instalacji i utrzymania się podnoszą ba czas informatyka to też pieniądze i to spore. Zresztą którą z początkujących firm stać na zatrudnianie (wynajmowanie) z reguły jest to syn, kuzyn lub kolega których chyba nawet nie wypada zarzucać egzotycznymi potrzebami.

    Kończąc tematy z którymi się spotkałem a linux nie jest w stanie sobie poradzić:
    – CAD
    – DTP
    – … i wiele innych zależnych od działalności firmy

    A poza tym jestem szczęśliwym użytkownikiem Ubuntu 8.4 LTS w domu i firmie.. 🙂

  • ximian

    Tym razem przeczytałem cały artykuł i mam dwie uwagi. Po pierwsze to nie bardzo rozumiem argument o otwartości. Sam system jest otwarty ale przecież wcale takie nie muszą być rozwiązania w nim zastosowane więc nie bardzo wiem co by to miało ułatwić? Przyjmijmy jednak, że są jakieś skrajne przypadki gdzie to się przydaje. Inna sprawa, że autor (albo autorzy?) artykułu zdają się sugerować, iż zakup komputera z Windowsem implikuje automatycznie zakup MS Office. Zupełnie jakby OpenOffice nie był dostępny na ten system. W tej sytuacji raczej wątpliwy jest argument o oszczędności 1500zł na stanowisku.

  • slowikt

    A ja w pełni zgadzam się z autorem. W szczególności w przypadku małej jednoosobowej firmy Ubuntu w zupełności wystarcza. Co do LeftHand’a to problem jest w tym, że przynajmniej do niedawna wersje darmowe były tylko czasowo, potem trzeba było wykupić licencję na Linuxa. Co do CRM to istnieje taki programik jak CeReM Personal, który bez problemów chodzi pod Wine. A księgowość można bez problemów prowadzić na iFirmie, gdzie faktury też można drukować. Ja ponad rok uzywam tylko Ubuntu w firmie i jestem w pełni zadowolony.
    I jeszcze odnośnie postu, że w starszych wersjach Office’a można czytać nowe rozszerzenia – może i tak, ale wielu przedsiębiorców o tym nie wie i kupuje nową wersję Office’a, żeby móc czytać nowe dokumenty.

  • ebi

    Pytanie do jakiej firmy nadaje się Ubuntu? Do firmy w której korzysta się z internetu, poczty mailowej, pisze proste dokumenty. Ale to straszne uogólnienie. Niestety OpenOffice źle odtwarza pliki z worda i excela. Dostawane dokumenty są są często źle wyświetlane (zmienia się ich format) i przeważnie wyskakuje okienko, że niektóre elementy nie mogą być poprawnie wyświetlone.Więc tu już mamy spory kłopot. Firmy nigdy nie działają w próżni tzn biznes jest tworzony przy kooperacji z innymi firmami. Inaczej pisząc system operacyjny ma znikome znaczenie wobec wykorzystywanego oprogramowania. Poddam przykład. Prowadzę firmę handlową, wykorzystuję programy katalogowe innych firm z branży. Firmy są rozsiane nie tylko w Polsce, ale również poza granicami naszego kraju. Tu Linux nie ma żadnych szans. Tak naprawdę nie widzę żadnych bonusów z wdrożenia w firmie jako platformy systemowej Linuksa. Oprogramowanie musi być wieloplatformowe wtedy tak.

  • majsza

    [quote post=”5455″]Przyjmijmy jednak, że są jakieś skrajne przypadki gdzie to się przydaje. Inna sprawa, że autor (albo autorzy?) artykułu zdają się sugerować, iż zakup komputera z Windowsem implikuje automatycznie zakup MS Office. Zupełnie jakby OpenOffice nie był dostępny na ten system. W tej sytuacji raczej wątpliwy jest argument o oszczędności 1500zł na stanowisku.[/quote]

    A czy Windows na dziesięć stacji roboczych kosztuje tylko np. 300 zł? Nie!!! I to duże!!! Koszty są… mimo )Openoffice (na tym windowsie)
    Zerknij na ceny:
    http://www.komputronik.pl/Oprogramowanie/Microsoft/Microsoft_Windows/OEM_Windows_Vista__wersja_polska/Microsoft_Windows_VISTA_Business_PL_OEM_32Bit_1_pack_DVD/pelny,id,36371/
    Ta wersja jest porównywalna z XP Professional (a wiadomo, że ona jest w firmach)

    Autor nie napisał, że implikuje. Zestawił tylko te dwa programy.

  • ximian

    [quote comment=”36650″] A czy Windows na dziesięć stacji roboczych kosztuje tylko np. 300 zł? Nie!!![/quote]
    Czytaj uważnie to co napisałem i co zostało napisane w artykule. Autor porównuje JEDNOSTKOWY koszt zakupu komputera z Windowsem, antywirusem i MSO do Ubuntu z OpenOffice’em. Tak się składa, że prowadzę własną firmę i na co dzień prowadzę wdrożenia w innych firmach. Wiem ile kosztuje oprogramowanie. Nie wyskakuj nagle z 10 stanowiskami. Poza tym nie napisałem, iż autor to implikuje tylko, że zdaje się sugerować. Czy czytanie ze zrozumieniem aż tak kuleje? Jeszcze jedna sprawa – w firmie nie musi być wersja Professional/Business Windowsa i nie zawsze taka jest a poza tym kiedy kupujesz markowy zestaw komputerowy to trudno określić cenę preinstalowanego tam systemu (często wychodzi na to, że jest sporo niższa niż w sklepie).

  • majsza

    [quote post=”5455″]Czytaj uważnie to co napisałem i co zostało napisane w artykule. Autor porównuje JEDNOSTKOWY koszt zakupu komputera z Windowsem, antywirusem i MSO do Ubuntu z OpenOffice’em[/quote]
    Dla mnie to porównanie dwóch zestawień. Każdy, kto miał kiedyś Windowsa (lub nadal go ma), napewno spotkał się też z nazwą Openoffice, lub z samym programem. Myślisz, że autor o tym nie wiedział? 🙂
    Że czytelnicy są głupi i dopiero na Ubuntu pierwszy raz zobaczyli ten pakiet?
    [quote post=”5455″]Jeszcze jedna sprawa – w firmie nie musi być wersja Professional/Business Windowsa i nie zawsze taka jest a poza tym kiedy kupujesz markowy zestaw komputerowy to trudno określić cenę preinstalowanego tam systemu (często wychodzi na to, że jest sporo niższa niż w sklepie).[/quote]
    Kupienie z sklepie kilku modeli, już z Vistą, bo z XP będzie coraz trudniej, jest na pewno tańsze, niż kupienie w sklepie kilu modeli z zeszłego roku z wysprzedaży (ostatnio widziałem: pentium dual core z 2GB, hdd 160GB- wszystko za 800 zł-nowy). Czy warto wydawać 1500 zł na nowy komputer z preinstalowanym Windowsem. Co będzie za rok, kiedy XP nie będzie już w sprzedaży, a Ubuntu będziesz mógł zainstalować na kilkuletnim sprzęcie kupionym za bezcen od większej firmy, która unowocześnia swoje stanowiska pod W7, albo po prostu tylko unowocześnia.

  • zyga

    ja bym rzekl tak:
    1-komputer do ZUSu i programu ksiegowego – XP ewentualnie Linux, na nim virtualbox i tam XP
    2-wszystkie pozostale komputery biurowe – Linux

    prawda jest taka, ze programow do prowadzenia firmy na linuksa NIE MA a polecanie lefthandu to jak mowienie, ze polonezem tez sie da jezdzic

    amen

  • CoSTa

    Ostatnio żonka próbowała z domowego OpenOffice jakoś wspomóc cierpiącą na jej brak (chorobowe) firmę. W skrócie: porażka. OO po prostu nie radził sobie. A to namiętnie mylił orientację strony przy otwieraniu dokumentu Worda, a to kaszanił tabele i takie tam inne. Żeby nie było – to były dosyć proste dokumenty. OO poległo, zarówno w wersji na Linuksa jak i OSX. Nauka na przyszłość: jeśli chce się wymieniać pismami z firmami, trza jednak w Office zainwestować. Niekoniecznie ostatni ale jakiś w miarę świeży się przyda.

    No i mocny plus zastawu komputerowego branego w całości z oprogramowaniem – leasing. Są oferty na gotowe zestawy, wystarczy się porozglądać. A to od strony kosztowej może być całkiem sensowna sprawa.

  • laybythesea

    [quote comment=”36657″]Ostatnio żonka próbowała z domowego OpenOffice jakoś wspomóc cierpiącą na jej brak (chorobowe) firmę. W skrócie: porażka. OO po prostu nie radził sobie. A to namiętnie mylił orientację strony przy otwieraniu dokumentu Worda, a to kaszanił tabele i takie tam inne. Żeby nie było – to były dosyć proste dokumenty. OO poległo, zarówno w wersji na Linuksa jak i OSX. Nauka na przyszłość: jeśli chce się wymieniać pismami z firmami, trza jednak w Office zainwestować. Niekoniecznie ostatni ale jakiś w miarę świeży się przyda.[/quote]
    Pytanie, czy to jest wina OO czy MS? Obsługa dokumentów MS to zdaje się nie jest to, do czego został stworzony ten program 😉 No chyba, że dokumentacja Worda jest na tyle dostępna, że za implementację bezproblemowego odczytywania, edycji i zapisywania plików stworzonych przy jego użyciu należy obarczyć twórców OO.

  • debian_user

    Nie wiem skąd to myślenie się bierze, że w firmach wystarczy jakikolwiek system z prostym programem biurowym. Niestety jest to błędne. W firmach wykorzystuje się w znaczącym procencie oprogramowanie zewnętrzne wiążące z innymi podmiotami. Tu nie ma czasu na przerabianie z odf na doc, pdf. Nie ma czasu na testowanie, czy pójdzie program pod Wine. Komputer w firmie odwrotnie jak w domu służy do zarabiania, jako narzędzie. Widziałem w firmie z branży motoryzacyjnej komputery z włączonymi stale 6 programami, które na bieżąco się uaktualniały, by mieć aktualne stany magazynowe. W dziale administracyjnym, księgowości też przecież nie stosuje się prostych tabelek, tylko wyspecjalizowane oprogramowanie zewnętrzne.
    Co do OpenOffice. Próbowałem kiedyś namówić pracowników do stosowania tego programu. To było proste zadanie biurowe. Tabelka, tabelka która miała mieć kilka tysięcy rekordów. I Panie klepały dane do gotowca w Calc, klepały przez miesiąc i gdy były już na końcu okazało się, że tabela się porozjeżdżały i cały dokument do poprawy.
    Jestem całym sercem za wolnym oprogramowaniem, ale do firm się ono jak na razie nie nadaje.

  • batwing

    Pytanie, czy to jest wina OO czy MS? Obsługa dokumentów MS to zdaje się nie jest to, do czego został stworzony ten program
    A jakie ma w takiej sytuacji znaczenie czyja to wina i do czego program został stworzony? Chodzi o to, że nie posiada funkcjonalności na której może zależeć, a format MS ponoć jest wspierany, więc można tego oczekiwać.

  • ximian

    [quote comment=”36655″][quote post=”5455″]Czytaj uważnie to co napisałem i co zostało napisane w artykule. Autor porównuje JEDNOSTKOWY koszt zakupu komputera z Windowsem, antywirusem i MSO do Ubuntu z OpenOffice’em[/quote]
    Dla mnie to porównanie dwóch zestawień. Każdy, kto miał kiedyś Windowsa (lub nadal go ma), napewno spotkał się też z nazwą Openoffice, lub z samym programem. Myślisz, że autor o tym nie wiedział? 🙂
    Że czytelnicy są głupi i dopiero na Ubuntu pierwszy raz zobaczyli ten pakiet?[/quote]
    Co chciałeś tym sposobem udowodnić co chyba nie bardzo rozumiem? Myślę, że autor zwyczajnie dla potwierdzenia tezy, iż warto zainstalować Linuksa na firmowym komputerze miast Windowsa trochę to wszystko naciągnął. Jeśli komuś ma wystarczyć OpenOffice pod Linuksem to i powinien wystarczyć pod Windowsem. Jeśli nie wystarczy to i linuksowy OOo nic nie da. Porównujmy narzędzia na tym samym poziomie. MSO 2007 da się teoretycznie uruchomić pod Linuksem (umożliwia to np. Crossover Linux) ale wtedy doliczmy koszty zakupu tego programu. Nagle okaże się, że Linux nie jest taki atrakcyjny. Żeby nie było – ja zjadłem zęby na Linuksie, na jednej ze stacji mam Ubuntu ale patrzmy jednak w miarę obiektywnie!
    [quote comment=”36655″][quote post=”5455″]Jeszcze jedna sprawa – w firmie nie musi być wersja Professional/Business Windowsa i nie zawsze taka jest a poza tym kiedy kupujesz markowy zestaw komputerowy to trudno określić cenę preinstalowanego tam systemu (często wychodzi na to, że jest sporo niższa niż w sklepie).[/quote]
    Kupienie z sklepie kilku modeli, już z Vistą, bo z XP będzie coraz trudniej, jest na pewno tańsze, niż kupienie w sklepie kilu modeli z zeszłego roku z wysprzedaży (ostatnio widziałem: pentium dual core z 2GB, hdd 160GB- wszystko za 800 zł-nowy). Czy warto wydawać 1500 zł na nowy komputer z preinstalowanym Windowsem. Co będzie za rok, kiedy XP nie będzie już w sprzedaży, a Ubuntu będziesz mógł zainstalować na kilkuletnim sprzęcie kupionym za bezcen od większej firmy, która unowocześnia swoje stanowiska pod W7, albo po prostu tylko unowocześnia.[/quote]
    Nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę ale wymieniona przez Ciebie wcześniej Vista Business daje możliwość darmowego (czyt. wliczonego w cenę) downgrade’u do Windowsa XP Professional. Co będzie za rok? Czy przypadkiem ten artykuł nie traktuje o tym co jest tu i teraz? Za rok może Linux dojrzeje, pojawi się więcej odpowiedniego softu, MS wyda Office’a na ten system a Piekło zamarznie 😉

  • Andrut78

    [quote comment=”36632″]Czy sprawdzał ktoś, jak linux radzi sobie z wszelakimi kontami firmowymi, i różnorakimi bankowymi przystawkami do podpisywania/szyfrowania transakcji? Przy Deutschebankowej przystawce byłem zmuszony użyć Javy Microsoftowej w przeglądarce (nie wspominając już o przegladarce, któ¶ej byłem zmuszony użyć), by w końcu zadziałało.[/quote]

    chodzi Ci o PowerNet czy EasyNet, ale skoro mówisz przystawka to pewnie masz PowerNet

    A swoją drogą to Ciekawe czy nie zadziała z Firefoxem na linuxie

  • mat666

    Dla mnie główny i jedyny problem z przejściem z firmą na linuksa, jest brak programu do fakturowania. Mam 9stanowisk, oprogramowanie dedykowane windowsowi mogło by działać na jednym stanowisku. Gdybym prowadził firmę usługową nie miałbym problemu, mało faktur, zazwyczaj jedna pozycja na fakturze, klient rzadko stoi nad głową i czeka na dokument, który u mnie ma np 100pozycji. Potrzebuję niezawodnego softu do obsługi magazynu, płatności,itd.
    Testowałem sporo ale jak na razie nie znalazłem nic. Poniżej programy do fakturowania pod linux – godne polecenia:
    SMABI – [link został usunięty ze względów bezpieczeństwa] (wersja darmowa i płatna)
    RC HURT – http://www.abix.info.pl/rc-hurt,37.html
    madar http://www.madar.com.pl/ oraz http://www.madar.com.pl/invoicer/
    wspomniany powyżej LEFT-HAND
    ————–
    jeśli ktoś lubi CRMy – darmowy CRM – VTIGER: http://www.vtiger.com/

    ———–
    Co do banków – CITI HANDLOWY działa na Firefoxie zarówno pod windowsem jak i linuxem – Ktoś powyżej pisał, że citi nie działa…

  • kjur

    osobiscie w swojej wlasnej firmie uzywam ubuntu, a wlasciwie xubuntu (stad moze moje zdziwienie jak czytalem komentarz batwing’a o tym ze xp jest szybsze 😉 ).
    osobiscie w pracy uzywam firefoxa, openoffice, gnucash i kilka jeszcze bardziej specjalizowanych programow.
    na szczescie nie musze wymieniac dokumentow miedzy klientami a firma, wiec nie mam problemu z openoffice’m, itp. ale z prywatnych doswiadczen wiem, ze to moze byc przeszkoda (swoja droga czy administracja publiczna nie jest zobowiazana udostepniac dokumentow w otwartych formatach i takiez formaty przyjmowac od petentow?).
    jesli chodzi o banki, tranzakcje, itp. – problem zaczyna sie juz w samym banku. wiekszosc ze stron nie ma supportu i wspierania dla linuxa, mimo iz czesto strony sa wyswietlane poprawnie, wiec od razu jak zadzwonisz na infolinie to cie zbeda musiac, ze nie wspieraja lunuksa.
    problem oczywiscie jest jesli twoja firma to biuro architektoniczne albo studio nagran gdzie wciaz standardami sa pewne aplikacje i formaty plikow pod windowsa czy mac’a.

  • dramez

    Można było się domyśleć, iż prędzej czy później kryzys ekonomiczny przełoży się na większe zainteresowanie open source. To olbrzymia szansa dla tego ruchu i filozofii. Szansa nie tylko na popularyzację, ale również i dopracowanie lub próbę wyznaczania na razie niszowych, ale jednak standardów dla szerszego grona zainteresowanych.
    Problemy typu nie do końca kompatybilne OO czy przeglądarki wymagane dla pewnych stron to zapewne wierzchołek góry problemów przy migracji na linuksa, ale im więcej osób będzie je miało tym większe prawdopodobieństwo że zostaną one wyeliminowane bądź też znacznie przyspieszone.

    Trzymam kciuki i widzę niepowtarzalną szansę, z któ¶ej ruch Open Source musi skorzystać.

  • Barteq

    a jak wygląda sprawa z zagrożeniami takimi jak rootkity, phishing, virusy na linuxie?? są jakieś programy – bo firewalla to na routerze można postawić i będzie ok:)

  • Gucio

    Jak zaczarujecie MS SQL 2000/2005 tak żeby chodził na Wine to przejdę na Ubunciaka xD (przynajmniej na serwerze).
    Co do OpenOffice to nie mam zastrzeżeń – 15 komputerów z OO w firmie i 0 problemów – wszystko co dostajemy da się otworzyć i wydrukować i vice versa – klienci też nie mają problemu z plikami doc/xls/pdf które od nas dostają.
    Szkoda że Janosik nie żyje (mam na myśli alternatywę Płacznika)

  • Marcin

    U mnie w firmie (anglia) open office razem z MS officem jest zainstalowany. Czasami uzytkownicy uzywaja open offica nawet nie wiedzac o tym ( przyznac trzeba ze nie wszyscy sa zaawansowani). Do tego jesli jakis dokument z MS Office sie zepsuje (zdarza sie to czesto z prezentacjami pawer point) to OO dziala bardzo dobrze jako „naprawiacz” gdzie wolno stojace programy do tego celu to wydatek 20 funtow.
    Dzis rozmawialem z gosciem ktory prowadzi firme 10 osobowa i szukal darmowego oprogramowania burowego lepszego od MS Office 2003 – niestety brakowalo mu jednej opcji ktora jest dostepna w OO.
    Przykro stwierdzil ze nie znalazl zadnego. Co tylko udowadnia ze nie jest to tak oczywiste ze kazdy slyszal o OO tak jak ktos to wczesniej spomnial.
    Ubuntu swietnie nadaje sie do firmy! Tylko jakie sa zastosowania? Ja uzywam jako nazedzie do odzyskiwania danych, monitorowania, itp itd. Niestety realia sa takie ze tak dlugo jak ludzie nie wyniosa z domu obslugi Linuxa to firmy nie beda az tak sklonne do migracji ( przynajmniej te bogatsze gdzie koszt 200 – 400 funtow na soft to inwestycja a nie wydatek )
    Calym sercem jestem z Linuxem i powoli wszystkie moje dane, programy, zwyczaje przenosze na ubuntu w domu i mojej dzialalnosci (projektowanie stron) jednak przyzwyczajenia do takich programow jak Photoshop i Dreamvewer wymagaj dania wiecej czasu na migracje.
    Z drugiej strony dla bardzo poczatkujacych nie ma prawie zadnej roznicy. Tego przykladem moze byc kilka instalacji jakie wykonalem dla znajomych. Po zainstalowaniu ubuntu nawet nie zapytali co za system tylko: jak sie dostac na nasza klase? a gadu gadu czemu takie dziwne?
    Open Office RULES! w UK prawdopodobnie 50% komputerow jakie widzialem ma zainstalowane OOo.
    Pozdrowienia dla sceptykow – oby tak dalej! To dzieki sceptyka i bardziej wymagajacym programy open source sie jeszcze szybciej rozwijaja:) Paradoks – a jednak.

  • maanieek

    Witam Wszystkich,
    Pracuje w sklepie komputerowym i obserwuję na codziennie co się wyrabia z cenami i sprzętem. Pracujemy w całej firmie na pakiecie MAPS MS ale to gratka nie dla Wszystkich. Nie licząc firm z branży Reklamy z wyjątkami i CAD to naprawdę popieram Linux’a. OpenOffice ma funkcję exportu do PDF więc z dokumentami dla kogoś nie powinno być problemu. Importując coś z zewnątrz można sobie naprawdę poradzić mając chęci. A co do faktur i magazynu uważam, że firma TRES http://www.tres.pl/ ma się gdzie wykazać. Kwestia dania komuś szansy.

    Pozdrawiam

  • Gucio

    @maanieek – z ciekawości zainstalowałem demo Trawersal, już programy LeftHandu lepiej działają i wyglądają. Program przypomina stare programy pod dosem (DGCS ?) a GUI w wersji beta wygląda jeszcze gorzej 🙂

  • mulat

    Poruszono tutaj temat programu Płatnik, oto jego wymagania systemowe:
    * Windows 95 OSR2,
    * Windows 98,
    * Windows 98 SE,
    * Windows NT 4.0 z ServicePack 6A (lub wyższym),
    * Windows ME,
    * Windows 2000 z Service Pack 2 (lub wyższym),
    * Windows XP z Service Pack 1 (lub wyższym),
    * Windows Server 2003 z Service Pack 1 (lub wyższym)
    * Windows Vista

    Z tego co się orientuję Windows 95 i 98 nie są już objęte licencjami 🙂 Nie wiem jak to w biznesie działa. Oczywiście kwestie zabezpieczeń starego systemu itp. pozostają.

  • Kajko

    No to i ja jeszcze dorzucę coś.
    W firmach przede wszystkim używa się oprogramowania MS Office, gdyż.. .jest łatwiejsze. Konia z rzędem temu, kto szybko napisze makro w OpenOffice. A przecież takie rzeczy jak makra w firmach są na porządku dziennym. Inna rzecz. Tabele przestawne i raporty oparte na nich. No proszę. Nie da się, na razie, zastąpić MS Office OpenOffice. Następna sprawa. MS Access i jego odpowienik w OpenOffice i tworzenie kwerend. No i jeszcze można by wymieniać długo. Owszem, Linux i oprogramowanie ma wiele zalet, przede wszystkim jest darmowe, ale… nie zawsze funkcjonalne.

  • command_dos

    cala ta dyskusja sprowadza sie do tego, ze jest brak kompatybilnosci z ms’em i brak specjalistycznego oprogramowania. Bedzie tak nadal, jesli sie ludzi do tego nie przymusi. niestety w takim ciemnogrodzie, gdzie nawet banki (szok – nie wiedzialem!!!) narzucaja jedyna sluszna przegladarke do obslugi kont, co dla mnie jest skandalem. swiadomi uzytkownicy, dzialacze firmowi, powinni uzywac, a nawet narzucac w pewnym stopniu uzytkowanie programow open-source, tak aby podnies swiadomosc innych. ja, majac firme, wszelkie pisma wysylalbym w formacie odt czy ods – jak ktos ze mna sie nie liczy, ze poprawnie odczytam dokument, wysylajac doc, czy xls, to ja tez. w koncu oo jest do zdobycia za darmo i nikogo nie zmuszalbym do ponoszenia zbednych kosztow, wiec czulbym sie w porzadku i tak tez bym sie tlumaczyl. jesli ktos czulby sie urazony, ze jego wszechmocny sprzet komputerowy nie jest w stanie sobie z glupim pismem poradzic, ostatecznie wyslalbym w pdf’ie…
    marzy mi sie firma, ktorej to produktu bylyby baaardzo pozadane, ale do obslugi konta, zamowien, itp. wymagany bylby program dzialajacy wylacznie pod linuksem – jestem ciekawy, jakie bylyby reakcje ludzi. z oczywistych wzgledow nie jestem w stanie przeprowadzic takiego eksperymentu, ale to tak jak wspomnialem – marzenie…

  • sylwester

    Pewnie, że warto.
    Przeszkodą, jak sądzę, jest brak ludzi i …. kasy (niestety).
    Po latach walki z ZUSem zespół Janosika odniósł zwycięstwo (zresztą moralne tylko, bo zgodnie z jakąś tam ustawą o informacji publicznej protokół PŁATNIKA zostałby i tak ujawniony kilka miesięcy po wyroku sądu) i …. chyba się rozpadł.
    Nic już bowiem nie stoi na przeszkodzie żeby Janosik powstał, ale projekt jest od dawna nierozwijany.
    Więc?

  • Astrolukacz

    Autor artykułu ma dużo racji – na początek do prowadzenia firmy Linuks w zupełności wystarczy, pod warunkiem, że nie jest to firma np. graficzna czy projektowa. Naturalnie, kiedy idzie o wystawianie faktur na 10 stanowiskach z prędkością serii z karabinu maszynowego, koordynację danych w czasie rzeczywistym z innymi kooperantami używającymi odmiennych systemów operacyjnych, itd. itp… Ubuntu „out of the box” nie da sobie rady. Ale przecież mowa jest o rozpoczynaniu działalności! Kiedy firma się rozrośnie, dorobi się dorobi się owych 10 stanowisk, poszerzy działalność do tego stopnia, że wymagana będzie natychmiastowa wymiana informacji ze stanowiskami zamontowanymi u różnych kooperantów… wtedy zakup przydatnych programów wiadomej firmy nie będzie dla niej dużym problemem. Na początek Linuks w zupełności wystarczy. Jeżeli ktoś dysponuje dużym kapitałem na rozkręcenie biznesu, koszty oprogramowania nie będą aż tak wielkie w porównaniu z kosztami np. pomieszczeń czy samochodów.

    Piszecie o Bankach, które wymagają posiadania oprogramowania koncernu z Redmond. Odpowiedzcie mi proszę na pytanie: jak mam zaufać bankowi, który wymusza na mnie korzystanie z mniej bezpiecznego oprogramowania(a w każdym razie bardziej narażonego na ataki wirusów i złośliwego świństwa? Jaki ma w tym interes? Gdzie tu logika? Jeśli sam potrzebuje programów dedykowanych dla Windy, żeby sprawnie zarządzać ogromną organizacją – proszę bardzo – ale to czy klient używa w swoim domu Windowsa, MaxOS czy Linuksa powinno mu być obojętne. Koszt przystosowania programu, dostosowania wtyczki dla innych przeglądarek (czy to zatrudnienia własnych programistów, czy zlecenia firmie zewnętrznej) to i tak pewnie niewiele, w porównaniu z kosztami jakie taki bank ponosi na billboardy w centrum miasta, niebotyczne honoraria dla aktorów uśmiechających się do nas z tych plakatów, czy umieszczenie swojego logo na spoilerze wyścigowego bolidu (to ostatnie mi jest akurat zupełnie niepotrzebne, w przeciwieństwie do sprawnie działającego konta internetowego).

    Małe firmy mogą ponosić duże koszty związane z niedostatkami Linuksa – zgoda. Ale działający w skali globalnej bank, zamiast przeznaczać horrendalne, idące w miliony sumy na licencje dla Microsoftu, mógłby te pieniądze wydać na opracowanie dedykowanego dla siebie oprogramowania pod którąś z dystrybucji Linuksa (albo stworzyć taką na własne potrzeby).

    Dlaczego tak się nie dzieje? Obawiam się, że aby odpowiedzieć na to pytanie należałoby dyskutować o polityce a nie o ekonomii.

  • UbuJacek

    Warto by wspomnieć o jeszcze jednym „plusie dodatnim” Linuksa… o wyglądzie.

    Jestem trenerem-konsultantem i często prowadzę prezentacje dla klientów lub szkolenia, używając w tym celu swojego laptopa i projektor. A zatem notebook stanowi część mojego wizerunku, a ja dbam o to, by robił dobre wrażenie od momentu włączenia. Poza moim „firmowym” wyglądem pulpitu, zdarzyło mi się dobrych kilka razy zmieniać wszystko pod profil klienta lub tematykę szkolenia: tło GRUBa lub gfxboot, usplasha, ekran logowania, ikony, kolory i obramowanie okien, tapety no i oczywiście samą prezentację.
    Do tego Compiz i jestem pewien, że wśród kilku prelegentów, napewno zapamiętali moje wystąpienie 🙂

    A poza tym…
    Od 4 lat pracuję na Ubuntu i jestem z niego zadowolony. Nie miałem żadnych problemów z wirusami, blue-screenami, reinstalacją systemu, bo już pracuje w tempie wyścigowego żółwia. LeftHand mi wystarczał dopóki sam robiłem księgowość. GIMP oraz Quanta+ i BlueFish sprawdzają się przy tworzeniu portalu dla uczestników. Samba obsługuje komputery i drukarki.
    Kupuję sprzęt tylko taki, który „chodzi” pod Linuxem.
    Bank wybieram ten, który dostosowany jest do mnie, a nie na odwrót.
    Nie miałem problemów z wymianą dokumentów. Wysyłam głównie w PDF, a jak ktoś bardzo potrzebuje, to w DOC i to już jego problem jak mu MS to czyta. Gdy otrzymuję ofertę w zamkniętym formacie, to grzecznie proszę o RTF, ODF lub PDF (pokłony dla command_dos).
    Nie boję się pytania klienta o licencję.
    I to wszystko ZA DAMO.

    To prawda, że moja mała firma idealnie wkomponowuje się w profil „firmy linuksowej”. To prawda, że sporo programów jest „uboższych” w porównaniu do odpowiedników komercyjnych i nie ma niektórych programów pod Linuxa jak np. CorelDraw czy Macromedia (chociaż jest qCAD) To prawda, że przesiadka na nowego OS-a wymaga nieco wysiłku.

    Lecz może jest to kwestia mentalności, nastawienia (bo mnie jakoś nie przekonuje „jedyna słuszna linia”). Ale czy kryzys ją zmieni?
    Jak, IMHO, słusznie zauważył Marcin, przyzwyczajenie do M$ przychodzi z domu. A tu kryzys aż tak nie boli, skoro każde oprogramowanie kosztuje 10zł. Jeżeli prywatny użytkownik ma do wyboru 10zł albo nieco wysiłku… to co wybierze?

  • nJ

    Mam Ubuntu i Firefoxa i nie mam żadnego problemu w kontaktach z mBankiem na swoim rachunku, muszę pochwalić wszystko świetnie działa. Próbowałem rozliczyć się Urzędem Skarbowym przez internet z podatku za 2008 rok (PIT-37) i postępowałem zgodnie z instrukcjami, ale poniosłem sromotną klęskę, pojawił się komunikat „wrong architecture” i koniec, może planowali 32 i moje 64 ich zaskoczyło?
    W programie Open Office jest różnica w prędkości działania w porównaniu z oryginalnymi (amerykańskimi) najlepszymi oferowanymi windowsami, Baza danych OO zdaje się być wolniejsza i paski mniej ergonomiczne(szczególnie uzyskane z prawej części myszki), ale działając naokoło można mnóstwo rzeczy zrobić, tak naprawdę wymagane jest niewielkie udoskonalenie i będzie bardzo dobrze, bo różnica nie jest wielka.Arkusz kalkulacyjny w podstawowym zakresie działa bardzo dobrze, brak pivot table i makr, VB może niektórym też by się przydał, choć osobiście nie używam.Na codzień używam OO.
    Format plików jeśli się je przesyła pomiędzy systemami to rzeczywiście problem, zalecam przetestowanie przesyłu typowych dokumentów, aby sobie uświadomić co ginie, na początku zaliczyłem wpadki, np dokumenty wysłałem w takich formatach że po otwarciu w windzie były „posiekane” teraz mam sprawdzone formaty i 100% wierności z oryginałem (nie wiem czy zawsze tak będzie).Brakuje mi też w Ubuntu CADa 3D, ale nie można mieć wszystkiego. Największym plusem jest brak wirusów, choć programy szpiegowskie są mozliwe, dostaję komunikat gdy cos się dzieje i wtedy kończę sesję i zaczynam od nowa, co na ogół pomaga.

  • bobas69

    [quote comment=”36817″]No to i ja jeszcze dorzucę coś.
    W firmach przede wszystkim używa się oprogramowania MS Office, gdyż.. .jest łatwiejsze. Konia z rzędem temu, kto szybko napisze makro w OpenOffice. A przecież takie rzeczy jak makra w firmach są na porządku dziennym. Inna rzecz. Tabele przestawne i raporty oparte na nich. No proszę. Nie da się, na razie, zastąpić MS Office OpenOffice. Następna sprawa. MS Access i jego odpowienik w OpenOffice i tworzenie kwerend. No i jeszcze można by wymieniać długo. Owszem, Linux i oprogramowanie ma wiele zalet, przede wszystkim jest darmowe, ale… nie zawsze funkcjonalne.[/quote]

    Co ty piszesz ja mam w firmie tylko OO a kontaktujemy się z wieloma krajami UE i nie ma wcale opisywanych problemów opisywanych przez innych (zawsze trzeba aktualizować wersje OO, najlepsze są Novela)- problemy są nawet pomiędzy pakietami MS jak otwierasz na różnych wersjach to tak samo się rozsypuje i dla tego mam tylko OO mimo że firma ma kilka licencji na pakiety Office ale leżą w szafie, a Makro to może jakaś wyjątkowa firma bo ja zajmuje się od 17 lat komputerami i nie widziałem by jakiś pracownik pisał sam makra czy tworzył bazy w MSACCESS. Dla linuxa jest więcej programów do zabawy z bazami. Dla mnie MSACCESS to nie jest dobry program i wole używać innych albo napisać sobie własny programik do obsługi bazy.
    Co do użycia linuxa w firmie to faktycznie nie da się zrobić 100% na linuxie ale część tak i to już jest zysk .Do domu sam zainstalowałem kikaset stacji ,bo jak ktoś używa głównie internetu i nie jest tylko graczem to idealne rozwiązanie.Często było tak że wgrywałem oba systemy bo i tak mieli windows ale linux był jako rezerwa awaryjna i co się okazywało jak virusy zeżarły windowsa to został linux i najczęściej nawet po naprawieniu windowsa zostawali przy linuxie .
    I właśnie w firmie bardzo ważne jest to by działał system i nie był narażony na virusy wykradanie danych itp a zawsze księgowej można dać komputer z windowsem i programem księgowym i płatnikiem. We własnym domu dzieci maja tylko Ubuntu i na początku był lament bo gry… , ale jak się poczyta, poszuka to wszystko działa (w zasadzie teraz wiele osób gra w jakieś Mu CS itp) i niekiedy lepiej niż pod MS. piszecie do małych firm no a do wielkich jeszcze lepiej, pracowałóem w dużym szpitalu i tam 250 komputerów pod jeden program wszystko na serwerze (oczywiście linux )
    na bazie Oracle w zasadzie 10 z windowsem a reszta mógłby być linux(może ktoś policzy zysk z przyjęciem że pakiet Ms Office kosztował ok 1500 zł /st antyvirus ok 80 zł/st/rok)nawet nie wspomne ile to biegania dla 3 osób. Oprogramowanie specjalnie pisane( za taką kase napisali by nawet specjalnie pod linux ) .Teraz pomyślimy niech rząd wprowadzi w całej adm. Publicznej linux
    programy i tak im piszą specjalnie i wcale nie tanio ( pare miałem wdrażać tragedia za duuuża kase)
    No może by nie było dziury w budżecie i zarobiły by (mam nadzieje) nasze firmy a nie amerykańskie). I zrobić tak jeszcze w szkołach.

  • Wojciech

    Niedobrze mi się robi, gdy czytam argumenty o niekompatybilności OpenOffice z M$ Office. 3/4 tych niekompatybilności wynika moim skromnym zdaniem z braku umiejętności użytkowników tegoż M$ Office oraz jego wewnętrznej niekompatybilności. Moja firma (100% Linuksa i OpenOffice) zajmuje się m.in. specjalistycznymi tłumaczeniami. Otrzymujemy dokumenty przeważnie w formacie .doc. Tylko jeden klient zgłosił problemy; sprawdziliśmy – wynikały z nieprawidłowego osadzania ilustracji w zagnieżdżonych i wadliwie sformatowanych tabelach. A ponieważ pytamy klientów o zgodność danych, dowiadujemy się, że mają oni mnóstwo problemów z plikami Worda od swoich kontrahentów a z naszymi – nie. Natomiast jeden z naszych klientów przysyła nam takie pliki .odt, ze się chce płakać i zawsze trzeba je poprawiać. Więc nie przesadzajmy. Gdy użytkownik MS Office na Window$ otrzyma rozwalający się plik Worda z krzakami, kiwa głową ze zrozumieniem, a gdy jest jakiś drobny problem z OpenOffice to już od razu wielki krzyk? Toż to obłuda i zakłamanie jakich mało!

    A do fakturowania używamy samodzielnie napisanych arkuszy Calca i też jest dobrze.

    Więc reasumując proszę – nie przesadzajmy. A ile razy M$ wprowadzał niezgodność wsteczną? A ile razy własne, nieudokumentowane formaty? A czemu obrazu Corela nie da się niczym otworzyć? Czy moja firma ma od razu kupować Corela, bo komuś nie chce się przekonwertować obrazu? Właśnie takie z góry niewolniczo-poddańcze myślenie powoduje sytuację, ze np. samorządy przesyłają nam pliki M$ Office zamiast np. .pdf. Więcej honoru, proszę Państwa!

  • janusz

    A czy platnika Zusowskiego nie mozna otworzyc z Wine? Jezeli tak to firmy zatrudniajace powyzej 5 osob nie musza juz miec Windowsa

  • Kpc21

    [quote comment=”36641″]Nie jest prawdą, że starsze wersje pakiety MS Office nie potrafią odczytywać i zapisywać dokumentów w nowszym formacie Microsoftu. Do tego celu wystarczy zainstalować odpowiednią poprawkę (Microsoft Office Compatibility Pack). O ile dobrze pamiętam to działa ona z Microsoft Office 2000/XP/2003.[/quote]
    Działa też w 97 – sprawdzałem.

  • kajkoz

    [quote post=”5455″]Co ty piszesz ja mam w firmie tylko OO a kontaktujemy się z wieloma krajami UE i nie ma wcale opisywanych problemów opisywanych przez innych (zawsze trzeba aktualizować wersje OO, najlepsze są Novela)- problemy są nawet pomiędzy pakietami MS jak otwierasz na różnych wersjach to tak samo się rozsypuje i dla tego mam tylko OO mimo że firma ma kilka licencji na pakiety Office ale leżą w szafie, a Makro to może jakaś wyjątkowa firma bo ja zajmuje się od 17 lat komputerami i nie widziałem by jakiś pracownik pisał sam makra czy tworzył bazy w MSACCESS. D[/quote]
    No i mylisz sie. Makra dla mnie to podstawa. I mam wiele programow chodzacych pod accessem. Tak, ludzie pisza programy w VB pod access. I jeszcze Excel. Ilez prostsze jest stosowanie malego nawet kodu w VB, by ulatwic uzytkownikom zycie. System raportow oparlem na excelu. User robi „klik” i juz ma to co chcial. No i nie mow mi, ze nie widziales, by ktokolwiek uzywal makr

  • prezes19

    [quote post=”5455″]A czy platnika Zusowskiego nie mozna otworzyc z Wine? Jezeli tak to firmy zatrudniajace powyzej 5 osob nie musza juz miec Windowsa[/quote]

    Podbijam

  • zenon

    Nie wiem jak można używać wfirmie Ubuntu jak nie da się archiwizować poczty. A przynajmniej ja nie potrafię tego zrobić z domową pocztą, by ją zachować przy kolenych zmianach.Chyba, że jest sposób – podajcie jaki!! Takie sprawy – rónież brak na ten temat wiedzy jak w moim przypadku – nie upowszechnią ubuntu. Czekam na wiadomość

  • mobyyy

    Kochani jestem zakochany w OS Leopard Appla, LinuxMint, FreeBSD i przez 6 lat wdrazalem systemy ERP z bazami instalowanymi na Debianie i jednak musze przyznac ze windows jest krolem.
    Linux ma wiele możliwości ale kto z nich korzysta, tylko admini, user potrzebuje prostego interfaceu. Środowisko OS nie jest wstanie zbudować graficznego systemu ktory jest prosty na usera. Aplikacje biznesowe niestety niechetnie sa pisane na niestabilna platforme. Niestabilna pozycyjnie, bo dzis jest dystrybucja „Linux bocian”, jutro jej niema bo sie koledzy niedogadali lub rozeszly sie ich plany. Całe środowisko idei OS jest przyczyną tego problemu. Koledzy jak kupujecie komputer dla linuxa nawet za 500 zl, to bedziecie go szanowac bo wydaliscie wlasna kase. Ale jak macie cos za darmo to juz nie zal ze niedziala, mniejsze checi do docenienia tego darmowego cos.

    Dziś widze że cała potenga Linuxa to mozliwosci emulacji srodowisk i dogadywania sie
    ze wszystkimi, przezroczystosci technologii. Moze dobrze byloby aby mozna bylo zainstalowac
    sterowniki z windows do linuxa. Fajnie że mamy Mono ktore jest kompatybilne z M$, a moze zrobimy cos wiecej aby byc podobni. Moze isc w kierunku appla, solidny systemu GUI zapewnil temu
    systemowi i komputerom powodzenie i szacunek samego Billa Gates-a i to mi sie podoba w LinuxMint… temat woda

    Co do Office to przyznam sie ze zyje z MS Excela i MS Access, ucze sie FileMakera i przyznam że to są potężne narzędzia. Czy widzieliście arkusze do robienia tabel przestawnych i analiz OLAP bez skryptów Macro w VB w firmie zatrudniajacej 500 osob. Mysle ze tego nie uda sie zrealizowac w OO. Szkoda ze produkt nie rozwija sie dzis funkcjonalnie tak szybko aby dogonic np. MS Access 2007. Wiem ze wiekszosc firm nie korzysta z zaawansowanych arkuszy, bo brakuje wiedzy userom, ale pamietajcie ze userzy w firma sa coraz bardziej wymagajacy i tu mamy problem bo brak komptenetnego wsparcia, zbyt waska grupa ludzi na forum itd.

    Sorry za te dygresje, ale praca z VirtualBox z MS Win i Office 2007 irytuje mnie, bo nie mam alternatywy a chce zarabiac coraz wiecej a nie dlubac garazowe rozwiazania.

  • kajko

    I tu masz rację, mobyyy. Linuks nie nadaje się do firmy. DObrze to ująłeś.. garażowe dłubanie, bo właśnie tak wygląda praca z OO. Owszem, linux ma duże możliwości, ale jako serwer ale nie do prac biznesowych, do domu by pooglądać filmy, posłuchać muzyki, poserwować po necie, podłubać, pobawić się. W firmie nie ma czasu na zabawę. Praca ma być wykonana. Access i Excel i VBA bardzo ułatwiają pracę. Bardzo dużo programów jest na windowsa czy się to komu podoba czy nie. I taka jest prawda. Sam używam ubuntu, ale łącznie z VirtualBoxem ponieważ potrzebuję windowsowych programów, bo nie ma ich zamienników dla linux-a. Była również poruszona sprawa przez zenona na temat archiwizacji poczty. KMAIL nie nadaje się do użytku ze wzlęgu na brak wysylania wiadomości HTML. Evolution, OK pracuje ale brak możliwości archiwizacji i brak współpracy z MS Exchange. A programiści ubuntu, nie ubliżając im bo przecież wykonali wspaniałą robotę, skupiają się na powiadomieniach. TO dla mnie jest śmieszne. TO ma mi ułatwić pracę??
    No właśnie jest to temat woda, jak to ujął mobyy

  • sjd

    Hmm. Z biznesowego punktu widzenia w ogole mnie nie obchodzi co ktos mysli, wazne jest co ja mysle.
    Dla firmy programistycznej jedna wydajna stacja robocza na windows to wydatek rzedu okolo 30000 zl na sprzet, licencje i programy (dane prosto od konkurenta – kolegi).
    Taka sama (naprawde znacznie wieksza) funkcjonalnosc zapewnia mi sprzet za 100zl + oprogramowanie bezplatne (glownie NetBSD lub wlasny linux), terminal jest znakowy – nikt mi nie gra w gierki flash zamiast pracowac, z bankiem nie ma potrzeby sie laczyc z kazdego terminala. Nawet ksiegowosc jest od a do z na linux.
    29900zl x X stanowisk daje … oszcednosci (policz sam.), monitorow i peryferii nie licze bo to wydatek taki sam.
    Dolicz do tego znikome wydatki na konserwacje (odtworzenie systemu wzorcowego 30MB zajmuje okolo 3 minut), calosc miesci sie w RAM wiec jest szybka i nie do zepsucia.
    A co wazniejsze kazda maszyna jest identyczna i ma taki sam soft. Upgrade wszystkich maszyn sprowadza sie do podmiany jednego obrazu dyskowego.
    Pracownicy robia to za co im place czyli zajmuja sie pisaniem kodu a nie klikaniem bez ladu i skladu po ekranie. Nie ma przestojow bo sie wirus trafil itp. bzdur.
    Dla mnie to sie sprawdza, jezeli dla Ciebie nie jest to wlasciwy model pracy to jest to Twoja sprawa.
    Nie ma obowiazku robic tego samego co robie ja.
    Jesli prowadzisz inny biznes i potrzebujesz windows to twoja sprawa, jesli musisz uzywac programow CAD itp. to takze twoja sprawa.

  • michal x3

    Witam wszystkich.
    Jak to zwykle bywa tyle jest głosów i opinii ilu ludzi..zajmuję się profesjonalnie grafiką i fotografią a co się z tym wiąże programy 2d, 3d itd (linux, ubuntu). Od czasu kiedy stanąłem przed wyborem czy aktualizować oprogramowanie za tysiące złotych pod Windows..czy korzystać z oprogramowania na Linuxie (co dziwnie zabrzmi o podobnych możliwościach) wybrałem to drugie rozwiązanie. Od kilku lat praktycznie z Windowsa korzystam tylko wystawiając faktury. Tylko dlatego że kiedyś kupiłem program i przyzwyczaiłem się do niego..A po jakimś czasie i tak zorientowałem się że właśnie te do wystawiania faktur są też i pod Ubunciakiem..Także nikogo nie zrażając..kwestia podejścia i zastosowań..Można udowadniać wyższość tego czy tamtego..chodzi tylko o to na czym komu wygodnie się pracuje. I jak to zwykle bywa..”za niewiedzę się płaci”..użytkownicy widnowsa to silna grupa..duża ilość osób, którzy w dużej ilości przypadków nie wie o alternatywie..w końcu ktoś o to zabiega..aby kupować jego produkty 🙂 Pozdrowienia dla wszystkich..

  • slawek747

    [quote comment=”38811″]Nie wiem jak można używać wfirmie Ubuntu jak nie da się archiwizować poczty. A przynajmniej ja nie potrafię tego zrobić z domową pocztą, by ją zachować przy kolenych zmianach.Chyba, że jest sposób – podajcie jaki!! Takie sprawy – rónież brak na ten temat wiedzy jak w moim przypadku – nie upowszechnią ubuntu. Czekam na wiadomość[/quote]
    A to takie proste rozwiązanie: konto pocztowe gmail i archiwizacja na serwerze. Klient poczty nie będzie przeszkadzać jeżeli ustawi się pozostawianie kopii na serwerze. Na gmailu miejsca nie zabraknie.

  • R

    Cześć.

    Chciałbym zwrócić Wam uwagę na jeden element, dotyczący dokumentów *.doc. Można odczytać pliki, korzystając z WordViewera (do pobrania ze strony Microsoftu, za darmo) – śmiga aż miło na WINE 🙂 Nie potrzebujemy Office’a Microsoftu do poprawnego odczytania pliku.

    Jeśli nie chcemy nikomu sprawiać problemów z błędnym odczytaniem naszych plików, tworzonych w „OpenOffice Writer” – po sporządzeniu dokumentu, konwertujemy go do formatu *.pdf 🙂

    Wilk syty i owca cała 🙂

    Pozdrawiam 🙂

  • H.o.W.g.H.

    [quote comment=”38968″] .. Evolution, OK pracuje ale brak możliwości archiwizacji i brak współpracy z MS Exchange. [/quote]
    Tylko że właśnie EVOLUTION jako jedyny chyba program pocztowy dla LINUX z MS Exchange współpracuje.

  • kajko

    [quote post=”5455″]ylko że właśnie EVOLUTION jako jedyny chyba program pocztowy dla LINUX z MS Exchange współpracuje[/quote]
    OK, współpracuje, ale często się wiesza, nie odświerza folderów poprawnie, więc nie mówmy o dobrej współpracy z Exchange. Poza tym działa jako klient https, co nie umożliwia np zsynchronizowania globalnej książki adresowej.

  • mobyyy

    W M$ skutecznie zarzadza sie Windows-em, sam zarzadzam 100 stacjami i mam dwa narzedzia NetSupport oraz GenSyS i jest to narzedzie ktore z jednego miejsca serwera plikowego instaluje zestandaryzowane instalacje na wybranych stacjach w sposob szybki i skuteczny 45 minut dla 10 jezykowych wersji win xp sp3 i Office 2007 oraz dedykwanych narzedzi dla grup roboczych oraz klient najnowszego SAP. To jest praca w srodowisku windows a wielu tu obecnych widzialo zapewne tylko mala siec z gora 10 stacjami. Wszystko jest zarzadzalne z jedneo serwera lacznie z wydrukami itp.

    znam srodowiska unixowe i tylko w sieciach na solaris w bakowych sieciach unix widzialem profesjonalne systemy niestety nie z linuxem. Ale jedno rozwiazanie mnie zaintrygowalo
    farma serwerow Suse dla bazy oracle w jednej z duzych sieci zaoopatrzenia marketow i sklepow spozywczych. notabene jestem autoryzwanym adminem SUN Solaris no i Windows

  • Greg

    Mam zadanie do wykonania w swojej pracy. Mam napisać makro do pewnego procesu technologicznego i mogę to zrobić pod MS Office XP lub OO 3.2. Dotychczas pisywałem makra pod MS Office, nie mam doświadczenia w OO Basic. Wiem, że jest podobny, ale czy funkcjonalność języka jest równie dobra? Ktoś z Was pisał pod OO?

  • molksiazkowy500

    Sytuacja z zycia wzieta.
    Pracuje na ubuntu wczesniej zenwalk jeszcze wczesniej trustix i mozna by tak do redhata5.1:)
    W kazdym razie potrzebuje przeslac uzytkownikom instrukcje do zatwierdzenia certyfikatu aby sobie mogli pouzywac protokolu https (tak wiem moglem kupic podpis)
    prosty skrypt.
    —-cut here
    #!/bin/bash
    sleep 2
    #przelaczamy sie na okno ktore nas interesuje 2 sek to i tak za duzo
    kliknieteokno=`xwininfo | grep -o „Window id: [^ ]*” | cut -f2 -d”:” | tr -d 'n’`
    recordmydesktop –delay 1 –windowid $kliknieteokno –no-sound –fps 30 –on-the-fly-encoding -o 1.ogv
    ffmpeg -i 1.ogv -f wmv -b 500k 1.wmv
    —–cut here
    i po chwili mozna miec nagrane tylko okienko ktore nas interesuje plik skompresowany tak ze na windzie bez kodekow pojdzie.

    oczywiscie po uprzednim jesli nie ma
    apt-get install ffmpeg
    apt-get install recordmydesktop

    po prostu ten system widze ze u mnie zagosci na dluzej

  • Marek

    [quote comment=”39247″][quote comment=”38811″]Nie wiem jak można używać wfirmie Ubuntu jak nie da się archiwizować poczty. A przynajmniej ja nie potrafię tego zrobić z domową pocztą, by ją zachować przy kolenych zmianach.Chyba, że jest sposób – podajcie jaki!! Takie sprawy – rónież brak na ten temat wiedzy jak w moim przypadku – nie upowszechnią ubuntu. Czekam na wiadomość[/quote]
    A to takie proste rozwiązanie: konto pocztowe gmail i archiwizacja na serwerze. Klient poczty nie będzie przeszkadzać jeżeli ustawi się pozostawianie kopii na serwerze. Na gmailu miejsca nie zabraknie.[/quote]

    heh Thunderbird ma wszystko co potrzeba zrobić z pocztą a nawet więcej + masek wtyczek terminarze etc …

    Już ktoś pisał: za niewiedze się płaci.

  • KK-Kr

    Witam

    Wszystko pięknie ładnie, dużo piszecie, mało wiecie. (lub nie myślicie)

    Jak to mówią, za głupotę i nie wiedzę się płacie, więc dalej korporacje takie jak MS będą czesać niesamowite pieniądze, a ludzie odmawiać sobie coraz więcej, aby utrzymać biznes.

    Co do OO to owszem, może nie radzi sobie ze wszystkim tak jak MS, ale jestem pewny, że tylko jakieś 10% ludzi, którzy mają zainstalowany office MS korzysta z tych funkcji, a 90% niestety tylko dla tego, bo wszyscy maja i tak wypada.

    Co do poczty w Thunderbirdzie, to mnie aż telepie jak pisze, że nie da się zarchiwizować poczty – dzieci w szkole już to umieją, nie wspominając o IMAP`ie gdzie wcale tego nie trzeba robić jak robisz reinstalacje – a przy okazji masz możliwość dostępu do maili np przez telefon.

    Co do programów na których pracujemy, prowadzimy księgowość itp to się zgodzę, mało ich, ale chyba logiczne, że każda firma ma w tyłku tych co mają linuxy, bo jak nie kupił win to tym bardziej nie wydadzą kilkuset lub nawet kilku tysięcy zł na ich oprogramowanie, jednak jest kilka rozwiązań – WINE który pozwoli nam odpalić ponad połowę aplikacji z pod win na których można pracować, proste programiki do fakturowania itp są dostępne pod pingwina i na pewno w dużej mierze wystarczą a czas i kryzys resztę zweryfikuje.
    Z czasem pojawią się też duże programy do obsługi firm, obecny kryzys na firmach to wymusi, nie będą one zupełnie za free ale na pewno tańsze niż na win, a już zaczynają się pokazywać oprogramowania typy ERP na licencji GPL – i myślę, że będzie już teraz tylko coraz lepiej 🙂
    Jeszcze jedno – na ubuntu z WINE bardzo ładnie chodzą oprogramowania ADOBE, między innymi Photoshop który jest szybszy na pingwinie niż na MS.

    Co do samego systemu to myślę, że nie chodzi tu o te 300 zł tylko o wygodę ludzi. Bo jeśli chodzi o niezawodność systemu i możliwości np UBUNTU to za niego mógł bym dać 300 zł, a za Windowsa ani złamanego centa.

    Pozdrawiam, tych co nabijają kasę innym a w duszy zazdroszczą, że kilka, kilkanaście lat temu sami na to nie wpadli 🙂

  • mobes

    [quote comment=”36632″]Czy sprawdzał ktoś, jak linux radzi sobie z wszelakimi kontami firmowymi, i różnorakimi bankowymi przystawkami do podpisywania/szyfrowania transakcji? Przy Deutschebankowej przystawce byłem zmuszony użyć Javy Microsoftowej w przeglądarce (nie wspominając już o przegladarce, któ¶ej byłem zmuszony użyć), by w końcu zadziałało.[/quote]
    Microsoftowej Javy co to za herezja java jest JUZ ORACLA – była SUN’a co najwyżej mogłeś mieć problem bo domyślnie dostajesz OpenJDK czy też TeaJava lub tego typu proteze ORACLE JAVA. MS nie ma swoje javay!

  • jumps

    Dumpingowiec to program który mam zainstalowany pod ubuntu i chodzi idealnie choć nie wszystko dobrze się wyświetla (chodzi o górne menu ) można z tym sobie poradzić

  • Karol

    Z płatnych programów polecam Magazyn Infor System firmy dGCS Biznesmen, instalki demo pod Linux, Windows i MAC http://www.biznesmen.com.pl/magazyn-biznes-infor-system program posiada też integrację z kilkoma skryptami sklepów,a wszystko to w rozsądnej cenie,płacisz raz. U mnie pod Debianem 32bit sprawuje się bez zastrzeżeń, pod 64 bit nie sprawdzałem, brakuje mi jedynie dodatku integracji z shopgold w ofercie firmy,bo SOTE licencja to 2000zł + integracja z kurierami, parę dodatków i robi się 2500zł. Bez zastrzeżeń pod Mintem 17.3 64bit sprawuje się program AllSys firmy WINSOFT, cena za licencję, jak dla mnie rozsądna. Mam nadzieję że Panowie z dGCS Biznesmen wyjdą na przeciw użytkownikom skryptu ShpoGold rozszerzą swoją ofertę o moduł integracji z tym sklepem.