Prababcia robi zakupy z Ubuntu 36


Irena

Artykuł pochodzi z Full Circle Magazine #24
Tłumaczenie na podstawie:Great Grandma Goes Shopping With Ubuntu
Autor: Alan Cocks

Byłam dziś na kursie komputerowym. Jak się obsługuje komputer Twojego ojca?

Dzwoniła Irena, praprababcia, która nigdy wcześniej nie używała komputera. Byliśmy kompletnie zaskoczeni, to była ostatnia rzecz, której się po niej spodziewaliśmy.

Irena (l. 88) w młodości była fryzjerką, potem miała mnóstwo pracy przy dzieciach i nigdy nie nauczyła się prowadzić samochodu. Obecnie żyje na peryferiach małego miasteczka na wschodnim wybrzeżu Wielkiej Brytanii z dala od szybkich połączeń. W zeszłym roku zmarł jej mąż i w sposób naturalny poczuła się izolowana i zależna od innych. Jej rodzina bardzo ją wspiera, ale mieszka bardzo daleko.


Podwożenie przez przyjaciół, taksówki albo komunikacja miejska, spacery na krótkie dystanse – jeśli jest dobra pogoda, a nawet lokalne busy – to sposoby, które Irena wykorzystuje, by się przemieszczać. Zdarzało się, że upadała. Pewnego razu złamała w ten sposób biodro. Tak więc, mimo że jest w stanie znieść pewien wysiłek, wszelkie decyzje o wyjściu z domu, nawet na zakupy, podejmuje ostrożnie.

Kiedy jej technicznie uzdolniony mąż żył, od czasu do czasu korzystał z komputera by wydrukować listy. Irena sama nigdy nie korzystała z komputera. Kiedy została pozostawiona sama sobie, komputer stał nieużywany.

Będąc w desperacji, Irena zaczęła znów o nim myśleć. Zrobiła wspaniałą niespodziankę rodzinie, która potrafi obsługiwać komputer, informując, że uczęszcza na kurs komputerowy w lokalnej szkole dla dorosłych. Niespodziankę – to mało powiedziane. Motyw szybko wyszedł na jaw: zakupy.

Kurs, który znalazła i na który się zapisała, odbywał się dwa razy w tygodniu po dwie godziny – był to kurs podstaw obsługi komputera.

Irena stwierdziła:

Kiedy poszłam tam pierwszy raz, na ścianie widziałam wielki ekran; ani razu nie dotknęliśmy Peceta. Poszłam na kolejne dwie lekcje; wklepywałam w kolumnach i paragrafach tekst z książki. Nie nauczyłam się nawet, jak włączać i wyłączać komputer. Nie sądzę, bym nauczyła się czegokolwiek.

Irena miała jasność, że chce się nauczyć robienia zakupów online, a nauczyciel wytłumaczył jej, że ten kurs nie jest dla niej odpowiedni. Powiedział, że spróbuje przenieść ją na inny, sześciotygodniowy kurs, ale nic poza tym. Irena zrezygnowała z kursu, na odchodnym stwierdzając, że była to „strata czasu”.

W tym czasie jej rodzina doszła do siebie po niespodziewanym obrocie wydarzeń i zaczęła się zastanawiać do czego to doprowadzi i w końcu doszli do wniosku, że antyczny komputer męża Ireny nie jest dobry dla nowicjusza, który chce buszować w internetowych sklepach.

Jeden z członków rodziny otrzymał jakiś czas wcześniej od swojego przyjaciela zbyteczny komputer. Został on przystosowany do potrzeb Ireny i podłączony do szerokopasmowego Internetu. Przy okazji pojawiła się interesująca sytuacja rodem z „Paragrafu 22”, gdzie wszelkie informacje, listy, hasła i e-maile miała otrzymywać podstarzała i rozpoczynająca przygodę z komputerami pani domu, zamiast krewnego, który chciał prowadzić wszelkie sprawy i żyje w innej części kraju. Na szczęście udało się temu zaradzić dzięki pomocy, wyczuciu sytuacji i zrozumieniu dostawcy internetu (ISP).

Rodzina używa Ubuntu Linux, i ma wiele doświadczeń w świadczeniu pomocy wrażliwym nowicjuszom, toteż Ubuntu został oceniony jako idealny pod względem łatwości użytkowania i bezpieczeństwa.

Podłączenie do internetu i konfiguracja komputera odbyły się podczas kolejnej wizyty rodziny. Wszystko poszło gładko, stworzone zostało konto użytkownika dostosowane do potrzeb Ireny, a administracja komputera została objęta dobrą ochroną.

Wszystkie menu zostały tak okrojone, by zawierały jedynie użyteczne wpisy, a rozdzielczość ekranu i rozmiar czcionek zostały dostosowane do potrzeb użytkownika, który nie zawsze używa okularów, nawet, kiedy jest to niezbędne.

Okolica jest obsługiwana przez jeden z wielkich supermarketów, dostarczających zakupy zamawiane przez internet. Irena otrzymała swoje konto.

Komputer, internet, głośniki, lampa, etc. zostały podłączone do jednego gniazdka, które może być wyłączone, kiedy nikt z niego nie korzysta. Wraz ze startem systemu uruchamia się przeglądarka internetowa (Firefox), której stroną startową jest witryna supermarketu z zakupami online.

Po dokonaniu instalacji wyposażenia i konfiguracji, Irena mogła spędzić kilka godzin z jednym z członków rodziny i w tym czasie przeszła szybki instruktaż robienia zakupów online po raz pierwszy. To miała być próba nabycia kilku rzeczy.

Jednakże, dwie godziny i dwa tuziny produktów później, Irena została przeprowadzona przez formularz zamówienia i wylogowała się. Przetrwała brak obeznania, wyszukiwanie, uciekający kursor, a także brutalne formalności przy płatności – pełen sukces.

Dostawa dotarła zgodnie z planem kilka dni później, ku zachwytowi wszystkich zainteresowanych.

Kilka dni później, podczas kolejnych zakupów, Irena potrzebowała odrobiny zdalnego wsparcia przy przebrnięciu przez procedurę płatności. Okazało się, że w polu, w którym trzeba było podać numer karty kredytowej, wymagane było podanie nazwy banku. Szybko poradzili sobie z powstałym zamieszaniem i zamówienie zostało złożone.

Jednym z nieoczekiwanych bonusów zakupów online okazały się… lody! Zakupy przez sieć zaowocowały dostawą lodów prosto z zamrażarki pod drzwi.

W następnym tygodniu proces płatności znów nie przebiegł płynnie i koszyk pozostał pełny z powodu odmowy przejścia przez kasę. Rodzina dowiedziała się później, że Irena zdecydowała się wówczas skorzystać z telefonicznej linii pomocy, której numer znalazła na stronie, aby wyjaśnić sprawę. Z niesłabnącym uporem Irena dzwoniła cztery razy, korzystając z różnych możliwości, w końcu dogadała się z kimś, kto zrozumiał problem, miał dostęp do jej pełnego koszyka i mógł zaakceptować numer karty kredytowej przez telefon. Kolejna udana dostawa. I gratulacje z powodu udanego połączenia z linią pomocy!

Kolejne zakupy tydzień później przebiegły płynnie bez pomocy z zewnątrz. Po raz pierwszy!

Na przestrzeni około 4 tygodni Irena osiągnęła niezależność w kupowaniu produktów spożywczych przez sieć w obcym świecie komputerów i internetu. Było to możliwe dzięki pomocy rodziny, ale naprawdę niewielkiej, gdyż pomimo tego, że Irena mogła z niej korzystać, to jednak tylko przez telefon lub zdalnie, na żądanie.

Nauka obsługi myszki wymaga tak dużo praktyki, jak to możliwe, a dobrym i przyjemnym ćwiczeniem stała się gra komputerowa – Mahjongg. Przekazanie zasad odbyło się przez telefon.

Kolejna wizyta rodziny miała miejsce niedługo potem i zdarzyło się, że Irena rozważała akurat zmianę pokoju gościnnego w wygodniejszą sypialnię poprzez wymianę starego łóżka. Jej córka zaproponowała wykorzystanie komputera podłączonego do szerokopasmowego internetu. Najpierw wybrali wiarygodnego detalistę, następnie namierzyli odpowiednie łóżko zamienne, w końcu – podjęli decyzję i złożyli zamówienie – wszystko to siedząc wygodnie z córką przy filiżance herbaty.

Łóżko zostało dostarczone 4 dni później. Irena była pod wrażeniem.

Pewność Ireny w obsłudze komputera wciąż wzrasta. W większości potrafi zrobić to, co chce – sama robi zakupy, a nawet sprawdza pocztę. Posiadanie komputera i podstawowych umiejętności okazało się pomocne i jak sama stwierdziła, „przywróciło jej niezależność”.

Specyfikacja techniczna:
Komputer jest podarunkiem „z recyklingu” – tower, Tiny PC Pentium III 500 MHz, 384MB RAM, 20GB HD, CD ROM.
Monitor – CRT 17 cali.
Modem/router to Netgear DG834GT, połączenie bezprzewodowe wyłączone.
Przepustowość łącza – 2MB, dostawcą internetu jest UKOnline.net, modem router (Lite package).
System operacyjny – Ubuntu 8.04 LTS.
Konto użytkownika – bez uprawnień administratora, okrojone menu, panele i menu zablokowane
Przeglądarka internetowa to Firefox.
Klient poczty – Thunderbird.
Zdalna pomoc odbywała się za pomocą Zdalnego Pulpitu (VNC), poprzez SSH.
Dynamiczne DNS użyte, by ułatwić bezpieczne połączenie przy zdalnym dostępie (darmowe konto).

Więcej na:
Digital Unite
Helping Older People Unleash their Digital Talents!


Na licencji: Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported


Skomentuj Rafał Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

36 komentarzy do “Prababcia robi zakupy z Ubuntu

  • mulat

    Moi rodzice po 40-stce nigdy nie używali PC-ta. Gdy wyprowadzałem się na studia było pytanie co zrobić z łączem podłączonym do domu? Najpierw oboje chcieli z niego zrezygnować, później po kilku zapoznaniach z firefoxem necik pozostał 🙂
    Wyjeżdżając z domu widziałem, że mogę zostawić rodzicom kompa z zainstalowanym Ubuntu. Dla nowicjuszy to idealna propozycja. Nie mam problemów z wirusami. Jakby coś tragicznie namotali jeden restart i z głowy. A hasło do root’a jest znane tylko dla mnie. Teraz ojciec lata po allegro i zamawia kwiatki a mama używa namiętnie google i szuka przydatnych rzeczy takich jak przepisy itp. 🙂

  • Ruri

    [quote comment=”38218″]I tak oto mamy prawdziwe zastosowanie Ubuntu: Platforma startowa do firefoksa…. No more.[/quote]
    ktoś Cię skrzywdził?

  • yoda

    To tylko pokazuje jak linux ewoluował, jak stał się z dnia na dzień – z platformy dla geeków, platformą dla każdego. W przeciwieństwie do windowsa, linuxa można zostawić na długi czas w ręku nowicjusza i wracając mieć pewność, że nie będzie trzeba wszystkiego naprawiać! „Bo się zepsuło!”.

  • LeM51

    Uwaga 3stan jest rzetelna. Ubuntu nic nie traci, że deklasuje inne systemy pod tym względem. Twoja agresja, Ruri, przeciwnie: szkodzi. Pozdrawiam.

  • Komantator

    LeM51, nie przejmuj się… chociaż wszyscy powinniśmy się przejmować, szkoda słów i nerwów na oficjalnych przedstawicieli społeczności Ubuntu w Polsce. 🙂

  • tziobro

    Ja sam kilka dni pomogłem mojej Mamie przy zakupie komputera i modemoroutera z wifi (na jej życzenie i za jej pieniądze) i zainstalowałem na próbę Kubuntu 9.04. Podobnie jak w przypadku powyżej zestawiłem dynamiczny dns i mogę teraz jej zdalnie pomagać przez VNC lub NxServer.
    Na razie za nią instaluję nowe oprogramowanie i ewentualnie pomagam przy konfiguracji.

    Razem zdecydowaliśmy się na przejście na Kubuntu z kilku powodów, do tej pory Mama miała komputer z Windowsem XP i z większością rzeczy nawet sobie radziła.
    Główne powody przejścia na Linuksa to:
    – Pozbycie się problemów z wirusami i innymi szkodnikami
    – Możliwość pomagania mojej mamie zdalnie przez przede wszystkim przez ssh oraz sporadycznie przez vnc, nxserver.
    – Pełna kontrola nad konfiguracją komputera z mojej strony. (To mnie przypadały reinstalacje windowsa itd.)
    – Duża cena nowej licencji (zgodnie z prawem trzeba było zakupić nową licencję) – sporo ponad 10% wartości samego komputera.
    – Jako użytkownik Linuksa mogę zapewnić lepsze wsparcie techniczne niż w przypadku Windows, którego używam sporadycznie i w niewielkim wymiarze.
    – Mam lepszą możliwość poznania Kubuntu/ubuntu na codzień używam Gentoo.

    To co najbardziej mnie interesuje to jak sobie poradzi z przejściem na wolne oprogramowanie. Wszystko wygląda na to, że przejście się uda. Ma już za sobą udane przejście z Microsoft Office na OpenOffice oraz kilka mniejszych „przejść”. Jej pierwsze wrażenia z używania Kubuntu są pozytywne – jak sama powiedziała musi się tyko z tym systemem oswoić. To co chcę powiedzieć to fakt, iż warto poświęcić czas na promowanie alternatywnych rozwiązań i przy stosunkowo niewielkim wsparciu można przekonać ponad 60 letnią osobę do zmiany swoich przyzwyczajeń, co w tym wieku może być trudniejsze od nauczenia jej nowych rzeczy.

  • Asgard

    @tziobro

    W pełni się z Tobą zgadzam. Linux (a zwłaszcza przyjazne *buntu) to idealne rozwiązanie dla osób starszych (i nie tylko starszych). Ktoś kiedyś mądrze napisał, że Linux raz zainstalowany działa niemal wiecznie (prędzej się hardware ze starości rozsypie). Ktoś inny powiedział ponadto, że nad Linuksem trzeba nieźle popracować (jako root), żeby go popsuć. Na Windowsie wystarczy jedynie popracować, żeby rozkraczył się sam z siebie.

  • tuzpor

    Świetny artykuł, wyśmienicie oddaje prawdę dla kogo dziś nadaje się Linux, takie osoby mają czas i nie wiedzą że system nie powinien sią zamulać, lub obsługiwać tego lub owego czy mieć problemy z prostym zabezpieczeniem go przed atakami, a jak się znów zwiesi to można im wmówić wszystko np że to wina postępu- bo chcieliśmy przegonić Windows 95 itp.Na wszelki: Ruri nikt mnie nie skrzywdził- ale przez kupę lat zmarnowałem kupę czasu na konsolowy system z którego ktoś Viste chciał zrobić a wyszło jeszcze gorzej -powodzenia

  • Papal

    [quote comment=”38229″]no i bingo 🙂 babunia szczęśliwa, a Ubuntu zyskało kolejnego użytkownika z kategorii tych, którzy przy systemie pozostaną na cacy :)[/quote]
    Ona ma 88 lat. Ile posiedzi na tym linuksie? Z góra 6?

  • LeM51

    Zdaje się, że to starsza pani, godna szacunku, a nie babunia Papala. Nie ośmielam się prorokować ile chwil będzie żył jeszcze ktokolwiek. Bywaj zdrów, Papal.

  • bogdanbojarski

    tuzpor: Właściwie to o czym Ty piszesz? Bo nie zrozumiałem. O Viście, Linuksie czy 95? Poza tym, „konsolowość” systemu to jego wielka zaleta, o której ZU nie musi wiedzieć. I w praktyce prawie nigdy nie używam konsoli.

  • sylwester

    [quote comment=”38231″]Nie ośmielam się prorokować ile chwil będzie żył jeszcze ktokolwiek. Bywaj zdrów, Papal.[/quote]

    Jestem pełen podziwu dla subtelności Twojej uwagi, ja jednak nie będę taki grzeczny – myślę, że taki prostak nie zrozumie niczego innego niż walnięcie cepem przez łeb.

    [quote comment=”38230″]
    Ona ma 88 lat. Ile posiedzi na tym linuksie? Z góra 6?[/quote]

    Rozumiem, że cenzury tutaj nie ma, ale należy dbać o ludzką godność i kierować się hasłem „humanizm dla wszystkich”.
    Takiego bezmózgowca pozbawionego najprostszych ludzkich uczuć należałoby zbanować na całe życie.

    Kto to w ogóle puścił? Czy każdy rzyg (w imię wolności słowa) musi być opublikowany?

  • Rafał

    Mój dziadek – 82lata (w Polsce) dostał też PC z recyklingu PIII 800MHz + 17′ Sony + Ubuntu i z wielkim zaparciem sam już z niego korzysta. To jego pierwszy PC a do tej pory grał tylko w szachy na specjalizowanym Kasperskim 😉

  • Haos

    A moi staruszkowie maja XP, korzystaja z konta ograniczonego usera i jakos nie maja problemow z wirusami. Komp chodzi tak samo jak w momencie w ktorym im go zostawilem, ponad poltora roku temu. W razie problemow jest RDP i pomoc zdalna…

    A tu towarzystwo chyba nadal sadzi ze ostatnia wersja Windy to 98…

  • command_dos

    szcunek… pomijajac jaki system operacyjny ta pani by nie uzywala, to nalezy sie wielki szacun – mam babcie w wieku 86 lat i wiem, ze nie ma najmniejszych szans, abym choc przez chwile zainteresowal ja jakimis nowymi technologiami – komputery, telefony itd, itp… Bycmoze dlatego, ze nie ma takich potrzeb, ale pomijajac ten fakt, to duzo mlodszy moj tato (niejednokrotnie narzekajacy, ze przydalby mu sie mail, kontakt z bankiem przez kanal www, itp), takze nie interesuje sie takimi nowinkami. Z trudem obsluguje swoje (i tak malo skomplikowane) dvd…
    To, że trafila babcia na *buntu, to swiadczy dobrze o spolecznosci, ktora w tamtych rejonach promuje open-source 🙂 moje maluchy, chcac nie chcac obsluguja ubuntu, pewnie nawet nie zdajac sobie z tego sprawy – nie rozrozniaja windows, linux, a oba systemy obsluguja na tym samym poziomie: przegladarka, youtube, wyszukiwarka, gry online, czasem jakies drobne gierki offline… Jednakze jak naprawiam jakiemus kumplowi windowsa i michas widzi logo windy, jednoznacznie kojarzy mu sie ono z grami… czyli uogolniajac widac, do czego sluzy pc+windows – czy w takim wypadku nie lepiej zakupic konsole?? pani zrobila zdecydowanie najlepszy wybor, dla jej celow *buntu bedzie sie wysmienicie sprawdzac – to moja opinia…

  • pir0

    Na tym P3 500 Mhz z 384 RAM-u postawili Ubuntu 8.04 z Gnomem? Nie żebym się czepiał, ale Gnome muli na Pentium M 1,6 Ghz z 512 RAM. Na takiego grata to co najwyżej LXDE, Fluxbox albo od biedy XFCE 😛

  • mikessos

    @pir0

    Ja mam P3 800 Mhz z 192 MB RAM-u, i mam na nim Ubuntu 8.10 z Gnomem 😛 faktycznie nieco przymula, ale mniej niż XP 🙂

  • bogdanbojarski

    [quote post=”8088″]A tu towarzystwo chyba nadal sadzi ze ostatnia wersja Windy to 98…[/quote]
    Nie, tu towarzystwo cieszy się, jeśli monopolista zza oceanu odda choćby pola 😉

  • Iron

    a mój dziadek też jest ambitny! Bo „pracuje” na Windowsie 3.1 i umie już włączyć paintbrush.exe! 😉
    A jak chciałam dziadkowi Win98 zaproponować, to mi prelekcję zrobił: „łaaa neee, bo to take skoplykowane!”. ;-D A jak o Linuxie kiedyś usłyszał to było: „ja ne, ja ne chce żadnego Lynuksów, tylko normalny komputer!”. ;-D

  • dsp32it

    Pare Dni Temu moj ojciec kupil sobie Laptopa SONY Vaio VGN-FW31ZJ ktory standardowo przybył z vistą x64……… Był to jego pierwszy domowy komputer….. jako ze rozdzielczosc ekranu jest spora 1920×1080 pare godzin mi zajelo ustawienie ekranu w taki sposob by mogł ergonomicznie pracowac na windowsie 🙂 Po tych makabrycznych zmaganiach z vista by system jakos dzialal z ciekawosci zmniejszylem partycje windowsowa o 25GB i zainstalowalem ubuntu 9.04 bo chiala sie skontaktowac ta droga z córka. Jako ze nie chciało mi sie przelogowywac na windowsa zalozylem jej konto w gmailu (imap) skofigurowalem Evolution/Thunderbirda dodalem córke do listy kontaktow i pokazalem jak wysyłac poczte. Babcia byla zachwycona jak to dziala i juz wkrótce zaczęla używac „To brązowe coś”

    Minal miesiac i patrze i zarowno ojciec jak i moja babcia (85) uzywaja ubuntu bo jest prostsze 🙂
    Skype/Wi-FI i przedewszystkim poczta czyli glownie aplikacje sieciowe zaczely sprawiac babci radosc mogla nagle rozmawiac glosowo przez skype z córka mieskzjaca w norwegii i pisac poczte. Ojciec zaczal oplacac rachunki przez internet. Po kolejnym miesiacu babcia sie przelamala i zaczela uzywac przegladarki internetowej bo chciala cos znaleźć o piłsudzkim i o jej lokalnej miejscowości na podkarpaciu. po krotkim przeszkoleniu zaczela sobie smialo radzic z podobnymi problemami jak ta 88letnia pani w artykule ale cierpliwosc ojca i sama sobie juz dobrze radzi

    Uważam wiec ze linux jest rownie przyjemna platforma dla mniej wymagajacych ludzi chcacych sie poruszac sie po sieci oferujaca wszystko w tym zakresie. i do tego znacznie szyciej sie wlancza niz Vista 🙂

  • ekspertodssss

    moja Mama (50l.) też korzysta z ubuntu 🙂
    Stworzylem jej wlasne konto z hasłem 😛
    Również gra w Mahjong, pasiansa itd. nawet umie włączyć sobie radio internetowe (oczywiscie z disco polo :). Jednak korzystac z internetu jeszcze jej nie nauczylem, ale może niedługo.
    Tak naprawde nie robi jej roznicy czy to windows czy linux, bo i tak korzysta tylko z podstawowych funkcji.

  • klon227

    To jeszcze nic prowadze kursy dla seniorów w Krajowym centrum edukacji ostatnio mieliśmy panią która miała skończone 102lata tak dokładnie 102 mało tego była najlepsza z grupy świetnie sobie radziła, cała firma była w szoku że osoba mająca 102 lata łapie się za takie rzeczy ( wiek 80 90 to już standardzik) nic tylko pogratulować Odwagi 🙂

  • Wekmyr

    [quote post=”8088″]Po tych makabrycznych zmaganiach z vista by system jakos dzialal z ciekawosci zmniejszylem partycje windowsowa o 25GB i zainstalowalem ubuntu 9.04 bo chiala sie skontaktowac ta droga z córka.[/quote]
    Hmm chcesz powiedziec ze po to zainstalowales ubuntu zeby uruchomic komunikator? Jakis „Ubuntu Konnekt”?
    [quote] Jako ze nie chciało mi sie przelogowywac na windowsa zalozylem jej konto w gmailu (imap)[/quote]
    Przesunales partycje, zainstalowales nowy system (zeby uruchomic komunikator). Zainstalowales Thunderbirda (ktory o dziwo jest na windowsie rowniez) skonfigurowales ksiazke adresowa i twoja babcia stwierdzila ze latwo sie ten system obsluguje. Jakby to samo oprogramowanie w identyczny sposob nie dzialalo na windzie….

    I piszesz ze dziadek musial sie duzo natrudzic zeby ustawic rozdzialke, ale sam konfigurowales ubuntu. Bo nie dal rady? Czyzby linuks byl porownywalnie „trudny”?

    [quote post=”8088″]jako ze rozdzielczosc ekranu jest spora 1920×1080 pare godzin mi zajelo ustawienie ekranu w taki sposob by mogł ergonomicznie pracowac na windowsie 🙂 [/quote]
    Wystarczylo tylko pokazac jak zwiekszyc DPI…

    Ogolnie jako przyklady prostoty linuksa stawiasz programy „multiplatformowe” ktore z powodzeniem dzialaja na Windowsie. Zwlaszcza tekst o prostocie przegladarki, i Skype ~.~

    A jako spec mogles usunac oprogramowanie „oem” od SONY bo glownie od niego bierze sie zwolnienie Visty.

    W Viscie jest UAC. W Viscie jest RDP (nawet VNC). Sa konta uzytkownikow, parental control, ktory nie pozwoli uruchamiac niedobrych aplikacji. I przestancie porownywac Linuksa do XP bo to jest system z 2001r. Chyba nie chcecie przez to powiedziec ze linuks dopiero go wyprzedzil po 8 latach?

    Artykul bardziej pokazuje fenomen ze jednak stary czlowiek moze, kwestia checi i wsparcia od ludzi. Choc nadal nie rozumiem na czym polegala wyrozumialosc ISP

  • Tomek

    @Wekmyr: czegos nie rozumiem w Twojej wypowiedzi, artykul pokazuje, jak za darmo, korzystajac z wolnego oprogramowania mozna dac komus system, bezpieczny, w pelni funkcjonalny do wszelkich zastosowan. A Ty tylko piszesz, ze na Windowsie jest to takze mozliwe. Oczywiscie, jest to mozliwe, szkoda tylko, ze za Windowsa w wersji OEM, musisz zaplacic 200-300 zl, nie wiem dokladnie ile, moze nawet wiecej, wiec sorki jesli sie myle, natomiast za Ubuntu, czy inne dystrybucje Linuxa nie placisz nic. Wiec o czym dyskusja? Powiem jeszcze jedno. Jak fajnie, ze odpalisz Thunderbirda na Linuxie i Windzie, ale dalczego nie odpalisz Outlooka na Linuxie? Szkoda gadac! Wedlug Ciebie, lepiej zaplacic kupe kasy za system Microsoft, i uruchomic na nim, np. Thunderbird, a najlepiej MS Office, za ktore znow trzeba zaplacic kilkaset zlotych, niz miec oprogramowanie rownorzedne (tu mam na mysli – ze paru rzeczy z MS Office mi brakuje np. w Open Office, ale i Vice Versa, np. Language Pack i pare innych rzeczy mi brakuje w MS Office). Dopowiem jeszcze, ze dopiero od 3ch miesiecy uzywam tylko i wylacznie Ubuntu w domu, w pracy pracuje na XPku, choc z Open Officem, i najblizy notebook kupie po raz pierwszy w ramach bez Windows OEM. Bede mial lepszy sprzet za ta sama cene, natomiast system, bez ktorego coraz ciezej mi sie obyc, Zauwazam to w robocie, gdzie jestem zmuszony do korzystania z MS Windows XP. Pozdrawiam wszystkich.

  • MichelAngelo

    Moi dorośli też mają XPki na swoich kompach, ale jak im zostawię swojego kompa z Ubuntu 9.10 to też potrafią dużo rzeczy zrobić.

    @Tomek: XP = 250 zł; Office Home = 199 zł.
    I doskonale Cię rozumiem – w szkole też mam XP.

  • Poohatek

    Witam. Jeśli chodzi o jakąkolwiek distro Linuksa dla początkujących to Ubuntu jak najbardziej polecam. Jednakże miałem parę spraw do załatwienia. Przyszedł kolega do mnie i pyta się mnie czy mam jakieś distro, bo wujkowi zainstalował pirata XP i co najmniej 2x w tygodniu jedzie do niego na drugi koniec miasta robić format bo coś zawsze namiesza w systemie i niezły budel się robie. Na szybkiego nawet nie opłaca się siedzieć i grzebać więc leci format. Jako, że miałem pod ręką Mandrivę to wręczyłem mu i powiedziałem, że w 100% poradzi sobie z instalacją i żeby obowiązkowo wpisał hasło roota i nie mówił wujkowi. Jest już chyba 4ty miesiąc i nikt go nei woła do komputera. Ostatnio na gg pytał się skąd ściągnąć nową Mandrivę bo chce potestować. Tak testuje, że domyślnie uruchamia sobie Linuksa. Sorry, że nie piszę o Ubuntu, które sam też używam, ale chciałem tylko przedstawić po krótce, że Win z dnia na dzień traci wśród użytkowników. Takie przykłady mógłbym mnożyć do jutra. I pozdrawiam babcię z artukułu. Niech sobie kupuje, surfuje i żyje – PEACE V!!

  • Cyryllo

    Witam
    Prowadzę kurs dla starszych osób w bibliotece. Na początku używaliśmy ubuntu do nauki lecz od 2 spotkań używamy już tylko xp gdyż szef biblioteki jest zagorzałym „widowsiarzem ” więc zakupił kompy już z xp ( na allegro za niecałe 300zł za sztukę z xp pro) , normalnie paranoja 😛 Ale puki co to open office rządzi na tych kompach i mam nadzieję że kasy na te MS office nie będzie miał 🙂 Jak znajdzie fundusze to będzie szukał innego nauczyciela 😀 bo ja rezygnuję ;P
    A motywacji tej babci przydało by się innym starszym ludziom.
    Pozdrawiam

  • Wekmyr

    @Tomek zauważ ze wtedy te słowa odnosiły się do komentarza który zacytowałem. Jak widać tamta osoba już miała na pokładzie Windowsa. Więc nie rozumiem o co Ci chodzi w tym wypadku.
    Więc o czym dyskusja?

    [quote post=”8088″]Jak fajnie, ze odpalisz Thunderbirda na Linuxie i Windzie, ale dalczego nie odpalisz Outlooka na Linuxie? Szkoda gadac[/quote]

    Ja tylko napisałem ze równie dobrze działa na Windowsie więc w tamtym komentarzu nie rozumiałem na czym polegało „wygodniejsze uzytkowanie”. Wiec masz racje, szkoda gadac. :<

    OpenOffice ma problem z samym sobą. Jak to możliwe ze nowsze wersja nie potrafia odczytać plików ze starszej? Paranoja. Ale temat OOo uwazam za zamkniety bo to nie miejsce a temat zbyt rozlegly.
    Nie bede sie pytał po co Ci lepszy sprzet (pewnie zeby ukochany open Office org razem z Ubuntu konnekt szybciej dzialaly) ale na boga, jak widac nie czytałes mojego komentarza uwaznie.

    [quote post=”8088″]przestancie porownywac Linuksa do XP bo to jest system z 2001r. Chyba nie chcecie przez to powiedziec ze linuks dopiero go wyprzedzil po 8 latach?[/quote]

    W ramach wyjaśnienia, ja po prostu walczę z dziwnymi komentarzami. Doceniam Ubuntu, ale pisząc idiotyzmy na jego temat wcale nie poprawiacie wizerunku systemu, bo to także społeczność :F

  • barja

    Tak, znów z artykułu, który całkiem o czym innym traktuje, zrobiła się dyskusja nad wyższością tego, czy tamtego OS. Ludzie, przecież nie o tym mowa! Takie wywody więcej szkody robią, niż pożytku.
    A wracając do tematu – smutny jest fakt, że ludzi co nieco starszych traktuje się jak niedorozwinietych umysłowo. Sama mam bliżej 60 niż 50. Od paru lat uzywam Ubuntu i wiem, że to tylko kwestia przestawienia się. Ludzie starsi mają zwykle więcej cierpliwości i chęci nauczenia się czegoś nowego, a panuje jakieś dziwne przekonanie, że do nas już nic nie dociera. Nie jest żadnym ewenementem, że starsza osoba zaczyna interesować się komputerem, i jest jej dokładnie wszystko jedno, co w nim siedzi – ma funcjonować. A jak bedzie ciekawa, to sama dopyta, poszuka i się nauczy – tak, jak ja.
    A stosunek młodszego pokolenia do tych nieco starszych jest na ogół taki:
    1/ Zdziwienie, że wogóle taka osoba wie, co to komputer
    2/ A jak wie, to pewno nie nauczy się obsługiwać,
    3/ Przytaczam treść maila, jaki otrzymałam od pewnej skarconej użytkowniczki:
    http://kosa1.wordpress.com/page/2/
    „W Twoim wieku to różaniec za piec i o dobrą śmierć a nie do komputerów i zgrywać się na ważniaka.”
    Młodzieży, po prostu nie traktujcie nas jak skamieniałości, młodość szybko mija, a odrobina zrozumienia i dobrej woli pozwoli babci, czy dziadkowi nie być upierdliwą, nudną osobą, tylko będącą na czasie i mającą własne zdanie i zainteresowania.
    Nie jest dla mnie szokiem, że babcia nauczyła się używać Ubuntu, bo dla niej to po prostu maszyna, która działa i tyle na ten temat.

  • Januszek

    Hej Kochani,
    Ja mam 78 i właśnie testowałem wersję beta Fedory 11. Po kolejnych update-ach system z wersji 10.92 przeszedł na 11-tkę. Czekam na 2-gi czerwca kiedy wejdzie finalna 11-tka. Ubuntu też jest fajne. Używałem go przez dłuższy czas. Fedora to (moim prywatnym zdaniem) niejako pewna „nobilitacja”
    Jeśli chodzi o OpenOffice to:
    Prezentacje nawet te przygotowane w systemie Windows robię za pomocą OpenOffice. Ten mi przynajmniej poprawia literówki. Open Office ma gorszy (moim zdaniem) edytor formuł, tzn. równań matematycznych… a może go ja jeszcze z a dobrze nie opanowałem.

    W starożytnym Rzymie średni wiek to było około 40-tki. Teraz to ponad 72 (w kraju przy Wiśle).
    Jak się umysł ćwiczy to Dobry Bóg pozwala cytować równania Maxwella z pamięci… z nawet zapoznać się z Teorią Wszechrzeczy (string theory) – .. to ta teoria łącząca grawitację z elektromagnetyzmem i oddziaływaniem jądrowym silnym (tym od bomby jądrowej) i słabym (tym od Marii Skłodowskiej Curie).

    A młodzież ? .. jest w 95 % wspaniała ale jest trochę bufonów bez samokrytycyzmu w stosunku do siebie. Do nich listu tego nie adresuję. Ci na pewno daleko nie zajdą, choć maja być może szanse życia do ponad 100-tki.
    „Ignoranti quem portus petat nullus ventus suus est”
    Pozdrawiam wszystkich zwolenników UBUNTU i innych Linuxów.

  • Michalg8

    Doskonale rozumiem jak starsi ludzie podchodzą do komputerów. Uczyłem już 2 swoje babcie obsługi (oczywiście same chciały się nauczyć). Niestety mam do siebie żal, że nie zainstalowałem im Ubuntu jest zdecydowanie prostszy myślę dla nich. Jednak na WinXp też sobie radzą, nawet ja czasami jestem zdziwiony ile same potrafią. Może nie łapią się we wszystkich zawiłościach, ale to co jest im potrzebne czyli Skype, e-mail, przeglądarka internetowa (Oczywiście zrezygnowałem z IE) jest dla nich pestką. Mam chęć i nawet pare zgód na to, żeby przy kolejnym formacie zainstalować im Ubuntu i chodź spróbować, a jak się domyślam wyjdzie im to na dobre!

  • joł

    cała rodzina używa ubuntu i ma doświadczenie w świadczeniu pomocy nowo upieczonym użytkownikom tego systemu – jakie to cudowne!