Ubuntu solo, a może w tandemie? 14


Canonical i Dell ogłosiły program sprzedażowy, gdzie komputery i laptopy firmy Dell będą posiadały preinstalowany system Ubuntu. Wszystko ma być sprzedawane w ponad 220 chińskich sklepach.
to informacja z Canonical podana przez Michała Olbera (OSWorld.pl, 29.10.2011).

Od kilku lat – być może od dystrybucji 6.06 – Ubuntu jest więcej niż dojrzałym i kompletnym komputerowym systemem operacyjnym. To kombajn do zaspokajania różnorakich potrzeb użytkowników. I zadanie to wypełnia bardzo dobrze. A jednak dążenie Marka Shuttlewortha do masowej sprzedaży komputerów z zainstalowanym wyłącznie systemem Ubuntu jest na razie mało realne. Ubuntu – dystrybucja otwarta, swobodna, ideowo ludzka, będąca pięknym przykładem kooperacji międzynarodowej – zasługuje na upowszechnienie. Tu Mark ma rację, po stokroć ma rację. Złamanie monopolu Microsoftu na dystrybucję systemu operacyjnego – o utajnionym kodzie (i w konsekwencji funkcjach) – jest w interesie społeczności międzynarodowej.  Nie ma zaś obawy, że w razie dominacji Ubuntu będzie monopolistą: gwarancją jest wolność i różnorodność Linuksa.

Ubuntu nie jest jednak jeszcze doskonałe – przede wszystkim nie pozwala uruchamiać wielu ważnych aplikacji windowsowych – i dlatego z różnych przyczyn (najczęściej zawodowych lub relaksowych) jest często instalowane w komputerze z preinstalowanym MS Windows.

„Osobiście uważam, że najlepszym rozwiązaniem jest tandem – Windows do obsługi gier i specjalistycznych programów trzymany offline oraz Ubuntu – do przeglądania internetu i prac biurowych” – tak napisał Konrad Budek po ukazaniu się Ubuntu 10.04 (Gazeta.pl. 1.07.2010 r.) Są świadectwa, np. na forach internetowych, że idea pracy na Tandemie – teraz już z dużej litery – jest coraz bardziej powszechna i świadoma.

Z Ubuntu pracuję od wydania 7.04 (teraz już 11.10). To trzeci komputer, w którym Ubuntu jest systemem domyślnym w Tandemie Windows-Ubuntu. Windows 7 – oczywiście online! – uruchamiam wyłącznie na czas pracy zawodowej. I to tylko wtedy, gdy, mimo starania, nie mogę mieć oprogramowania linuksowego lub chociażby pracującego w Linuksie. A normalnie, przy włączaniu komputera, startuję automatycznie Ubuntu 11.10.

Producent Windows – Microsoft (TM, ©, ®, DRM itd. itp.) – doskonale zdaje sobie sprawę z upowszechniania idei tworzenia Tandemu i podejmuje próbę przeciwdziałania temu zjawisku.
Microsoft zamierza wymagać, aby komputery z UEFI (Unified Extensible Firmware Interface, następcą BIOS-u) były sprzedawane z włączonym systemem DRM Secure Boot, co uniemożliwi zainstalowanie konkurencyjnego systemu operacyjnego obok Windows 8. Ale groźba jest silniejsza niż jej wykonanie: takie dążenie jest jawnie monopolistycznym i wydaje się być raczej mrzonką, obłędem niż pomyłką.

Można sądzić, że pracy w Tandemie Windows-Ubuntu – z akcentem na ten ostatni system – nie da się uniemożliwić i będzie ona coraz powszechniejsza.

To jest więc realne zadanie dla środowiska Ubuntu na dzisiaj: stworzyć rynek komputerów z preinstalowanym Tandemem.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

14 komentarzy do “Ubuntu solo, a może w tandemie?

  • Kaczka

    Pytanie za milion punktów: PO CO? Jak ktoś ma już windowsa, to on mu spełni wszelkie zadania, nie ma potrzeby uczenia się i wdrażania ubuntu. Ubuntu jest sens wdrażać tam, gdzie szkoda kasy na Windowsa, bo system i tak spełnia tylko rolę Uruchamiacza Przeglądarki Internetowej.

  • glutaminian sodu

    Dla mnie ideałem byłaby szeroko dostępna możliwość wyboru systemu przy zakupie komputera. Ewentualnie komputery gołe, a system dobieramy we własnym zakresie. Wiadomo, że nie zawsze można kupić dany model bez preinstalowanego systemu MS. A nawet jeśli, to zwykle sprzedawcy robią niemałe problemy, żeby tylko wcisnąć Windowsa.
    Tandem to jednak lekka przesada moim zdaniem. Przeciętnemu Kowalskiemu (który nie jest np. programistą/developerem) wystarczy jeden system, czy to Windows czy Linux, w zależności od upodobań i potrzeb. Jak ktoś chce mieć dwa systemy, to nie ma problemu aby ten drugi sobie dograć

  • adik

    > Jak ktoś chce mieć dwa systemy, to nie ma problemu aby ten drugi sobie dograć

    Mi nie zależy na zainstalowanym systemie w kupionym komputerze. Mnie bardziej interesuje możliwość reklamowania sprzętu na podstawie nie działąnia komputera z Linuksem na pokładzie.

  • uluru

    Ubuntu to świetny system(choć nie podoba mi się Unity), uważam że dołączenie wubi to był dobry krok do popularyzacji tandemu. Z drugiej strony uważam że nie może być zbyt popularny bo wzrost popularności będzie proporcjonalny do wzrostu wirusów na niego:)

  • Mari

    za krótkie! czytam, czytam a tu koniec niby ciekawe, ale się kończy za szybko.
    UEFI gdzieś jest ale nigdzie na razie nie „działa”. Przy windows „8” (tej wersji co jest) działa linux, co do bezpieczeństwa linuxa (bo pewnie o to się bardziej rozchodzi) i „gadania ze nie ma na niego wirusów”= są, będą niech tylko się popularny zrobi. Kwestia co do kasy, za darmo nic nie ma (w ryj jedynie można dostać) aby mieć jakąś aplikacje freeware na komputerze trza se go najpierw kupić wiec trza zapłacić. jestem za rozwiązaniami otwartymi(open) ale jak by nie patrzeć aby coś grało kasa się liczy z biedy nic nie ma. Me zdanie a o gustach się nie dyskutuje!

  • Singel

    Mam dużo znajomych,którym Windows jest tak potrzebny jak k…. majtki.Przeważnie grają w „Wiejskie życie”Czatują,przeglądają internet,siedzą na Facebooku albo nk.pl.Windows stwarza im tylko problemy.Jest ciężki,opasły,zamula się,by w końcu wysypać się.Moi znajomi nie umieją umiejętnie korzystać z programów czyszczących czy defragmentatorów.Wszystko to co posiada taki Ubuntu w zupełności wystarcza przeciętnemu internaucie.
    @Mari powtarzasz brednie za Kasperskim o braku wirusów z powodu braku popularności.Jak byś znał(a) architekturę Linuksa,to podobnych bzdur byś nie wypisywał(a).Od 6 lat używam Linuksa i nigdy żadnego wirusa nie złapałem.Jeżeli jesteś taki mocny(a) to napisz wirusa na Linuksa.Prawda jest taka,że jeżeli samemu na własne życzenie nie zainstaluje się podejrzanego pakietu,który może okazać się wirusem to sam nam się on do systemu nie dostanie.Tymczasem w Windowsie wystarczy kliknąć w link,lub obrazek i już mamy trojana.Tandem Windows-Linux jak najbardziej ma sens.

  • T

    Dla mnie cały tekst brzmi jak reklama podpasek (wszystko na tip top !), zupełnie bezkrytyczny, słaby i moim zdaniem bez wyraźnego celu.
    Ja używam ubuntu od 3 lat, najpierw na komputerze stacjonarnym teraz wyłącznie na netbooku (którego to kupiłem bez systemu i większych problemów w dużym sklepie internetowym) i gdyby nie to, że potrzebuję specjalistycznych programów graficznych, a i czasami lubię pograć nie trzymałbym na dysku dwóch systemów.
    Moim zdaniem takie połączenie Windows + Linux ma sens, ale bez sensu jest sprzedawanie ich razem, co już zauważyła „kaczka” parę postów wyżej. Dlaczego? bo komputerowy mugol i tak będzie korzystał tylko z Windowsa, a linuxowy Harry dogra sobie osobiście ulubionego pingwina.

  • PL_kolek

    Argument „jak jesteś taki mocny, to…” jest bez sensu. Jak jestes taki mocny Singel to napisz wirusa na Windowsa. Tyle to wnosi do dyskusji co nic. Tu na czytelni był kiedyś artykuł o ataku na Linuksa przez „podmianę” sudo. Dokładnie nie pamiętam o co chodziło, ale jeśli tak się dało to inaczej też się da. Nie ma oprogramowania bez dziur. kernel.org też padł po ataku hakerów, a wątpię żeby stał na Windowsie.

    Ostatnio też przekonałem się o ociężałości Windowsa… Byłem równie bardzo przekonany o lekkości Ubuntu (wiadomo, w porównaniu do jakiegoś Archa czy innego systemu gdzie mamy tylko to co chcemy jest ciężki jak krowa), ale okazuje się, że Windows XP lepiej działa na starym jak świat komputerze (1GB RAMu, koło 800mHz Pentium 3). NetBeans potrzebuje pół minuty żeby zareagować na przeciągnięcie komponentu, na Windowsie koło 10. WoW zrzyna bardzo na Ubuntu, na XP już mniej (wiadomo, Wine). Uruchamianie Firefoksa na Windowsie – chwila, na Ubuntu dłuższa chwila. Itd.

    Zainstalowanie komuś Linuksa na siłę nic nie da. Jak ktoś jest przyzwyczajony, że internet to niebieskie „e” na dole, to po co przestawiać na czerwone „o” u góry? Chyba, że jestes pod ręką żeby każdą wątpliwość tłumaczyć. A jeśli zainstalujesz i uciekniesz, co z tego?

  • Mari

    Ty „singel” se tam gadaj produkuj się, akurat tymi pierdołami co „powiedział Kasperskim” sie nie kieruje uwierz ze skoro używasz linuxa to jesteś wśród mniejszości i interesujesz się „informatyka” po co pisać wirusa dla kogos kto cos umie,(nie chce dyskutowac o twojej znajomosci ani o temacie który nie jest sprawdzony czyli wirusy do linuxa) pomysl o laikach „frajerach” !zobaczy cos kliknie!, w innym swiecie zyjesz czy jak ??

  • PL_kolek

    To wszystko gdybanie, póki tych „wirusów” jest mniej niż 1000, z czego połowa przestarzała, a reszty nikt w warunkach nielaboratoryjnych nie widział. Żeby było ich więcej, komuś musi chcieć je tworzyć, a na razie dla tych kilku procent komputerów + z różną konfiguracją i dystrybucją po prostu nie ma sensu. Cieszmy się, że ich nie. Jak będą – to się pomyśli, ale i okaże się czy Kaspersky ma rację.

    Inna sprawa, że na Windowsie chyba każdy wirusa miał, a nierzadko po prosu formatował dysk, przez ten syf co go narobił. Nieważne, jak ktoś jest zaawansowany.

  • huberthx

    Najbardziej się boję tego, że chodzi w tym Tandemie o to żeby Ubuntu OŚMIESZYĆ z tym jego Unity.
    Bo tym na pewno ciężko będzie przekonać do Ubuntu ludzi którzy Linuksa widzą pierwszy raz na oczy.

  • panelik

    Wybor jest trudny-dwa rozne systemy
    Zgadzam sie z przedmowcami ze „kowalski”tylko gra na nk itp,bo jest to racja!
    Tu raczej chodzi o szpan „ja mam 7!”….
    Osobiscie przerobilem wszystkie systemy i powiem,ze Ubuntu w zupelnosci wystarcza aby poklikac na necie,ogladnac film,posluchac radia czy mp-3,skonwertowac film…i do tego system mamy za darmo i bez wirusow! Jesli chodzi o wirusy….to w linuksie kazdy musi go sam zainstalowac…tj.wskazac miejsce instalacji,i choc uzywam Ubuntu od 2 lat bylby to dla mnie spory problem,choc ostro grzebie w plikach,pare razy ubilem system.Laikowi to nie grozi!!!

  • Michal

    A nie myśleliście o instalacji Windowsa na wirtualnej maszynie w linuksie? Ja mam XP na VirtualBoxie i działa znakomicie, wszystkie dokumenty mam na linuksie a dostęp do nich w otoczeniu sieciowym XPka. Jest to dla mnie najbardziej wygodna metoda współdziałania obu systemów a przećwiczyłem też tę z osobnym WIN na innej partycji. I jeszcze jedno – można sobie zrobić kopię wirtualnej maszyny, nawet jak się WIN posypie to w mig mamy sprawny z kopii.
    I jeszcze odniesienie do pytania „Po co dwa systemy – wystarczy winda” – u mnie Win na laptopie uruchamia się 2 minuty (system nie przeinstalowywany 2 lata) a Ubu 20 sekund z logowaniem.