Wywiad ze zwykłym użytkownikiem – odsłona pierwsza. 37


Jako, że „zwykły użytkownik” bywa postacią niemal mityczną, często zaś jest kreowany na wybitnego znawcę komputerów o niemal nieograniczonej wiedzy i potrzebach, postanowiłem przeprowadzić kilka wywiadów z „Naprawdę Zwykłymi Użytkownikami”.
Możecie wierzyć lub nie, ale osoby są autentyczne, a informacje podawane przeze mnie prawdziwe.

Naprawdę Zwykły Użytkownik 1
Sprzęt:
Celeron 700MHz
512MB RAM
NVidia TNT2 16MB
karta dźwiękowa zintegrowana
CD-ROM
14″ kolorowy monitor
Edubuntu 6.06

Jestem:
zawód: inżynier krawcowa, obecnie: świetliczanka
wiek: dojrzały (staż pracy 26 lat 😉 )

Komputery:
Pierwszy kontakt z komputerem dzięki dzieciom (własnym) – komunia 12 lat temu. Dzieci uczyły mnie gdzie kliknąć i jak obsłużyć myszkę. Od zawsze miałam Windowsa (pierwszy całkowicie legalny, następne tradycyjnym polskim sposobem wgrywane w punkcie zakupu komputera 😉 ).
Obecnie technologia informacyjna to to, co mnie zachwyca. Korzystam z www, maila i….. komunikatorów głosowych. Mogę porozmawiać z córką mieszkającą w Poznaniu. Mogę omówić jej plany mieszkaniowe (właśnie nabyła nowe mieszkanie), nawet mogę zobaczyć jej dom. Mogę doradzić, odradzić, podtrzymać córkę na duchu. A najbardziej zadowolona jestem z rozmów z siostrą – przez ocean, a za darmo.

Skąd masz Ubuntu:
Pracuję w szkole, w bardzo ubogiej dzielnicy. Uczniowie pochodzą z biednych, często patologicznych rodzin o utrudnionym dostępie do komputerów. Dobrze wyposażona pracownia informatyczna jest zamknięta poza normalnymi godzinami zajęć, a i tak jest za mała na naszą ilość uczniów (430 uczniów/12 komputerów w pracowni). Oczywiście nie ma żadnej możliwości, aby szkoła zakupiła komputer „ogólnodostępny” dla uczniów przebywających w świetlicy. Długo rozglądałam się za sposobem zaradzenia temu.
Dopiero „towarzysko” poznałam przyszłego sponsora. Niestety, okazało się, że komputer będzie z jakimś tajemniczym „Ubuntem”.
Bałam się strasznie. Nie wiedziałam co to jest? Czy nie będę umiała to obsługiwać, czy nie będzie miało mniej funkcji niż Windows? Zapytałam nawet, czy „nie dałoby się tam zainstalować normalnego Windowsa”.
Darczyńca okazał się twardy. Nie mając wyboru zgodziłam się. Nie ukrywam, że z duszą na ramieniu.

Nadszedł w końcu dzień, kiedy komputer pojawił się w świetlicy.

Po podłączeniu wszystkich kabelków nadszedł czas na instrukcję:
tutaj login
tutaj hasło
a w razie czego CTRL+ALT+BKSP.

Od tej pory komputer stoi w szkolnej świetlicy i jest oblegany przez dzieci. Bywa, że po kilkanaście godzin dziennie.

Wrażenia
System okazał się bajecznie prosty w obsłudze. Działa bez awarii już 5 miesięcy (pomimo zupełnego braku doświadczenia). Najbardziej podoba mi się duża ilość opisów do zainstalowanych programów, duża ilość dostępnej pomocy w systemie. Szybko też ja i dzieci nauczyliśmy się go obsługiwać. A, jak widać z wyżej zamieszczonej „instrukcji obsługi Ubuntu”, nie wiedzieliśmy o tym tajemniczym Linuksie wiele 😉 – wszystko poznawaliśmy metodą prób i błędów.
Początkowo, oczywiście, królowały gry. Supertux stał się hitem i jest przeze mnie rozdawany jako nagroda w różnych sytuacjach, także w wersji dla Windowsa.
Obecnie dzieci zaczynają coraz częściej sięgać po programy edukacyjne, które naprawdę polecam wszystkim dla dzieci w wieku wczesnoszkolnym.

Efekty:
Świetkica i Ubuntu :Ddzieci, które nie miały kontaktu z komputerem, po kilku miesiącach z Ubuntu nabrały pewności siebie. Wobec komputera zachowują sie już z pewną swobodą.
„Dziwaczna” nazwa Ubuntu wywołała zainteresowanie w całej szkole, wśród uczniów i nauczycieli, a płytki instalacyjne Ubuntu, które dostałam wraz z komputerem, rozeszły się błyskawicznie.
Zupełnie uboczną sprawą jest poprawa dyscypliny (wiadomo – niegrzeczne dzieci nie grają :D), ale też swoista integracja uczniów: zaczęli przynosić komputerowe drobiazgi, pomagać w prowadzeniu zajęć, szkolić inne, młodsze dzieci. Wiem, że duża część z tego to efekt zainteresowania komputerem jako takim, ale jak widać można go wykorzystać także w celu budowania postaw prospołecznych.

Ja:
Ubuntu stał się moim przyjacielem przede wszystkim ze względu na swoją, dla mnie niesamowitą, wytrzymałość. Tyle małych rąk, tyle zupełnie dziwnych kliknięć, tyle razy system zawieszał się z zupełnie nie znanych mi przyczyn (po pewnym czasie zorientowałam się, że chodzi o zbyt dużą ilość uruchomionych programów), kiedy to musiałam go restartować, a często dzieci „nie miały czasu” na czekanie i używały przycisku RESET. A mimo to co rano o 7.00 wita nas wesołymi obrazkami i naprawdę wspaniałymi grami i programami edukacyjnymi.
Oczywiście nie bez znaczenia pozostaje fakt, że diabeł nie okazał sie taki straszny – obecnie jestem juz niemal ubuntowym guru w swojej świetlicy 😀

Plany:
Chciałabym zdobyć więcej komputerów. Wiem, że na nich też będzie zainstalowany Ubuntu 😀


Skomentuj mike987 Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

37 komentarzy do “Wywiad ze zwykłym użytkownikiem – odsłona pierwsza.

  • kwalo

    Co do wywiadu, to jestem zawiedziony… że tak krótko!

    Świetny pomysł, Sylwester! Sposób, w jaki końcowy użytkownik postrzega system jest dużo bardziej wartościową wiedzą, niż opinie „ekspertów”.

    To jest odsłona pierwsza – czekamy na więcej!

  • sylwester

    [quote comment=”5227″]Co do wywiadu, to jestem zawiedziony… że tak krótko!

    Świetny pomysł, Sylwester! Sposób, w jaki końcowy użytkownik postrzega system jest dużo bardziej wartościową wiedzą, niż opinie „ekspertów”.

    To jest odsłona pierwsza – czekamy na więcej![/quote]

    Za krótko 🙂

    Być może. Pani opowiadała dłużej i bardzo emocjonalnie, ale starałem się wybrać z jej wypowiedzi rzeczy najistotniejsze z punktu użytkowania tego właśnie komputera.
    Stoi na świetlicy – więc jest używany głownie do ….. gier (gry na Linuksie? – a jednak).
    „Administratorem” i użytkownikami zresztą też stały sie osoby nie mające kompletnego pojęcia o Ubuntu, Linuksie, a jednak system sie sprawdził. Wszyscy się go „nauczyli”.

    W zasadzie należałoby podkreślić idee mną kierujące kiedy wpadłem na ten dziwaczny pomysł.

    Na forum u nas, na innych forach linuksowych, o forach dotyczących wiodącego systemu nawet nie warto wspominać, pojawia sie mnóstwo opinii o „trudności” Linuksa.
    Nie przeczę, że w wielu przypadkach może być to prawda. Ludzie piszący na forach, moim zdaniem, nie są jednak Zwykłymi Użytkownikami. To ludzie AKTYWNIE i ŻYWO interesujący się komputerami, systemami operacyjnymi, czy ogólnie technologiami informacyjnymi. Ich opinie są ważne, ba często są oni w swoim środowisku liderami opinii i to oni narzucają komputerowe trendy.
    W żadnym wypadku jednak, nawet nieszczęśnika piszącego posty w stylu: Część to mój pierwszy post na forum, jak zainstalować gadu-gadu?, nie można zaliczyć do Zwykłych Użytkowników. Ten ktoś, obecnie nieporadny i nicniewiedzący kiedyś będzie miał swój komputer „w małym palcu” bo już teraz widać, że mu się „chce”. Chce mu się grzebać, chce mu się dociekać, zachciało mu się choćby zainstalować Linuksa.

    Zwykłymi Użytkownikami, absolutnie dominującymi w realnym świecie są osoby takie jak ta pani: ona nie chce wiedzieć co kryje się pod tapetą. Dostała komputer w pełni skonfigurowany do jej potrzeb (z kontem BEZ uprawnień do sudo na przykład), zrobił to osobnik znający sie na Linuksie (w realnym świecie wielu moich znajomych zapłaciło 200PLN za instalacje i konfigurację swoich legalnych Windowsów na swoich laptopach przez osobnika znającego Windowsy). Na tym komputerze dział java (na Kurniku są polskie literki), flash, gadu-gadu. Po włożeniu płytki z muzyką – gra muzyka 😀 (Niestety filmy działają tylko w wersjach gazetowych VCD – brak DVD bowiem). Gry zainstalowane są odpowiednie dla dzieci w wieku 8-11 lat czyli bywalców świetlicy itd. itd.

    Najistotniejsze w radości, w tym linuksowym zachwycie jest jednak chyba to, że ludzie spodziewają sie nadal po Linuksie czarnego ekranu, dziwnych haseł wpisywanych ręcznie i takie tam. A tutaj dostają NORMALNY KLIKALNY system operacyjny, z którym Pani (w końcu ma byc wzorem dla dzieci 😉 ) poradziła sobie bez jakichkolwiek problemów. Jeśli dorzucimy do tego wspomnianą przeze mnie wytrzymałość na eksperymenty – system idealny do takich miejsc i zastosowań.
    Polecam wszystkim zainstalowanie w ogólnodostępnym miejscu XP HE – chyba czas jego życia będzie można mierzyć ze stoperem. 😀

  • sylwester

    Na zdjęciu są TE dzieci w TEJ świetlicy przy TYM komputerze (widać go troszeczkę 😉 )

    Gdyby ktoś miał zbędne DVD (nawet bez nagrywarki :P, funkcji LightScribe :P, a nawet działające z szybkością 1x, zupełnie wystarczająca do odtwarzania filmów np.) polecam:
    Szkoła Podstawowa nr 12, ulica Długosza 14, 62-800 Kalisz, świetlica szkolna, p. Alicja

  • atavus

    hm… to zwykli urzytkownicy jeszcze istnieja? 😛
    a tak swoja droga- kawal dobrego felietonu wyszedl. osobiscie darodawcy kompa piwo bym postawil 😛

  • quentin

    Szkoły itp. to idealne miejsce na dystrybucje linuxowe. Sam obecnie „opiekuje” się pracownią w skład której wchodzi 16 komputerów wszystkie z zainstalowanym jedynie AUROX-em i nie ma z nia najmniejszych problemów w odróżnieniu do każdej innej działającej z systemem Windows. Użyłem „” pisząc opiekuję bo praktycznie poza aktualizacją nic przy tej pracowni nie muszę robić. Tak się rozleniwiłem, że nawet nie chce mi się dokonywać migracji na nowszą wersję czy też inna dystrybucje.

  • Sabr

    Gratuluje i artykułu i pomysłu. 🙂
    Osobiście używam Gentoo, (dawno temu miałem styczność z debianem oraz ubuntu i paroma innymi linuksami).

    Zastanowiło mnie tylko jedno, ilu z geek’ow,nie-geek’ow i innych takich.. ma kupe komputerow sprzetu, ktorego nie uzywamy. A leza dyski, procki ramy. Hm gdyby powstal projekt, ktory by to jakos zestandaryzowal, mozna by pomoc wielu takim szkolom.

    Coz to tyle z moich przemyslen, gentoo-użyszkodnik pozdrawia 😉

  • szok

    Jak widze takie szkoły czy też świetlice w tych szkołach jestem w niebo wzięty. Mam nadzieje że będzie coraz więcej takich ludzi jak ta osoba która podarowała komputer tej szkole, gdybym zarabiał więcej pieniędzy podejrzewam że wzorując na tym artykule chciałbym zrobić coś podobnego i tez z zainstalowanym tam Ubuntu bez możliwości instalacji Windowsa. Pozdrawiam wszystkich użytkowników Ubuntu jak i innych dystrybucji linuksowych.

  • Kicker

    [quote post=”357″]W żadnym wypadku jednak, nawet nieszczęśnika piszącego posty w stylu: Część to mój pierwszy post na forum, jak zainstalować gadu-gadu?, nie można zaliczyć do Zwykłych Użytkowników. Ten ktoś, obecnie nieporadny i nicniewiedzący kiedyś będzie miał swój komputer „w małym palcu” bo już teraz widać, że mu się „chce”. Chce mu się grzebać, chce mu się dociekać, zachciało mu się choćby zainstalować Linuksa.[/quote]

    Co prawda umiem już zainstalować i skonfigurować Ubuntu wg moich potrzeb ale poczułem sie dowartościowany 🙂

  • sylwester

    [quote comment=”5284″]
    Zastanowiło mnie tylko jedno, ilu z geek’ow,nie-geek’ow i innych takich.. ma kupe komputerow sprzetu, ktorego nie uzywamy. A leza dyski, procki ramy. Hm gdyby powstal projekt, ktory by to jakos zestandaryzowal, mozna by pomoc wielu takim szkolom.[/quote]

    Na naszym forum działa, chyba dobrze, dział: rozdajemy Ubuntu (całkiem darmo).
    Zróbmy więc dział – rozdajemy komputery (całkiem darmo). Naprawdę nie trzeba do tego wiele – każdy cos tam ma, czego szkoda wyrzucić, a co po złożeniu do kupy dałoby wiele radości innym.
    Przedstawiony przeze mnie wyżej sprzęt to „nowinka” z roku na oko 1999-2000, a działa doskonale i się sprawdza. Taki dział, z dokładnie takim samym układem miejskim (nie ma sensu raczej składać komputera z części ściąganych z całej Polski, ale z danego miasta już tak) na pewno tez odniósłby sukces.
    A, że rozdawanie Ubuntu znalazło już naśladowców, więc może i to będzie kolejnym sukcesem?

    BTW> nie będziemy pierwsi: http://freegeek.org/

  • Hakier

    Witam, przeczytałem ten artykuł i jak to już ktoś napisał łezka się w oku zakręciła. Świetny pomysł z tym komputerkiem i upieraniem się przy Ubuntu. Osobiście używam Sabayona i sobię chwalę.

    Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na kolejne felietony tego typu 😉
    Hakier

  • Sqpnio

    Pomysł Sabr jest doskonały.
    We wrześniu, w nagrode za zdaną poprawkę złożyłem ze starych części biednemu, małemu sąsiadowi kompa, niestety nie zainstalowałem ubuntu… Mimo to, zostało mi sporo części, a także jeden cały komputer. Nikomu nie potrzebny.
    Po co sprzedawać na allegro za kilkadziesiąt złotych (o ile ktoś coś takiego kupi…), gdy można komuś sprawić wiele radości i do tego propagować linuksa?

  • Gunther

    Jakiś czas temu pożyczyłem znajomemu mojego starego laptopa. Człowiek pisze doktorat, to mu się maszyna przyda – pomyślałem, zwłaszcza, że mam nowszy i dużo bardziej wydajny sprzęt. Laptop chodzi na Mandrivie Free. Pokazałem mu jakieś podstawowe rzeczy, wcześniej skonfigurowałem system. Powiedziałem, że w razie czego niech dzwoni, to mu pomogę, jakby się co działo. Od roku żadnych problemów. A to właśnie ZU – humanista, z niewielkim doświadczeniem w obsłudze Windowsa (czyli – jak zgrać zdjęcia z aparatu i posłuchać płyty z muzyką).
    Jak skończy pisać pracę, to komp trafi do moich rodziców. Zobaczymy jak oni sobie poradzą.
    Zresztą moja żona, też ZU, doskonale radzi sobie z domowymi kompami. Nie taki linux straszny….

  • Norbixx

    Ja śmiem nawet twierdzić, że Linux jest już łatwiejszy od Windowsa. Jedyny sterownik jaki musiałem zainstalować to od grafiki. A artykuł pierwsza klasa oby tak dalej:)

  • Paszczak

    [quote post=”357″]Najistotniejsze w radości, w tym linuksowym zachwycie jest jednak chyba to, że ludzie spodziewają sie nadal po Linuksie czarnego ekranu(…)[/quote]
    Tylko Ci którzy „już coś wiedzą” dla każdej innej osoby nie mającej za bardzo obeznania w obecnym światku IT powiedzenie, że zamiast Windows’a będzie Ubuntu, Linux, whatever to tak jak by powiedzieć „Metoda wielokrokowa jest zbieżna wtedy i tylko wtedy gdy jest zgodna i stabilna” ba słyszałem chyba kiedyś słowa „A czy ten, no linuks, to co to za program pod windows?” wiele osób po prostu zna tylko jeden system…od zarania dziejów W! Nawet nie chodzi o to jak by Linux prosty nie był, pozostaje strach przed nieznanym! Bo przecież taka instalacja z deb’a w ubuntu i z setup.exe w Windows… dla deb’a wystarczą 2 kliknięcia! A setup.exe to ponad 5 kliknięć… 😉 next, next, tak, nie, nie wiem!
    Uf!

  • hipiss

    u mnie wyglada to tak…

    switelica dziecieca dla dzieciakow z biedych rodzin… (osrodek pomocy spolecznej warszawa-wola)
    obecnie chyba z 5 komputerkow klasy p100 16mb ram
    serwerek LTSP – p4 2,4 1GB ram
    do tego wszystkiego na serwerku pracuja rowniez pracownicy w liczbie szt. 3 (czyli w sumie 8userow)
    serwerek aplikacji ksiegowej

    no i dziala non stop od…. hm… 1,5 roku? no moze 2….
    a zapomnialem ze w drugiej fili tez mamy ltsp….
    ale tam pracuje tylko 4 userow….

    w kazdym razie to jest przyszlosc niedofinansowanej budzetowki…
    mam nadzieje ze wystarczy odrobina dobrej woli dyrekcji zlapanie byka za rogi tj. darczynce
    ktory wlasnie wyzuca na smietnik swoje przestarzale maszyny – a wiezcie mi jest tego pelno..
    osobiscie moge pomuc szkole (nieodplatnie) w instalacji i uruchomieniu calego zestawu
    trzeba tylko uswiadamiac dyrektorom ze jest taka mozliwosc
    kupic jeden pozadniejszy komp (nawet nie serwer) za jakies 2-2,5 tys. i mozna zdzialac cuda

    a moze zoorganizowac strone takiego wolno-projektu
    z jednej strony ci ktorzy chca oddac sprzet (warunek sprawny…)
    z drugiej szkoly zainteresowane tematem

    nalezy pamietac ze do tego wszystkiego potrzebna jest siec komputerowa…
    chocby najtaniej polozona do tego jakis chocby najmniejszy przelacznik (switch)

    pozdrawiam

    Marek Bugaj
    (vel hipiss)

  • Hakier

    hipiss, jeżeli znajdziesz osobę co zrobi część graficzną takiej strony to mogę napisać stronkę poświęconą temu co napisałeś wyżej. Jest to moim zdaniem dobry pomysł. Mam nawet serwer na który moge wepchnąć stronkę 😉

    Co do łatwości Linux’a:
    Jak już wcześniej napisałem mam linux’a, dodatkowych userów jest dwóch (mama i brat). Znajomi też korzystają, ale raczej nie sprawia im to problemów jedynie Compiz ich wkurza bo mam poustawiane skróty w różnych rogach ekranu.

    Pozdrawiam,
    Hakier

  • Kłeczek Marcin

    Tak się zastanawiam.. czy u siebie, w Olkuszu, czegoś podobnego nie zrobić… Mam kilkoro znajomych w różnego rodzaju „służbach” (świetlice, czytelnie, domy pomocy społecznej), pewnie znalazłoby się miejsce – koszt przecież nie duży (stare komputery można kupić za grosze, co więcej – z części, które u mnie po piwnicach się poniewierają, można by pewnie ze trzy komputery złożyć). Jeśli jest ktoś z okolicy i jest w stanie pomóc merytorycznie (ja też jestem „zwykłym” użytkownikiem [co prawda programistą, ale nie znam się ani na administracji, ani tym bardziej przygotowaniu „userfriendly” systemu]).

  • sylwester Autor wpisu

    Już tu wyżej pisałem, że wzorem naszego działu „Rozdajemy Linuksa – całkiem darmo” warto byłoby stworzyć stronkę „Rozdajemy komputery z Linuksem – całkiem darmo” i, że wymyślili to już inni.
    Może warto by do tego wrócić?

    W takiej szkole jak ta, a zresztą w każdej innej także, zawsze znajdzie się miejsce na darmowy komputer na świetlicy, a (co tu się oszukiwać) może to być jedyny sposób na kontakt z Linuksem – co jest w pracowniach i podręcznikach wszyscy wiemy 🙁

  • Dominik2322

    Baaardzo mi się podobał ten artykuł. Z jednej strony to nawet zazdroszczę tym dzieciom, że miały okazję już w tak młodym wieku poznać linux’a. Ja dopiero miałem okazje poznać pół roku temu, jak założyłem internet, to pomyślałem, że linux będzie się dla mnie nadawał. 🙂
    U mnie w szkołach to zawsze tylko WINDA… Chociaż mój kolega chodzi do gimnazjum, w którym w jednej pracowni jest linux 🙂

  • Hakier

    A może zrobić akcję zainstaluję linuxa? ZU boi się próbować nawet instalować system, a dla innych osób to chleb powszedni. W każdym mieście jest przynajmniej jedna osoba, która potrafi taki system zainstalować, więc podjechać to nie problem 😉 Sam instalowałem go kilku osobom, chciałem Tatę nawrócić na Linuxa, on bardzo chętnie, ale Photoshop i podobne aplikacje go trzymają 🙁

  • AndySad

    baaardzo fajny artykuł…
    Miło jest wiedzieć, że można zrobić coś niewielkim kosztem i sprawić radość dzieciom…

    Właśnie myślę nad tym, czy nie zajrzeć do szkoły którą mam „pod domem”…

    Dziękuję za inspirację 🙂

  • marcin

    witam … mnie tak ostatnio tknęło nie to ze ubuntu czy linux jest ok. czy nie. Ale chodzi mi o to ze czytam fora o tematyce komputerowej i czesto spotykam się z postami paszkwilami na temat linuxa pisanych przez ludzi ( czytaj dzieci) używających windowsa i tak się zastanawiam ile jest w polsce kopmpóterów z innym programem niż windows . Może tkoś by zrobił jakieś intenetowe zliczanie 😛 tak dla ciekawości i sprawdzenia faktycznych proporcji .
    ja mam tylko linuxa ( jeden system operacyjny )

  • irukard

    [quote post=”357″]Gdyby ktoś miał zbędne DVD[/quote]

    Może się coś znajdzie. Znajomy ma firmę trudniącą się recyklingiem sprzętu komputerowego. Swoją drogą oni przerzucają duże ilości komputerów, niektóre sprawne bardziej inne „inaczej”. Ale coś z zegarem 700MHz powinno się znaleźć.

  • mike987

    [quote post=”357″]Polecam wszystkim zainstalowanie w ogólnodostępnym miejscu XP HE – chyba czas jego życia będzie można mierzyć ze stoperem. :D[/quote]
    Na przykład u mnie na uczelni – z okazji 40-lecia wydziału postawiono 2 terminale WindNET z WinXP.. Działały tydzień. Potem zaczęły tak mulić, że nie nadawały się do użytku, sprawdzenie poczty było torturą. Po miesiącu przyszli panowie z serwisu którzy chyba odinstalowali stery od grafiki. Po wizycie „ekspertów” komputery działają gorzej niż przed.
    Dla porównania – w uczelnianej bibliotece stoją 10-letnie dziadki z jakąś dystrybucją Linuksa z XFCE, które działają o wiele lepiej od tego nowego sprzętu, i nie pamiętam żeby kiedykolwiek były serwisowane.