Etos Ubuntu 15


Uwielbiam pracę ze społecznością Ubuntu. Uwielbiam możliwości, wyzwania i ludzi, których tam spotykam. Każdy dzień przynosi mozaikę wyzwań – wzrastanie nowych zespołów, udoskonalanie rządów, rozwój strategii, lub po prostu pogawędki z twórcami oprogramowania dla Ubuntu z całego świata. Nie ma dwóch takich samych dni.

Jednakże pewna rzecz nie dawała mi ostatnio spokoju. W moim zespole zajmujemy się całą gamą tematów i pomysłów. Pracujemy blisko społeczności, aby zidentyfikować obszary, na których należy się skupić, i nurzamy się w mieszance techniki i życia towarzyskiego. Pomimo setek e-maili i godzin dyskusji, ostatnio czułem się tak, jakby czegoś brakowało. Tak jakbyśmy coś przegapili; mały detal w całym obrazie, który nadaje mu sens.

Ta myśl mnie męczyła. Byłem tak zaabsorbowany pracą, tym, co się dzieje w społeczności, że czasami o niej zapominałem, ale kiedy szedłem na spacer do lokalnej kawiarni, jechałem samochodem, albo brałem prysznic, mój mozg starał się odkryć brakujące ogniwo. Wiedziałem, że odpowiedź tkwi gdzieś w pokładach mojego umysłu, lecz nie mogłem jej namierzyć. Przelatywałem w myślach różnorodne elementy społeczności, zespoły, ludzi, i nasz kierunek i starałem się ją znaleźć. Nic z tego.

I wówczas, w trakcie Ubuntu Developer Summit wreszcie do mnie dotarło.

3120250624_37e01ec463_o

Ubuntu jest rozpoznawalnym fenomenem. Jest ogólnoświatową siecią entuzjastów, zjednoczonych we wspólnym pragnieniu, by zmienić coś na lepsze. Niektórzy dołączyli dla technologii. Niektórzy ze względu na społeczność. Inni – aby ograniczyć podziały w cyfrowym świecie. Każdego z nas przyciągnęły do Ubuntu różne przyczyny, ale zdecydowana większość z nich zawiera w sobie jeden zasadniczy element.

Wolność.

Wolność technologii lub też wolność wyboru. Wolność dostępu, języka i współpracy. Możliwe, że wolność innowacji i inspiracji. Ubuntu jest filozofią przekutą w oprogramowanie; porażającą okazją, by rzeczywiście uczynić lepszym życie rzeczywistych ludzi.

To nie jest teoria. Nie jest to formuła opracowana przez socjologów na uniwersytecie. W tej chwili Ubuntu jest używane przez miliony ludzi z całego świata. Każdy z tych komputerów, czy to laptop, desktop, netbook, urządzenie przenośne, czy też centrum multimedialne, jest napełniony naszym wspólnym etosem.

Okazało się, że brakujące ogniwo jest proste. Musimy regularnie odnawiać naszą więź z etosem. Musimy na nowo zakochać się w Ubuntu.

3119426263_52b17f3bc2_o

Obecnie jesteśmy na rozdrożu. Chcemy rywalizować czy wygrywać?

Podobnie jak szeroko pojęta społeczność Wolnego Oprogramowania, Ubuntu wzrasta z każdym dniem, a my, w miarę jak stajemy się dojrzalsi, uczymy się przyjmować odpowiedzialność związaną z tym wzrostem. Jak świat długi i szeroki, w ramach setek lokalnych grup Ubuntu, rzesza osób wspiera projekt, zarządzając tysiącami paczek, raportów bugów, dokumentów, tłumaczeń itd. Stworzyliśmy otwarty rząd i rady, aby móc poradzić sobie z tym wzrostem. Uruchomiliśmy pewne systemy i procesy, aby opanować olśniewającą różnorodność działań oraz dostępnych sposobów przyczyniania się do rozwoju społeczności. Nasze dziecko błyszczy w świetle reflektorów. Ubuntu jest regularnie przedmiotem recenzji, książek, pojawia się w telewizji i radiu, sprawozdaniach z konferencji itd. Pracujemy długo, do późnych godzin nocnych; i z każdym dniem coraz więcej problemów jest rozwiązanych, a obraz Ubuntu staje się coraz piękniejszy.
 
Wśród tych, wydawałoby się, nieskończonych strumieni e-maili, bug reportów, stron wiki, itd, łatwo zgubić z oczu powód, dla którego wszystko to robimy. Łatwo jest pozwolić detalom zdominować nasze myślenie, i przesłonić możliwości, które są przed nami. Łatwo zapomnieć również, że każdy udział, który wnosimy w świat Wolnego Oprogramowania, pomaga w tworzeniu rzeczywistej i namacalnej zmiany, o której pisałem wcześniej.

3120254824_4de7fdedba_o
 
Etos jest potężną siłą. W przeszłości ludzie łączyli swoje wysiłki, by obalić istniejące status quo. Napędzani ambicją, znajdowali w sobie siłę, aby wprowadzić zmiany. Oto czego potrzebuje nasza społeczność: musimy odnowić więź z naszym etosem. On zawsze był wśród nas, ale gdy wzrastamy i stawiamy czoła nowym wyzwaniom, potrzebujemy skorzystać z tego etosu, aby zdefiniować naszą solidarność. Ubuntu zawsze będzie się zmieniać i rozwijać, do społeczności będzie napływać świeża krew, a seniorzy odejdą na zasłużony odpoczynek, lecz etos, który wiąże ich wszystkich, nigdy się nie zmieni.
 
Potencjał jest elektryzujący. Spójrzmy na przykład na lokalne grupy (LoCo Teams). Mamy ponad 180 lokalnych grup rozsianych po niemal całym świecie. Każdego dnia te grupy szerzą wiedzę o Ubuntu. Mamy grupy, takie jak francuska, w której ponad 4000 osób odwiedziło Intrepid Release Party. Ale na tym nie koniec. Na Ubuntu Forums zarejestrowało się 700,000 użytkowników, którzy napisali ponad 6 mln postów. Nasza społeczność aktywnie tłumaczy Ubuntu na ponad 190 języków. Mamy ponad 300 zróżnicowanych zespołów, które tworzą pomysły i rozwiązania techniczne w niemal wszystkich obszarach, jakie potrafisz sobie wyobrazić.

Przy tym potencjale, wszyscy powinniśmy być odpowiedzialni za przypominanie o łączącej nas więzi. 

Krótko po tym, jak dołączyłem do Canonical jako Ubuntu Community Manager, dostałem e-maila od wspierającej nas osoby pochodzącej z Afryki. Nadawca poinformował mnie, że tam, gdzie mieszka, dostęp zarówno do komputerów, jak i do Internetu jest bardzo utrudniony. Powiedział mi, że widział Ubuntu podczas prezentacji w lokalnym miasteczku i że nasz etos stał się inspiracją dla dołączenia do naszej społeczności i wniesienia swojego wkładu. Aby to robić, szedł do kafejki internetowej znajdującej się w lokalnym miasteczku, oddalonym o dwie godziny drogi od jego domu, za własne pieniądze kupował godziny korzystania z Internetu, aby móc zrealizować swój cel, po czym przez kolejne dwie godziny szedł w drugą stronę.

Ten e-mail mam cały czas w pamięci. Przede wszystkim, przypomina mi on, że każda sekunda i każda godzina, którą ktoś poświęci, ma znaczenie. Musimy łagodzić każdą interakcję. Musimy optymalizować każdy proces. Powinno być tak, by każdy uważał, że spędził tę godzinę produktywnie i w satysfakcjonujący sposób, ale także by w tym czasie dobrze się bawił i czuł się nagrodzony za swój wysiłek.

Ale prawdopodobnie najbardziej istotna lekcja dotyczy tego, jak mocno ludzie angażują się we wspólny dla nich etos, którego częścią chcą być. Gdy poczujemy etos i misję, będziemy gotowi, by zmierzyć się ze światem.
 
Chcę, abyśmy regularnie odnawiali więź z naszym etosem. Chcę, abyśmy go celebrowali, zarażali entuzjazmem innych i byśmy się w nim jednoczyli. Ale musimy to zrobić razem. Musimy regularnie dzielić się powodami, dla których Ubuntu i Wolne Oprogramowanie są dla nas ważne. Musimy się nawzajem regularnie inspirować i pomagać zachować równowagę pomiędzy codziennymi szczegółami a szerszymi perspektywami, które są przed nami. Zwycięstwo polega nie  tylko na tworzeniu wspaniałego oprogramowania, w zwycięstwie chodzi również o budowanie siły w innych, aby przyłożenie było naprawdę mocne.
 
Tak więc dzisiaj chciałbym poprosić wszystkich, którzy czytają teraz ten tekst, aby zrobili jedną prostą rzecz, która pozwoli nam odnowić więź z naszym etosem i podzielić się nim. Jeśli masz bloga lub używasz Twittera lub identi.ca, to chciałbym, abyś poświęcił pięć minut na napisanie, dlaczego Ubuntu jest dla Ciebie ważne, i jaki aspekt naszego etosu najbardziej przyciąga Cię i motywuje. Co sprawia, że nasz etos oparty na wolności powoduje Twoje podekscytowanie projektem? Jeśli nie masz bloga, użyj IRC, listy mailingowej, albo czegokolwiek innego, co Ci przyjdzie do głowy. Kluczowe jest to, abyś podzielił się z innymi tym, co Ubuntu znaczy dla Ciebie. Jeśli będziemy pracować razem nad ciągłym dzieleniem się naszym etosem, będzie to zdrowe nie tylko dla naszej społeczności, ale również dla następnego ważnego rozdziału w historii Ubuntu.

Autor: Jono Bacon
Tłumaczenie i wykorzystanie grafik za zgodą autora. Na podstawie: The Ubuntu Ethos


Skomentuj Ruri Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

15 komentarzy do “Etos Ubuntu

  • pioruns

    Dla mnie Ubuntu nie ma znaczenia duchowego ani żadnego podobnego. Dla mnie Ubuntu to opensourcowy, bardzo dynamicznie rozwijający się projekt wspierany przez komercyjną firmę. Jest to po prostu jeden z niewielu Linuksów, który działa od ręki, bez potrzeby zaglądania na dziesiątki FAQów, for i blogów. Po prostu działa. Odpowiada mi zawarte w Ubuntu stabilne środowisko Gnome, gdzie wszystko jest na swoim miejscu, przejrzyście i prosto. Łatwo i przyjemnie się Ubuntu używa. I tak niech już zostanie:) Pozdrawiam

  • sparhawk

    Najważniejsze, że działa i jest bardzo wygodnie. Po paru latach na linuksie dużo efektywniej pracuje na nim niż na Windowsie. Konsola nie jest mi obca, ale ma przede mna tajemnice. Wazne ze dziala a jak nie to znajdzie sie rozwiazanie z pomoca Googla 😉

  • paladyn

    Czy ubuntu jest takie dopracowane? Mogę się kłócić o to.

    Podam przykład z życia wzięty:

    Mam plik pdf i chce sobie go wydrukować, więc klikam sobie 2 razy na tym pliczu, otwiera się bodajże w document viewer daje drukuj i…. ZONK program się wyłącza tak z niczego.

    Nie jestem jakimś agresorem który próbuje niszczyć tą czy inna dystrybucje, ale wydaje mi się, że takie podstawowe rzeczy jak drukowanie powinny działać.

    Ten przykład daje do myślenia ile jeszcze pracy trzeba włożyć w ten system, żeby można na niego w każdych warunkach polegać.

  • Ruri

    [quote comment=”35227″]
    Podam przykład z życia wzięty:

    Mam plik pdf i chce sobie go wydrukować, więc klikam sobie 2 razy na tym pliczu, otwiera się bodajże w document viewer daje drukuj i…. ZONK program się wyłącza tak z niczego.
    [/quote]

    Podam przykład z życia wzięty:
    Mam plik pdf i chce sobie go wydrukować, więc klikam sobie 2 razy na tym pliku, otwiera się w EOG daje drukuj i…. ZONK wydrukowane.

    Zgłosiłeś? Próbowałeś sprawdzić czy błąd nie jest spowodowany błędną konfiguracją systemu u Ciebie? Pytam bo jedynie co widzę w Twoim stwierdzeniu ,to założenie iż twórca nie zna się na pisaniu programu i napisał go źle a nie, że coś u Ciebie może być nie tak. A to zalatuje lekką arogancją. Nadzwyczajne stwierdzenia wymagają nadzwyczajnych dowodów.

  • LeM51

    W opinii „Ten przykład daje do myślenia, ile jeszcze pracy trzeba włożyć w ten system, żeby można na niego w każdych warunkach polegać.” znajduję raczej łagodną rezygnację niż lekko aroganckie twierdzenie: „…iż twórca nie zna się na pisaniu programu i napisał go źle…”
    Z poważaniem dla Twórcy.

  • oldtech

    Chciałbym tu wszystkim wypowiadającym się zadać pytanie : co to znaczy „żeby można na niego było w każdych warunkach polegać „? System jest systemem .Brak jakiś aplikacji , czy nieumiejętność ich doinstalowania i prawidłowego użycia to już inna bajka .Wracając do artykułu głównego , czyli do etosu .Na samym etosie , misji i filozofii nie można jechać na dłuższą metę , potrzebny jest markieting .Tak jak to robi pewna duża firma produkująca wiekie niebieskie g.., produkt nie najlepszy , ale „każdy” wie , że „można na niego w każdych warunkach polegać”.Trzeba się rozpychać i być głośnym nie tylko w swoim środowisku .Ubuntu to bardzo dobra sprawa .Malkontenci sami się znajdą .

  • paladyn

    Hola hola Panowie. Przyznam, że nie zgłaszałem tego problemu, ale jestem pewien na 99,9%, że to wina systemu, bo np na Debianie otwieram ten sam plik, tym samym programem i jest ok.

    Co do umiejętności konfiguracji systemu, to nie mam żadnych problemów z tym związanych.
    Pierwszy system Linuksowy jaki miałem na dysku to był Ubuntu 5.10, ale dopiero przy użytkowaniu wersji 6.12 nauczyłem się czegoś.

    Mimo wszystko uważam, że integrowanie aplikacji w system która nie działa do końca jest lekkim błędem.

    Co do arogancji , to nigdy nie pisałem złych rzeczy na temat tego systemu pokroju „o jaki syf, windows jest lepszy” Ja po prostu uważam, że system powinien być dopracowany i zwracam na to szczególną uwagę. To czy używam Ubuntu, Debiana, czy SUSE decyduje tylko i wyłącznie stabilność systemu i nie ma co „drzeć kotów” o to, bo chyba nikt nie napisze, że Ubuntu, to super stabilny system operacyjny.

  • kane

    gdyby nie tacy pasjonaci to dzisiaj nie pisalibyśmy o ubuntu,a ja lubię ubuntu i będę go propagował miałem różne dystrybucje linuxa ale ta mi najbardziej odpowiada, a co do błędów uważam że najbardziej stabilny system po debianie a błędy nich ktoś pokażę system bez błędów

  • soda2

    @paladyn to że u ciebie coś nie działa nie znaczy że nie działa u wszystkich – mi na przekład działa. Masz coś nie tak z drukarką albo z jej konfiguracją – zgłoś problem, poszukaj odpowiedzi, wiem że wygodnie jest powiedzieć że Ubuntu jest niedopracowane, ale założe się że cały twój problem ma prostackie rozwiązanie – typu usunąć i zainstalować jeszcze raz drukarkę – ale żęby ten problem rozwiązać trzeba chcieć coś więcej niż wyzywać niedorzecznie system od niedopracowanych.

    To że tobie coś nie działa nie znaczy też, że ten system jest niedopracowany. Powiem więcej – moim zdaniem Ubuntu 7.04 i 8.04(po rocznych aktualizacjach) są bardzo stabilne – nigdy nie miałem z nimi problemu i wszystko działało od ręki! Aktualne 8.10 czy 7.10 bardzo mi się nie podobały (nie wiem czy to zbieg okoliczności?) Generalnie 8.04 zaraz po premierze był jeszcze mniej stabilny niż 7.10 i 8.10 razem wzięte – ale chłopaki szybko się wyrobili i 8.04 to niemalże cudo.

  • pan ponury

    Moi mili, takie prywatne wycieczki pod tekstem zatytułowanym jakby nie patrzeć „Etos Ubuntu” są chyba lekko nie na miejscu 😉 Paladyn ma po prostu inne zdanie. Tzw. wolność, o której pisze autor, zakłada też wolność innych ludzi, m.in. do wypowiadania opinii dla nas niewygodnych. No nie?

  • laybythesea

    pan ponury: jedni mają pisać opinie inni mają prawo je komentować. A jeszcze następni mają prawo komentować opinie czyichś zdań. 😀

  • bogdanbojarski

    [quote comment=”35227″]Czy ubuntu jest takie dopracowane? Mogę się kłócić o to.

    Podam przykład z życia wzięty:

    Mam plik pdf i chce sobie go wydrukować, więc klikam sobie 2 razy na tym pliczu, otwiera się bodajże w document viewer daje drukuj i…. ZONK program się wyłącza tak z niczego.

    Nie jestem jakimś agresorem który próbuje niszczyć tą czy inna dystrybucje, ale wydaje mi się, że takie podstawowe rzeczy jak drukowanie powinny działać.

    Ten przykład daje do myślenia ile jeszcze pracy trzeba włożyć w ten system, żeby można na niego w każdych warunkach polegać.[/quote]

    Miałem nie komentować, ale skomentuję. Zetknąłem się z wieloma systemami. Od wszystkich Windows’ów po Linuksy takie jak Aurox, Suse, Mandrake, i Ubuntu. I mogę z całą mocą przysnać, że Ubuntu to jeden z najbardziej dopracowanych systemów. Na codzień do pracy wykorzystuję włąśnie z Ubuntu, a pracuję kilka godzin przed komputerem. Nigdy do tej pory obsługa systemu nie była tak przezroczysta i bezawaryjna.
    Co do Twojego problemu, to weź pod uwagę, że być może producent drukarki nie udostępnił specyfikacji sprzętu i sterownik jest zwalony. Spróbuj wydrukować do pliku, jak pójdzie, będziesz miał odpowiedź. Mam podobny problem, moja ip4200 przy drukowaniu spowalnia system prawie do zwisu, ale mam świadomość, że to nie programiści Ubuntu czy openprinting zawalili, ale Conon, który specyfikacji nie udostępnia. Właściwie udostępnia, tylko producentom TurboPrint (bo to drukuje bez problemu). Przemyśl, zanim wysuniesz takie wnioski.
    Poza tym, moja żona, którą nie obchodzą systemy od pół roku używa Kubuntu i nigdy mi się nie skarżyła, że coś jej padło (a jako osoba spędzająca połowę zcia w łóżku lub szpitalu, wykortzystuje komputer maksymalnie, jak tylko można). Wcześniej był windows i co dwa dni jakiś problem. Dla mnie laik, który używa i nie narzeka jest najbardziej obiektywnym recenzentem.