Poniedzielnik: wieści ze świata OpenSource. Numer 23 10


Wieści ze świata Open Source: 1 – 7 listopada 2011

Trzeba przyznać, że podczas właśnie zakończonego Ubuntu Developer Summit (UDS) podjęto bardzo dużo decyzji dotyczących rozwoju Ubuntu. Wersja 11.10 spotkała się z dosyć chłodnym przyjęciem bardziej zaawansowanych użytkowników i jak widać po UDS – nie pozostało to bez echa. Na razie nie ma co marzyć o pozbyciu się Unity, ale cóż – nikt nie każe tego używać.


Ubuntu Developer Summit

750 megabajtowy obraz instalacyjny – Standardowy obraz instalacyjny Ubuntu do tej pory mieścił się w granicach 700 megabajtów. Deweloperzy jednak narzekali, że to za mało aby wszystko zmieścić. Podczas UDS podjęto decyzję o zwiększeniu pojemności obrazu instalacyjnego do 750 megabajtów. Widział ktoś płyty CD-R(W) o takiej pojemności? Bo ja nie. Chociaż są sposoby na nagranie 800 megabajtów na 700-megowej płycie (overburning, mode2), to nie jest to rzecz z którą poradzi sobie zwykły zjadacz chleba. Pozostaje nagrywanie na kluczach USB lub używanie płyt DVD.

Większa konfigurowalność – Brak możliwości łatwej edycji ustawień LightDM i Unity była jedną z przyczyn wieszania psów na Ubuntu 11.10. Narzędzia konfiguracyjne nie trafiły do finalnej wersji Ubuntu 11.10 z powodu ograniczeń czasowych. Mają one trafić do wydania 12.04.

Szybsze bootowanie – Ubuntu 10.04 było demonem prędkości jeżeli chodzi o proces rozruchu, jednakże każde kolejne wydanie stawało się coraz wolniejsze. Podczas UDS deweloperzy przyznali, że ten problem w rzeczywistości istnieje. Regresja dotyczy zarówno procesu bootowanie samego systemu, jak i uruchamiania środowiska graficznego. Rozwiązaniem ma być porzucenie tworzenia startowych obrazów ram (initrd) oraz zastąpienie Gconf przez Gsettings. Pierwsze powinno zaoszczędzić parę sekund podczas uruchamiania systemu, drugie da startującym aplikacją graficznym (przede wszystkim Compiz i Nautilus) kopa w postaci szybszego dostępu do ustawień. Szczególnie Compiz na tym skorzysta, gdyż podczas uruchamiania tego menadżera okien odczytywane jest naprawdę dużo danych konfiguracyjnych.

Sam proces bootowanie ma zostać pozbawiony wszelkiego tekstu. Uruchamianie systemu, hibernowanie czy zamrażanie ma pokazywać użytkownikowi tylko i wyłączeni animację, bez wyświetlania tekstu w konsoli.

Ubuntu domyślnie 64-bitowe – Od samego początku Ubuntu było wydawane na architektury x86 oraz x86_64, jednak to architektura 32-bitowa była proponowana przez Cannonical jako domyślna. Użytkowanie 64-bitów często wiązało się z pewnymi problemami. Wiele programów nie miało swoich 64-bitowych wersji a instalowanie kompatybilnych bibliotek w celu uruchomienia wersji 32-bitowej mogło doszczętnie rozłożyć system. Sytuacja zaczęła się poprawiać w wersji 8.04LTS. Mniej więcej w tym momencie zaczęło przybywać 64-bitowych aplikacji. Kolejne wydanie LTS Ubuntu (10.04) miało problemy tylko z 64-bitowym Flashem, zaś instalacja kompatybilnych bibliotek 32-bitowych nie wiązała się z wywróceniem systemu do góry nogami.

Nadchodzące Ubuntu 12.04 ma rekomendować instalację 64-bitowej wersji. Przeciętny użytkownik nie zauważy różnicy, gdyż Adobe wznowiło wydawanie Flasha w wersji 64-bitowej. W dodatku kolejne Ubuntu 64-bit ma natywnie obsługiwać 32-bitowe aplikacje (multiarch), więc odpadnie problem kompatybilności z starszym oprogramowaniem. Nie zapominajmy też o tym, że Ubuntu 64-bit jest w benchmarkach zauważalnie szybsze od wersji 32-bitowej. Oczywiście 32-bitowe obrazy instalacyjne ciągle będą dostępne dla chcących zainstalować tą wersję.

Domyślne aplikacje – Ubuntu 12.04 będzie używać zestawu aplikacji GNOME 3.2 z pewnymi elementami GNOME 3.4 (np. gedit). Banshee zostanie zastąpione przez Rythmbox jako domyślna szafa grająca. To dobrze, bo Banshee napisane jest w Mono, a Mono to… Mono. Na miejsce Vinagre (zdalny pulpit) wskoczy Remmina i/lub FreeRDP. Domyślnym ekranem logowania pozostanie LightDM, który znajdzie się także w pozostałych wydaniach Ubuntu (Lubuntu, Kubuntu). Thunderbird, Firefox i Libreoffice pozostaną na swoim miejscu, zaś nowe wersje powinny szybciej pojawiać się w oficjalnych repozytoriach Ubuntu. Do domyślnej instalacji nie trafi popularne rozszerzenie GNOME Sushi (szybki podgląd plików).

Ubuntu 12.04 ma pracować na kernelu 3.2, nad którym prace dopiero się rozpoczęły i zostanie wydany prawdopodobnie na początku przyszłego roku.

Ubuntu na tabletach, telefonach i telewizorach – Podczas UDS Mark Shuttleworth nieco więcej powiedział na temat swoich planów dotyczących podboju innych platform. Ubuntu 12.04 ma mieć swój port na architekturę ARM (telefony, tablety), zaś 14.04 ma zostać także przeportowane na MISP (telewizory). Trzeba przyznać, że kamień spadł z serca. Nieco się obawiałem, że Cannonical będzie próbować wyrobić się z tym już na wersję 12.04. Pół roku to za mało czasu na takie zmiany i miałbym wątpliwości co do stabilności. Ale dwa i pół roku to całkiem rozsądny termin.

Wprowadzenie Ubuntu na nowe platformy oznacza konieczność zapewnienia wsparcia dla różnego rodzaju technologii. Chodzi tu na przykład o integracje z Ubuntu One i sklepem muzycznym, możliwość sterowania za pomocą urządzeń blootooth (smartfon jako pilot do telewizora), nagrywarki DVR, kontrolery Wii i Kinect oraz inne.

Stabilne API, rozbudowana dokumentacja – jedną z największych zalet Wolnego Oprogramowania jest szybki rozwój. Jest to jednocześnie jego największa wada. Deweloperzy tworząc nowe wersje oprogramowania często zmieniają sposób jego działania. Jeżeli pozostali nie dostosują się do tych zmian, rodzi się chaos. Ma to znaczenie szczególnie w kluczowych komponentach systemu, takich jako kernel, X-y czy różnego rodzaju biblioteki. Aby przyciągnąć deweloperów i firmy zajmujące się oprogramowaniem, Cannonical ma zamiar opracować stabilne API swoich kluczowych projektów a także stworzyć rozbudowaną i szczegółową dokumentację. Chodzi przede wszystkim o libunity, libappindicato, Ubuntu One, GNOME3, GSettings i GObject.

Wayland zamiast X – grubo ponad połowa problemów z Ubuntu dotyczy niestabilnie działających X-ów. Już od roku mówi się o zastąpieniu X.org przez Wayland. Niestety, ten drugi ciągle nie jest na tyle dopracowany aby mógł trafić do szerszego grona użytkowników. Nowe Ubuntu nie będzie oczywiście korzystać domyślnie z Waylanda, ale możliwe będzie stosunkowo proste uruchomienie go w tym trybie. Rzecz dla pasjonatów i straceńców, ale istnieje szansa że więcej ludzi zainteresuje się testowaniem Waylanda co pozwoli przyspieszyć jego rozwój.

Logowanie do Ubuntu używając konta Ubuntu One – Zamiast tworzyć nowe konto użytkownika podczas instalacji wystarczy się zalogować do Ubuntu One a instalator (teoretycznie) pobierze kopię ustawień systemu z serwerów Cannonical. W teorii świetne jeżeli chodzi o przywracanie systemu z backupa. I wpisuje się w najnowszy trend social mediów i cloud computingu. Podczas UDS mówiło się także o logowaniu do Ubuntu za pomocą konta Facebooka. I pomyśleć, że jeszcze pół roku temu żartowałem sobie na forum, że „Linux nie jest popularny, bo nie ma integracji z fejsbukiem na poziomie kernela”…

W skrócie

W poprzednim Poniedzielniku dziwiłem się, że do kernela 3.1 trafiło mało poprawek dla systemów plików. Widać deweloperzy btrfs chcą nadrobić stracony czas i zgłosili gigantyczną ilość kodu do kernela 3.2. Większość nowości dotyczy serwerowych zastosowań tego systemu plików, ale i zwykli użytkownicy skorzystają z bugfiksów i optymalizacji działania.

Dostępny jest już Firefox 8. Wersja stabilna oznaczona jest jeszcze jako beta, ale znaczek zniknie w wtorek podczas oficjalnego wydania nowego Ognistego Liska. Nowości w FF8:

  1. Dodatki firm trzecich są teraz domyślnie wyłączone. instalatory takich dodatków nie mogą automatycznie ich włączyć
  2. W pasku wyszukiwania dostępna jest teraz wyszukiwarka Twittera
  3. Poprawiono wydajność przy odtwarzaniu mediów w tagach <audio> i <video>
  4. Poprawiono wydajność startowania przeglądarki z wieloma zakładkami
  5. Poprawiono animacje przemieszczania, otwierania i zamykania kart
  6. Rozszerzono wsparcie dla HTML5, CSS3, WebSocets, WebGL

ID-Tech 4 (znany też jako Doom3 engine) zostanie niedługo otwarty.

Wydano OpenBSD 5.0.

Deweloperzy Fedory planują przenieść wszystkie binaria do /usr/bin/. Co w tym takiego dziwnego? Obecnie pliki wykonywalne są porozrzucane po różnych katalogach (/bin /sbin /usr/bin /usr/sbin i inne) co nie ułatwia pracy deweloperom. Przeniesienie wszystkiego w jedno miejsce uprościłoby hierarchię systemu plików. Takie ustawienie można też wykorzystać do łatwego wydzielenia osobnej partycji na oprogramowanie i montowanie jej według uznania.

AMD wydało sterowniki Catalyst w wersji 11.10. AMD nie chwali się tym co zostało wprowadzone i ulepszone w nowym sterowniku, ale użytkownicy zauważyli znaczną poprawę działania GNOME Shell.

Wydano Linux From Scratch 7.0 (podręcznik budowania Linuksa od zera).


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

10 komentarzy do “Poniedzielnik: wieści ze świata OpenSource. Numer 23

  • Lonerin

    Ale płyty 90 minutowe CDR (tzn. 800mb) istnieją i można je łatwo kupić. Przykładowo u mnie w sklepie 10 pak z esperanzy kosztuje 7zł. Ja nie widzę zbytniego problemu. Poza tym i tak aby nie marnować płyt zawsze instaluje system z pendriva.

  • beznick

    „Banshee zostanie zastąpione przez Rythmbox jako domyślna szafa grająca. To dobrze, bo Banshee napisane jest w Mono, a Mono to… Mono.”

    Co to za dyrdymały? Wiem, że niektórzy są nawiedzeni na punkcie nienawiści do okien, ale najważniejszym w systemie dla ludzi jak promuje się ubuntu, jest komfort użytkowania systemu a nie to jakie są biblioteki. Jeśli program jest dobry to po co na nim wieszać psy za fundamenty na jakich został stworzony? Jest wybór, kto chce może odinstalować, sięgnąć po program który mu bardziej odpowiada itp. itd.

  • mario_7

    [quote comment=”49602″]”Banshee zostanie zastąpione przez Rythmbox jako domyślna szafa grająca. To dobrze, bo Banshee napisane jest w Mono, a Mono to… Mono.”

    Co to za dyrdymały? Wiem, że niektórzy są nawiedzeni na punkcie nienawiści do okien, ale najważniejszym w systemie dla ludzi jak promuje się ubuntu, jest komfort użytkowania systemu a nie to jakie są biblioteki. Jeśli program jest dobry to po co na nim wieszać psy za fundamenty na jakich został stworzony? Jest wybór, kto chce może odinstalować, sięgnąć po program który mu bardziej odpowiada itp. itd.[/quote]
    Mono to wolna implementacja produktu Microsoftu. Choć sam Microsoft na razie nie ma nic przeciwko temu projektowi, to nie jest powiedziane, że kiedyś nie zmieni zdania, a wtedy znowu usłyszymy o kolejnych patentach, które to Linux i inne systemy (a nawet programy) ponoć łamią… Gdyby z jakiegoś powodu Mono było bardziej popularne od .NET (albo chociaż zbliżyło się do jego poziomu), to z pewnością taka sytuacja miałaby miejsce.
    Ja uważam, że pchanie się w technologie, które są wolno z łaski jakiegoś molocha, którego domeną jest zamknięte oprogramowanie, to pomyłka. Gdyby Mono, wraz z patentami, które wykorzystano przy jego tworzeniu, powierzone zostało niezależnej fundacji to nie miałbym nic przeciwko niemu.
    Ponadto zmiana z powrotem na Rythmboksa nie jest podyktowana widzimisię (w systemie pozostaną inne programy wykorzystujące Mono), ale z powodu obiektywnego – Rhythmbox w wielu aspektach jest lepszy. Dodanie Banshee było po prostu nieudanym eksperymentem.

  • Dwimenor Autor wpisu

    Mono to nie tylko wolna implementacja .NET. Wiele części mono powstało poprzez inżynierię wsteczną bibliotek .NET. A na to sądy za oceanem patrzą naprawdę krzywym okiem.

  • PL_kolek

    Overburning skomplikowany? Przecież dziwne okienka pojawiające się przy nagrywaniu płyt zwykle się przeklikuje. Dodatkowo większość programów w typie Nero samo ustawia co trzeba, więc nawet nie trzeba wiedzieć, że nagrywa się więcej niż te 700MB.

    Co Rhytmboksa i Banshee – jedną z pierwszych rzeczy jakie zrobiłem po zainstalowaniu Ubuntu było wywalenie Rhytmboksa. Opornie w nim wybierało się pliki po folderach, a nie po tagach. W Banshee też, ale za to szybciej działało i lepiej się prezentowało. A po przejściach z wieloma programami, Exile (chyba tak się nazywało) okazało się za ciężkie a w rankingu prowadzi Quod Libet. Naprawdę fajny. Choć Foobara brak…

  • command_dos

    „Pierwsze powinno zaoszczędzić parę sekund podczas uruchamiania systemu, drugie da startującym aplikacją graficznym” – chyba miało być „aplikacjom” 😉 coś się zatrzymałem w tej części tekstu…

    Cieszy mnie rozwój btrfs i to co robią w fedorze – dla mnie bolączką jest znaleźć binarkę – przyznaję się bez bicia i potwierdzam to, co zostało powiedziane. Powinny wszystkie leżeć w jednym miejscu – obojętne w którym – dla mnie może być /bin 😉 Firefoxowi już nie kibicuję, jak dawniej, ale podoba mi się, to co ostatnio zostało w nim zrobione.
    Pytanko: Czy ktoś próbował Waylanda? Bo x’y mnie zwyczajnie irytują – chciałbym zabrać się za testowanie i ewentualnie pozgłaszać kilka bugów 😉

  • enk1du

    Nareszcie zwrot ku 64 bitom!!! Hura! Świetnie, że są poprawki z bootowaniem, bo to już robiła się masakra powoli 🙂

    Daliby już spokój z Unity, przecież to jest w niekonfigurowalne, ten diabelski pasek pojawia się zawsze wtedy, kiedy nie trzeba…

    UbuntuOne to dla mnie porażka, pliki nie synchronizują się, samo ubuone często się zawiesza jak pracuję długo nad plikami jakiegoś katalogu, a potem uniemożliwia normalne zamknięcie systemu.

    Chciałbym kiedyś usłyszeć, że albo zrezygnowano z LibreOffice albo w końcu to ogarnięto. Problemy z obsługą zdjęć w plikach odt, problemy z zamykaniem, wycieki pamięci, zawieszanie się, felerny system odzyskiwania plików.