Nadszedł czas, gdy biura analityczne przedstawiły wszystkie wyniki sprzedaży za pierwszy kwartał 2013 roku. Jak w poprzednich artykułach tego typu, poniżej przedstawię zmiany udziału Linuksa w rynku systemów użytkowych w minionym okresie. W Czytelni można obejrzeć również wyniki sprzedaży z poprzedniego kwartału.
Zacznijmy od rynku PC-tów (wraz z laptopami, ultrabookami i netbookami), na którym po premierze nowego systemu Microsoftu oczekiwano wzrostu. Windows 8 w niczym nie przypomina poprzedników i ma wprowadzić PC-ty w erę dotykowych ekranów. Sęk w tym, że chcąc takich ekranów ludzie kupują tablety, a PC-ty są im potrzebne do komfortowej pracy z myszką i klawiaturą. Windows 8 zupełnie nie nadaje się do wygodnej pracy z tymi peryferiami, a ponadto, by nauczyć się jego obsługi, użytkownik musi włożyć wiele wysiłku. Konsekwencje były dla każdego przytomnego człowieka łatwe do przewidzenia. Rynek PC-tów, zamiast ulec reanimacji, zapadł się w rekordowym tempie 12,5% w stosunku do poprzedniego kwartału. Analitycy IDC oświadczyli, że jeszcze nigdy nie zaobserwowali tak dużego spadku, a Gartner stwierdził, że ów rynek skurczył się do wielkości, jaką miał 4 lata temu. Ponieważ firmy analityczne nie podają udziałów rynkowych poszczególnych systemów operacyjnych, szacunki pozostają tutaj bez zmian i kształtują się następująco:
Pierwszy kwartał 2013 r. – PC-ty wraz z laptopami, ultrabookami i netbookami
System | Liczba sprzedanych urządzeń (w tysiącach) | Udział w rynku | Urządzenia w 4. kwartale 2012 r. (w tysiącach) |
Windows | 70494 | 89% | 80431 |
Mac OS X | 4752 | 6% | 5422 |
Gnu/Linux | 3960 | 5% | 4519 |
Jak więc widzimy, skutki zapaści na rynku PC-tów rozłożone są równomiernie pomiędzy wszystkie platformy. Jeżeli jednak z powodu kryzysu Windowsa studia analityczne zaczną podawać udziały pozostałych systemów, to otrzymamy bardziej wiarygodny obraz sytuacji.
Pierwszy kwartał to oczywiście też koniec bożonarodzeniowej gorączki zakupów. Nic więc dziwnego, że odnotowano również niewielki – na poziomie 6,3% – spadek sprzedaży tabletów. Można jednak bezpiecznie założyć, że w ciągu roku ten rynek będzie dynamicznie rósł, a w 4. kwartale, ze względu na świąteczne zakupy, sprzedaż jeszcze bardziej się zwiększy.
Pierwszy kwartał 2013 r. – tablety
System | Urządzenia (w tysiącach) | Udział w rynku | Urządzenia w 4. kwartale 2012 r. (w tysiącach) | Udział w rynku w 4. kwartale 2012 r. | Wzrost udziału (punkty %) |
Android/Linux | 27800 | 56,5% | 28175 | 53,7% | +2,8 |
iOS | 19500 | 39,6% | 22900 | 43,6% | -4,0 |
Windows | 1600 | 3,3% | 1425 | 2,7% | +0,6 | Windows RT | 200 | 0,2% | Inne | 100 | 0,1% |
Android umacnia swoją przewagę nad iOS-em, obecnym na urządzeniach Apple. Powinniśmy się już przyzwyczajać do myśli, że to najpopularniejszy system nie tylko dla smartfonów, ale i tabletów, a jego przewaga nad konkurencją będzie się powiększać. W miarę upływu czasu od premiery ostatnich tabletów Apple, udziały rynkowe iOS coraz bardziej się kurczą. Ten trend będzie zapewne kontynuowany aż do kolejnej premiery nowych urządzeń tej firmy, jednak nie należy się spodziewać, że iOS przeskoczy wówczas Androida. Windows zanotował niewielki wzrost dzięki wydaniu silnie promowanego tableto-laptopa Surface Pro. Jeśli nawet uda się mu utrzymać przez jakiś czas tę tendencję, będzie to wątpliwy sukces. Przyszłością urządzeń mobilnych są procesory ARM, a Windows może działać wyłącznie na drogich i zużywających dużo energii procesorach x86. Windows RT, który miał zawojować światek procesorów ARM, znika z rynku równie szybko, jak się pojawił.
Ze względu na zakończenie sezonu zakupowego szału również rynek smartfonów uległ niewielkim spadkom, ale i tutaj przewiduje się powrót tendencji wzrostowej wraz z coraz powszechniejszym trendem zastępowania zwykłych telefonów smartfonami.
Pierwszy kwartał 2013 r. – smartfony
System | Urządzenia (w tysiącach) | Udział w rynku | Urządzenia w 4. kwartale 2012 r. (w tysiącach) | Udział w rynku w 4. kwartale 2012 r. | Wzrost udziału (punkty %) |
Android/Linux | 156186 | 74,4% | 144720 | 69,7% | +4,7 |
iOS | 38332 | 18,2% | 43457 | 20,9% | -2,7 |
BlackBerry | 6219 | 3,0% | 7333 | 3,5% | -0,5 |
Windows Phone | 5989 | 2,9% | 6186 | 3,0% | -0,1 |
Bada | 1371 | 0,7% | 2684 | 1,3% | -0,6 |
Symbian | 1349 | 0,6% | 2569 | 1,2% | -0,6 |
Inne | 600 | 0,3% | 713 | 0,3% | 0 |
Tutaj też nie widzimy zaskakujących zmian. Od premiery ostatniego iPhone’a minęło sporo czasu, więc nic nie przeszkadza Androidowi w umacnianiu swej pozycji, a ten trend będzie się utrzymywał zapewne do premiery nowych urządzeń Apple. Firma z jabłkiem w logo nie ma jednak powodów do zadowolenia. Dla wszystkich staje się jasne, że model biznesowy polegający na wprowadzaniu do sprzedaży jednego ekskluzywnego telefonu rocznie może i jest bardzo zyskowny, ale nie pozwoli Apple uzyskać większych niż obecne udziałów rynkowych.
Mimo iż firmie Blackberry na razie nie udało się zahamować tendencji spadkowej, to jednak nadal utrzymuje się ona na trzecim miejscu, a w związku z wprowadzeniem na nowe rynki telefonu Z10 z ich nowym systemem BB10 i premierą najnowszego urządzenia z pełną klawiaturą QWERTY (właśnie taka fizyczna klawiatura już wcześniej stała się kultowym symbolem BlackBerry) można spodziewać się wzrostu.
Wygląda na to, że entuzjazm, który pojawił się po premierze platformy Windows Phone 8, zaczął już wygasać. MS stracił zarówno udziały w rynku, jak i obniżyła się bezwzględna ilość sprzedanych urządzeń. Żaden producent telefonów (poza Nokią oczywiście) nie ma już zamiaru produkować nowych telefonów z WP8, choć MS się chwali, że na polskim rynku są popularniejsi od iPhone’a (co według moich obserwacji może być nawet prawdą). Zarówno Bada, jak i Symbian odchodzą już w zupełną niepamięć, a producenci powoli kończą wsparcie dla nich. Spore zamieszanie może wywołać premiera nowych systemów mobilnych, które powinny pojawić się jeszcze w tym roku.
Poniżej można obejrzeć zestawienie wszystkich systemów operacyjnych i ich udziałów w minionym kwartale.
Pierwszy kwartał 2013 r. – systemy szczegółowo
System | Urządzenia (w tysiącach) | Udział w rynku | Urządzenia w 4. kwartale 2012 r. (w tysiącach) | Udział w rynku w 4. kwartale 2012 r. | Wzrost udziału (punkty %) |
Android/Linux (Smartfon) | 156186 | 46,2% | 144720 | 41,3% | +4,9 |
Windows (Desktop) | 70494 | 20,8% | 80431 | 22,9% | -2,1 |
iOS (Smartfon) | 38332 | 11,3% | 43457 | 12,4% | -1,1 |
Android/Linux (Tablet) | 27800 | 8,2% | 28175 | 8,0% | +0,2 |
iOS (Tablet) | 19500 | 5,8% | 22900 | 6,5% | -0,7 |
BlackBerry | 6219 | 1,8% | 7333 | 2,1% | -0,3 |
Windows Phone | 5989 | 1,8% | 6186 | 1,8% | 0 |
Mac OS X | 4752 | 1,4% | 5422 | 1,5% | -0,1 |
Gnu/Linux (Desktop) | 3960 | 1,2% | 4519 | 1,3% | -0,1 |
Windows (Tablet) | 1600 | 0,5% | 1425 | 0,4% | +0,1 |
Bada | 1371 | 0,4% | 2684 | 0,7% | -0,3 |
Symbian | 1349 | 0,4% | 2569 | 0,7% | -0,3 |
Windows RT | 200 | 0,1% | |||
Inne | 700 | 0,2% | 713 | 0,2% | 0 |
Pierwszy kwartał 2013 r. – systemy ogólnie
System | Urządzenia (w tysiącach) | Udział w rynku | Urządzenia w 4. kwartale 2012 r. (w tysiącach) | Udział w rynku w 4. kwartale 2012 r. | Wzrost udziału (punkty %) |
Linux | 187946 | 55,6% | 177414 | 50,6% | +5,0 |
Windows | 78283 | 23,1% | 88042 | 25,1% | -2,0 |
Apple | 62584 | 18,5% | 71779 | 20,5% | -2,0 |
Inne | 9639 | 2,9% | 13299 | 3,8% | -1,1 |
Linux nadal powiększa swoją przewagę nad konkurencją. Przewiduję, że ten trend się utrzyma – będziemy mieli okazję to sprawdzić wczytując się w wyniki sprzedaży, które zostaną opublikowane już w przyszłym kwartale.
https://www.gartner.com/newsroom/id/2420816
Ja wiem że to fajnie wygląda jak podaje się sumę Android/Linux w jednej pozycji ale tak się nie powinno robić. Android i Linux to dwa osobne systemy (pomimo tego że Android korzysta m.in. z jądra Linuksa) i powinny być przedstawiane osobo.
@Paweł: To nic nie zmienia. I tak osobno liczysz zawsze smartfony, PCty i tablety. Gdyby wyrzucili tytuł „Linux wyparł inne systemy!” można by się kłócić. Poza tym wg. tego co zauważyłem przez cały ten czas, to wszystko co używa jądra linuxowego jest automatycznie w rodzinie linuxa (co de facto my krótko nazywamy linuxem). Równie dobrze w ostatnim podsumowaniu można dopisać, że to udział jąder systemowych na świecie. Ładniej wygląda i można już mówić o dominacji, prawda? Ale i tak tego nikt nie zrobi, bo nie miałoby sensu.
Z mniej optymistycznych wniosków – premiera Steama na Linuksa nie zmieniła ani trochę sytuacji na pecetach. Co niestety oznacza, że jeśli SteamBox nie będzie sukcesem (albo nie wyjdzie) może być krucho z graniem na Linuksa.
Czekam na jakieś otwarte alternatywy dla Androida. Aha, chyba mamy kolejny przykład, że najbardziej popularny system jest najbardziej zawirusowany, a nie ten najmniej bezpieczny.
@PL_kolek
Chyba tylko niepoprawny optymista mógł zakładać, że po premierze Steama dla Linuksa udział tego systemu wzrośnie o 50% na desktopie. Steam to wydarzenie o długofalowej sile rażenia. W tym nie chodzi o to, że wszyscy nagle przerzucą się na Linuksa, ale że ci, którzy zakupią sprzęt z Linuksem nie będę rozczarowani brakiem oferty programowej (i finalnie wracali do Windowsa). W tym przypadku akurat gier. Oczywiście obecnie oferta Steama to może nie jest spełnienie marzeń, ale wystarczy, że dobije do poziomu tego co jest oferowane dla OS X – i dla wielu osób to już wystarczy. Bo to nowych użytkowników kupujących sprzęt będzie przybywało – obecna stara i wychowana na Windowsie gawiedź nie ma szans na zmianę nawyków.
@salvadhor
Trochę mieliśmy takich niepoprawnych optymistów („gry to jedyne czego brakuje Linuksowi żeby mieć sensowne udziały blablabla”). Sam liczyłem, że statystyki drgną, gdy pojawi się Steam i jego oferta, ale niestety jedyne obserwowalne drgnięcie to w statystykach samego Steama, gdzie początkowo udział Linuksa mocno skoczył, ale również niewiele wolniej spadł do swoich dwóch procent. Stwierdzenie „ci, którzy zakupią sprzęt z Linuksem nie będę rozczarowani brakiem oferty programowej” przeformułowałbym na „ci, którzy zechcą chociaż spróbować Linuksa…”. Bo ci, którym przypadkiem wpadnie w ręce sprzęt z Linuksem zapewne w większości szybko zastąpią go Windowsem (stare dobre przyzwyczajenia). Nowa gawiedź też jest wychowywana na Windowsie, sprzętu z zainstalowanym (sensownym) Linuksem w Polsce nie widać, więc nie widzę większej szansy na znaczny wzrost. W czym Steam może pomóc, to w zmniejszeniu odsetka ciekawych otwartego świata wracających do Windowsa.
To czego się obawiam, to scenariusza w którym Valve stwierdza, że rynek Linuksowy jest rzeczywiście zbyt mały jak na wymaganą pracę i wycofuje swoją usługę. I to nie jest obawa ogólna („Linux zaprzepaścił swoją szansę”), tylko rzeczywista („w co ja teraz będę grać”). Bo jak dla mnie Linuksowa oferta Steama już jest spełnieniem marzeń, a kolejne tytuły tylko poprawią sytuację.
Na Steamie nie ma najpopularniejszych gier.Nie użyczy się tam wszystkich części Sturmovika,nie ma wersji na Linuksa Wrld Of Tanks,nie ma War Thunder i wielu innych nowych i bardzo popularnych tytułów.W Steamie na Linuksa są drugorzędne gry.Dlaczego jakiś gracz ma porzucać Windowsa,skoro w Steamie na Windowsa znajdzie to wszystko co jest w Steamie na Linuksa?Druga sprawa to oprogramowanie biznesowe,czyli oprogramowanie do faktur z obsługą drukarek fiskalnych,oprogramowanie inżynierskie czy dla grafików.Systemy Linuksowe wykonały ogromny krok do przodu,ale mimo to,że są lepsze,bezpieczniejsze,bardziej wydajne od Windowsa,to jednak dla idealistów takich jak ja.Gdzie się nie sięgnie tam kłoda pod nogi na Linuksie.Brak obsługi filmów VOD,brak obsługi wielu programików,których na co dzień używają Windowsiarze.Są zamienniki,ale często pozbawione wielu możliwości i funkcji oryginałów.Canonical znowu przyczynia się do rozdrobnienia dystrybucji Linuksowych,przez wprowadzenie swojego MIR-a,który ma współpracować tylko z Unity,którego nie trawię.Obecnie siedzę na Kubuntu,które bardzo mi przypadło do gustu.Tutaj też mam z boku taki pasek jak w Unity,ale on sie pojawia kiedy ja chcę,a w Unity jak włącze autoukrywanie,to on się pojawia kiedy on chce.Brakuje w Ubuntu porządnej obsługi drukarek,w Kubuntu jest wszystko Prefect(no prawie).Niestety ale dystrybucje oparte na Ubuntu(na dzień dzisiejszy) są używalne.Pozostałe wymagają kilku fakultetów z informatyki i dobrej znajomości języka angielskiego.
Co wy z tym steam’em tak ciągle? Dla mnie, wydanie steam’a na GNU/Linuksa to fatalna wiadomość. Od teraz, nowy użytkownik chcący pograć w niewolne gry, będzie miał do wyboru również GNU/Linuksa. Przez to, będzie to po prostu „kolejny system”, niczym nie wyróżniającym się spośród innych. Zatracany jest główny cel. Nie po to ludzie tak ciężko pracowali nad tym systemem, żeby teraz wszystko przegrać. Jak tak dalej pójdzie, to za parę lat zrobi się z tego drugi Windows.
Gracz z Windowsa nigdy nie będzie miał powodów by porzucać Windowsa dla Linuksa, bo ciężko jest sobie wyobrazić Linuksowe exclusive’y.
Odnośnie Mira – wolę duży wybór i „rozdrobnienie”, niż jednolity system z lepszym wsparciem korporacji. Mir ma współpracować tylko z Unity, bo developerzy środowisk graficznych stwierdzili, że nie będą przyjmować patchy specyficznych dla tego systemu wyświetlania. Główną winą Canonical w tej sprawie jest to, że ośmielili się stworzyć coś własnego zamiast zaadoptować Waylanda.
Wydaje mi się też, że dla początkującego użytkownika dystrybucje takie jak OpenSUSE również są używalne bez doktoratu z informatyki.
Co do steama to jest teoretycznie prosty sposob zeby sporo graczy przeszlo na linuxa.
1. Przeportowienie najpopularniejszych tytulow z stajni VALVE czyli m.in. cs go i dota 2.
2. Odpowiednie ich zoptymalizowanie – zeby chodzily ciut lepiej na linuxie niz windzie.
Sam pogrywam w cs go i dosc aktywnie uczestnicze na jego pl forum i wiem ile ludzie kombinuja zeby podnosic fpsy. Jako ze sporo to ludzie ktorzy sie ucza i nie ma maja wielkiego budzetu staraja sie ugrysc temat od strony progrmowej.
Jesli dac im darmowa dystrubucje dzieki ktorej beda mogli miec chociaz te 5-10% klatek wiecej to lwia czesc z takiej mozliwosci skorzysta.
Takie zestawienie jest równie tendencyjne jak wypociny z drugiej strony barykady, ale to miło że ktoś nad tym pracuje. Trochę mi to przypomina walkę Kiki-Koli z Pipi-Kolą.
Gdyby do porównania włączyć DVD, samochody, pralki, i inny sprzęt domowy i przemysłowy, to wynik byłby drastyczniejszy. Ja po pozytywnym szoku jaki zafundowało mi Ubuntu 10.04 obecnie mam umiarkowany nastrój przy U12.04, które „ujdzie” ale wciąż myślę o przesiadce na Debiana, co w statystykach niczego nie zmieni. Poza tym ja nie kupuję Linuksa, toteż statystyki sprzedaży mnie nie dotyczą, czyli założenia mnie nie uwzględniają.
ciekawe kiedy linux na desktopy…
A jak trzyma się Desura po wejściu Steama? Są w stanie konkurować cenowo?
no właśnie a co z tymi którzy nigdy nie kupili linuxa 🙂 ciekawe jak się przedstawia nasza prawdziwa populacja (może spis powszechny hehe).
natomiast jeśli chodzi o gry to mnie najbardziej cieszą i pokazują jak wygląda sytuacja akcje typu HumbleBundle – jeśli popatrzeć na wyniki sprzedaży to widać, w zależności od oferowanych tytułów oczywiście, że użytkownicy linuxa stanowią ok 1/8 (a nawet więcej) wszystkich wpłat. A to już jest sporo pieniędzy o które można powalczyć. Myślę, że Steam powalczy o te pieniądze w najbliższym czasie i doczekamy się ofert z prawdziwego zdarzenia na linuxa.
Jeśli też macie na zbyciu kilka dolców (1 minimum) to chyba fajna opcja żeby promować linuxa 🙂
„Android i Linux to dwa osobne systemy”
Ale głupoty piszesz…
To tak jak byś napisał że Ubuntu i linux to dwa różne systemy…
Zarówno Ubuntu jak i Android korzystają z jądra linuxa.
A dystrybucją linuxa można nazwać każdy system który posiada jądro linuxa. (według wiki)
Mylisz pojęcia dystrybucji linuxa i gnu/linuxa.
Akurat Ubuntu, Android i inne to dystrybucje linuxa. Pomimo tego Ubuntu zalicza się również do dystrybucji gnu/linuxa, a android nie.
Nie powinno się wkładać do jednego wora Linuksa i Androida. Wiem, że to temat na rozprawkę i wiem co powiedział Linus ;), ale to niejako żywot pasożytniczy na kernelu Linuksa. O dziwo Ubuntu Touch bazuje na zmodyfikowanym kernelu Androida i tu kółko się zamyka.
Na prawdę głupoty piszecie, i bzdury.
Android to jest dystrybucja linuxa, i nic tego nie zmieni. To jest zwyczajnie fakt.
Spróbujcie skompilować sobie jądro linuxa, i uruchomic pod androidem. Nie będzie z tym problemów. (Poza wszystkim sterownikami, i problemami z nie działającym gsm, wifi, dźwiękiem itp. – ale to normalne)
a co niby ze Steam jest nie tak?
bo nie ogarniam… jak można być tak głupim, by spodziewać się, że z powodu premiery Steam na Ubuntu nagle z dnia na dzien Ubuntu stanie się dominującym systemem na pc? po 20 latach dominacji windowsa? po tylu latach ohydnego marketingu i uprawiania monopolu przez microsyf? do tej pory znaczna wiekszosc spoleczenstwa utożsamia komputer z windowsem jako rzecz nierozłączną
I co, nagle premiera Steam ma tą sytuację zmienić? Z dnia na dzień?
To jest długofalowa decyzja podjeta przez Valve. Nikt by się tutaj nie pchał nie czując nosem zysku.
Ktoś tam myśli przyszłościowo w Valve. oni najwyraźniej już wiedzą, że zostanie z microsyfem na wyłączność, może się okazać katastrofalną decyzją (najlepszy przyklad to Nokia)
Dzięki nazwaniu Microsoftu microsyfem od razu przejrzałem na oczy…
http://www.unrealengine.com/html5/
można sobie obejżeć zamczysko w pełnym 3d z Firexa
Pingback: Linux w II kwartale 2013 :: Czytelnia Ubuntu
Rynek rozwiązań Linux w Polsce nieustanie rośnie i daje firmom alternatywę dla drogiej konkurencji.
Firmy oszczędzają duże pieniądze kupując rozwiązania bazujące na linuxie. Patrząc przyszłościowo – mogą dzięki temu zainwestować w wyszkolenie kadry, która będzie potrafiła zarządzać mieszanym środowiskiem, a w rezultacie firma nie będzie niewolnikiem jednego rozwiązania. Świadomy dział IT będzie oceniał i wybierał funkcjonalność, a nie z przymusu inwestował w drogie technologie które zna i lubi.
Dlatego moja firma promuje rozwiązanie NOWS – http://www.nows.pl
NOWS jest otwarta platformą. Narzędzia zawarte w pakiecie można instalować na systemach MS Windows Server, uruchomić jako maszyny wirtualne dla VMware, Hyper-V lub XEN albo na systemie SUSE Linux Enterprise Server zawartym w pakiecie.
NOWS pozwala wyposażyć firmę w zestaw niezbędnych narzędzi do budowania usługi katalogowej, poczty i pracy grupowej i centralnego zarządzania komputerami i serwerami.
NOWS jest tani – klient płaci raz i pozyskuje cały pakiet narzędzi, które może dopasować do swoich potrzeb.
Sami zobaczcie! Reaktywacja marki Novell trwa i w dalszym ciągu Novell pokazuje, że to klient jest panem i władcą swojego środwiska I to klient decyduje jakie usługi będzie wdrażał, jak będzie je integrował z innymi narzędziami. zamiast kupować drogie „zabawki”, często z przymusu – lepiej jest część pieniędzy zainwestować w wiedzę, bo to w perspektywie czasu zaprocentuje i pozwoli znacząco zaoszczędzić.
Wszystko wskazuje, że podaż wpływa na popyt – szajsungi i inne ajbi-emy poprostu sprzedawane są z łindołsem, urządzenia przenośne to głównie android.
Można zatem ująć to krótko – pieniądz rządzi. ms ma pieniądze, więc wdraża produkty w rynek komercyjny zatrudniając agentów, sprzedawców a producenci HW to jego kontrahenci strategiczni – on im włazi w tyłek a oni mu robią łaskę.
Ja jednak skupiłbym się na ASM i nie dążył specjalnie za nowościami HW, gdyż ten ostatni jest ulepszany jedynie po to, by udźwignąć
kuriozalne wymagania programów komercyjnych napisanych w językach wysokiego poziomu.
Wszystko idzie w kierunku marnotrawienia zasobów materialnych oszczędzając gałąź programistyczną do tego stopnia, że któregoś dnia dowiemy się, że niemal we wszystkich elementach API są skrypty telemetryczne lub się okaże, że tak właśnie stworzono superkomputer.
ASM to przyszłość wolnego IT – przynajmniej do czasu, kiedy wdrożą międzynarodowe standardy telemetrii, by móc zastosować je w układach scalonych.
„Najwięcej praw w skorumpowanym państwie” Tacyt